witam ponownie . za 3 , 4 dni gdy z moim komputerem będzie dobrze , to zapodam ( szczególnie dla tonącej we łzach Anuli ) z rzadko spotykanego modlitewnika "Armia Najdroższej Krwi Jezusa Chrystusa " modlitwę , ktora się nazywa " koronka do krwawiących łez Matki Bożej " . kto ma ten modlitewnik ten znajdzie na stonach 240 - 242 tę modlitwę . siostrze Amalii w Brazylii Pan Jezus ją podyktował 08.11.1929 roku . powiediał jej równierz ..." módl się do mnie przez łzy mojej Matki . o cokolwiek będziecie prosić przez łzy mojej Matki , chętnie im tego udzielę" .

no to ile świeczek będzie 22 września w oknach ? sądzę że do dziesięciu juz się zbliżamy .

Dariuszu, tek Koronki chyba nie można odmawiać na "zwykłym" różańcu? tylko na takim z 7 paciorkami?

dobrze że jeszcze jestem przy gościnnym komputerze . cierpliwości miła Anulo . na pewno w tym tygodniu ją zapodam - oto początek - . ..." o Jezu przybity do Krzyża , padamy do Twoich stóp i składamy Ci w ofierze krwawe łzy tej , która z największą miłością współbolała z Tobą towarzysząc Ci na Twej bolesnej drodze krzyżowej"...

pozdrawiam

Dziękuję Dariuszu.! Tekst Koronki znalazłam w necie ale jak będziesz miał dostęp do kompa i czas, to proszę abyś mi wszystko wytłumaczył pozdrawiam

w książce , którą przytaczam wyżej jest również o aniołach gotowych do przyjścia nam z pomocą . jednak jak mają nam pomóc skoro ich nie przywołujemy . to tyle w skrócie o modlitewnku , w który warto się zaopatrzyć . koronka do Maryjnych krwawych łez robi na mnie wielkie wrażenie . może by ją włączyć do modlitw ku czci św Rity w 22 - gi dzień każdego miesiąca . kto jest za , ręka do góry .

pozdrawiam

Dariuszu, ja podnoszę łapkę! Niestety za miesiąc będzie to moja ostatnia wspólna modlitwa do św Rituni w intencji ratowania małżeństwa , bo następnego dnia rozprawa ;( Odmówiłam dziś o 19.00 Koronkę do Krwawych Łez Maryi na zwykłym różańcu,po prostu dodając 2 części i odejmując 3 "paciorki" w każdej z nich. Troszkę opornie mi to szło, miałam wrażenie,że 'klepię ' tylko modlitwę ale mam nadzieję,że jutro pójdzie mi lepiej. A co do Aniołów , pomodlę się do Haniela, to chyba Ten od miłości pozdrawiam i dziękuję za Koronkę.

Ciało św Rity wydziela przyjemną woń, jakby zapach róż, gdy za Jej wstawiennictwem dokonuje się cud. Módlmy się i wierzmy w te cuda...że i my ich doświadczymy

Anula, co do tego archanioła o którym pisałaś to może warto przeczytać wypowiedz jednego z duchownych :

"W tradycji chrześcijańskiej nie spotykamy archanioła Haniela. Pojawia się on w żydowskiej kabale. W okultyzmie uchodzi za patrona miłości. Czy taki archanioł rzeczywiście istnieje i czy należy on do tych, którzy pozostali wierni Bogu czy też do tych którzy się zbuntowali, nie wiemy. Można przypuszczać, że liczba archaniołów nie ogranicza się do Michała, Rafała i Gabriela. Nie radziłbym jednak zwracania się do istot duchowych, których wierności Bogu nie potwierdza Pismo święte. Pozdrawiam

Wojciech Żmudziński SJ "

Tak, czytałam to. Czarne myśli mnie nachodzą, brak ochoty do życia a gdy pomyślę, co mnie czeka po rozwodzie...nawet nie mam gdzie się podziać...nie dociera to wszystko do mnie.

Witam Was!

To mój pierwszy post na tym forum, ale skłoniło mnie do tego moje tragiczne położenie. Św. Rite poznałem kilka lat temu, kiedy razem z rodzicami odwiedziłem Cascii. Pamiętam, że wizyta ta wywarła na mnie wielkie wrażenie, szczególnie widok jej sarkofagu i zachowanego ciała. Od tamtego czasu stopniowo zapomniałem o świętej, gdyż moje życie układało się raczej spokojnie.

Jednak w kilka dni załamało się kompletnie. Nie chcę opisywać dokładnie zaistniałej sytuacji, ale kilku ludzi może kompletnie zrujnować moje życie. Boję się o zdrowie, życie, rodzinę, a ja nie zrobiłem im kompletnie nic złego:(. Strasznie się boję... Tak jak nigdy... Prawie w ogóle nie jem, nie śpię, jestem kompletnie rozstrojony nerwowo... Na szczęście dziś przypomniałem sobie o św. Ricie. Wiem, że to już samo w sobie jest łaską Boga. Sytuacja jest na tyle tragiczna, że ja sam nie potrafię wyobrazić sobie jej pozytywnego rozstrzygnięcia. Wiem jednak, że Bóg za wstawiennictwem św. Rity takie rozwiązanie może stworzyć. Wiem, że tu potrzebny jest cud i to właśnie o cud i oczyszczenie serc prześladowców zacząłem się modlić... Dziś zacząłem odmawiać nowennę i litanię do św. Rity.

Zmierzając do sedna błagam Was o modlitwę w mojej intencji. Sytuacja jest tak tragiczna, że boję się, że moja samotna modlitwa może nie pomóc, namówiłem już zresztą kilku kolegów...

Wiem, że sytuacja nie rozwiąże się z dnia na dzień, że to może potrwać, ale św. Rita jest moją ostatnią nadzieją-nadzieją, której już prawie nie mam. Jeśli to wszystko ułoży się, na pewno wpiszę tu swoje świadectwo.

Pozdrawiam i jeszcze raz błagam o modlitwę w mojej intencji:(.

Witaj Młody! Widzę, że nasze problemy są niczym w porównaniu z Twoimi. Będę się za Ciebie modlić i zapewniam Cię,że inni też . Jesteś wśród przyjaciół....

"twoim obowiązkiem jest zupełna ufność w dobroć Moją, a Moim obowiązkiem jest dać ci wszystko, czego potrzebujesz".
Wczoraj pomodliłam się o zrozumienie woli Bożej i dzisiaj znalazłam odp w necie :

"Wola Boża pragnie naszego dobra, ale na pierwszym miejscu dobra naszej duszy. I jeżeli będzie tego wymagało dobro naszej duszy to Wola Boża nie oszczędzi nam żadnej doczesnej utraty, ani żadnych przeciwności. Widocznie to nam jest potrzebne dla sprawy naszego zbawienia. Źródłem bólu i cierpienia jest nam wówczas nie tyle utrata czegoś czy niepowodzenie. Źródłem cierpienia jest opór naszej woli przeciw Woli Bożej"....dlatego tak cierpię

Kochani Moi! Mam propozycję albo bardziej prośbę do Was- Wiem,że każdy z nas ma swoje wielkie troski i smutki, które powierza św Ricie ale czytając post Młodego, wnioskuję,że jest chłopak w niebezpieczeństwie i potrzebuje pilnie modlitwy chyba bardziej niż ktokolwiek z nas. Może dzisiaj o 18.00 wspólna modlitwa TYLKO w jego intencji? Tylko 1 świeczka za Młodego? Może wspólnie odmówimy Litanię do św Rity, lub inną jednakową modlitwę o 18? Proszę o odzew.

Dziękuję Ci Anula, dziękuję Ci ogromnie... O 18 będę poza domem, ale litanię mam wydrukowaną i na pewno przysiądę sobie i odmówię ją. Dzisiaj odmówiłem drugi dzień nowenny. Wprawdzie sytuacja nie zmienia się na lepsze, ale czuję trochę ulgę na sercu. Wczoraj podczas modlitwy w nocy powtarzając "Bądź wola Twoja" i "Jezu ufam Tobie" umiałem nawet znaleźć pozytyw tej sytuacji, może dzięki temu zbliżę się jeszcze bardziej do Boga, wprawdzie zawsze starałem się być blisko, ale może moje życie nie było do końca dobre. Jeśli jakimś cudem, wszystko się ułoży, może będę lepszym człowiekiem... Zdaję sobie sprawę, że być może na rozwiązanie tego potrzebne są lata, że jeszcze długo słysząc telefon będę się przeraźliwie bał. Ale może nawet na to Bóg za wstawiennictwem św. Rity poradzi coś. Tak bardzo bym chciał cofnąć wszystko, zapomnieć o tym... Ale to byłby cud. Tak bardzo chciałbym, żeby się zdażył.

Wczoraj podczas tej modlitwy wpadłem na pomysł, żeby pójść dziś do spowiedzi, takiej głebokiej, bez formułek, takiej jakiej jeszcze nigdy nie przeżyłem. Chciałbym też spowiednikowi powiedzieć wszystko, przynajmniej, żeby móc się komuś z tego zwierzyć. Pod tajemnicą spowiedzi myślę, że mogę się odważyć. Czy myślicie, że spowiedź do dobry moment na takie zwierzenia? Sam nie wiem, ale nie mam już żadnego pomysłu.. Mam nadzieję, że trafię na wyrozumiałego spowiednika... Zdaję sobie sprawę, że już teraz offtopuje i przepraszam, ale nie mam już głowy do niczego.

Rozpisałem się bardzo, ale jeszcze tylko jedno. Nigdy się chyba tak nie otworzyłem przed nikim jak teraz, ale, że dzięki temu choćby jedna osoba (Ty Anula), wesprze mnie modlitwą, to jest to wielkie szczęście... I widząc Twoją propozycję poleciały mi łzy i pierwszy raz od kilku dni nie były to łzy przerażenia... Dziękuję.

Młody, nie pisz tak, bo mi głupio Dziękuj Bogu,nie mnie, że skierował Cię na to forum. Dziś o 18.00 zapalę świeczkę tylko za Ciebie i odmówię Litanię tylko w Twojej intencji. A o 19.00 Koronkę do Krwawych Łez Maryi za nas wszystkich. Na razie jest nas dwoje ale wierzę,że inni się dzisiaj odezwą i zapewniam ,że nie opuszczą Cię w potrzebie i powierzą Twój problem św Ricie! Czekam na Was kochani , na Wasz odzew.
pS. Ze spowiedzią dobry pomysł. Sama wybieram się ale ciężko mi się przełamać po tylu latach Nie ukrywam ,że się boję . Modlę się o pomoc w przełamaniu tego lęku.