Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz wrz 04, 2025 4:13



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 15 ] 
 Problemy 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): So gru 24, 2005 12:10
Posty: 8
Post Problemy
Bardzo powaznie traktuje spowiedz, grzechy i komunie Swieta. Zawsze gdy mam przystapic di tej ostatniej, targaja mna watpliwosci, czy aby na pewno jestem jej godzien, czy nie zgrzeszylem ciezko.
Podobny strach i niepewnosc czulem tez ostatnio przed komunia - glownym problemem bylo takie wydarzenie:

Po spowiedzi (spowiadalem sie w szkole, u naszego katechety) zapisalem sobie na marginesie w zeszcie, co mam odmowic w ramach pokuty, po czym zaslonilem te notatke, tak, zeby kolega siedzacy ze mna w lawce jej nie zauwazyl. Gdy zdalem sobie sprawe, ze to niejako zaparcir sie wiary, natychmiast ją odsłoniłem.
Druga sprawa, bylo to, ze slyszac, jak drugi kolega niejako obraza Pana Jezusa, nie wystapilem, ze zdecydowanym sprzeciwiem, lecz tylko pokiwalem z dezaprobata glowa.

Powyzsze uczynki uznalem z grzechy lekkie i przystapilem do komunii - czy postapilem dobrze?

Kolejna sprawa jaka chcialbym poruszyc, zdarzyla się bezposrdenio po tej komunii (Byla to msza specjalnie dla naszej klasy i odbywala sie dosc pozno). Na zmeczenie, zarowno pora, jak i strachem, i niepewnoscia, nalozylo sie jeszcze rozczarownie, zniechecenie spowodowane ktorych powodem byla pewna dziewczyna. Wpadlem wtedy w taki ponury nastroj i pomyslalem, ze juz "wszystko mam gdzies, niech sie dzieje co chce" - dotyczylo to wszystkiego i swiata, i tego strachu, i wiary, a chyba w szczegolnosci dziewczyny. Teraz zaluje tych mysli, bo to przeciez obraza Pana Boga i Bozego Milosierdzia. Teraz nasuwa sie pytanie - czy to byl grzech ciezki? Czy okolicznosci o ktorych wspomnialem maja jakies znaczenie? W koncu, czy moge teraz przystepwac do komunii?

Pozdrawiam i z gory dziekuje za odpowiedz


So kwi 29, 2006 14:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 22, 2005 12:46
Posty: 96
Post Re: Problemy
KK napisał(a):
Po spowiedzi (spowiadalem sie w szkole, u naszego katechety) zapisalem sobie na marginesie w zeszcie, co mam odmowic w ramach pokuty, po czym zaslonilem te notatke, tak, zeby kolega siedzacy ze mna w lawce jej nie zauwazyl. Gdy zdalem sobie sprawe, ze to niejako zaparcir sie wiary, natychmiast ją odsłoniłem.


Nie uważam, żeby było to zaparcie się wiary. Mnie uczono, że nie powinno się opowiadać innym o swojej pokucie, że to niejako należy do tajemnicy spowiedzi.


Cytuj:
Druga sprawa, bylo to, ze slyszac, jak drugi kolega niejako obraza Pana Jezusa, nie wystapilem, ze zdecydowanym sprzeciwiem, lecz tylko pokiwalem z dezaprobata glowa.


Mnie wydaje się, że gdybyś tego kolegę poparł, to dopiero wtedy byłby to grzech. W każdym, razie na pewno nie jest to grzech ciężki.

Cytuj:
Powyzsze uczynki uznalem z grzechy lekkie i przystapilem do komunii - czy postapilem dobrze?


Myślę, że tak

Cytuj:
Kolejna sprawa jaka chcialbym poruszyc, zdarzyla się bezposrdenio po tej komunii (Byla to msza specjalnie dla naszej klasy i odbywala sie dosc pozno). Na zmeczenie, zarowno pora, jak i strachem, i niepewnoscia, nalozylo sie jeszcze rozczarownie, zniechecenie spowodowane ktorych powodem byla pewna dziewczyna. Wpadlem wtedy w taki ponury nastroj i pomyslalem, ze juz "wszystko mam gdzies, niech sie dzieje co chce" - dotyczylo to wszystkiego i swiata, i tego strachu, i wiary, a chyba w szczegolnosci dziewczyny. Teraz zaluje tych mysli, bo to przeciez obraza Pana Boga i Bozego Milosierdzia. Teraz nasuwa sie pytanie - czy to byl grzech ciezki? Czy okolicznosci o ktorych wspomnialem maja jakies znaczenie? W koncu, czy moge teraz przystepwac do komunii?


A co do tego to nie wiem, najlepiej porozmawiać ze spowiednikiem.

Pozdrawiam


So kwi 29, 2006 15:51
Zobacz profil

Dołączył(a): So gru 24, 2005 12:10
Posty: 8
Post 
Magdzik dziekuje za odpowiedz, i kieruje goraca prosbe - szczegolnie do ksiezy - o odpowiedz na ostatnie pytanie. Zalezy mi, zeby isc jutro do komunii i nie wiem, czy mam isc do spowiedzi (to bylby drugi raz w tym tygodniu)

Z gory dziekuje


So kwi 29, 2006 21:26
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz lut 17, 2005 22:28
Posty: 1652
Post 
Mysłe, że żadne z tych zachowań (również ostatnie0 nie jest grzechem ciężkim, ale tak jak napisałą Magdzik najlepiej będzie jeżeli porozmawiasz na ten temat ze spowiednikiem...


So kwi 29, 2006 23:49
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N paź 09, 2005 13:54
Posty: 226
Post 
grzech ciężki to świadomy i dobrowolny wybór zła w materii ciężkiej( przyk. Boze i koscielne), który zakłada wiedzę o grzesznym charakterze czynu, czy cos w tym stylu. Przeczytaj tutaj: http://www.teologia.pl/m_k/zag10-4.htm#3

Na pewno pierwsza sprawa nie była grzechem. Spowiedź jest objęta tajemnicą. Nawet nie powinno się tego opowiadać, choć też no nie jest grzechem cieżkim powiedzieć komuś swoja pokutę( tak mi kiedys ksiadz powiedział), ale ogólnie trzeba zachowywać to dla siebie. Na pewno to nie ejst zaparcie sie wiary.

_________________
"Wszystko mogę w Tym, Który mnie umacnia."


N kwi 30, 2006 10:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
Wydaje mi się, że wpadasz w skrupulatność sumienia, wszędzie dostrzegasz zło i czujesz bez przerwy potrzebę spowiedzi. Coś takiego może stać się koszmarem w życiu duchowym. Bardzo ważna jest wrażliwość sumienia, jak również poważne traktowanie sakramentu zdając sobie sprawę z ich świętości. Istotne jest również odróżnienie grzechów ciężkich od lekkich.
Grzechy ciężkie całkowicie zrywają więź z Bogiem, grzechy lekkie osłabiają miłość Bożą w nas. Przeczytaj artykuł jaki podała ci meg jak również co o grzechu ciężkim i lekkim pisze w KKK:
http://www.katechizm.opoka.org.pl/rkkkIII-1-1.htm (artykuł 8,1854-1864)

Nie oceniłabym podanych zachowań jako grzechy ciężkie. Najlepiej jednak chyba byłoby jak tego typu dylematy będziesz przedstawiał spowiednikowi i jego pytał o ocenę materii danego grzechu, czy jest to grzech ciężki czy lekki.
Jeśli byłby tylko grzech lekki, z głęboką wiarą wystarczy powiedzieć przed komunią:
"Panie nie jestem godzień abyś przyszedl do mnie, ale powiedz tylko słowo a będzie uzdrowiona dusza moja"


N kwi 30, 2006 13:47
Zobacz profil

Dołączył(a): N kwi 23, 2006 22:01
Posty: 7
Post 
Ja myślę, że taka rozmowa ze spowiednikiem jest bardzo dobrym rozwiązaniem, jednak dość często zdarza się, że spowiednik nie daje takiej możliwości. W zasadzie rzadko kiedy miałam okazję zapytać księdza o to, co mnie martwi czy zastanawia. Wielokrotnie księża się spieszą, bo widzą kolejkę przed konfesjonałem czy z innych powodów nie mają czasu na słuchanie pytań i udzielanie na nie odpowiedzi - nawet na dyżurach spowiedniczych. Jednym słowem - różni są spowiednicy na tym świecie...
Kiedy chodziłam jeszcze do szkoły średniej, mogłam rozmawiać o różnych dylematach moralnych z naszym księdzem katechetą. Jeśli ktoś należy do jakiejś wspólnoty działającej przy parafii, też ma okazję do rozmowy z księdzem opiekunem. Ale spójrzmy prawdzie w oczy: przeciętny człowiek ma dość ograniczone pole do "działania" w tej sprawie. Ja tak właśnie to widzę i podpieram się własnym doświadczeniem.

_________________
Radość będzie wszędzie, smutku już nie będzie tam, gdzie jesteś Ty :)


N kwi 30, 2006 23:19
Zobacz profil

Dołączył(a): So kwi 29, 2006 11:50
Posty: 73
Post 
Myśle że troche przesadzasz z tą koniecznością spowiedzi. Ludzie popełniają dużo gorsze grzechy i przystępują do komuni św. ale skoro naprawde Cię to dręczy to może pojdz do jakiegoś księdza z parafi i poproś o rozmowe poza konfesjonałem myśle że powinien cie wysłuchać i odpowiedzieć na wszystkie dręczące Cię pytania.


Pn maja 01, 2006 11:01
Zobacz profil
Post 
wiewiurka napisał(a):
Myśle że troche przesadzasz z tą koniecznością spowiedzi. Ludzie popełniają dużo gorsze grzechy i przystępują do komuni św. (...)


A to nie znaczy, że robią dobrze. :?
A wątpliwości najlepiej rozstrzygać w konfesjonale. Samodzielne próby rozwiązania podobnych sytuacji oraz czytanie mnóstwa różnych odpowiedzi może doprowadzić albo do " autorozgrzeszenia" albo do szukania grzechu tam, gdzie go nie ma.

KK, Forum to nie konfesjonał - a tam powinieneś pytać :)


Pn maja 01, 2006 11:48

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
baranek napisał(a):
KK, Forum to nie konfesjonał - a tam powinieneś pytać :)

Ok, Baranku.
Tylko często księża są zagonieni, spieszą się, dają zbyt ogólne wskazówki bezpośrednio nie nawiązując do tego co się mówi w spowiedzi. Jak powiedziała cammelia różnie to bywa.
A na portalu wiara można dowiedzieć się wiele różnych rzeczy, które potem mogą pomóc w dobrym przeżyciu spowiedzi i rozwiązaniu problemów dotyczących sakrementu pokutu.


Pn maja 01, 2006 12:07
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 12, 2004 15:17
Posty: 1998
Post 
baranek napisał(a):
A wątpliwości najlepiej rozstrzygać w konfesjonale. Samodzielne próby rozwiązania podobnych sytuacji oraz czytanie mnóstwa różnych odpowiedzi może doprowadzić albo do " autorozgrzeszenia" albo do szukania grzechu tam, gdzie go nie ma.

KK, Forum to nie konfesjonał - a tam powinieneś pytać :)

Jeszcze raz napiszę na ten temat. Zgoda z tym, że forum nie jest najbardziej właściwym miejscem na rozwiązywanie tego typu wątpliwości odnośnie materii grzechów.
Jednak spowiedź polega na wyznaniu grzechów i uzyskaniu rozgrzeszenia, a nie jest poradnictwem duchowym.
Często w spowiedzi nie jest się traktowanym w sposób indywidualny, otrzymuje się ogóle wskazowki nie będące odpowiedzią na szukane pytanie.
Istotą sakramentu pojednania jest uzyskanie Przebaczenia Bożego i odpuszczenie grzechów więc też dlatego tak jest ze w spowiedzi ksieża nie są nastawieni na szczegółowe odpowiadanie na skomplikowane pytania i rozwiązywanie zawikłanych problemów penitenta.
Dlatego też w kwestii wątpliwości odnośnie materii grzechow należy uzupełniać wiedzę religijną, czytać co pisze na ten temat w KKK, zapytać o to na rekolekcjach np w rozmowie poza spowiedzią, bo w spowiedzi nie zawsze będzie czas na rozwiązywanie tak skomplikowanych problemów.
Takie wskazówki uzyskałam też kiedyś w spowiedzi, a ksiądz nie chciał w spowiedzi odpowiedzieć na moje pytanie odnośnie materii grzechu.


So sty 20, 2007 9:45
Zobacz profil
Post 
akacja napisał(a):
Jeszcze raz napiszę na ten temat. Zgoda z tym, że forum nie jest najbardziej właściwym miejscem na rozwiązywanie tego typu wątpliwości odnośnie materii grzechów.


A tego nie napisałam :) Sama materia nie jest grzechem. Tak więc można czasami szukać na Forum odpowiedzi na pytanie, czy coś jest materią wielką. Lepiej jednak zajrzeć do rachunków sumienia, pisanych przez kompetentne osoby.

o.Józef Augustyn SJ napisał(a):
Tak zwaną "materię grzechu" traktuje się nieraz jako rzeczywisty grzech bez rozeznania świadomości i dobrowolności czynu. Istotą grzechu nie jest jego materia, ale decyzja serca podjęta w sposób świadomy i dobrowolny. Dobra spowiedź zakłada konieczność jasnego rozróżnienia pomiędzy czynami prawdziwie "ludzkimi" (dokonanymi z pełną świadomością i dobrowolnością), za które osoba ponosi pełną odpowiedzialność moralną, a czynami subiektywnie uwarunkowanymi, w których zarówno świadomość, jak i dobrowolność bywa nieraz bardzo uwarunkowana. "Sami penitenci - stwierdza Jan Paweł II - często nie uświadamiają sobie różnic dzielących te dwie sytuacje wewnętrzne."


A tego nikt nie rozstrzygnie za nas .... spowiednik może w tym pomóc- i powinien, jeśli penitent ma wątpliwości, ale b.rzadko może wydać sąd odnośnie ciężaru grzechu.

akacja napisał(a):
Jednak spowiedź polega na wyznaniu grzechów i uzyskaniu rozgrzeszenia, a nie jest poradnictwem duchowym.


1. Spowiedź może być łączona z kierownictwem duchowym
2. Rozmowa na temat materii grzechu nie jest moim zdaniem poradnictwem duchowym - jedynie pouczeniem penitenta, które zawsze winno mieć miejsce, kiedy ktoś nie potrafi rozróżnić grzechów mających materię wielką (rozumiem, że jako poradnictwo masz na myśli "kierownictwo"). Co więcej- w wypadku skrupalantów takie kierownictwo oparte na posłuszeństwie penitenta spowiednikowi jest moim zdaniem niezbędne.

Możesz powiedzieć, że nie ma czasu- ale to Ty wybierasz czas na spowiedź i spowiednika. Jeśli komuś zależy, znajdzie takiego, który ma czas i umówi się poza okresem masowych spowiedzi.

Cytuj:
Często w spowiedzi nie jest się traktowanym w sposób indywidualny, otrzymuje się ogóle wskazowki nie będące odpowiedzią na szukane pytanie.
Istotą sakramentu pojednania jest uzyskanie Przebaczenia Bożego i odpuszczenie grzechów więc też dlatego tak jest ze w spowiedzi ksieża nie są nastawieni na szczegółowe odpowiadanie na skomplikowane pytania i rozwiązywanie zawikłanych problemów penitenta.


Ksiądz nie może zdecydować za Twoje sumienie. Spowiednik może określić jedynie materię grzechu, która jest obiektywna, ale nie może określić subiektywnego stopnia świadomości i wolnej woli. To jest traktowanie indywidualne, akacjo.

akacja napisał(a):
Dlatego też w kwestii wątpliwości odnośnie materii grzechow należy uzupełniać wiedzę religijną, czytać co pisze na ten temat w KKK, zapytać o to na rekolekcjach np w rozmowie poza spowiedzią, bo w spowiedzi nie zawsze będzie czas na rozwiązywanie tak skomplikowanych problemów.


Kwestia materii grzechu nie jest skomplikowana. Często jest zaznaczona w rachunkach sumienia. Trudniejsze jest określenie stopnia świadomości i dobrowolności. I powtórzę:
- nie myl materii grzechu z samym grzechem
- o kwestię materii grzechu można pytać na Forum, jednak lepiej poczytać rachunki sumienia, KKK- natomiast z pytaniem, czy grzech był ciężki, czy nie, odsyłam uparcie do konfesjonału, gdzie spowiednik zadając odpowiednie pytania może pomóc Ci ustalić ciężar grzechu, ale nie zrobi tego za Ciebie (patrz niżej) :) - i przede wszystkim - do własnego sumienia.

Cytuj:
Takie wskazówki uzyskałam też kiedyś w spowiedzi, a ksiądz nie chciał w spowiedzi odpowiedzieć na moje pytanie odnośnie materii grzechu.


Podejrzewam, że raczej nie chciał rozstrzygnąć, czy grzech był ciężki, czy nie . Gdybyś spytała, czy miał materię wielką, pewnie by odpowiedział. I tylko tyle- na pytania o świadomość i dobrowolność ksiądz odopowiedzi nie zna. Może zadać je Tobie ;) - ale to Ty wówczas odpowiadasz i odpowiadając, decydujesz w swoim sumieniu, czy grzech był ciężki, czy lekki.


N sty 21, 2007 9:30

Dołączył(a): Pn maja 28, 2007 11:43
Posty: 1
Post 
witam
czy jeżeli w czasie spowiedzi mówię o jakimś grzechu, ale wiem, że nie zmienię swojego postępowania to czy ta spowiedź jest ważna?

_________________
sempai


Pn maja 28, 2007 13:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24
Posty: 3666
Post 
Nie, bo jednym z warunków dobrej spowiedzi jest postanowienie poprawy. Tzn. na pewno ten grzech nie będzie ci odpuszczony, ale pozostałe jeśli spełniają warunki spowiedzi to tak.


Pn maja 28, 2007 13:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 16, 2003 21:19
Posty: 5389
Post 
Ale jeżeli już dotrzesz mimo wszystko do spowiedzi to zwyczajnie powiedz o tym, że nie masz sił/chęci się poprawić

_________________
Nie nam, Panie, nie nam, lecz Twemu imieniu daj chwałę za łaskę i wierność Twoją...

Użytkownik rzadko obecny na forum.


Pn maja 28, 2007 14:50
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 15 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL