Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So kwi 27, 2024 20:40



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 77 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Spowiedź 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33
Posty: 732
Post 
awe napisał(a):
Kongregacja ds. Kultu Bozego i Dyscypliny Sakramentów wyraźnie mówi ,że spowiedz powinna odbywać się w konfesjonale,a kapłan ma byc ubrany w sutannę i białą komżę. Musi również mieć założoną stułłę.

po co to?

Ostatni spowiednik, do którego chodziłem przed odejściem z KRz-K w ogóle tego nie przestrzegał - a prawdę mówiąc był najlepszym jakiego miałem i nie sądze, że to był przypadek - on mnie po prostu chciał poznać - nie byłem dla niego cieniem majaczącym za kratką...

Tak z reszta wygląda spowiedź u protestantów, z tym, że zgodnie z Pismem Świętym jest to wyznawanie grzechów "sobie wzajemnie", a nie tylko "one way" ;)


Śr maja 12, 2004 6:59
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
a ja mam pytanie dotyczące sakramentu, ale bardziej - przygotowania sie do niego.....

czy przed spowiedzią jednacie, godzicie sie z ludźmi? czy idziecie do osoby, z ktorą sie pokłócilyscie i mowicie "przepraszam" - nawet jesli to nie wy jestescie przyczyną kłótni... przeciez to nie musi byc nikt obcy [z obcymi tak rzadko sie kłócimy....], wiec powinno być nam łatwo podejsc do ojca, mamy, siostry, brata - powiedziec "wybacz mi"... z obcymi to jednak trudniejszy - tak mi sie wydaje....

zaciekawil mnie ten problem [sama rzadko pamietam o tym, by przed spowiedzia szczegolnie pojednac sie z bliźnim] przez ten artykuł, w ktorym uczestnicy [pieknie brzmi :( ] ludobójstwa sie wypowiadali na temat zabijania sąsiadów - a byli to chrześcijanie :(
prosze, przeczytajcie ten artykuł....
http://tygodnik.onet.pl/1547,1174989,0, ... dzial.html
http://tygodnik.onet.pl/1547,1176776,0, ... dzial.html

Cytuj:
“Wielu więźniów woli jednak prosić o przebaczenie Boga niż sąsiadów. U Boga słowa niosą mniejsze ryzyko na przyszłość i dają większą ulgę - zauważa Pancrace. - Na bagnach pobożni chrześcijanie zamieniali się w okrutnych zabójców. W więzieniu bardzo okrutni zabójcy zamieniają się w bardzo pobożnych chrześcijan”.

“Im bardziej zabójcy czują się winni, tym chętniej chodzą do kościoła - mówi Marie-Chantal, żona skazanego na śmierć Josepha-Désiré Bitero. - Podobnie i ocaleni, im bardziej są zdruzgotani... Winni i ofiary ocierają się ramionami w pierwszym rzędzie modlących się, jakby zapomnieli... Im mniej ludzie patrzą na siebie oczyma porozumienia i pomocy jednych dla drugich, z tym większą miłością patrzą na religijne figurki na ścianach”.


i czy zdarzyło sie wam, że ktoś z powodu pojscia do spowiedzi przyszedł was przeprosić za zło? jak zareagowalibyscie? zdziwieniem? niechęcią? zwlaszcza gdyby byla to osoba bardzo przez was nielubiana...

Cytuj:
Francine Niyitegeka: “Czasem, gdy siedzę sama, na krześle, na werandzie, wyobrażam sobie: jeżeli pewnego dalekiego dnia któryś współmieszkaniec miasta zbliży się z wolna do mnie i powie: »Dzień dobry, Francine. To ja ściąłem twoją mamę i młodsze siostry. Chcę poprosić o przebaczenie«, to wtedy tej osobie nie mogłabym odpowiedzieć nic dobrego. Mężczyzna, jeśli wypije jednego Primusa za dużo i pobije żonę, może prosić o przebaczenie. Ale jeśli pracował przy zabijaniu cały miesiąc, nawet w niedziele, czy może mieć nadzieję, że będzie mu wybaczone?”.


Cytuj:
“Ja jestem gotowa przebaczyć - mówi Sylvie Umubyeyi. - Nie, żeby zaprzeczyć złu, jakie zrobili... Ale po to, żeby nie cierpieć całe życie, zadając sobie pytanie, dlaczego chcieli mnie ściąć. Nie chcę żyć wyrzutami sumienia i strachem, że jestem Tutsi. Jeśli im nie wybaczę, sama będę cierpieć i nie spać, i szeptać... Muszę wymieść strach daleko od siebie, nawet jeśli nie wierzę w ich uspokajające słowa”.

I dodaje: “Moje życie zostało zepchnięte ze swojego toru, ludzie z sąsiedztwa już nie są ci sami, moja praca nie jest tą, którą przygotowałam, ale ja chcę być tą samą osobą”.


Cz lip 29, 2004 6:13
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24
Posty: 3644
Post 
elko :) Ty jak coś powiesz czy na coś zwrócisz uwagę, to czasem aż w pięty zachodzi ;)

elka napisał(a):
wiec powinno być nam łatwo podejsc do ojca, mamy, siostry, brata - powiedziec "wybacz mi"... z obcymi to jednak trudniejszy - tak mi sie...

Wydaje mi się jednak, że to właśnie z najbliższymi jest trudniej się pojednać. Zależy też jacy są ci najbliżsi.

Mnie się zdarzyło kilka razy zaledwie przepraszać kogoś w związku ze spowiedzią. Wtedy ewidentnie była moja wina (np. niesłuszne posądzenie, chowanie do kogoś urazy itp.). Jak sobie przypomnę te sytuacje, to aż mnie ciarki przechodzą. Jak trudno jest się wtedy przyznać do błędu, jak strasznie trudno powiedzieć "przepraszam, nie miałam racji".

W jednej sytuacji związanej z moim "kochanym" braciszkiem ;) on zapytał mnie co mi się stało, że go przepraszam. Ja na to, że idę do spowiedzi i chciałam go przeprosić, tak po prostu. Nie widziałam go bardziej zdziwionego niż wtedy :)

Jednak wydaje mi się nierealne przepraszać tych wszystkich, którym zawiniłam. Po prostu takich ludzi czasem jest dużo :( Niestety :(
W takich przypadkach pozostaje więc chyba modlitwa i dobre czyny w intencji danej osoby :) Albo też przebaczenie, pojednanie się z człowiekiem w sercu, jakby nastawienie się, gotowość do przebaczenia realnego.

Zadośćuczynienie Panu Bogu i bliźniemu to warunek Sakramentu Pokuty. Tak więc, gdy ten warunek jest niespełniony z powodu zaniedbania, to spowiedź jest nieważna?

Pozdrawiam :)

_________________
Co dalej za zakrętem jest?
Kamieni mnóstwo
Pod kamieniami leży szkło
Szło by się długo
Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪


Pt lip 30, 2004 13:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
Tak więc, gdy ten warunek jest niespełniony z powodu zaniedbania, to spowiedź jest nieważna?


nie wiem, rozalko, czy spowiedź jest nieważna, ale myślę, że ten warunek coraz częściej jest bardzo lekce-ważony...

wydaje mi sie, ze często specjalnie, gdzies w głebi duszy odsuwamy słowa Jezusa: Jeżeli więc składasz ofiarę na ołtarzu, a tam przypomnisz sobie, że twój brat ma coś przeciwko tobie, zostaw twoją ofiarę tam przed ołtarzem, a idź POJEDNAć sie NAJPIERW z bratem. A potem wróc i złóż swoją ofiarę. (Mt 5,23-24)

Jezus nie mówi - wybacz bratu w głębi serca, ale - ma to być czyn, gest - widoczny dla drugiego człowieka - jasny i czytelny - pojść i pojednać sie - powiedzieć: przepraszam...

poza tym - ważne przed Bogiem nie jest to, co JA mam przeciwko bratu - ważne jest że BRAT ma coś przeciwko mnie: a tam przypomnisz sobie, że twój brat ma coś przeciwko tobie... a tego nie rozwiążesz za pomocą swoich myśli, czyż nie, rozalko?

a z drugiej strony - ile wysiłku wymaga PRZYJECIE czyiś przeprosin, zapomnienie swoi pretensji....

w tym Słowie Bozym jestesmy i po jednej, i po drugiej stronie: jako przepraszający i jako ten, kto ma drugiemu wybaczać.... :)


N sie 01, 2004 18:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 02, 2004 12:42
Posty: 9
Post Spowiedź jako środek postępu duchowego
Laudetur Jesus Christus et Maria Immaculata!

"Dobra spowiedź ma zawsze na względzie potrójny cel :

1. poznać siebie
2. dać poznać siebie
3. odmienić życie

W tym celu przedstawiona tu metoda stopniowego doskonalenia się przez spowiedź podaje:

1. cechy właściwe danemu stanowi oraz jego przyczyny;
2. rachunek sumienia, gdzie wskazane są upadki towarzyszące zwykle danemu stanowi;
3. przede wszystkim sposób leczenia duszy, który przywróci jej zdrowie."

Źródło : "Spowiedź. Przygotowanie do Sakramentu Pokuty według metody św. Ignacego Loyoli i w duchu św. Franciszka Salezego" (IMPRIMATUR)

_________________
Veritas est adequatio rei et intellectus - sanctus Thomas Aquinas


Pt sie 13, 2004 21:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn sie 02, 2004 12:42
Posty: 9
Post O Spowiedzi Świętej
Laudetur Jesus Christus et Maria Immaculata!

O tym Sakramencie można wiele powiedzieć. Można tu przytoczyć m.in. słowa św. Franciszka Salezego: "... i w tym jednym ćwiczeniu Spowiedzi Świętej, nabędziesz więcej cnót, niż w jakimkolwiek innym dobrym uczynku." (Filotea cz. II, r. 19)

Sam Sakrament Pokuty daje nam m.in. :

Rozgrzeszenie...
- ...gruntowniej oczyszcza duszę
- ...przywraca Łaskę uświęcającą, a znią odradza się w naszej duszy życie Boże
- ...oddaje nam zasługi utracone przez grzech śmiertelny
- ...przywraca prawo do Łask posiłkowych (zapewnia Łaskę szczególnej pomocy do unikania wyznanych win)
- ...wyjednuje zmniejszenie kar doczesnych
- "Przez Spowiedź otrzymasz bowiem nie tylko odpuszczenie grzechów powszednich, które wyspowiadasz, ale ponadto wielką siłę do unikania ich na przyszłość, wielkie światło do ich rozeznawania i obfitą łaskę na wynagrodzenie wszelkiej szkody, którą Ci grzechy te wyrządziły. Ćwiczyć się też będziesz przez to w pokorze, w posłuszeństwie, w prostocie i miłości." św. Franciszek Salezy (Filotea cz. II, r. 19)

_________________
Veritas est adequatio rei et intellectus - sanctus Thomas Aquinas


Cz sie 19, 2004 10:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
Taka spowiedz pzrez "kratki" gdzie nawet nie bardzo sie słyszy spowiednika, to... nie wiem, juz mnie to nie bawi... Ja ze swoim spowiednikiem powiedzmy "zaczynam sie dogadywać" Taka spowiedz twarza w twarz bardziej mi odpowiada. Bardzo odczuwam bliskośc Jezusa... to jest to, bo chyba przecież o to chodzi, by w tym sakramencie właśnie spotkać sie z Jezusem...

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Śr sie 25, 2004 8:59
Zobacz profil
Post 
Julia napisał(a):
Taka spowiedz pzrez "kratki" gdzie nawet nie bardzo sie słyszy spowiednika, to... nie wiem, juz mnie to nie bawi...


Spowiedź nie ma bawić. Zasadniczą rolą sakramentu pokuty jest otrzymanie rozgrzeszenia i powrót do Jezusa ( wzmocnienie lub odzyskanie łaski uświęcającej).
Sama od kilku lat spowiadam się poza konsesjonałem i bardzo cenię sobie taką formę spowiedzi. Wiem jednak, że większość ludzi woli zachować anonimowość. Dlatego też dopóki chociaż jedna osoba będzie wolała odgrodzić się od księdza drewnianą kratką, nie będę miała nic przeciwko konfesjonałom. W końcu zostały wymyślone aby spowiedź ułatwić, nie utrudnić.
Problem pojawia się w chwili, kiedy ktoś rzeczywiście nie potrafi przemłamać lęku przed konfesjonałem , ale bardzo chce się wyspowiadać twarzą w twarz , a księża odmawiają. Sama się spotkałam z taką sytuacją.
Jan Paweł II napisał(a):
Pragnę przypomnieć, że nie należy narzucać penitentowi własnych upodobań, lecz szanować jego wrażliwość i prawo do wyboru sposobu spowiadania się: twarzą w twarz lub poprzez kratki konfesjonału


pisał J.P. II do członków Penitencjarii Apostolskiej.
Praktyka bywa smutna. Jeden ksiądz, poproszony przeze mnie o spowiedź poza konfesjonałem odmówił przyznając wprost, że " on tak nie lubi".


Pt gru 03, 2004 17:20
Post 
elka napisał(a):
czy przed spowiedzią jednacie, godzicie sie z ludźmi? czy idziecie do osoby, z ktorą sie pokłócilyscie i mowicie "przepraszam" - nawet jesli to nie wy jestescie przyczyną kłótni... przeciez to nie musi byc nikt obcy [z obcymi tak rzadko sie kłócimy....], wiec powinno być nam łatwo podejsc do ojca, mamy, siostry, brata - powiedziec "wybacz mi"... z obcymi to jednak trudniejszy - tak mi sie wydaje....


Zgadzam się z Rozalką. Najtrudniej jest przeprosić bliskich. Zdarzyło mi się kilka razy przeprosić przed pójściem do spowiedzi osoby, które skrzywdziłam .. kilka razy :( jednak w większości przypadków, mimo, że naprawdę żałuję , nie potrafię powiedzieć "przepraszam". Słowa zamieniam wówczas na modlitwę za tą osobę.

Rozalka napisał(a):
W jednej sytuacji związanej z moim "kochanym" braciszkiem on zapytał mnie co mi się stało, że go przepraszam. Ja na to, że idę do spowiedzi i chciałam go przeprosić, tak po prostu. Nie widziałam go bardziej zdziwionego niż wtedy.



Rzeczywiście, najczęściej ludzie są zdziwieni taką postawą. Inni wyśmiewają ...

Rozalka napisał(a):
Jednak wydaje mi się nierealne przepraszać tych wszystkich, którym zawiniłam.


Są sytuacje, kiedy przepraszać nie należy. Kiedy na skutek przeprosin zamiast zgody wprowadzimy niepokój :(

Tak się zdarza, gdy przepraszamy za coś, o czym osoba przepraszana nie wiedziała. Np. ( skrajny przypadek) przeproszenie współmałżonka za zdradę , o której druga strona do tej pory nie wiedziała, przeproszenie pracodawcy za wykorzystywanie materiałów służbowych do celów prywatnych itp.


Pt lut 25, 2005 19:01
Post 
...a jak ogólnie wyglada nasza spowiedź?

Według badań Pentora, tylko 71 % Polaków szczerze wyznaje swoje grzechy spowiednikowi (nie zatajając zadnego).

Dalej

58 % nie uważa za grzech współżycia przedmałżenskiego
52 % nie widzi nic złego w antykoncepcji
39 % nie potepia rozwodów
34 % akceptuje przelotne romanse
70 % nie uważa za grzech "świetowania" Niedzieli w supermarkecie
55 % nie widzi nic złego w prowadzeniu prywatnych rozmów przez służbowy telefon
39 % nie wyrzuca sobie łamania przepisów Kodeksu Drogowego
30 % ma spokojne sumienie źle pracując, czy oszukując na podatkach
29 % nie widzi grzechu w dawaniu łapówek lekarzom
27 % akceptuje przekupywanie policjantów
26 % nie uważa palenia marihuany za grzech
32 % nie uważa homoseksualizmu za grzech
60 % nie uważa za grzech korzystanie z usług wróżek i astrologów
30 % twierdzi, ze nieprzyzwoite rozmowy w necie lub przez tel. nie sa niczym niewłasciwym

Socjolog Janusz Mariański, twierdzi, ze Polacy z niektórych grzesznych czynów sie nie spowiadaja, bo nawet jeżeli słyszeli o potępieniu ich przez Kościół, maja w tej kwestii inne zdanie.

Za grzech najdynamiczniej sie rozpowszechniający spowiednicy uznaja seks wirtualny - głównie erotyczne czaty (które wg. badań OBOP odwiedza ok 3 mln Polaków). W tej sprawie wypowiedział sie Watykan - oficjalnie uznając, ze nieprzyzwoite rozmowy w sieci niczym nie różnia sie od tych w realu.
Jeden z warszawskich spowiedników mówi:
"O ile flirt przez internet nie jest grzechem, o tyle rozmowy erotyczne na tych forach maja charakter pornograficzny i często połaczone sa z masturbacją. Spowiadała sie u mnie kiedys dziewczyna, która przyznała, ze przez gadu-gadu poznała kilkunastu mężczyzn, z którymi uprawiała później seks

Ksiadz Marek Drzewiecki (psycholog) uważa, ze spowiedź ma w Polsce wciąż wielkie znaczenie, także dlatego słaba jest dostepność do usług psychoterapeutycznych. W przeciwieństwie do spowiedników psychologowie nie oceniają postepków, lecz oferuja quasi-religijną wiarę w samorealizację i stanowienie własnych kryteriów moralności.
O.Józef Augustyn (jezuita) - " Terapeuta w pewnych sytuacjach może zachęcic swojego pacjenta, aby skorzystał także z pomocy dobrego spowiednika, natomiast spowiednik w pewnych sytuacjach powinien poradzić penitentowi skorzystanie równiez z pomocy terapeuty. Te dwie formy pomocy nie powinny z soba rywalizować".

Na Zachodzie kozetka wygrywa z konfesjonałem; w Polsce z psychoterapii korzysta 2 % obywateli, do spowiedzi przystępuje 70 %.
Jednakowoż także Polaków dotyczy zjawisko, które JPII nazwał "kryzysem swiadomości grzechu".


pozdrówka


Śr mar 02, 2005 1:07

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Jak widzę liczby, to mi się oczka świecą ;). Więc muszę zadać to pytanie:

Czyli do spowiedzi przystępuje 70 % Polaków i z tej liczby 71% szczerze wyznaje swoje grzechy? Pierwsze zdanie by sugerowało co innego, no ale to bez sensu :) . A te 70% to chyba przy pytaniu brzmiącym "Czy spowiadałeś się przynajmniej raz?" No dobra - powiedzmy od czasów liceum... :whoeva:

A dalsza statystyka dotyczy ogółu, czy tych spowiadających się? :co:

Pozdrawiam :)

PS. Wystarczy mi link ;) ;) ;)


Śr mar 02, 2005 1:31
Zobacz profil
Post 
71 % to pytanie brzmiące :
"Czy w czasie spowiedzi zatajasz jakieś grzechy?"
Odpowiedzi:
71 % - Nie
23 % - TAK
6 % - odmowa odpowiedzi

70 % dotyczy osób które chociaz raz do roku przystepuja do spowiedzi. Osoba która spowiadała sie raz w zyciu nie nalezy do tej grupy..

Szczegółowe pytanie:
"Jak często przystępujesz do spowiedzi? "
37 % - Dwa razy w roku
20 % - Raz w miesiącu
15 % - raz w roku
11 % - rzadziej niż raz w roku
17 % - nigdy i odmowa odpowiedzi

Podsumowujac, wychodzi nam 72 % spowiadajacych sie minimum raz w roku. Różnica 2 % wynika z róznych badań (Pentor i OBOP )


Cytuj:
A dalsza statystyka dotyczy ogółu, czy tych spowiadających się?

Spowiadających, a więc tych 70 % (72)

Nie mam mozliwosci podac ci linka..........bo to nie z netu.

pozdrówka


Śr mar 02, 2005 1:51

Dołączył(a): Pn sty 03, 2005 21:25
Posty: 7301
Post 
Dzięki! Teraz mam jasność :))


Śr mar 02, 2005 2:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 10:22
Posty: 171
Post 
Mam pytanie co do "świadomego popełniania grzechów". Tzn. Aby uzyskac rozgrzeszenie, oprócz pokuty chyba najwazniejszy jest jednak żal za grzechy i obietnica poprawy. Jak to więc jest w przypadku, kiedy już w czasie spowiedzi ktoś jest świadomy, że będzie jeden z grzechów (chociażby nie był to grzech cięzki) popełniał.. ? w tym wypadku mówiąc "obiecuję poprawę" wie, że kłamie, prawda? Więc jak to jest.. co innego jeśli naprawdę chcemy się zmienic i staramy się grzechu więcej nie popełniać, ale nam się zdarzy.. wiadomo ludzka słabość.. no ale naprawde chcieliśmy już z tym grzechem skonczyć.. a co innego jak jesteśmy świadomi, że grzech popełniac będziemy dalej.. hmm.. co w takim przypadku? czy w ogóle taka spowiedź jest ważna, ? mam nadzieję ze zrozumieliście o co mi chodzi i za bardzo nie zamotałam :)


Pt cze 03, 2005 13:52
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 11, 2004 20:26
Posty: 3027
Post 
Butterfly napisał(a):
Aby uzyskac rozgrzeszenie, oprócz pokuty chyba najwazniejszy jest jednak żal za grzechy i obietnica poprawy

Najważniejszy jest żal za grzechy a obietnica poprawy się automatycznie z szczerym żalem łączy. Nie wiem, skąd pomysł, że najważniejsza miałaby być pokuta, a dopiero oprócz niej żal. Jest dokładnie odwrotnie.
Cytuj:
Jak to więc jest w przypadku, kiedy już w czasie spowiedzi ktoś jest świadomy, że będzie jeden z grzechów (chociażby nie był to grzech cięzki) popełniał.. ? w tym wypadku mówiąc "obiecuję poprawę" wie, że kłamie, prawda?

Dokładnie tak jak piszesz.
Czym innym jest świadomość, że jestem słaby i mimo że szczerze chcę się poprawić pewnie znowu mi się ten grzech przydarzy - przekonanie że nigdy mi się już nie zdarzy byłoby dość pyszne i chyba naiwne ;)
Natomiast w sytuacji, kiedy wiem, że będę tak dalej grzeszyć i to "wiem" znaczy "chcę", że planuję dalej tak grzeszyć... to nie ma mowy o żadnym żalu ani postanowieniu poprawy - spowiedź jest zupełnie nieważna, bo nie jest spełniony podstawowy warunek.

_________________
TE DEUM LAUDAMUS !


Pt cze 03, 2005 17:12
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 77 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL