Chciałabym pojednać się z Bogiem po niemal roku życia bardzo daleko od Niego. Wiem, że typowa spowiedź przed mszą w takim przypadku nie jest wskazana. Ale ja totalnie nie wiem jak się za to zabrać... Boję się, że trafię na księdza, któremu nie będzie chciało się poświęcić mi trochę czasu i nie tylko wysłuchać mnie, ale też porozmawiać, może coś doradzić? Mieszkam w Bielsku-Białej. Może ktoś mógłby mi doradzić jak się za to zabrać?

Witaj Isabell88,
Nie orientuje się, jakie zakony są w Bielsku-Białej, ale moim zdaniem powinnaś zwrócić się właśnie do jakiegoś zakonnika.
Mają oni więcej czasu, niż księża parafialni, toteż napewno znajdą dla Ciebie chwilkę.
Nie zrozumienia się nie obawiaj - ja wróciłam po dużo dłuższym odejściu od Boga. Sądząc po magicznych dwóch ósemkach w nicku, jesteśmy w tym samym wieku. Będzie dobrze. Po prostu podejdź (np. po Mszy) do jakiegoś kapłana i umów się na konkretny dzień i godzinę. Jak będzie wyglądała spowiedź w 80% zależy od nas samych. Nie bój się pytać, a kapłan odpowie z całą pewnością na Twoje pytania i pomoże rozwiać wszelkie wątpliwości.
Jeżeli boisz się tej rozmowy - powiedz o tym spowiednikowi! Będzie delikatniejszy. W końcu kapłan chce, byś pojednała się z Bogiem, a nie znów od Niego odeszła. A Bóg przyjmie Cię z otwartymi ramionami

Sprawdz w kościele "przy dworcu" PKS. tam spowiedz trwa prawie cały dzień... Ja już teraz nie pamiętam dokładnie ale ok 15 przyjeżdzają księża z różnych parafii i mają dyżur w konfesjonale, ale w wakacje może to inaczej wyglądać. powodzenia