tadzik101 napisał(a):
Błysnąłeś tą wypowiedzią jak chrząstka w salcesonie.
Grepsy masz jak z filmów z czasów PRL, wtedy były żałosne i dziś też są. Odpuść sobie.
Cytuj:
Tu akurat wyświetlają film o tej o której mi pasuje, tylko nie chcą mnie na niego wpuścić.
Czyli jak, chrzczą INNE dzieci w tym samym momencie, a Twojego nie? Oczywiście, że nie. Więc Twój przykład to <tu wstawić jakieś grepsowe porównanie do salcesonu>
Msza Swięta i Chrzest to dwa różne sakramenty. Za czasów, jak msze były sprawowane po łacinie, nagminna była praktyka, że podczas jednej mszy świętej mógł być i ślub i chrzest, w jednym kącie spowiedź a w innym namaszczenie chorego. Po Soborze Watykańskim II wprowadzono zalecenia, żeby sakramenty rozdzielać, aby każdy miał osobne znaczenie. Oczywiście nadal jest możliwość łączenia mszy ze ślubem, chrztem czy pogrzebem (który sakramentem nie jest, ale czymś podobnym). Tak ze względów, żeby podnieść rangę uroczystości jak i z rozmaitych względów praktycznych. W przypadku chrztów przyjętą praktyką jest:
- jedno dziecko - osobna uroczystość po mszy <1>
- wiele dzieci - wspólna uroczystość w czasie mszy.<2>
Polecam szczególnie drugi link. Rytuał chrztu i mszy świętej wymaga pewnych modyfikacji obrzędu mszy, nie zawsze to idzie.
<1>
https://ordo.pallotyni.pl/index.php/sak ... go-dziecka<2>
https://ordo.pallotyni.pl/index.php/sak ... zy-swietejCytuj:
A co do błędnych założeń to myślałem, że właśnie poradę dostanę w odniesieniu do prawa kanonicznego, a nie kolejne wywody jak to ksiądz jest ważny. No ale cóż, obejde się tym co uzyskałem.
NIKT nie napisał tego, co wyżej imputujesz. Jedna osoba stwierdziła fakt, że ksiądz nie jest podwładnym wiernych. No bo to jest faktem, chyba że masz na ten temat inne dane. Cała reszta, tej osoby i innych, pisała o tym, że ksiądz jest sługą wiernych, że powinien wykazać więcej empatii. Walisz w chochoła "kultu księdza", ale to tylko w Twojej głowie siedzi.
Zaś co do prawa kanonicznego, to musisz rozróżnić dwie sprawy:
a) kwestię dopuszczenia do chrztu w ogóle
b) kwestię dopuszczenia w pewnym konkretnym terminie.
Prawo kanoniczne reguluje tę pierwszą kwestię, tzn. kiedy można udzielać chrztu, kiedy nie należy, jakie warunki trzeba spełnić itp itd. Można by cytować tutaj odpowiednie kanony, ale nie ma sensu, gdyż ty nie masz problemów z kwestią a). A tylko z kwestią b). I na to dostajesz odpowiedzi. Może zacznij je czytać, zamiast dyskutować sam ze sobą.
Zachowujesz się jak para młoda, która chce, żeby ksiądz dał im ślub w ogródku, bo kiedyś słyszeli, że śluby w plenerach są możliwe, a przy odmowie robią raban, że ksiądz odmawia ślubu. Nie, nie odmawia tak tam jak i u ciebie, tyle że pewne praktyki (chrzty podczas mszy, śluby w plenerze) są wyjątkiem od reguły, nie regułą. I, oprócz spełnienia pewnych warunków, wymagają także dobrej woli.
Po obu stronach.. Nie mam pojęcia, czy ten ksiądz wykazał dobrą wolę, być może tak, być może nie. U Ciebie jej natomiast nie widzę, ta dyskusja pokazała to dobitnie.
To na razie tyle, w sumie nie pisałem do Ciebie, ale do czytelników, którzy mogą trafić na ten temat. Nie oczekuję, że tym razem przyjmiesz argumenty, choć kto wie, cuda się zdarzają.