Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 13:01



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 563 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 38  Następna strona
 Święci o Matce Bożej 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Bernard (†1153)

„Trzeba było, aby Stwórca ludzi, który miał się narodzić jako człowiek, wybrał spośród wszystkich niewiast, albo raczej utworzył, taką Matkę, jaka byłaby godna i Jemu miła... Nie znaleziono Jej przypadkiem, w ostatniej chwili, ale od wieków została wybrana, przewidziana i przygotowana przez Najwyższego, strzeżona przez aniołów, zapowiedziana przez patriarchów, obiecana przez proroków... Dlatego spośród wszystkich poruszeń duszy, spośród wszystkich uczuć i przeżyć, jedynie miłość rozjaśnia wszystko i pozwala Maryi - odpowiedzieć swemu Stwórcy wzajemnością, wprawdzie nie równą, ale podobną...”.


źródło:
http://arc.wiara.pl/tematcaly.php?curr_ ... 1062958955

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pt wrz 08, 2006 20:37
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Ambroży z Mediolanu (+ 397)

“Ten, kto zwyciężył katusze i męki, pogromca szatana, uważał za ważniejsze okazać uczucia dziecięcej miłości, niż darować królestwo niebiańskie. Choć świętym to było, iż Pan przebaczył łotrowi, to jeszcze świętszym to było, iż Syn uczcił swą Matkę. [...]

Tu nawet na krzyżu nie zapomina o Matce (wskazując Jej Jana) mówi: "Oto syn Twój", a Janowi: "Oto Matka twoja". Chrystus na krzyżu czyni swój testament i Jan Jego testament zapisuje; godny świadek tak wielkiego spadkodawcy. Dobry to testament, przekazujący nie pieniądze, lecz życie, który jest napisany nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego. "Język mój - pióro pisarza prędko piszącego" (Ps 45,2).

Lecz i Maryja tak, jak na Matkę Chrystusa przystało, stała pod krzyżem i miłującymi oczami przypatrywała się ranom Syna; nie czekała na śmierć (swego) Dziecka, lecz na zbawienie świata. Może też, widząc, że śmierć Syna świat odkupi, uważając siebie za królewski dwór sądziła, iż swoją śmiercią dla publicznego dobra czymś się przyczyni. Jednakże Jezus nie potrzebował pomocy dla odkupienia wszystkich. "Stałem się, powiedział, jak człowiek bez pomocy, między umarłymi wolny" (Ps 88,6). Przyjął wprawdzie uczucie Matki, ale nie szukał pomocy człowieka. Mamy więc nauczyciela synowskiej miłości. Ten tekst poucza, w czym macierzyńską miłość trzeba naśladować, a czym synowskie oddanie winno się kierować. One (matki) mają się ofiarować, gdy dzieciom zagraża niebezpieczeństwo, ci zaś bardziej powinni być zatroskani osamotnieniem matki niż swym cierpieniem w obliczu śmierci”
(In Luc. X 130-132).


źródło:
Ks. Franciszek Drączkowski
P A T R O L O G IA
http://www.mikolaj-bydgoszcz.home.pl/pa ... spatro.htm

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn wrz 11, 2006 21:34
Zobacz profil
Post 
O, Ty, która jesteś pierwszą Służebnicą jedności Chrystusowego Ciała ukształtowanego pod Twoim macierzyńskim sercem, pomóż nam, pomóż wszystkim wiernym, którzy tak boleśnie odczuwają dramat dziejowych podziałów chrześcijaństwa, odnajdywać wytrwale drogę do jedności Ciała Chrystusowego poprzez bezwzględną wierność duchowi Prawdy i Miłości, który został im dany za cenę krzyża i śmierci Twego Syna.

Sługa Boży Jan Paweł II


Wt wrz 19, 2006 17:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Ireneusz z Lyonu (ok. 130 - 202)

Dawne stworzenie zrekapitulował w sobie (...). Jeśli pierwszy Adam został wzięty z ziemi i ukształtowany przez Słowo Boże, trzeba, żeby to samo Słowo, rekapitulując w sobie samym Adama, miało podobieństwo z Jego narodzeniem. Dlaczego więc Bóg nie wziął ponownie ziemi, ale z Maryi dokonał tego stworzenia? Aby nie powstało jakieś inne stworzenie, jak tylko to, które ma być zbawione, przeciwnie, aby zrekapitulowane zostało to samo stworzenie przy zachowaniu podobieństwa (AH III,21,9-10).

Odpowiednio także i Maryja dziewica okazuje się posłuszna, gdy mówi: „oto służebnica twoja, Panie, niech mi się stanie według twego słowa”. Ewa, przeciwnie, nie była posłuszna (...). Tak więc węzeł nieposłuszeństwa znalazł rozwiązanie przez posłuszeństwo Maryi. Co Ewa dziewica splątała przez niewierność, to Maryja dziewica rozwiązała przez wiarę (AH III,22,4).

Obrazek

Nieprzyjaźń skierowaną przeciw niemu [to jest: człowiekowi] zwrócił przeciwko sobie samemu, aby ją przerwać i zwrócić przeciw wężowi. Na to wskazuje Pismo święte, gdy przytacza słowo Boga do węża: „położę nieprzyjaźń między tobą a niewiastą i między potomstwem twoim a potomstwem niewiasty, ona zetrze twoją głowę, a ty będziesz czyhał na jej piętę”. Nieprzyjaźń tę Pan zrekapitulował w sobie samym, gdyż stał się człowiekiem „z niewiasty” i starł głowę węża (AH IV,40,3).

A więc jak przez nieposłuszeństwo dziewicy człowiek upadł, a upadając umarł, tak przez dziewicę, która była posłuszna Słowu Bożemu, człowiek na powrót ożył i przyjął życie. Pan bowiem przyszedł szukać zagubionej owcy. A zgubił się człowiek. I dlatego nie powstało jakieś nowe stworzenie, ale rodząc się z tej, której ród był od Adama, zachował podobieństwo ukształtowania. Trzeba było bowiem zjednoczyć i streścić Adama w Chrystusa, aby to, co śmiertelne, wchłonięte zostało przez nieśmiertelność, a Ewa przez Maryję, aby dziewica stała się orędowniczką dziewicy i usunęła nieposłuszeństwo przez posłuszeństwo dziewicy (Wykład 33).


źródło:
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/T/TD ... a.html#m00

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr wrz 20, 2006 9:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Jan Damasceński (+ 743)

Córo zawsze Dziewico, mogłaś począć dziecię bez współudziału męża, ponieważ Ten, którego poczęłaś, ma Ojca wiecznego. Córo z rodu ziemskiego, Ty nosiłaś Stworzyciela na swych rękach macierzyńskich na sposób boski!...
Prawdziwie Tyś najcenniejszą spośród całego stworzenia. Z ciebie jednej Stworzyciel wziął w dziedzictwo pierwociny naszej ludzkiej materii. Jego ciało pochodzi z Twego ciała, a Jego krew z Twojej krwi. Bóg karmił się Twoim mlekiem, a Twoje usta dotykały ust Bożych...
O Niewiasto najmilsza, trzykroć szczęśliwa! „Błogosławiona jesteś między niewiastami i błogosławiony jest owoc Twojego łona”. O Niewiasto, Córko króla Dawida i Matko Boga, Króla wszechświata! boskie i żywe arcydzieło, w którym Bóg Stwórca podoba sobie i prowadzi Twego ducha zatopionego Tylko w Nim... Ty dla Niego zostałaś powołana do życia i dzięki Jego łasce, będziesz służyła powszechnemu zbawieniu, aby przez Ciebie spełnił się dawny plan Boży, to jest wcielenie Słowa i nasze ubóstwienie


Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz wrz 21, 2006 11:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
o. Gabriel Jacquier CM (1906 – 1942)

„Oddajmy się Maryi nie ze względu na nas, lecz dla Niej”

„Uciekajmy się do Maryi nie dlatego że zasługujemy na Jej łaski, lecz dlatego, że jest naszą Matką, że nas kocha i chce zjednoczyć z Jezusem wbrew naszej słabości.”

„Zatraćmy się w Maryi jak dziecko w łonie matki, zdajmy się na Jej miłość z dziecięcą, czułą ufnością i prostotą.”

„Jestem słaby, ale mam Matkę, która jest królową nieba i ziemi i wszystko może u Boga. Dlaczego miałbym się troszczyć o cokolwiek poza miłowaniem Jej?”

„Nie będę troszczył się o dzień jutrzejszy, a nawet o najbliższą chwilę. Będę żył intensywnie chwilą obecną, którą przygotowała dla mnie moja Matka. Małe dzieci nie kłopoczą się przyszłością.”

„Zjednoczeni z naszą dobrą matką mówmy do Niej zwyczajnie: „Maryjo, kochaj za mnie Boga, dziękuj Mu w moim imieniu, kochaj Jezusa, kochaj świętych za mnie…”

„Jednoczmy się z Jej intencjami, które przewyższają wszystko, co możemy pojąć. To wystarczy. Nie pragnijmy ich poznawać. Zaufajmy Jej, żyjmy w Niej, a Ona będzie żyła za nas”


źródło:
„Tajemnica życia w Maryi według zapisków o. Gabriela Jacquiera CM” wybór i opracowanie: Ewa Stolarczyk, Wydawnictwo Karmelitów Bosych Kraków 2003

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So wrz 23, 2006 16:33
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
o. Thomas Philippe OP (1905-1993)

Różaniec: połączyć wiarę, nadzieję i miłość

Kiedy patrzymy na tak zwane cywilizowane kraje, na Zachodzie czy też na Wschodzie, z ich instytucjami życia społecznego, ich koncepcją pracy, podziałem dóbr i kulturą, odnosimy wrażenie, że nie tyle duch Ewangelii triumfuje, co książę tego świata. Współczesna cywilizacja często nie zasługuje na to miano, gdyż zamiast pomagać nam, byśmy stawali się coraz bardziej wolni, sprawia, że stajemy się ociężali, jesteśmy niewolnikami bogactw, uniemożliwia prawdziwą wolność i braterstwo między ludźmi. W naszych czasach bezwzględnie potrzebujemy odwoływać się bezpośrednio do cnót teologalnych, do modlitwy, do różańca, przez sakramenty, nauczanie Papieża. Jan Paweł II nie przestaje kłaść nacisku na rolę Maryi, rolę, która nie jest jakimś dodatkiem, ale jest niezastąpiona, by chrześcijanie mogli odnaleźć jedność, mogli odnaleźć pokój, by ziemia stała się królestwem Bożym.

Maryja była pierwsza w wierze przez swoją miłość, ale jednocześnie była pierwsza w wierze przez ciemność tej wiary. Była pierwsza w nadziei, gdyż miała najsilniejszą nadzieję, ale też dlatego, że to Ona w większym stopniu niż św. Paweł poznała słabość i agonię. Dlatego jest Tą jedyną, która może nas nauczyć tej mądrości serca, którą kryje w sobie różaniec. Apostołowie tutaj nie wystarczą. Maryja jest stale gotowa uczyć wszystkie swoje dzieci mądrości serca, którą będą mogły zachować w sobie na zawsze. Ojcowie jezuici, znający najlepiej św. Ignacego, są zgodni: Ćwiczenia nie są dobre dla osób upośledzonych umysłowo, starców, umierających; nie są zalecane osobom zbyt doświadczanym na płaszczyźnie zdrowia fizycznego lub psychicznego, obarczonym kalectwem czy przechodzącym przez różne próby. Nie pomaga wtedy analizowanie. Natomiast różaniec jest polecany wszystkim.

Obrazek

Różaniec uczy nas stawać od razu na płaszczyźnie wiary, nadziei i miłości, a zwłaszcza tego, by je wszystkie trzy łączyć. Im bardziej rośnie miłość, tym ciemniejsza staje się wiara, tym, z konieczności, częściej zdarzają nam się w życiu chwile, gdy Bóg się chowa, gdy będzie nas prosił, abyśmy byli posłuszni w nocy, byśmy wytrwali nie rozumiejąc, w słabości. Scena z Ewangelii, w której Piotr idzie na spotkanie Jezusa po wodzie, mówi tak wiele na ten temat. Piotr wyrywa się ku Jezusowi, ale gdy tylko rozgląda się wkoło staje przerażony i zaczyna tonąć. To dokładnie nasz obraz. Być może Bóg dał nam łaskę wielkiej bliskości z sobą, bliskości serce w serce, co pozwoliło nam poznać osobę Jezusa, osobę Ducha Świętego, osobę Ojca, ale jeśli modlitwa wewnętrzna nie jest w nas jeszcze zbyt silna, a Bóg dopuszcza próby i pozostawia nas w oschłości, nasza wyobraźnia i pamięć mogą znów dać znać o sobie. Gdy więc tylko zaczynamy zbytnio wpatrywać się w przeszłość lub w przyszłość, gdy tylko zbyt rozglądamy się wokoło toniemy. Tylko dar mądrości może nas zanurzyć w "gęstości" chwili obecnej i pozwalać nam trwać w łonie Ojca, sprawiając, że stajemy się jak małe dzieci. Wtedy możemy odkrywać, każdego dnia bardziej i nie tracąc pokoju, że jesteśmy ubogimi grzesznikami.

Jeśli jesteśmy obarczeni odpowiedzialnością, jeśli musimy dokonywać wyborów, jeśli Bóg oczekuje od nas pracy, pomoże nam w odpowiedniej chwili. Ale bierzmy pod uwagę ukrytą logikę Wcielenia i zaczynajmy wszystko modlitwą; będziemy potem znacznie lepiej pracować. Niebezpiecznie jest mówić: "Najpierw wszystko uporządkuję, a potem się pomodlę". Wtedy nigdy się nie pomodlicie! Trzeba mieć odwagę, by zawsze najpierw stawać na płaszczyźnie cnót teologalnych i w tym naśladować Maryję odwołując się do różańca i licząc na Ducha Świętego jako wewnętrznego mistrza.


źródło:
Thomas Philippe OP
MĄDROŚĆ RÓŻAŃCA
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/M/MR ... ca_00.html

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz wrz 28, 2006 13:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Sługa Boża Marta Robin (1902-1981)

O Matko ukochana

O Matko ukochana, która tak dobrze znasz drogi Świętości i Miłości, ucz nas często wznosić umysł i serce ku Trójcy Świętej, w Niej utkwić wzrok pełen szacunku i miłości. A ponieważ Ty idziesz z nami po drodze życia wiecznego, bądź bliska nam, słabym pielgrzymom, których Twoja miłość pragnie przygarnąć. Zwróć ku nam swoje miłosierne spojrzenie, przyciągnij nas do Twej jasności, napełnij nas Twą dobrocią, unieś nas do Światła i Miłości, unoś nas zawsze coraz dalej i wyżej we wspaniałość Nieba. Niech nic nie zakłóca naszego pokoju i nie oddala nas od myślenia o Bogu, lecz niech każda chwila coraz bardziej wprowadza nas w głębię chwalebnej Tajemnicy, aż do dnia, w którym nasza dusza całkowicie jaśniejąca blaskiem zjednoczenia z Bogiem, ujrzy wszystko w wiecznej Miłości i Jedności. Amen.

Maryjo, moja droga Matko, Ty sama daj mnie Jezusowi, ofiaruj Bogu tę małą hostię. Niech zechce przyjść i zamieszkać w niej, spoczywając w jej sercu jak w tabernakulum”.

Obrazek
Obrazek

"W każdym wypadku mów o Maryi, również do protestantów" - słowa Marty Robin do znanego szwedzkiego karmelity o. Wilfrida Stinissena

"Kiedy zjawia się Maryja, żeby pan widział tę ucieczkę w popłochu!" - słowa Marty Robin na temat lęku szatana przed Maryją

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Cz wrz 28, 2006 22:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
o. Thomas Philippe OP (1905-1993)

"Można powiedzieć, że ewangeliczne błogosławieństwa są jakby streszczeniem przesłania proroków całego Starego Testamentu w ich najbardziej duchowym aspekcie. Ale Jezus dając Maryi swoje Serce, i mieszkając z Nią, odnowił całkowicie tego ducha. Jezus i Maryja wcielili błogosławieństwa; żyli nimi inaczej niż wcześniej prorocy, nadali im nową głębię. Ewangeliczne błogosławieństwa są wieloma duchowymi drogami, ale wszystkie wypływają z jednego źródła, z Jezusowego Serca ofiarowanego po raz pierwszy w Zwiastowaniu, i zmierzają do tego samego ostatecznego celu: śmierci i zmartwychwstania Jezusa. Wszystkie te drogi prowadzą do prawdziwego szczęścia, ale umiemy nimi iść jedynie gdy uczymy się od Jezusa i Maryi. Jeśli patrzymy na nie w perspektywie nowej mistyki, przyniesionej przez Jezusa i Maryję, błogosławieństwa są przemienione.

Maryja Panna została nam dana jako Matka, by pomóc nam żyć błogosławieństwami w sposób najbardziej bezpośredni, natychmiastowy, nie widzieć ich jako szczytu cnót moralnych, ale jako natychmiastowy owoc cnót teologalnych: wiary, nadziei i miłości, zakorzeniających się w sercu. Dlatego trzeba uczyć dzieci, jeszcze gdy są zupełnie małe, wchodzenia na drogę błogosławieństw, jeśli chcemy, by był w nich rzeczywiście duch Boży, duch, który pochodzi z miłości, a nie duch świata. Na przykład nie należy pozwalać dzieciom, by były okrutne, bawić się pistoletami czy innymi zabawkami rozwijającymi agresję: trzeba je uczyć łagodności, pojednania, ofiary, wszystkich tych cech z Ewangelii błogosławieństw."


Obrazek

"W tajemnicy Zwiastowania Maryja nie tworzy żadnej pieśni, żadnej proroczej modlitwy. Ostatnie słowa: "Niech mi się stanie według twego słowa" zanurzają Ją w najbardziej tajemniczej, najcichszej adoracji. W nowej ekonomii zbawienia, która się wtedy rozpoczyna, wszystko rodzi się, zgodnie z logiką Bożą, wraz z darem mądrości, w trwaniu serce w serce z Jezusem, i wszystko w takim trwaniu się dopełnia. Nigdy nie należy myśleć, że póki jesteśmy na ziemi, światło może być większe od miłości. Wielka tajemnica, jaką Maryja objawia nam w Zwiastowaniu, to ta, że tutaj, na ziemi, mamy mieć dość zaufania do Boga, by w większym stopniu kochać niż poznawać, by pozwolić Duchowi Świętemu rozwijać w nas miłość przekraczającą całkowicie naszą wiedzę. Powtórzmy jeszcze raz: to nie pojęcia podtrzymują Maryję, ani nie obrazy, wyobrażenia czy figury lecz tylko ta wielka tajemnica bicia Jezusowego Serca."


źródło:
Thomas Philippe OP
MĄDROŚĆ RÓŻAŃCA
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/M/MR ... ca_00.html

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn paź 02, 2006 10:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
o. Thomas Philippe OP (1905-1993)

Zwiastowanie było jedynie tajemnicą mistycznej adoracji, tajemnicą spotkania osoby Maryi z Osobami Trójcy Świętej. Maryja musi się pogrążyć w nocy wiary, nie ma się lękać czując, że jej wola staje się niezwykłą słabością, że wchodzi na drogę, na której sama z siebie nie będzie już miała nic do zrobienia, na której będzie bez przerwy musiała opierać się na Duchu Świętym, pozwalając, by Ją niósł, i że to Duch Święty, od wewnątrz, wszystko w Niej będzie jednoczył w adoracji serce w serce.

Obrazek

Nawiedzenie to inny czas i inne miejsce. Maryja wyruszyła pośpiesznie, by służyć z pomocą Elżbiecie, nie wiedząc co Ją tam czeka, i to jest właśnie czysto proroczy aspekt tej tajemnicy, który rozbłyśnie w Magnificat; w nim Nawiedzenie znajduje w pewnym sensie swe spełnienie. Dzięki spotkaniu Maryi z Elżbietą i Janem Chrzcicielem, wewnętrzne, mistyczne życie Maryi wyraża się w pieśni uwielbienia, w której jest Ona rzeczywiście prorokiem. Jej duch zostaje oświecony. W jednej chwili widzi miejsce tajemnicy Zwiastowania w czasie i przestrzeni, widzi jak przełomową datę stanowi ono w historii świata. Elżbieta mówi Jej: "Błogosławiona jesteś między niewiastami", a Maryja odpowiada: "Wszystkie pokolenia będą Mnie zwać błogosławioną". Jej Magnificat streszcza we wspaniały sposób, w świetle tajemnicy Wcielenia, wszystkie przeczucia i zapowiedzi Starego Testamentu, małe wskazówki, liczne i cząstkowe zapowiedzi, niemożliwe do scalenia rozumowaniem ani nawet obrazami poetyckimi. W Magnificat Maryja ogłasza, że wszystko to się teraz spełniło, gdyż Słowo stało się ciałem.

Widzieliśmy, że te dwie tajemnice są różne, ale blisko się łączą. Nowa religia, przede wszystkim osobowa i wewnętrzna, jest jednocześnie religią braterską; więzi braci i sióstr są w niej konieczne, by wszystko to, co dokonuje się w głębi serca mogło wyrazić się w duchowości, i by dzięki temu nowemu wyrazowi te tak głębokie tajemnice mogły stać się dostępne w wierze i nadziei dla tych, którym nie jest jeszcze w pełni dostępne doświadczenie mistyczne. Inaczej mówiąc: życie mistyczne zostaje otwarte dla wszystkich
.

źródło:
Thomas Philippe OP
MĄDROŚĆ RÓŻAŃCA
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/M/MR ... anca_00.ht

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr paź 04, 2006 20:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
o. Thomas Philippe OP (1905-1993)

"Trzecia tajemnica radosna, tajemnica Bożego Narodzenia jest jakby syntezą dwóch tajemnic: Zwiastowania i Nawiedzenia.

Jest ciche, ukryte Boże Narodzenie, północ w grocie, a trochę dalej ma miejsce wielka teofania dla pasterzy, ten ogromny spektakl "światło i dźwięk" aniołowie śpiewający Gloria w pięknym teatrze światła... Te dwa różne aspekty ukazują nam wyraźnie, że im dalej posuwamy się w życiu nadprzyrodzonym, tym bardziej wszystko staje się w nas jednością, ale gdy wchodzimy coraz głębiej w tajemnicę, tajemnica jest coraz ciemniejsza, a jednocześnie coraz bardziej promieniuje.

Próbowaliśmy kontemplować Boże Narodzenie w jego intymności: narodziny Jezusa "bosko-naturalne", jeśli można tak powiedzieć, narodziny bez bólu i bez przemocy, dokładnie w godzinie wyznaczonej przez Boga, co pozwala nam zrozumieć, że narodziny są zawsze ogromną tajemnicą."

Obrazek

"Widzieliśmy, że Boże Narodzenie było rzeczywistym Zesłaniem Ducha Świętego dla Józefa. On, który przez tyle długich miesięcy cierpiał w milczeniu, gdyż Bóg pozostawił go w wierze oschłej, bez oparcia w odczuwalnym doświadczeniu mistycznym, teraz bierze na ręce Maleństwo... I jego dziewicze ręce stają się rękoma ojca, ojca czułego jak matka, nieskończenie czułego... Ten cieśla, przyzwyczajony do obrabiania drewna, po raz pierwszy nosi z taką Bożą czułością małe dziecko... Widzę czasem jak ojcowie, którzy są rolnikami albo robotnikami w fabryce, przynoszą dziecko do chrztu: ci, którzy z taką łatwością noszą wielkie worki z cementem, są zakłopotani niosąc maleństwo ważące kilka kilogramów, i widać, że nie bardzo wiedzą jak sobie poradzić... Ale Duch Święty daje Józefowi osobistą łaskę, która w jednej chwili czyni z niego ojca pełnego naturalności."


źródło:
Thomas Philippe OP
MĄDROŚĆ RÓŻAŃCA
http://www.opoka.org.pl/biblioteka/M/MR ... ca_00.html

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


N paź 08, 2006 15:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Św. Bernard z Clairvaux (†1153) - Doktor Kościoła


Służebnica Pańska - wzór pokory

Fragmenty kazania o Matce Bożej


(...) Oto - powiada - służebnica Pańska, niechaj mi się stanie według słowa twego. Zawsze z łaską Boską zwykła chodzić w parze cnota pokory. Albowiem Bóg pysznym się sprzeciwia, a pokornym łaskę daje (Jk 4, 6). Pokornie zatem odpowiada Maryja, bo chce przygotować siedzibę łasce. Otom - powiada - służebnica Pańska. Gdzie jest pokora tak wzniosła, że nie umiejąc zrzec się zaszczytów, nie potrafi szczycić się chwałą? Na Matkę Bożą zostaje wybraną, a służebnicą się mieni. Zaprawdę niezwykłej to pokory oznaka - nawet wobec tak wielkiej chwały nie zapomnieć o pokorze!

Nic wielkiego być pokornym w upośledzeniu; ale wielka i zgoła rzadka to cnota - pokora wśród zaszczytów. Gdyby za Bożym dopuszczeniem, nasłanym za moje grzechy lub za grzechy podwładnych, Kościół zwiedziony moją obłudą, wyniósł był mnie lichego człeczynę do jakiegoś choćby podrzędnego stanowiska, czyżbym, zapomniawszy natychmiast kim byłem, nie zaczął poczytywać siebie za tego, za kogo poczytywaliby mnie inni? Wierzę pogłosce, a nie uważam na sumienie; przypisując zaś nie zaszczyty cnotom, ale cnoty zaszczytom, uważam siebie za tym świętszego, im wyżej jestem postawiony. (...)

Ale widzę i to - nad czym więcej boleję - że niektórzy, wzgardziwszy przepychem światowym, w szkole pokory większej nauczyli się pychy, pod skrzydłami cichego i pokornego Mistrza jeszcze więcej się wynoszą i stają się bardziej niecierpliwymi za klauzurą, aniżeli byli w świecie.(...)

I innych widzę - na co niepodobna patrzeć bez bólu - którzy po zaciągnięciu się do wojska Chrystusowego, znowu w świeckie wikłają się sprawy, znowu się pogrążają w ziemskich namiętnościach: z wielkim staraniem wznoszą mury, a zaniedbują obyczaje.(...)

Żołnierze Chrystusowi, nie przestrzegając nawet stroju zakonnego, starają się szat używać dla ozdoby, nie zaś dla obrony. Tacy zamiast gotować się do walki z potęgą zła i podnosić znamię ubóstwa - którego wrogowie bardzo się boją - w miękkości szat wywieszają raczej godło pokoju, bezbronnie oddając się wrogom i nie przelewając krwi.(...)

Posłuchajmy zatem wszyscy, ilu tylko nas takich jest, co odpowiada Ta, która acz została obrana na Matkę Boga, nie zapominała wszakże o pokorze. Oto - powiada - służebnica Pańska, niechaj mi się stanie według słowa twego. Niechaj się stanie - to znak pragnienia, nie zaś wątpliwości znamię. Słowy tymi (...) Maryja chce raczej wyrazić uczucia pragnienia, aniżeli zwyczajem wątpiącego pytać o skutek. Nic też nie stoi na przeszkodzie, abyśmy w wyrażeniu "Niech się stanie" upatrywali słowa modlitwy. Nikt nie modli się o to, w co nie wierzy i czego nie oczekuje. Bóg chce, ażeby u Niego proszono i o to, co przyobiecał. I może dlatego to, co dać postanowił, naprzód obiecuje, ażeby obietnica wzbudziła pobożność i aby to, czego darmo udzielić zamierza, stało się zasługą modlitwy pobożnej. (...)


źródło:
"Przymierze z Maryją" Numer 23, lipiec, sierpień 2005
http://www.piotrskarga.pl/przym_23_00.php3

Obrazek

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn paź 09, 2006 10:50
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort (1673 - 1716)

Wszystko z Maryją
Prawdziwe nabożeństwo do NMP


Zechciej więc pamiętać, że zasadnicza praktyka tego nabożeństwa polega na spełnia­niu wszystkich czynności przez Maryję. Daj się Jej prowadzić do Jezusa; odnoś się do Pana naszego nie inaczej, jak za Jej pośrednictwem, bo nigdy Pana Jezusa nie znajdujemy samego, tj. bez Matki Najświętszej.

Nadto należy wszystkie swoje czynności z Maryją spełniać, to znaczy brać Ją za doskonały wzór czynów swoich. Przed każdym przedsięwzięciem staraj się zapomnieć o sobie, w zadaniach swych i zamiarach unicestwiaj się przed Bogiem jako niezdolny, byś sam ze siebie spełnił czyn nadprzyrodzony. Uciekaj się więc do Najświętszej Dziewicy i jednocz z Jej intencjami, aczkolwiek nieznanymi, a tak złączysz się przez Nią z zamiarami Jezusa Chrystusa. Słowem, oddaj się jako narzędzie w Jej ręce, aby Ona w tobie działała i rozporządzała tobą wedle swojego upodobania na większą chwałę Jezusa, a przez Niego na większą chwałę Ojca. Wówczas całe życie twoje wewnętrzne, wszystkie poczynania duchowe od Niej zależeć będą.

Należy z wolna dochodzić do takiego wewnętrznego skupienia, by Ona dla ciebie stała się świątynią, gdzie wznosić się będą wszystkie twe modły do Boga - wieżą Dawidową, zamykającą cię bezpiecznie przed wszystkimi wrogami, - pochodnią, co rozświetli całe wnętrze twoje i zapali je miłością Bożą - tabernakulum, w którym znajdziesz Boga.

Obrazek

Skorośmy niewolnikami tej wspaniałej Monarchini, to wolno nam pracować tylko dla Niej, a przez Nią na chwałę Boga, który jest naszym ostatecznym Celem. Wyrzecz się więc wszelkiej miłości własnej, która zwykle wkrada się niedostrzegalnie do naszej duszy i często z głębi serca powtarzaj: Pani, moja kochana, dla Ciebie pracuję, walczę i cierpię. Jeśli w ten sposób będziesz współdziałał z Matką Najświętszą, wówczas czyny i zamiary twoje nie będą nikłe, ale przez Nią staną się godne Boga.

Pamiętaj jednak, że to zjednoczenie z Matką Boską nie jest czymś zmysłowym, ale ducho­wym. Nie sil się więc, by odczuwać lub kosz­tować zmysłami tę obecność Najśw. Panny w duszy swojej, ale przejmij się na wskroś du­chem głębokiej i gorącej wiary, jak to czyniła Maryja, żyjąc na ziemi. Wśród cierpień, oschło­ści i udręczeń mów często: Amen - niech się stanie to, czego chce moja Pani w niebie; to dla mnie najlepsze. Wystrzegaj się przy tym trwogi i niepokojów, jeśli nie odczuwasz na­tychmiast słodkiej obecności Maryi w duszy swej; łaskę tę bowiem nie każdy otrzymuje.

--------------------------------------------------------------------------------
Św. Ludwik Maria Grignion de Montfort, Tajemnica Maryi, Londyn 1966, s. 38-39.


źródło:
"Przymierze z Maryją" Numer 28, maj, czerwiec 2006
http://www.piotrskarga.pl/przym_28_00.php3

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Pn paź 09, 2006 19:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) (1891 -1942)


"Skoro Najświętsza Dziewica w chwili swego poczęcia mogła być uwolniona od zmazy grzechu pierworodnego, to trzeba przyjąć, że w tym momencie dokonuje się też zjednoczenie duszy z ciałem i początek istnienia człowieka. Ponieważ byt duszy jest podwójny – kształtowanie ciała i życia wewnętrznego – możemy liczyć się z tym, że od tej chwili zaczyna się również życie wewnętrzne i zdolność odbierania wrażeń. Ten nasz wniosek zdaje się potwierdzać relacja o uświęceniu Jana Chrzciciela w łonie matki, podczas jej spotkania z Najświętszą Dziewicą, oraz świadectwo o jego radosnym poruszeniu się w jej łonie. Jeśli zatem istnieje pewna wrażliwość duszy – choćby przytłumiona, jeszcze jasno nie uświadomiona – to w każdym razie najsilniejsze wpływy naturalne przechodzą na dziecko z duszy matki i za jej pośrednictwem. Jak wzajemne oddanie się rodziców i ich wspólna wola dania życia dziecku przygotowują jego istnienie i do niego wyposażają, tak dalszy rozwój i cielesno-duchowe kształtowanie się dziecka wymaga od matki miłującego oddania się mu i wypełnienia wobec niego zadań macierzyńskich. Prawzorem takiej postawy jest fiat Matki Bożej. Wypowiedziało się w nim równocześnie miłujące oddanie się Bogu i Jego woli oraz Jej własna wola zrodzenia i gotowość poświęcenia się z ciałem i duszą służbie macierzyństwa. Czy można inaczej patrzeć na stosunek Matki Bożej do Jej Syna, niż jako na miłosne objęcie Go całą mocą Jej duszy? Zapewne, dusza tego Dziecka od początku swego istnienia była rozjaśniona światłem rozumu i dlatego ze swej strony zdolna do wolnego, osobowego oddania się i przyjmowania. Lecz czy Syn Człowieczy, który we wszystkim chciał być człowiekiem za wyjątkiem grzechu, nie pragnął wziąć od swojej Matki oprócz ciała i krwi dla utworzenia własnego Ciała, także pokarmu Jej duszy? Czyż nie byłby to bowiem najgłębszy sens Niepokalanego Poczęcia, że czysta i bez żadnej zmazy musiała być Matka Tego, który – najczystszy na Ciele i Duszy – chciał się z Nią zrównać jako Jej Syn?

Macierzyństwo Maryi jest wzorem wszelkiego macierzyństwa; tak jak Ona, każda ludzka matka powinna być matką z całej duszy, aby całe swe duchowe bogactwo przelać w duszę swego dziecka. (…) Przewagę macierzyństwa nad człowieczym ojcostwem zdaje się podkreślać fakt, że Jezus chciał być zrodzony przez ludzką Matkę, ale bez udziału ludzkiego ojca. W Jego ziemskim życiu wszystko ma znaczenie wzoru i zostało przeżyte ze względu na nas. Musiał się narodzić jako człowiek, aby być człowiekiem z ciałem i duszą. Jeśli Jego pokarmem miało być czynienie woli Ojca Niebieskiego, to Jego Matka, której istota była Jego pierwszym pokarmem, musiała być woli tego Ojca Niebieskiego całą siłą swej duszy poddana".

Obrazek

"W fundamentalnym punkcie historii ludzkiej, a jeszcze bardziej u węgła dziejów kobiety stoi niewiasta o uwielbionym macierzyństwie; to jej macierzyństwo według ciała przekracza jednocześnie naturę. Chrystus stawia nam przed oczami cel wszystkich form kształtowania człowieka w sposób konkretny – żywy – osobowy, Maryja natomiast celkształtowania kobiety. Fakt, że u progu Starego i Nowego Testamentu obok nowego Adama stoi nowa Ewa, jest najoczywistszym dowodem wiekuistej wartości i wiekuistego znaczenia odrębności obu płci. Bóg, aby się wcielić, wybrał narodziny z matki ludzkiej i w Niej stawił nam przed oczy jej doskonały obraz. Gdy Maryja usłyszała, że ma porodzić Syna, oddała się całkowicie w służbę tego posłannictwa. Od Boga Go otrzymała, dla Boga musi Go strzec. Jej życie, aż do chwili narodzin staje się kontemplacyjnym oczekiwaniem, później oddaną służbą, a jednocześnie uważnym rozważaniem wszystkich słów i znaków mówiących o Jego przyszłej drodze. Odnosi się Ona zawsze z pełną czcią dla ukrytego w Dziecku Bóstwa – ale też zachowuje autorytet. Bierze udział w Jego dziele, trwając przy Nim wiernie, aż do śmierci i poza śmierć.

Ale ta Niewiasta, powołana do najwyższego macierzyństwa, przed zwiastowaniem Jej tego wybrania, wbrew całej tradycji swego narodu, nie chciała dla siebie małżeństwa i macierzyństwa. Zdecydowała się na życie wolne od powiązań płci. (…) Przekroczyła tym samym porządek naturalny jako współodkupicielka u boku Odkupiciela. Oboje wywodzą się z rodzaju ludzkiego, oboje ucieleśniają w sobie naturę człowieczą; oboje są jednak wolni od tych powiązań, które człowiekowi umożliwiają wypełnienie swego sensu życiowego jedynie w połączeniu i poprzez złączenie z drugim człowiekiem. W obojgu miejsce takiego związku zajmuje zjednoczenie z Bóstwem: w Chrystusie przez unię hipostatyczną, u Maryi – poprzez oddanie całej egzystencji służbie Bożej.

Czy to tak dalece różni ich od reszty ludzkości, że są nie do naśladowania? Żadną miarą! Żyli przecież dla ludzi, nie jedynie, aby dokonać naszego zbawienia, ale także, by dać przykład, jak żyć, ażeby mieć w nim udział. Chrystus wybierając dziewiczą Matkę, ukazał nie tylko Boże upodobanie i zbawczą moc dobrowolnego i Bogu poświęconego dziewictwa, lecz zapowiedział wyraźnie, że także innych powoła do dziewiczego życia dla królestwa Bożego".


źródło:
http://www.stein.karmel.pl/sylwetka5.html

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Wt paź 10, 2006 16:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
św. Teresa Benedykta od Krzyża (Edyta Stein) (1891 -1942)

"Najświętsza Panno Maryjo z Góry Karmel, moja Królowo i moja Matko! W Twoje ręce składam swe święte śluby i oddaję się Tobie całkowicie jako Twój niewolnik. Powierz mnie Twemu umiłowanemu Synowi i proś Go, aby włączył ofiarę mego życia w swoją Ofiarę krzyżową na chwałę Ojca i za zbawienie braci. W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Amen".


Obrazek

"Ojciec nie ma pojęcia, co to znaczy dla mnie, gdy rankiem, stając w kaplicy przed tabernakulum i obrazem Maryi, mogę sobie powiedzieć: Oni byli naszej krwi" - słowa wypowiedziane przed aresztowaniem do jezuity, o. Jana Hirschmanna

źródło:
http://www.stein.karmel.pl/sylwetka5.html

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


Śr paź 11, 2006 12:58
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 563 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 38  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL