Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N kwi 28, 2024 22:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 14 ] 
 sakrament chrztu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz kwi 29, 2004 17:42
Posty: 56
Post sakrament chrztu
prosze o rade.

jak mozna rozwiazac sytuacje z chrztem w przypadku małzenstwa miedzy chrzescijanka a muzułmaninem. jak znalesc kompromis. na co moze zgodzic sie chrzescijanka.

napisze dla wiadomosci ze chrzest to obowiazek w chrzescijanstwie
grzech w islamie.

na jaki kompromis moze sie zgodzic chrzescijanka tak zeby nie zyła w wielkiej sprzecznosci z kosciołem


Cz kwi 29, 2004 19:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz kwi 29, 2004 17:42
Posty: 56
Post chrzest
znaczy grzech jesli chodzi o trójce moze inaczej chrzest jet zakazany w islamie a dzieci musza byc muzułmanami

a w chrzescijanstwie chrzest zmywa grzech a dzieci musza byc katolikami

czy mozliwy jest kompromis? prosze pomózcie


Cz kwi 29, 2004 19:55
Zobacz profil
Post 
Witaj

Kompromis ?

Slub muzulmanina z chrzescijanka musi wygladac tak jak pomiedzy muzulmanami.

A oto elementy slubu muzulmanskiego:

1. Dwoch swiadkow (muzulmanow)
2. Opiekun panny mlodej (w razie braku ojca lub brata, funkcje te moze sprawowac udzielajacy slubu Imam)
3. Kontrakt
4. Mahar (podarunek, ktory zada panna mloda).
Poza tym musi zostac publicznie ogloszone, ze te osoby sa malzenstwem

Najbardziej chyba zainteresuje cie punkt 3 Kontrakt - w tym to punkcie obowiazkowo znajduje sie zapis, ze dzieci musza zostac wychowane w wierze muzulmanskiej.
Zaden "bogobojny" muzulmanin nie zgodzi sie na chrzest swoich dzieci, gdyz byloby to sprzeczne z prawem.

Dla ciekawostki.........muzulmanin moze pojac za zone kobiete innego wyznania. Natomiast muzulmanka nie ma tego prawa, moze wyjsc za maz tylko i wylacznie za muzulmanina.......:D

Tak wiec jak sam widzisz, nie ma zadnych szans na jkikolwiek kompromis


pozdrowka :)


Pt kwi 30, 2004 0:26

Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33
Posty: 732
Post 
Moim zdaniem chrześcijanin w ogóle nie powinien wchodzić w związek małżeński z niechrzescijaninem.

Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? (2 Kor 6:14)

Z resztą Paweł pozwala na rozwód (a przynajmniej separację) z osoba nienawróconą - to po co w chodzic w taki związek, w którym przysięga z góry będzie niewiążąca?


Śr maja 12, 2004 4:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Motek - nie
Przywilej pawłowy - o ile dobrze pamiętam - dotyczy sytuacji gdy w istniejącym małżeństwie osób niewierzących jedna ze stron przyjmuje chrzest, a druga tego nie akceptuje i z powodu przyjęcia wiary odchodzi.
Pod warunkiem że strona ochrzczona:
1/ nie dała do tego żadnych powodów ludzkich
2/ wydaje mi się, że jeśli po chrzcie jednej ze stron wspólnota małżeńska zaistnieje, to małżeństwo pozostaje ważne, nawet jeśli później strona niewierząca zdecyduje się odejść...

Natomiast na pewno są to związki trudne...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr maja 12, 2004 7:18
Zobacz profil
Post 
Kodeks Prawa Kanonicznego, kan. 1086 podaje:
cytat napisał(a):
Nieważne jest małżeństwo między dwoma osobami, z których jedna została ochrzczona w Kościele katolickim lub była do niego przyjęta i nie odłączyła się od niego formalnym aktem, a druga jest nieochrzczona


Można jednak uzyskać zezwolenie na zawarcie takiego małżeństwa pod pewnymi warunkami, m.in. ( KPK, kan. 1125) :

cytat napisał(a):
Strona katolicka powinna oświadczyć, że jest gotowa odsunąć od siebie niebezpieczeństwo utraty wiary, jak również złożyć szczere przyrzeczenie, że uczyni wszysto, co w jej mocy, aby wszystkie dzieci zostały ochrzczone i wychowane w Kościele katolickim


A zatem decyzja o chrzcie dziecka powinna być konsekwencją oświadczenia złożonego przed ślubem. Sposób na polubowne załatwienie sprawy widzę tylko jeden- można uczyć dziecko zasad wiary chrześcijańskiej a decyzję o przyjęciu chrztu pozostawić mu do czasu,gdy dorośnie, jednak... czy warto ryzykować ? Czy warto pozbawiać go przez 18 lat łaski wiary, przyjęcia sakramentów? Moim zdaniem stawka jest wysoka i nie powinniśmy iść na kompromis.


So gru 04, 2004 20:40

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Ale chyba problem zostal postawiony o chrzest, takze podejrzewal ze juz po slubie, albo przynajmniej po urodzeniu sie dziecka.


N gru 05, 2004 0:54
Zobacz profil
Post 
Wiking, nie wiem, czy omawiamy sytuację po ślubie, bo nie zostało to sprecyzowane w pierwszym poście. Mamy więc możliwych kilka sytuacji:
1. Jeżeli strony nie związały się małżeństwem- rozważenie decyzji o małżeństwie ( osobiście odradzam) i w razie decyzji o ślubie uzyskanie od strony niewierzącej pisemnegj zgody na chrzest dzieci.
2. Został zawarty ślub kościelny- sytuacja jest jasna- strona katolicka podpisywała oświadczenie , którego warunki powinna teraz dopełnić .
Wg Kodeksu Prawa Kanonicznego do godziwego chrztu dziecka jest wymagana zgoda przynajmniej jednego z rodziców ( KPK, kan.868) , a zatem może ono zostać ochrzczone także wbrew woli strony niekatolickiej.
3. Został zawrty ślub cywilny ( lub ślub wg obrządku muzłumańskiego) - autor postu nie wspomina także o rodzaju ślubu- chrzest może być udzielony, jeśli jest pewność, że dziecko będzie wychowywane w wierze... ale jak wychowywać dziecko w wierze, skoro rodzice nie zaczęli od siebie i wg prawa kościelnego żyją bez ślubu?
4. Pozostawienie decyzji o przyjęciu chrztu dziecku , kiedy uzyska pełnoletność...
Osobiście jestem za rozwiązaniem 2. Nikt- nawet współmałżonek nie może być dla nas ważniejszy od Boga i troski o zbawienie nasze i dzieci.
Pozbawiając dziecko chrztu bierzemy na siebie odpowiedzialność za jego zbawienie.


Wt gru 07, 2004 17:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 07, 2004 15:43
Posty: 31
Post 
Jesli pozostawimy dziecku decyzję o przyjęciu chrztu, gdy będzie juz pełnoletnie, budować będziemy wspólnotę na świadomym uczestnictwie wiernych, którym zależy na kontakcie z Bogiem i katolikami.
Pozbędziemy się także oskarżeń, że w Polsce katolicyzm jest na papierze, że wielu ochrzczonych rezygnuje z religijności.
W ten sposób traktujemy też nasze dziecko jako podmiot a nie przedmiot.
Jestem za świadomym chrztem.


Wt gru 07, 2004 17:23
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Ojciec Nadzieja napisał(a):
Jesli pozostawimy dziecku decyzję o przyjęciu chrztu, gdy będzie juz pełnoletnie, budować będziemy wspólnotę na świadomym uczestnictwie wiernych, którym zależy na kontakcie z Bogiem i katolikami.
Pozbędziemy się także oskarżeń, że w Polsce katolicyzm jest na papierze, że wielu ochrzczonych rezygnuje z religijności.
W ten sposób traktujemy też nasze dziecko jako podmiot a nie przedmiot.
Jestem za świadomym chrztem.

A co przed chrztem? Jeśli rodzice są świadomymi chrześcijanami, będą zapewne chcieli podzielić się swą wiarą z własnym dzieckiem, a więc (gdyby przyjąć, że chrzest przyjmuje się po uzyskaniu pełnoletności) wychowają je w wierze, czyli będą czynić to, co jest ich obowiązkiem teraz, gdy dziecko ich zostało ochrzczone w niemowlęctwie. Późny chrzest niczego nie rozwiązuje, owszem gmatwa, bo przyzwala szatanowi na swobodny przystęp do dziecka pozbawionego Bożego znamienia niezatartego i łaski, które daje chrzest.


Wt gru 07, 2004 22:06
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt lis 12, 2004 21:57
Posty: 2184
Post 
Baranku! Do chrztu nie potrzebna jest pewnosc ze bedzie mialo wychowanie chrzescianskie, tylko uzasadniona nadzieja, ze tak bedzie.

Ojcze Nadziejo czy dzieciom tez trzeba pozwolic by same sobie wybieraly podtawowke do ktorej maja chodzic? Najlepiej jak dorosna, bo wtedy wobur bedzie bardziej swiadomy. Poczekajmy tez z ubieraniem ich, bo przeciez mozemy przez przypadek zmusic je do noszenia koloru ktorego nie lubia.


Śr gru 08, 2004 11:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
Pozbawiając dziecko chrztu bierzemy na siebie odpowiedzialność za jego zbawienie.


Hmmm
Nie wiem, co masz na myśli, ale jeśli niemożność zbawienia dzieci nieochrzczonych, to to nie jest prawda - co nie oznacza, że można to zaniedbywać...

Cytuj:
KKK 1261 Jeśli chodzi o dzieci zmarłe bez chrztu, Kościół może tylko polecać je miłosierdziu Bożemu, jak czyni to podczas przeznaczonego dla nich obrzędu pogrzebu. Istotnie, wielkie miłosierdzie Boga, który pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni , i miłość Jezusa do dzieci, która kazała Mu powiedzieć: "Pozwólcie dzieciom przychodzić do Mnie, nie przeszkadzajcie im" (Mk 10,14), pozwalają nam mieć nadzieję, że istnieje jakaś droga zbawienia dla dzieci zmarłych bez chrztu.


O czyimś zbawieniu lub nie decyduje jedynie Bóg - na szczęście nie my...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Śr gru 08, 2004 12:21
Zobacz profil
Post 
witaj jo_tko :)
Całkowicie się z Tobą zgadzam- o czyimś zbawieniu rozstrzyga Bóg.
Pisząc, iż pozbawiając dziecko chrztu bierzemy na siebie odpowiedzialność za jego zbawienie , nie uzurpowałam sobie prawa do osądzania, czy zbawienie dziecka nieochrzczonego jest możliwe ( a pewnie jest, podobnie jak niewierzących) . Chciałam tylko zwrócić uwagę, że pozbawiając dziecko sakramentalnej łaski, MY zaciągamy winę wobec Boga ... i z naszego zaniedbania Bóg może wyciągnąć konsekwencje wobec nas samych ... w końcu jesteśmy świadomi , z czego rezygnujemy, a dziecko nie ponosi odpowiedzialności za nasze zaniedbanie. W tym znaczeniu BIERZEMY NA SIEBIE ODPOWIEDZIALNOŚĆ :) za zbawienie naszego dziecka.


Śr gru 08, 2004 18:06

Dołączył(a): N lip 10, 2005 17:47
Posty: 18
Post 
Witajcie!

Z najwiekszym szacunkiem (gwoli szczerosci i jasnosci :) ) jestem gleboko przekonany iz o wejsciu do Waszego kosciola czlowiek winien moc decydowac sam gdy ma juz w pelni uksztaltowany swiatopoglad. Ja sam (znow zwracam uwage na moj szacunek do Was i Waszej religii) jestem niezadowolony z faktu ochrzczenia mnie bez mej wiedzy i zgody.
Nie jestem katolikiem duchowo lecz jeszcze nim jestem formalnie co powoduje moj gleboki dyskomfort. Moze lepiej byloby gdybyscie powrocili do Waszych starych zwyczajow kiedy to kandydat na chrzescijanina musial naprawde chciec i udowodnic swa chec przystapienia do chrztu...

Prosze Baranka by nie odsylal mnie do forum Neopoganie ;)


Wt lip 12, 2005 21:37
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 14 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL