Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 13:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 
 przyjaciel spowiednik- czy to dobre? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:57
Posty: 172
Post przyjaciel spowiednik- czy to dobre?
Mam przyjaciela księdza, rozmawiamy ze sobą o wielu rzeczach ale nie pod względem przewodnictwa duchowego czy spowiedzi ale od tak, po przyjacielsku. Dekretem zostanie przeniosiony ze swojej obecnej parafii do "mojej" (proboszcz odchodzi na emeryturę) gdzie jest tylko jeden ksiądz.
nie mogę sobie wyobrazić u niego spowiedzi. Nie bedę umiał sie przełamać. W naszej znajomości odsłaniam siebei tak jak ja chcę, a podczas spowiedzi bedę musial powiedzieć mu wszystko.
wiem, że jest wspaniałym kapłanem i cżłowiekiem, że tajemnica spowiedzi nie powinna oddziaływać na późniejsze kontakty pomiędzy ludxmi ale wiem, że tak dokońca taka izolacja pomiędzy konesjonałem a życiem nie jest mozliwa.

Jeżeli mu powiem o swoich watpliwościach to:
- może sobei pomysleć, że nie mam do niego zaufania.
- może sobei pomysleć, że w naszej znajomości cos przed nim ukrywałem/okłamywałem i boję się teraz spotkania w konfesjonale.

I nie chodzi mi o to, że ta sytuacja jest zła, ale poprostu w takim ludzkim wyamiarze: niewygodna.
Co zrobić?

_________________
dziekujemy, że nas wybrałeś, abysmy stali przed Tobą i Tobie słuzyli


Cz wrz 08, 2005 20:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Najprościej? Spowiadać się w innej parafii, w końcu nie ma żadnego nakazu korzystania z sakramentów we własnej parafii

Z drugiej strony po tym co napisałeś mam wrażenie, że w ogóle inną osobę przed tym człowiekiem grałeś niż rzeczywiście jesteś ;) ale jednak wydaje mi się, że to źle dobrane słowa tylko ;)

Z jeszcze innej strony spowiednik, który Cię zna nie będzie "owijał w bawełnę" zastanawiając się czy może Ci cos tak a nie inaczej powiedzieć.

Ja wyznaję zasadę, że nie spowiadam się u księży z ktorymi się bratam jeśli nie muszę i nie bratam się z księżmi u których się spowiadam...

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Cz wrz 08, 2005 21:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Szemkel

1) W każdej znajomości odsłaniasz siebie na tyle, na ile chcesz, i byłoby nienormalnym postępowanie inaczej.
2) Zasadniczo wolno Ci przed ludźmi ukrywać, co chcesz i to nie jest powód do obrażania się.
3) Nie ma obowiązku pełnego zaufania w stosunku do kogokolwiek, obojętne - z literkami ks przed nazwiskiem, czy bez. Zaufanie się ma do człowieka, nie do literek.
4) Omijanie spowiedzi u znajomych księży jest chyba dość powszechne i nie zauważyłam, żeby kogoś obrażało :)

A odpowiadając na pytanie - podobno może być dobre :) Ale osobiście również staram się te sfery rozdzielać, nawet jeśli zasadniczo niczego nie ukrywam. Zresztą może łatwiej na odwrót - jeśli spowiednik staje się przyjacielem...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt wrz 09, 2005 5:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2005 9:57
Posty: 172
Post 
zielona mrówka napisał(a):
Spowiadać się w innej parafii

Pozostaje jednak problem spowiedzi wielkanocnej. Jednak będę musiał jeszce z nim o tym porozmawiac.

Cytuj:
mam wrażenie, że w ogóle inną osobę przed tym człowiekiem grałeś
Poprostu wiem o czymś czego on nie chciałby sie dowiedzieć. :x

Jednak coraz bardziej dochodzę do wniosku, że spowiednikowi można powiedzieć wszystko a przyjacielowi jednak niewszystko.

_________________
dziekujemy, że nas wybrałeś, abysmy stali przed Tobą i Tobie słuzyli


Pt wrz 09, 2005 9:02
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 13, 2004 4:57
Posty: 441
Post 
Poprostu zaufać temu kapłanowi bo skoro sie przyjaźnicie to i pokazanie duszy powinno być łatwiejsze-spowiedź

_________________
Obrazek


Pt wrz 09, 2005 17:18
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Cytuj:
Pozostaje jednak problem spowiedzi wielkanocnej

hmm... czy jest czegoś o czym nie wiem? chyba nie ma nakazu odbywania spowiedzi wielkanocnej we własnej parafii :)

Poza tym zastanów się czy to o czym nie chcesz powiedzieć temu człowiekowi jako przyjacielowi, będziesz zmuszony wyznać spowiednikowi? Może tak naprawdę okazać się, ze kwestia sporna na spowiedzi nie będzei nigdy wyznana...

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Pt wrz 09, 2005 18:13
Zobacz profil
Post 
zielona_mrowka napisał(a):
Cytuj:
Pozostaje jednak problem spowiedzi wielkanocnej

hmm... czy jest czegoś o czym nie wiem? chyba nie ma nakazu odbywania spowiedzi wielkanocnej we własnej parafii :)



Nie ma. Był dawniej :-D A dokładniej w średniowieczu - papież Innocenty III wprowadził nakaz, by przynajmniej raz w roku, w okresie wielkanocnym przyjmować Komunię św., i w związku z tym nakazał przynajmniej raz w roku spowiadać się. Na dodatek wolno było spowiadać się tylko we własnej parafii i „własnemu kapłanowi”, czyli swojemu proboszczowi. Był to tzw. " przymus parafialny".

Dzisiaj możesz dowolnie wybrać spowiednika. :)

Ja osobiście bardzo cenię spowiedników- przyjaciół. Jest mi łatwiej przed nimi otworzyć się, zwłaszcza , jeżeli wiem, że mnie dobrze znają. W przyjaźni - tak, jak w spowiedzi- jest ważna szczerość.
Spowiedź u danego kapłana nie przeszkadza w tym, żeby z nim w innym czasie porozmawiać przy herbatce.
Nie można tylko zapominać, że najpierw jest kapłan, potem przyjaciel. Ja pamiętam o tym m.in. nie zwracając się do księży po imieniu - zawsze jest to dla mnie " ksiądz Michał " , a nie Michał.

Może warto by było porozmawiać z księdzem pod kątem, czy on będzie chciał być Twoim spowiednikiem? Czasami księża, bojąc się, że znają kogoś tak dobrze, że mogliby niechcący być narażeni na zdradę tajemnicy spowiedzi ( kiedy myli się im, które wiadomości uzyskali ze spowiedzi, a które ze zwykłej rozmowy) , sami mogą poprosić kogoś, żeby się u nich nie spowiadał.

Kiedy my powinniśmy zrezygnować ze spowiedzi u księdza - przyjaciela ?
- Jeżeli liczylibyśmy na łagodniejsze potraktowanie ze względu na znajomość.


N wrz 11, 2005 17:03
Post 
baranku

..a gdyby to był kolega z którym znacie się od dzieciństwa? Razem chodziliscie do przedszkola, podstawówki...raqzem bawiliście sie na podwórku itd. To nagle stałby sie dla Ciebie ks. Michałem, a nie Michałem?
Nie przesadzajmy...świecenia sa sprawą ważna, ale przecież nie sa one w stanie zmienic danej osoby na kogoś innego! Przecież to dalej jest "Michaś z piaskownicy", nic się w nim nie zmieniło.
Ksiedzem jest, ale przede wszystkim jest człowiekiem. Jeżeli utraci to człowieczeństwo dla przyjaciół...to nie dosyc, ze bedzie "obcym", ale na dodatek stanie się wyjatkowo kiepskim księdzem....a przed takimi CHROŃ NAS PANIE BOŻE :)

pozdrówka


N wrz 11, 2005 20:23
Post 
Belizariusz napisał(a):
baranku

..a gdyby to był kolega z którym znacie się od dzieciństwa? Razem chodziliscie do przedszkola, podstawówki...raqzem bawiliście sie na podwórku itd. To nagle stałby sie dla Ciebie ks. Michałem, a nie Michałem?


Nie - w takim wypadku byłby to Michał, ale nie spowiadałabym się u niego :)


N wrz 11, 2005 20:25
Post 
Cytuj:
Nie - w takim wypadku byłby to Michał, ale nie spowiadałabym się u niego


No i o to chodzi w tym temacie :)
Albo jest przyjacielem, albo spowiednikiem.
Różnica polega na tym, ze przyjaciele powinni o sobie wiedziec wszystko(no prawie), a w przypadku spowiednika ta relacja jest jednostronna....on wie o Tobie wszystko, a ty wiesz tylko to co on zechce ci powiedziec. To niezbyt uczciwe postawienie sprawy i szczerze mówiąc jestes z góry na przegranej pozycji.
Spowiedz to wyjatkowo intymna sprawa, a nawet najlepszy przyjaciel nie musi wiedziec o wszystkim.
Dlatego (według mnie) spowiednikiem nie powinien byc przyjaciel.

pozdrówka


N wrz 11, 2005 20:32
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 20:29
Posty: 29
Post 
:D :-D :lol: Witajcie!!!!
Jestem nową osobą-no może nie do końca nową.
Podjeliście bardzo ciekawy temat.Postanowiłam się podzielić z Wami moimi doświadczeniami jak chodzi o Kierownictwo Duchowne,Przyjazń,ale przede wszystkim o Sakrament Spowiedzi Świętej [...]u księdza, który był moim I Kierownikiem Duchownym i za razem był moim Serdecznym Przyjacielem i Kolegą.
Znał mnie bardzo dobrze od dziecka [...].Spotykaliśmy się na Jego poprzedniej Parafii kilka razy w misiącu,pomagałam mu w organizowaniu koncertów ewangelizacyjnych-rokowych,spotykaliśmy się u niego na herbatkach-siedzieliśmy rozmawiając ze sobą szczerze i otwarcie w cztery oczy.
Bardzo często odwoził mnie swoim autem [...]
W trakcie naszych spotkań nawet tych luznych znajdowaliśmy czas na wspólną modlitwe-wielokrotnie u Niego na wikariacie,albo też w Kościele Parafialnym,który znajdował się 10 kroków od wikariatu.
Właściwie to ksiądz wielokrotnie mobilizował mnie do tej modlitwy.Przy każdym naszym spotkaniu [...] ubierał się przy mnie w Sutanne,kazał mi przed sobą uklęknąć na obydwa kolana-następowało głębokie skupienie i wyciszenie po czym [...] nakładał obie swoje kapłańskie ręce na mojej głowie i modlił się nade mną po czym po kilku minutach kreślił na moim czole znak Krzyża Świętego.Od czasu do czasu(co pół roku)udzielał mi u Siebie na Wikariacie Sakramentu Namaszczenia Chorych-twierdził,że dla pełnego zdrowia ciała potrzebne jest też zdrowie duszy i serca.Twierdził,że ten Sakrament jest dopełnieniem Sakramentu Spowiedzi Świętej(a był to czas kiedy bardzo często chorowałam fizycznie-zapalenie płuc,oskrzele,angina,serducho,żołądek).Twierdzil,że moje zdrowie fizyczne wpływa bardzo mocno na moje zdrowie duchowe.Moja rodzina o tym Sakramencie nigdy nie wiedziała(tak żeśmy zdecydowali obaj z księdzem),bo moja rodzina uważa,że ten Sakrament udziela się przed śmiercią a nie w takich okolicznościach(zresztą tak jest do dnia dzisiejszego)
[...]
Nawet w samochodzie potrafił mnie zdrowo ochrzaniać jak chodzi o moje życie(On dostrzegal to czego ja jeszcze nie widziałam,a może nie chciałam wtedy widzieć)ludzkie i życie duchowe.Wielokrotnie namawiał mnie do Wspólnej Modlitwy w trakcie jazdy autem.Wielokrotnie w samochodzie przed Naszym roztaniem udzielal mi Bożego Błogosławieństwa kreśląc na moim czole znak Krzyża Świętego.
Nie wyobrażałam sobie Spowiedzi u Niego,a z drugiej strony bałam się tego co On sobie o mnie pomyśli,że zmieni na mój temat zdanie.
Jednak On sam wyszedł z propozycją,abyśmy oddzielili nasze rozmowy przy herbatkach od Sakramentu Spowiedzi Świętej.
Wiedział,że blokuje mnie tradycyjny konfesjonał więc wyszedł z propozycją Spowiedzi Świętej poza konfesjonałem.
Najgorsza była dla mnie spowiedz św. siedząc na przeciwko Niego przy stole siedząc na wprost Niego(On ma potwornie przeszywający wzrok na wylot)patrząc Mu prosto w oczy i nie było gdzie zwiać wzrokiem.
Czułam się wtedy jakbym przeszła przez wyrzymaczke,to była moja najgorsza spowiedz święta.
Z tym,że musze stwierdzić Jedno:On nie zadawał pytań typu dlaczego?czemu?ile razy?itd.Nie potępiał człowieka i nie moralizował.Potrafił słuchać nie przerywając człowiekowi.Wielokrotnie też pomagał mi w wyspowiadaniu się(denerwowałam się w trakcie większości spowiedzi św.)
Nastepne spowiedzi święte odbywały się również na Wikariacie w Jego pokoju-siedzieliśmy koło siebie na kanapie albo przy stole na fotelach obok siebie.On traktował ten Sakrament bardzo poważnie i nawet Przyjaciele i Rodzina dostawali zdrowo od Niego popalić w Konfesjonale.
U Niego nie było taryfy ulgowej.Jego Nauki w trakcie sakramentu spowiedzi świętej szły człowiekowi głęboko w pięty.
Dzięki Niemu zrozumiałam czym jest Kierownictwo Duchowne i Sakrament Spowiedzi Świętej.Od kilku lat w każdy I piątek miesiąca przystępuje do Sakramentu Spowiedzi Świętej.Niestety już nie u Niego ponieważ pracuje setki kilometrów ode mnie na innej Parafii jako Jej proboszcz.Spotkałam Go rok temu na pogrzebie Ojca mojej kuzynki ze strony mojej Mamy.Nigdy nie robił dwuznacznych sytuacji,ani też nigdy przy mojej rodzinie nie dawal odczuć naszych rozmów u Niego na Wikariacie-nigdy nie nawiązywał do tych rozmów,a mógł.Moja rodzina nie wie do dnia dzisiejszego,że ksiądz [...] mnie spowiadał wielokrotnie i że był Moim Kierownikiem Duchownym.
Do dnia dzisiejszego Jesteśmy Serdecznymi Przyjaciółmi i Kumplami.
Jednak Sakrament Spowiedzi Świętej traktujemy bardzo poważnie.
Mojego II Kierownika Duchownego poznałam w dość nietypowej sytuacji:
-Było to w lipcu 2002 roku zabrało mnie z pracy nieprzytomną pogotowie ratunkowe do szpitala [...] na Interne.
Pamiętam,że wszedł do mojej sali młody,szczupły i uśmiechnięty Kapłan z Najświętszym Sakramentem.Podszedł do mojego łóżka,pochylił się nade mną i zapytał mi się czy chce przystąpić do Spowiedzi Św. lub Komunii Św?
jakby mnie wyczuł.Poprosiłam,że chce się wyspowiadać.Poprosil wszystkie pacjentki z mojej sali o wyjście z sali,bo Pacjentka chce się wyspowiadać.Zamknął drzwi do mojej sali,a poniewaź nie wolno mi było wstawać usiadl sobie obok mnie i zaczał mnie spowiadać.Nie moralizowal,nie potępiał,nie przerywal mi.Udzielił mi nauki,zadal mi pokute po czym udzielil mi Rozgrzeszenia.
A następnie podał mi Komunie Świętą.Pomimo,że mnie nie znał nakreślił na moim czole znak Krzyża Świętego.
Po wszystkim jeszcze posiedzial przy mnie i rozmawialiśmy o mnie i o Nim. [...]
Leżałam wtedy 2 tygodnie w szpitalu,a On codziennie przychodził do mnie z Najświętszym Sakramentem i codziennie też kreślił na moim czole znak Krzyża Świętego.
Imieniny moje wtedy spędzilam w szpitalu.W tym Dniu ten Ksiądz nie tylko był u mnie z Komunią Świętą,ale również odprawił w mojej intencji w tym Dniu w Kaplicy Szpitalnej Msze Świętą.Złozył mi wtedy Serdeczne Życzenia Imieninowe.
Od pierwszego dnia się polubiliśmy i zaczeliśmy odbierać na wspólnych Falach.
Po wyjściu ze szpitala byłam na modlitwie dziękczynnej w szpitalu w Kaplicy Śzpitalnej,a On przyszedł wtedy do kaplicy na Obchód.
Nadażyła się wtedy okazja do poproszenia Go o Kierownictwo Duchowne nade mną.
Był początkowo zdziwiony i zaskoczony.Zgodził się,a mnie to bardzo ucieszyło.
umówiliśmy się na piątek popołudnie u Niego na Wikariacie na bardzo długą i bardzo szczerą rozmowe w cztery oczy.
Ustaliliśmy wtedy częstotliwość Spowiedzi Świętych i naszych spotkań w ramach Kierownictwa Duchownego.
Spowiadal mnie wielokrotnie w:
-w naszym kościele parafialnym w tradycyjnym konfesjonale,raz w zakrystii,bo wszystkie konfesjonały były zajęte
-przy grocie MB Fatimskiej przy kościele
-spacerując po ogrodzie przy Probostwie dookoła.
-raz spowiadał mnie u siebie na wikariacie.
-ale najczęściej umawialiśmy się w Kaplicy Szpitalnej na Spowiedz Świętą poza tradycyjnym Konfesjonałem siedząc obok siebie w ławce.
Wielokrotnie wyciągał mnie na długie spacery na szczerą i otwartą rozmowe w cztery oczy.
Wielokrotnie też wyciągał mnie na Msze Święte i na Nabożeństwa do Kaplicy Śzpitalnej.
Przez ostatnie 4 lata wielokrotnie modlił się nade mną i kreślił na moim czole znak Krzyża Świętego.
Podnosil mnie na duchu,pocieszał,mobilizowal do działania,wlewał w moje serce wiare,nadzieje i miłość,uspakajał w Przyjacielski sposób
był powiernikiem wszystkich moich problemów,kłopotów,trosk,zmartwień i niepowodzeń.Dzielił ze mną również wszystkie moje smutki i radości.
Pare krotnie udzielał mi w tajemnicy przed moją rodziną Sakramentu Namaszczenia Chorych(znał mentalność mojej rodziny).Na,owił mnie też na kupno gitary i uczył mnie na niej grać.W trakcie naszych spotkań w ramach KD namawial mnie do wspólnej gry na 2 gitarach(On na swojej,a ja na swojej).namawial mnie i mobilizowal do wspólnego śpiewu,ale również mobilizowal mnie do wspólnej naszej modlitwy u Niego na Wikariacie,wielokrotnie też podsuwal mi do ręki Pismo Święte,abym na głos przeczytala czytania dnia lub Ewangelie Dnia.Niby tak,zebym chociaż śledziła tekst wzrokiem.Byl jedyną osobą,która mogła mi wypróć najszczerszą i najboleśniejszą prawde prosto w oczy,a ja się nie potrafiłam na Niego nigdy obrazić czy wścieć.
Kiedy mialam i nadal kiedy mam dół psychiczny i duchowy to moge na Niego liczyć.Dopóki był w [...] to umawialiśmy się ze sobą na rozmowe-mogłam się była nawet przed Nim porządnie wypłakać.
Teraz gdy jest już poza [...] rozmawiamy ze sobą poprzez SMS-y albo dzwonimy do Siebie i gadamy.
Miałam też dość przykrą i bolesną sytuacje w stosunku do Niego ze strony mojej Rodziny.
Kiedy naprzykład zachorowałam i musiałam leżeć w domu plackiem nie mogąc przystępować do Sakramentów Świętych(spowiedz Święta czy Komunia Św.)to mieliśmy umówe,że wysyłam mu SMS-a z informacją o chorobie to On zjawia się u mnie w domu do mnie z Posługą Sakramentalną.
Pewnego dnia gdy zachorowałam i choroba się nie cofała,a wręcz pogłębiala się miałam przygotowany u mnie w pokoju stolik nakryty białym obrusem na nim Krzyż,zapalone świeczki,wode święconą,kropidło,wate,sól i kawalek chlebe zadzwoniłam do Niego żeby mnie odwiedzil,bo leże plackiem chora w domu.Powiedzial mi.że będzie u mnie ok.godz.17.
Poprosiłam Moją Mame,żeby Ona i Tato byli obecni przy mnie jak przyjdzie Ksiądz [...] Oni w tym momencie się wściekli,urządzili takie piekło,że ja płakalam przez Nich.W momencie jak Oni się darli na mnie do Mojego Pokoju Wchodzi Ks. [...] z Najśw.Sakramentem.Stanął jak wryty,widział moje łzy,mój ból i moje ciepienie.Biedny aż zaniemówił z wrażenia.
Wyprosil Ich z mojego pokoju,zamknął Im przed nosem drzwi i wyjął z drzwi klamki,które były tylko wkładane w drzwi-a nie zamontowane na stałe.Zostaliśmy zupełnie sami w moim pokoju.Pomógł mi się uspokoić i wyciszyć.
Najpierw mnie wyspowiadal,potem udzielił mi Sakramentu Namaszczenia Chorych po czym podal mi Komunie Świętą.Po komuni świętej usiadł przy mnie na moim łóżku,oparł swoje Kapłańskie Ręce na mojej głowie i się zaczął nade mną modlić po czym po kilku minutach nakreślił ponownie na moim czole znak Krzyża Świętego.
Posiedzial przy mnie troche.Mieliśmy czas,aby ze sobą pogadać.
W tym roku w Święto MB Szkaplerznej przyjęłam z Jego Rąk Szkaplerz Karmelitański.
[...]
Jest dla mnie bardzo dpbry,kochany,ciepły i bardzo serdeczny.Jesteśmy Serdecznymi Przyjaciólmi i Kumpali.

_________________
Pozdrawiam Serdecznie.Pamiętam Nieustająco.
Ania Rachel


Cz wrz 15, 2005 2:38
Zobacz profil YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 20:29
Posty: 29
Post 
:D :-D :biggrin: :) Witajcie Kochani!!!!
Powracam jeszcze na pare chwil do Sakramentu Spowiedzi Świętej u Kolegi i Przyjaciele czy też u znajomego Kapłana.
Uważam,że dobra jest spowiedz święta u znajomego Kapłana,bo zna On nas najlepiej-wie jak wyglądało nasze życie i jak Ono nadal wygląda,zna nasze potrzeby i nasze pragnienia.Będzie Mu łatwiej doradzić nam,ukierunkować nas czy też zwrócić szczególną uwage na to co jest w nas niedoskonałe.Czasem też będzie Mu łatwiej powiedzieć nam na nasz temat to co widzi-bo będzie wiedział,że łatwiej to od Niego przyjmiemy jako od Przyjaciela,a nie jako od Kapłana.
Uważam,że nawet w Konfesjonale szczerość jest bardzo ważna.Tego Kapłana obchodzić będzie nie tylko nasze grzechy czy słabości,ale całe nasze byłe i obecne życie,stan naszej duszy i naszego serca,całe nasze wnętrze-czasem bardzo głęboko poranione.
Ja z moim I i II KD znam się prywatnie,spotykamy się w różnych okolicznościach ze sobą,siedzimy-rozmawiamy,czasem się śmiejemy z czegoś,czasem wspólnie coś robimy i nigdy nie ma sytuacji z Ich strony,żeby przy kimś powracali do tego co się dowiedzieli ode mnie w Konfesjonale.Nie ma sytuacji,żeby mi dali odczuć,że jestem gorsza od Nich czy od Innych.Nigdy nie robią dwuznacznych sytuacji nawet przy kimś.Potrafimy oddzielić Sprawe Przyjazni od Sakramentu Spowiedzi Świętej.Jeżeli powracają do rozmowy na ten temat to czynią to w cztery oczy-bezpośrednio.
Powracam też na moment do Ich modlitwy przez nałożenie Ich rąk na moją głowe i do Bożego Błogosławieństwa z Ich rąk.
Mnie ta modlitwa uspakaja i wycisza,odbiera ode mnie wewnętrzny niepokój,poddenerwowanie-napełnia mnie pokojem i radością.
Boże Błogosławieństwo z Ich rąk daje mi wielokrotnie do myślenia nad Znakiem Krzyża Świętego i nad znaczeniem Krzyża w moim życiu.
Nad męką i śmiercią Pana Jezusa i nad moim Zbawieniem.

_________________
Pozdrawiam Serdecznie.Pamiętam Nieustająco.
Ania Rachel


Cz wrz 15, 2005 11:46
Zobacz profil YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 20:29
Posty: 29
Post Spowiednik-Przyjaciel.
:D witajcie Kochani!!!!
Mi spowiedz święta u znajomego Kapłana(mam tu na myśli moich obydwóch Kierowników Duchownych)bardzo pomaga,czuje się lepiej po Spowiedzi u Nich niż u jakiegoś obcego Księdza.
Łatwiej jest mi przed Nimi pewne sprawy i rzeczy wyznać,wypowiedzieć się,czuje się przez Nich rozumiana i akceptowana,wiem,że nigdy nie wyjde ze Spowiedzi rozkołatana psychicznie jak to miewało miejsce po Spowiedzi u Innych Kapłanów.
Nigdy też nie podnoszą na mnie głosu,potrafią mi doradzić,umiom mnie naprowadzić na pewne rzeczy,ich wskazówki i rady są dla mnie cenne.
Są moimi Serdecznymi Przyjaciółmi i Wspaniałymi Spowiednikami.Są poza tym Wspaniałymi i Niesamowitymi Kapłanami.

_________________
Pozdrawiam Serdecznie.Pamiętam Nieustająco.
Ania Rachel


So wrz 17, 2005 12:59
Zobacz profil YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr wrz 14, 2005 20:29
Posty: 29
Post 
:D :-D :biggrin:
Witajcie Kochani!!!!!
Po raz kolejny czytam Wasze posty.Musze dodać,że ja z Moim I i II Ojcem Duchownym od lat jestem po imieniu,spotykamy się na stopie przyjacielskiej,należymy do Jednej Wspólnoty Parafialnej i Moje Spowiedzi Święte u Nich nie wpływają negatywnie na basze relacje międzyludzkie.Umiemy oddzielić naszą Przyjażń i przynależność do jednej wspólnoty parafialnej od Sakramentu Spowiedzi Świętej.
Jeżeli jesteśmy Prawdziwymi Przyjaciółmi to musimy umieć rozmawiać ze sobą bardzo szczerze i otwarcie nie tylko poza konfesjonałem.
Nie ma Prawdziwego Kierownictwa Duchownego bez szczerości,prawdomówności i zaufania.
Moi Obaj Ojcowie Duchowni mają potwornie przeszywający wzrok-nie tylko w trakcie spowiedzi świętej.Potrafią wszystko ze mnie wyciągnąć szczególnie to co miałabym ochote ukryć(niedopowiedzieć bądz przemilczeć).Potrafią mnie dokładnie prześwietlić na wylot.
Są Wspaniałymi i Niesamowitymi Kapłanami.Wspaniali Ojcowie Duchowni.

_________________
Pozdrawiam Serdecznie.Pamiętam Nieustająco.
Ania Rachel


Cz wrz 22, 2005 0:52
Zobacz profil YIM
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 14 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL