Witajcie!!!!
Jestem nową osobą-no może nie do końca nową.
Podjeliście bardzo ciekawy temat.Postanowiłam się podzielić z Wami moimi doświadczeniami jak chodzi o Kierownictwo Duchowne,Przyjazń,ale przede wszystkim o Sakrament Spowiedzi Świętej
[...]u księdza, który był moim I Kierownikiem Duchownym i za razem był moim Serdecznym Przyjacielem i Kolegą.
Znał mnie bardzo dobrze od dziecka
[...].Spotykaliśmy się na Jego poprzedniej Parafii kilka razy w misiącu,pomagałam mu w organizowaniu koncertów ewangelizacyjnych-rokowych,spotykaliśmy się u niego na herbatkach-siedzieliśmy rozmawiając ze sobą szczerze i otwarcie w cztery oczy.
Bardzo często odwoził mnie swoim autem
[...]
W trakcie naszych spotkań nawet tych luznych znajdowaliśmy czas na wspólną modlitwe-wielokrotnie u Niego na wikariacie,albo też w Kościele Parafialnym,który znajdował się 10 kroków od wikariatu.
Właściwie to ksiądz wielokrotnie mobilizował mnie do tej modlitwy.Przy każdym naszym spotkaniu
[...] ubierał się przy mnie w Sutanne,kazał mi przed sobą uklęknąć na obydwa kolana-następowało głębokie skupienie i wyciszenie po czym
[...] nakładał obie swoje kapłańskie ręce na mojej głowie i modlił się nade mną po czym po kilku minutach kreślił na moim czole znak Krzyża Świętego.Od czasu do czasu(co pół roku)udzielał mi u Siebie na Wikariacie Sakramentu Namaszczenia Chorych-twierdził,że dla pełnego zdrowia ciała potrzebne jest też zdrowie duszy i serca.Twierdził,że ten Sakrament jest dopełnieniem Sakramentu Spowiedzi Świętej(a był to czas kiedy bardzo często chorowałam fizycznie-zapalenie płuc,oskrzele,angina,serducho,żołądek).Twierdzil,że moje zdrowie fizyczne wpływa bardzo mocno na moje zdrowie duchowe.Moja rodzina o tym Sakramencie nigdy nie wiedziała(tak żeśmy zdecydowali obaj z księdzem),bo moja rodzina uważa,że ten Sakrament udziela się przed śmiercią a nie w takich okolicznościach(zresztą tak jest do dnia dzisiejszego)
[...]
Nawet w samochodzie potrafił mnie zdrowo ochrzaniać jak chodzi o moje życie(On dostrzegal to czego ja jeszcze nie widziałam,a może nie chciałam wtedy widzieć)ludzkie i życie duchowe.Wielokrotnie namawiał mnie do Wspólnej Modlitwy w trakcie jazdy autem.Wielokrotnie w samochodzie przed Naszym roztaniem udzielal mi Bożego Błogosławieństwa kreśląc na moim czole znak Krzyża Świętego.
Nie wyobrażałam sobie Spowiedzi u Niego,a z drugiej strony bałam się tego co On sobie o mnie pomyśli,że zmieni na mój temat zdanie.
Jednak On sam wyszedł z propozycją,abyśmy oddzielili nasze rozmowy przy herbatkach od Sakramentu Spowiedzi Świętej.
Wiedział,że blokuje mnie tradycyjny konfesjonał więc wyszedł z propozycją Spowiedzi Świętej poza konfesjonałem.
Najgorsza była dla mnie spowiedz św. siedząc na przeciwko Niego przy stole siedząc na wprost Niego(On ma potwornie przeszywający wzrok na wylot)patrząc Mu prosto w oczy i nie było gdzie zwiać wzrokiem.
Czułam się wtedy jakbym przeszła przez wyrzymaczke,to była moja najgorsza spowiedz święta.
Z tym,że musze stwierdzić Jedno:On nie zadawał pytań typu dlaczego?czemu?ile razy?itd.Nie potępiał człowieka i nie moralizował.Potrafił słuchać nie przerywając człowiekowi.Wielokrotnie też pomagał mi w wyspowiadaniu się(denerwowałam się w trakcie większości spowiedzi św.)
Nastepne spowiedzi święte odbywały się również na Wikariacie w Jego pokoju-siedzieliśmy koło siebie na kanapie albo przy stole na fotelach obok siebie.On traktował ten Sakrament bardzo poważnie i nawet Przyjaciele i Rodzina dostawali zdrowo od Niego popalić w Konfesjonale.
U Niego nie było taryfy ulgowej.Jego Nauki w trakcie sakramentu spowiedzi świętej szły człowiekowi głęboko w pięty.
Dzięki Niemu zrozumiałam czym jest Kierownictwo Duchowne i Sakrament Spowiedzi Świętej.Od kilku lat w każdy I piątek miesiąca przystępuje do Sakramentu Spowiedzi Świętej.Niestety już nie u Niego ponieważ pracuje setki kilometrów ode mnie na innej Parafii jako Jej proboszcz.Spotkałam Go rok temu na pogrzebie Ojca mojej kuzynki ze strony mojej Mamy.Nigdy nie robił dwuznacznych sytuacji,ani też nigdy przy mojej rodzinie nie dawal odczuć naszych rozmów u Niego na Wikariacie-nigdy nie nawiązywał do tych rozmów,a mógł.Moja rodzina nie wie do dnia dzisiejszego,że ksiądz
[...] mnie spowiadał wielokrotnie i że był Moim Kierownikiem Duchownym.
Do dnia dzisiejszego Jesteśmy Serdecznymi Przyjaciółmi i Kumplami.
Jednak Sakrament Spowiedzi Świętej traktujemy bardzo poważnie.
Mojego II Kierownika Duchownego poznałam w dość nietypowej sytuacji:
-Było to w lipcu 2002 roku zabrało mnie z pracy nieprzytomną pogotowie ratunkowe do szpitala
[...] na Interne.
Pamiętam,że wszedł do mojej sali młody,szczupły i uśmiechnięty Kapłan z Najświętszym Sakramentem.Podszedł do mojego łóżka,pochylił się nade mną i zapytał mi się czy chce przystąpić do Spowiedzi Św. lub Komunii Św?
jakby mnie wyczuł.Poprosiłam,że chce się wyspowiadać.Poprosil wszystkie pacjentki z mojej sali o wyjście z sali,bo Pacjentka chce się wyspowiadać.Zamknął drzwi do mojej sali,a poniewaź nie wolno mi było wstawać usiadl sobie obok mnie i zaczał mnie spowiadać.Nie moralizowal,nie potępiał,nie przerywal mi.Udzielił mi nauki,zadal mi pokute po czym udzielil mi Rozgrzeszenia.
A następnie podał mi Komunie Świętą.Pomimo,że mnie nie znał nakreślił na moim czole znak Krzyża Świętego.
Po wszystkim jeszcze posiedzial przy mnie i rozmawialiśmy o mnie i o Nim.
[...]
Leżałam wtedy 2 tygodnie w szpitalu,a On codziennie przychodził do mnie z Najświętszym Sakramentem i codziennie też kreślił na moim czole znak Krzyża Świętego.
Imieniny moje wtedy spędzilam w szpitalu.W tym Dniu ten Ksiądz nie tylko był u mnie z Komunią Świętą,ale również odprawił w mojej intencji w tym Dniu w Kaplicy Szpitalnej Msze Świętą.Złozył mi wtedy Serdeczne Życzenia Imieninowe.
Od pierwszego dnia się polubiliśmy i zaczeliśmy odbierać na wspólnych Falach.
Po wyjściu ze szpitala byłam na modlitwie dziękczynnej w szpitalu w Kaplicy Śzpitalnej,a On przyszedł wtedy do kaplicy na Obchód.
Nadażyła się wtedy okazja do poproszenia Go o Kierownictwo Duchowne nade mną.
Był początkowo zdziwiony i zaskoczony.Zgodził się,a mnie to bardzo ucieszyło.
umówiliśmy się na piątek popołudnie u Niego na Wikariacie na bardzo długą i bardzo szczerą rozmowe w cztery oczy.
Ustaliliśmy wtedy częstotliwość Spowiedzi Świętych i naszych spotkań w ramach Kierownictwa Duchownego.
Spowiadal mnie wielokrotnie w:
-w naszym kościele parafialnym w tradycyjnym konfesjonale,raz w zakrystii,bo wszystkie konfesjonały były zajęte
-przy grocie MB Fatimskiej przy kościele
-spacerując po ogrodzie przy Probostwie dookoła.
-raz spowiadał mnie u siebie na wikariacie.
-ale najczęściej umawialiśmy się w Kaplicy Szpitalnej na Spowiedz Świętą poza tradycyjnym Konfesjonałem siedząc obok siebie w ławce.
Wielokrotnie wyciągał mnie na długie spacery na szczerą i otwartą rozmowe w cztery oczy.
Wielokrotnie też wyciągał mnie na Msze Święte i na Nabożeństwa do Kaplicy Śzpitalnej.
Przez ostatnie 4 lata wielokrotnie modlił się nade mną i kreślił na moim czole znak Krzyża Świętego.
Podnosil mnie na duchu,pocieszał,mobilizowal do działania,wlewał w moje serce wiare,nadzieje i miłość,uspakajał w Przyjacielski sposób
był powiernikiem wszystkich moich problemów,kłopotów,trosk,zmartwień i niepowodzeń.Dzielił ze mną również wszystkie moje smutki i radości.
Pare krotnie udzielał mi w tajemnicy przed moją rodziną Sakramentu Namaszczenia Chorych(znał mentalność mojej rodziny).Na,owił mnie też na kupno gitary i uczył mnie na niej grać.W trakcie naszych spotkań w ramach KD namawial mnie do wspólnej gry na 2 gitarach(On na swojej,a ja na swojej).namawial mnie i mobilizowal do wspólnego śpiewu,ale również mobilizowal mnie do wspólnej naszej modlitwy u Niego na Wikariacie,wielokrotnie też podsuwal mi do ręki Pismo Święte,abym na głos przeczytala czytania dnia lub Ewangelie Dnia.Niby tak,zebym chociaż śledziła tekst wzrokiem.Byl jedyną osobą,która mogła mi wypróć najszczerszą i najboleśniejszą prawde prosto w oczy,a ja się nie potrafiłam na Niego nigdy obrazić czy wścieć.
Kiedy mialam i nadal kiedy mam dół psychiczny i duchowy to moge na Niego liczyć.Dopóki był w
[...] to umawialiśmy się ze sobą na rozmowe-mogłam się była nawet przed Nim porządnie wypłakać.
Teraz gdy jest już poza
[...] rozmawiamy ze sobą poprzez SMS-y albo dzwonimy do Siebie i gadamy.
Miałam też dość przykrą i bolesną sytuacje w stosunku do Niego ze strony mojej Rodziny.
Kiedy naprzykład zachorowałam i musiałam leżeć w domu plackiem nie mogąc przystępować do Sakramentów Świętych(spowiedz Święta czy Komunia Św.)to mieliśmy umówe,że wysyłam mu SMS-a z informacją o chorobie to On zjawia się u mnie w domu do mnie z Posługą Sakramentalną.
Pewnego dnia gdy zachorowałam i choroba się nie cofała,a wręcz pogłębiala się miałam przygotowany u mnie w pokoju stolik nakryty białym obrusem na nim Krzyż,zapalone świeczki,wode święconą,kropidło,wate,sól i kawalek chlebe zadzwoniłam do Niego żeby mnie odwiedzil,bo leże plackiem chora w domu.Powiedzial mi.że będzie u mnie ok.godz.17.
Poprosiłam Moją Mame,żeby Ona i Tato byli obecni przy mnie jak przyjdzie Ksiądz
[...] Oni w tym momencie się wściekli,urządzili takie piekło,że ja płakalam przez Nich.W momencie jak Oni się darli na mnie do Mojego Pokoju Wchodzi Ks.
[...] z Najśw.Sakramentem.Stanął jak wryty,widział moje łzy,mój ból i moje ciepienie.Biedny aż zaniemówił z wrażenia.
Wyprosil Ich z mojego pokoju,zamknął Im przed nosem drzwi i wyjął z drzwi klamki,które były tylko wkładane w drzwi-a nie zamontowane na stałe.Zostaliśmy zupełnie sami w moim pokoju.Pomógł mi się uspokoić i wyciszyć.
Najpierw mnie wyspowiadal,potem udzielił mi Sakramentu Namaszczenia Chorych po czym podal mi Komunie Świętą.Po komuni świętej usiadł przy mnie na moim łóżku,oparł swoje Kapłańskie Ręce na mojej głowie i się zaczął nade mną modlić po czym po kilku minutach nakreślił ponownie na moim czole znak Krzyża Świętego.
Posiedzial przy mnie troche.Mieliśmy czas,aby ze sobą pogadać.
W tym roku w Święto MB Szkaplerznej przyjęłam z Jego Rąk Szkaplerz Karmelitański.
[...]
Jest dla mnie bardzo dpbry,kochany,ciepły i bardzo serdeczny.Jesteśmy Serdecznymi Przyjaciólmi i Kumpali.