Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 5:43



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 328 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 22  Następna strona
 Moc Cudownego Medalika 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
ja tez uważam, że medalik sam w sobie nie jest żadną świętością ani nie ma żadnej mocy - może być co najwyżej symbolem. Bóg nie potrzebuje metalu, by działać


Śr mar 01, 2006 19:14
Zobacz profil
Post 
Leszku, to prawda, co napisałeś, ale pisząc "moc cudownego medalika" każdy katolik ma na myśli działanie Matki Bożej ( jej wstawiennictwo u Boga) Czlowiek przeciez kieruje sie zmyslami, dlatego pewne znaki sa mu potrzebne.

a co na to Katarzyna Laboure?

"Dnia 27 listopada, w sobotę przed pierwszą niedzielą adwentu, gdym odprawiała wieczorem wśród głębokiej ciszy rozmyślanie, zdawało mi się, że słyszę jakby szelest sukni jedwabnej, od prawej strony sanktuarium mnie dochodzący i ujrzałam Najświętszą Dziewicę obok obrazu św. Józefa; była wzrostu średniego, a tak nadzwyczajnej piękności, że jej opisać niepodobna. W postawie stojącej, odziana była w czerwonawo połyskującą białą szatę, taką jaka zwykle noszą dziewice, tj. zapiętą u szyi i mającą wąskie rękawy. Głowę Jej okrywał biały welon, spadający aż do stóp po obu stronach. Czoło Jej zdobiła obszyta drobną koronka opaska, ściśle do włosów przylegająca. Twarz miała dosyć odsłonioną, pod nogami zaś jej była kula ziemska, a raczej pół kuli, bo widziałam tylko jej połowę. Ręce Jej, aż do pasa podniesione, trzymały lekko drugą kulę ziemską (symbol całego wszechświata), oczy wzniosła ku niebu składając jakby w ofierze cały wszechświat Panu Bogu, twarz jej coraz więcej jasnością promieniała. Nagle zjawiły się na Jej palcach kosztowne pierścienie wysadzane drogimi kamieniami, z tych wychodziły na wszystkie strony jasne promienie, które Ją taką jasnością otoczyły, że twarz Jej i szata stały się niewidzialne. Drogie kamienie były różnej wielkości, promienie z nich wychodzące stosunkowo więcej albo mniej jaśniejące. Nie mogę wyrazić tego wszystkiego, com wtedy uczuła i czego w tym krótkim czasie doznawałam. Gdym olśniona widokiem Najświętszej Maryi Panny wpatrywała się w Jej majestat, zwróciła Najświętsza Panna swój łaskawy wzrok na mnie, a głos wewnętrzny mówił mi: kula ziemska, którą widzisz, przedstawia cały świat i każdą osobę w szczególności. Tu już nie mogę opisać wrażenia, jakiego doznawałam na widok cudownie jaśniejących promieni. Wtenczas Najświętsza Panna rzekła do mnie:"Promienie, które widzisz spływające z mych dłoni, są symbolem łask, jakie zlewam na tych, którzy mnie o nie proszą" - i dała mi przez to do zrozumienia, jak hojna jest dla tych, którzy się do Niej uciekają... Ileż to łask wyświadcza tym wszystkim, którzy Jej wzywają ... W tej chwili straciłam już świadomość siebie, cała zatopiona w szczęściu... Następnie otoczył Najświętszą Pannę, która miała ręce zwrócone ku ziemi, podłóżno okrągły pas, a na nim znajdował się napis złotymi literami: "O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami, którzy się do Ciebie uciekamy". Potem usłyszałam głos mówiący do mnie: "Postaraj się o wybicie medalika według tego wzoru: wszyscy, którzy go będą nosili, dostąpią wielkich łask, szczególnie jeśli go będą nosili na szyi. Tych, którzy we mnie ufają, wieloma łaskami obdarzę" W tej chwili - tak dalej opowiada siostra - zdawało mi się, że obraz się obraca. Potem ujrzałam na drugiej stronie literę M z wyrastającym ze środka krzyżem, a poniżej monogramu Najświętszej Maryi Panny - Serce Jezusa otoczone cierniową koroną i Serce Maryi przeszyte mieczem" Po trzykroć powtórzyło się widzenie i za każdym razem zwierzyła się św. Katarzyna z niego swemu przewodnikowi duchowemu ks. Aladel. Ten jednakże, obawiając się złudzenia, zwlekał z wybiciem Medalika, a nawet zabronił jej o tym myśleć. W końcu zdecydował się przedstawić całą sprawę księdzu arcybiskupowi de Qeuelen i gdy ten okazał się przychylny, medalik wybito w 1832 roku. Natychmiast zaczęły się dziać głośne cuda nawróceń, a medalik rozchwytywano tak gorliwie, że już w pierwszym dziesiątku lat wybito ich do 80 milionów. Czyż nie słuszne więc, abyśmy i my, oddając się niepokalanej bez zastrzeżeń, zdobili pierś naszą Cudownym Medalikiem".


Śr mar 01, 2006 19:57

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Cytuj:
pisząc "moc cudownego medalika" każdy katolik ma na myśli działanie Matki Bożej ( jej wstawiennictwo u Boga)

Owszem, Maryja wstawia się za nami u Boga (działa), ale w istocie to sam Bóg działa, udzielając łask. Takie jest poprawne katolickie rozumienie modlitwy. Krzyże, medaliki itd. mogą nam tylko o modlitwie przypominać, zachęcać do niej, pomagać we wzbudzaniu aktów itd., ale same z siebie żadne przedmioty nie mają jakiejś mocy "boskiej".


Śr mar 01, 2006 21:24
Zobacz profil
Post 
Leszku - nie cały Kościół.
Dla mnie bardzo istotne jest zdanie Jana Pawła II, który wielokrotnie wypowiadał się o Medjugorje (mogę przytoczyć kilka).
Nie bójmy się tak przyjmować objawień, gdyby wszystkie tak traktować z nadmierną ostrożnością, nieufnością, czy świat poznałby pełne miłosierdzie Boga ukazane przez Jezusa św. Faustynie, czy ze wszyskich zakątków świata pielgrzymowaliby ludzie do Łagiewnik??
Podobnie do Medjugorje miliony wiernych, tysiące kapłanów, pielgrzymuje ze wszystkich kontynentów.
Przeczytaj osobiste listy JP II do M. Skwarnickiego na stronie:
http://www.voxdomini.com.pl/pap/pap_medz.html


Śr mar 01, 2006 21:34

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Bodajże trzy prywatne listy Papieża, w których trudno dopatrzeć się akceptacji objawień, nie są oficjalnym stanowiskiem Kościoła, z którym możesz się poniżej zapoznać:

http://www.mateusz.pl/czytelnia/ck-mwk.htm


Śr mar 01, 2006 22:18
Zobacz profil
Post 
Oczywistym jest, ze traktowanie medalika jako przedmiot magiczny jest błedem.
Cuda nie mają nic wspólnego z magią.

A oto co na temat Cudownego Medlika mówił św. Maksymilian Maria Kolbe.

"Jej medalik rozdawać, gdzie się tylko da: i dzieciom, by zawsze go na szyi nosiły i starszym, i młodzieży zwłaszcza, by pod jej opieką miała dosyć sił do odparcia tylu pokus i zasadzek czyhajacych na nią w naszych czasach. A już tym, co do kościoła nie zaglądają, do spowiedzi boja się przyjść, z praktyk religijnych szydzą, z prawd wiary się śmieją, zagrzęźli w błoto moralne albo poza Kościołem w herezji przebywają - o, tym, to już koniecznie medalik Niepokalanej ofiarować i prosić, by zechcieli go nosić, a tym czasem gorąco Niepokalaną błagać o ich nawrócenie. Wielu nawet wtedy radę znajduje, gdy kto nie chce w żaden sposób przyjąć medalika. Ot wszywają go po kryjomu do ubrania i modlą się, a Niepokalana prędzej czy później okazuje, co potrafi... Dużo jest zła na świecie, ale pamiętajmy, że Niepokalana potężniejsza i Ona zetrze głowę węża piekielnego".


Śr mar 01, 2006 23:55
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Alusie - objawienia w Medjugorje nie zostały nigdy zatwierdzone przez Kościół :!: To, że papież pisał listy - nie znaczy że Kościół jest potwierdza. Co więcej, zgodnie z praktyką - żadne objawienia nie mają szansy zostać zatwierdzone, dopóki trwają.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz mar 02, 2006 8:05
Zobacz profil WWW
Post 
Właśnie o tym pisałam - zasadą Kościoła jest badanie objawień i nie uznawanie w trakcie ich trwana - chyba, że ewidentnie można uznać je za fałszywe (Oława), wtedy ogłaszany jest komunikat.
Od zakończenia objawień do uznania ich może upłynąć kilka lat - św. Faustyna, Amsterdam.
Katarzynie Laboure Matka Boża objawiła się w 1830r. W 1832r spowiednik Katarzyny ojciec Aladel zamówił u paryskiego grawera 1000 szt medalików, do 1836r wybito ponad 1 milion. A Kościół nie podejmował decyzji o uznaniu lub negacji objawień. Proces kanonizacyjny rozpoczeto w 1895r, Katarzyna została beatyfikowana w 1933r - ponad 100 lat od objawień.
Gdyby nie uwierzono w objawienia i nie wykonano medalika czy po 100 latach ktoś wróciłby do tych wydarzeń??
Katarzyna zmarła w 1870r mając 70 lat - po śmierci jej twarz wypiękniała, ciało odmłodniało, przez lata nie uległo rozkładowi.
Toteż może dlatego Jan Paweł II na pytanie bp Patricka Flres z Texasu w USA, który w sierpniu 1989r zapytał:"Co mamy robić z tymi wszystkimi ludźmi, którzy jeżdżą do Medjugorje?", Ojciec Św. odpowiedział:"Pozwólcie im tam jeżdzić. A kiedy również ksiądz biskup tam pojedzie, proszę się za mnie pomodlić. Kiedyś ludzie szli za biskupami, teraz trzeba, żeby biskupi szli za ludźmi"(Messagio di Pace, Montreal, 11 luty 1990r).
1 sierpnia 1989r JP II powiedział do bp Hnilicy:"Dzisiaj świat utracił sens tego co nadprzyrodzone. Wiele osób go szukało i znalazło w Medjugorje poprzez modlitwę, post i spowiedź sakramentalna. Medjugorje jest kontynuacja Fatimy".
Do o. Jozo Zovko (niegdyś proboszcza Medjugorje) w dniu 17 czerwiec 1992r: "Daję ojcu moje błogosławieństwo. Odwagi! Jestem z wami! Proszę powiedzieć w Medjugorje, że jestem z wami. Ochraniajcie Medjugorje".
Abp Paragwaju na pytanie czy winien zgodzić się na organizowanie spotkań na temat Medjugorje, odpowiedział: "Pozwalajcie na wszystko co dotyczy Medjugorje" listopad 1994r.
W rozmowie z abp Korei, który mówił o sanktuarium w Nadju, w którym znajduje się płacząca figurka Matki Bożej, JP II powiedział: "I są biskupi, tak jak w Jugosławii, którzy są temu przeciwni...Ale my musimy brać pod uwagę odpowiedź ludzi, te liczne nawrócenia. To wszystko jest zgodne z Ewangelią" Te fakty muszą być uważnie badane", "Homme Nouveau" 1 luty 1991r.


Cz mar 02, 2006 9:11

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Wszystkie prywatne wypowiedzi Papieża, jakie tu zamieszczasz (pomijam problem ich wiarygodności), pochodzą z wczesnego okresu wydarzeń w Medjugorie. Tymczasem w miarę upływu czasu narasta w Kościele przekonanie, że nie są to objawienia nadprzyrodzone, Boże. Oczywiście nie postawiono jeszcze kropki nad i, bo objawienia ciągle trwają. Mam jednak wrażenie, Alusie, że nie zapoznałeś się z artykułami, do których podałem link, a które zawierają godne uwagi zastrzeżenia wobec "cudownych" zdarzeń w Medjugorie.


Cz mar 02, 2006 9:47
Zobacz profil
Post 
Oczywiście, że nie postawiono "kropki nad i"- cały czas o tym piszę.
Wypowiedzi papieża obejmują okres 1990-1994r (gdyby nie były autentyczne, czy nie sądzisz, że pozwolono by na ich publikację???). Artykuły, na które wskazujesz pochodzą z późniejszego okresu - 1998r:artykuł D. Szczerby, odpowiedź Kongregacji Doktryny Wiary.
Zauważ, że Kongregacja wyraźnie wskazuje, że zdanie bp. Perica powinno być uważane za osobiste zdanie bp Mostaru i pozostaje jego opinią prywatną"....wobec tego podobnie można traktować zagorzałych przeciwników Medjugorje J Wójtowicza i M. Giertycha.
Ten ostatni nawet pozwolił sobie pouczać, wskazywać na niewłaściwość postępku, Jana Pawła II - chodzi o spotkanie w Asyżu.

ps. o Medjugorju mam literaturę, informacje, na bieżąco od 1985r - nie tylko, bo moje zasoby literatury religijnej są dość pokaźne.


Cz mar 02, 2006 13:50
Post 
Uwaga w kontekscie Twojej wypowiedzi, że "narasta w Kościele przekonanie, że nie są objawienia nadprzyrodzone, Boże" - gdyby tak było to zapewne Kościół nie wyraził by zgody na coroczne międzynarodowe rekolekcje dla kapłanów, na których z roku na rok od 10 lat, przybywa coraz to większa ilość kapłanów - w ubiegłym roku byli kapłani z 27 krajów.
Mój znajomy ksiądz powtarza wszystkim, że po kilku latach kapłaństwa dopiero tam zrozumiał co to oznacza wierzyć.
A ruch modlitwy za kapłanów funkcjonujący już w całym świecie, tzw. "Margerytki"- toż to wysłuchanie prośby Maryi, która w Medjugorje nieustannie prosi o modlitwy w intencji kapłanów.


Cz mar 02, 2006 14:17
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Nie interesuję się specjalnie tamtyką Medjugorje. Ale spotkałem się z twierdzeniem jednego z księży, że tym trudniej mówi się o wiarygodności tych objawień wobec faktu, że podobno w ich treści było coś, co otwarcie stało w sprzeczności ze słowami bodajże miejscowego biskupa... Dokładnie się nie orientuję. Nie twierdzę, że to prawda - ale coś takiego słyszałem.

Jest wielu księży otwarcie sceptycznie odnoszących się do jakichkolwiek pielgrzymek w tamto miejsce.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Cz mar 02, 2006 18:43
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Ad Alus
No właśnie, nie postawiono jeszcze kropki nad "i", ale też nie wolno pomijać oficjalnych wypowiedzi Kongregacji Doktryny Wiary, które wykazują daleko posuniętą ostrożność wobec "objawień" w Medjugorie. I te wypowiedzi kompetentnych osób i instytucji kościelnych należy przede wszystkim brać pod uwagę. Kiedyś wielu zachwyciło się "objawieniami" np. w Garabandal (Hiszpania) czy w San Damiano (Włochy), w końcu Kościół nigdy nie uznał ich za prawdziwe.


Cz mar 02, 2006 19:56
Zobacz profil
Post 
W 1959r została podpisana Notyfikacja Świetego Oficjum zakazująca szerzenie nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego w formach podanych przez s. Faustynę - cofnięta została w 1978r.
"Bo myśli moje nie są myślami waszymi ani wasze drogi moimi drogami - wyrocznia Pana.
Bo jak niebiosa górują nad ziemią, tak drogi moje - nad waszymi drogami i myśli moje - nad myślami waszymi" Iz 55,8.
W odniesieniu do Garabandal nie można powiedzieć "w końcu Kościół nigdy ich nie uznał" - jako, że nadal proces badania nie jest zamknięty.
Może mało istotne dla procesu, ale chyba ważne, że osobami, które wierzyły w objawienia w Garabandal i widziały potrzebę szerzenia orędzi byli; O. Pio, Marta Ribin, Matka Teresa z Kalkuty (do swojej śmierci utrzymywała żywy kontakt z Concitą, najstarszą z wizjonerek, była matką chrzestną jej córki).


Pt mar 03, 2006 8:19
Post 
Alus napisał(a):
W 1959r została podpisana Notyfikacja Świetego Oficjum zakazująca szerzenie nabożeństwa do Miłosierdzia Bożego w formach podanych przez s. Faustynę - cofnięta została w 1978r.


Tu głównym powodem było fatalne tłumaczenie "Dzienniczka" św. siostry Faustyny. Język polski jest dość "egzotycznym" językiem, więc osoby które decydowały o wydaniu tego zakazu musiały siłą rzeczy korzystać z tłumaczenia. Nie mogły przeczytać dzienniczka w oryginale.


Pt mar 03, 2006 8:46
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 328 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 13, 14, 15, 16, 17, 18, 19 ... 22  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL