Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Annariel napisał(a): No cóż...żadna z postaci ewangelijnych nie może być dla nas w ścisłym tego słowa znaczeniu, wzorem oddania Jezusowi. Uczniowie opuścili go pod krzyżem, Paweł miał brzydką przeszłość. Może ci "pierwsi chrześcijanie" najbardziej tu pasują. No, ale o nich wiemy bardzo niewiele. "Pierwszi chrześcijanie" niekoniecznie - patrz List do Kacacjan czy do Koryntian... Natomiast Maryja - jak najbardziej. Cytuj: Jezeli już musimy ją gdzieś kwalifikować, to właśnie do grupy wzorców " posłuszeństwo Bogu" ( fiat). To mało ? Przecież tylko tyle trzeba. Cytuj: I to właśnie w okolicach Abrahama, którego jednak postawa wydaje się nawet bardziej heroiczna ( mam nadzieję, ze zgadzamy sie co do faktu, że poświęcenie włąsnego ukochanego syna jest większym wyzwaniem niż urodzenie dziecka, które to wydarzenie nawet przez samą Maryję było uznane za szczęśliwe...za wyróżnienie!) Nie wiem czy warto się licytować, ale... myslę że nie masz racji. Maryja wiedziała że rodzi Jezusa na śmierć (zresztą anioł też o tym wspomniał mówiąc o mieczu i dlatego "zasmuciła się") Cytuj: Natomiast co do "oddania Jezusowi" to nic na ten temat nie wiemy. Więcej wiemy o oddaniu innych kobiet ( jak Maria Magdalena), niż o Maryi ( co oczywiscie niczego nie wyklucza). Ja pytam tylko o jedno- dlaczego unzawać kogoś, o kim nie wiemy za dużo, za wzór? Przecież naśladowanie kogoś, kogo sie nie zna, jest niemożliwe. Można oczywiscie wymyślać sobie bajki ( apokryfy) o Maryi, Matce Jezusa, ale to nie zmienia faktu, ze pozostaje ona dla nas raczej postacią nieznaną.
Widzisz , tu jest wazne nie tyle to co Maryja zrobiła, ale to co Bóg zrobił z Maryją.
Maryja (poza wszystkim innym) jest Nowym Stworzeniem - czyli tym, czym my spodziewamy się być (obawiam się że to duży temat, nie na forum - jesli Cię to interesuje napisałem o tym w dość szeroko tu www.analizy.biz/marek1962/km4.pdf )
|
So lut 21, 2009 11:02 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Nie wiem czy warto się licytować, ale... myslę że nie masz racji. Maryja wiedziała że rodzi Jezusa na śmierć (zresztą anioł też o tym wspomniał mówiąc o mieczu i dlatego "zasmuciła się")
Małe sprostowanie - anioł nic nie mówił o mieczu, o mieczu mówił Symeon, w dodatku mówił o mieczu, który ma przeniknąć dusze Maryi (Łk 2, 34-35)
Czy Maryja wiedziała, że rodzi Jezusa na śmierć? Nic w Piśmie nie wskazuje, aby miała ona taką świadomość przed narodzeniem Jezusa. Również i w toku Jego działalności publicznej Maryja nie rozumiała do końca Jego dzieła
|
So lut 21, 2009 11:45 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
O mieczu oczywiście masz rację.
Co do losu Jezusa - jest to pole do polemiki. W końcu były proroctwa...
|
So lut 21, 2009 11:55 |
|
|
|
 |
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
Kamala napisał(a): To chyba inne Ewangelie czytalismy. W mojej bylo cos o falszywych prorokach. Z tego co wiem, to KK naucza, ze pelnia Objawienia jest zawarta w Pismie Sw. i do zbawienia wiecej nie jest potrzebne. Ale moze jestesmy w roznych Kosciolach.
w mojej tez jest o falszywych prorokach... Dogmaty Maryjne nie przeszkadzaja w osiagnieciu Zbawienia ale pomagaja, co do pelni Objawienia, V Dogmat Maryjny jest zawarty w Pismie Swietym (wynika z Dobrej Nowiny) wiec nie widze zadnej sprzecznosci.
Kamyk, nie wiem co by bylo gdyby, staram sie nie gdybac, ciesze sie tym ze JEZUS jest obecny tu i TERAZ i ze JEGO MATKA i nasza, NMP nas nieustannie wspiera...
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
So lut 21, 2009 12:20 |
|
 |
eu_geniusz
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Cz paź 02, 2008 11:06 Posty: 561
|
Cytuj: V Dogmat Maryjny jest zawarty w Pismie Swietym (wynika z Dobrej Nowiny) wiec nie widze zadnej sprzecznosci.
Podaj więc namiary, byśmy nie błądzili w ciemności 
|
So lut 21, 2009 12:27 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
AHAWA napisał(a): V Dogmat Maryjny jest zawarty w Pismie Swietym (wynika z Dobrej Nowiny) wiec nie widze zadnej sprzecznosci. Nie mówmy o czym czego nie ma - a V dogmatu maryjnego NIE MA.
Natomiast zaciekawiłeś mnie tym że twierdzenie które tak nazywasz jest zawarte w Piśmie. Może jest nieporozumienie co do treści ?
Proponuje zatem abyś:
1/ Podał brzmienie postulowanego twierdzenia
2/ Podał namiary pod którymi jest zawarte w Piśmie
|
So lut 21, 2009 12:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Cytat: Jezeli już musimy ją gdzieś kwalifikować, to właśnie do grupy wzorców " posłuszeństwo Bogu" ( fiat). To mało ? Przecież tylko tyle trzeba. Chyba zachodzi tu jakieś nieporozumienie. Myslałam, że celowo odróżniasz "oddanie Bogu" od "oddania Jezusowi". Stwierdziłeś, że Jezus nie może być przykładem "oddania Jezusowi". Zgadzam się. Twierdzę tylko, że Maryja też nim być nie może. ( nie dlatego, że nie była oddana. Po prostu nic o tym nie wiemy, a do bycia wzorcem, trzeba być znanym, poznawalnym) I Jezus i Maryja ( i wiele innych postaci staro- i nowotestamentowych) to wzorce "oddania Bogu". Z jednym zastrzeżeniem. Jezus jest wzorcem doskonałym. Jedynym wzorcem doskonałym, gdyż wszyscy inni zgrzeszyli jak mówi św. Paweł, a tylko On był posłuszny aż do śmierci. Tak więc nieuprawione wydaje się stosowanie innych "wzorców oddania Bogu", kiedy mamy ten doskonały, a w dodatku najlepiej nam znany, szeroko opisany. Cytuj: Cytat: I to właśnie w okolicach Abrahama, którego jednak postawa wydaje się nawet bardziej heroiczna ( mam nadzieję, ze zgadzamy sie co do faktu, że poświęcenie włąsnego ukochanego syna jest większym wyzwaniem niż urodzenie dziecka, które to wydarzenie nawet przez samą Maryję było uznane za szczęśliwe...za wyróżnienie!) Nie wiem czy warto się licytować, ale... myslę że nie masz racji. Maryja wiedziała że rodzi Jezusa na śmierć (zresztą anioł też o tym wspomniał mówiąc o mieczu i dlatego "zasmuciła się") Myślę, że warto tu oddać głos samej Maryi, która najwyraźniej cieszy się, że została wybrana do tego zadania przez Boga. Trudno powiedzieć to samo o Abrahamie. Cytuj: Widzisz , tu jest wazne nie tyle to co Maryja zrobiła, ale to co Bóg zrobił z Maryją. Maryja (poza wszystkim innym) jest Nowym Stworzeniem - czyli tym, czym my spodziewamy się być (obawiam się że to duży temat, nie na forum - jesli Cię to interesuje napisałem o tym w dość szeroko tu www.analizy.biz/marek1962/km4.pdf )
Jeżeli mamy kogoś traktować jako wzorzec, to mozemy naśladować jedynie wybory i działania tego kogoś, a nie to "co X (Bóg) z tym kimś zrobił". Jezeli wyjatkowość Maryi polega na tym, co Bóg dla niej zrobił, to nie nadaje sie ona w oczywisty sposób dla nas do naśladowania. No chyba, ze Bóg zrobi z nami to samo.
Jezeli mamy ją naśladować jako wzór, to przecież za jej działania, a nie działania osób trzecich wobec niej. O jej własnym działaniu wiemy niewiele. To, co wiemy, czyni z niej jedną z godnych szacunku postaci biblijnych, które w pewnym momencie swojego życia przyjęły z pokorą boże wyroki. Ale taka postawa nie jest w Biblii niczym niespotykanym ( ppatrzmy chociaż na Hioba...czy nie jest on jeszcze lepszym wzorcem..? w dodatku wzorcem tysiac razy bardziej uniwersalnym) i nie ma powodów, by akurat tę jedną postać wyróżniać.
|
So lut 21, 2009 12:36 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Tak więc nieuprawione wydaje się stosowanie innych "wzorców oddania Bogu", kiedy mamy ten doskonały, a w dodatku najlepiej nam znany, szeroko opisany. Co więc z ""A wy, przyjmując słowo pośród wielkiego ucisku, z radością Ducha Świętego, staliście się naśladowcami naszymi i Pana, by okazać się w ten sposób wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i Achai."/1 Tes 1,6-7/ ? Cytuj: Myślę, że warto tu oddać głos samej Maryi, która najwyraźniej cieszy się, że została wybrana do tego zadania przez Boga. Po pierwsze nie wiem o którym fragmencie mówisz... chyba że potem, u Elżbiety... Po drugie nie ma symetrii - Abraham nie wiedział o co chodzi, Maryja wie że jest to odkupienie Izraela... Cytuj: Jeżeli mamy kogoś traktować jako wzorzec, to mozemy naśladować jedynie wybory i działania tego kogoś, a nie to "co X (Bóg) z tym kimś zrobił". Jezeli wyjatkowość Maryi polega na tym, co Bóg dla niej zrobił, to nie nadaje sie ona w oczywisty sposób dla nas do naśladowania. No chyba, ze Bóg zrobi z nami to samo. Oczywiście !
Maryja jest tym, kim spodziewamy się stać (na wzór Jezusa, ale Jezusem nigdy nie będziemy).
I oczywiście naśladujemy to jak Maryja odpowiedziała na Łaskę i stała się tym, kim jest. Nie dzieki sobie - dzieki Bogu, ale bez jej odpowiedzi byłoby to niemożliwe.
|
So lut 21, 2009 12:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Co więc z ""A wy, przyjmując słowo pośród wielkiego ucisku, z radością Ducha Świętego, staliście się naśladowcami naszymi i Pana, by okazać się w ten sposób wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i Achai."/1 Tes 1,6-7/ ? Wyraziłam się nieściśle, mój błąd. Chodziło mi o to, że nieuprawnione jest wynoszenie jakiegoś wzorca ponad Jezusa, a także ponad inne wzorce, których tak wiele jest w Biblii. Cytuj: Cytat: Myślę, że warto tu oddać głos samej Maryi, która najwyraźniej cieszy się, że została wybrana do tego zadania przez Boga. Po pierwsze nie wiem o którym fragmencie mówisz... chyba że potem, u Elżbiety... Po drugie nie ma symetrii - Abraham nie wiedział o co chodzi, Maryja wie że jest to odkupienie Izraela... Naprawdę nie wiem, jak się ustosunkować do tego, co piszesz. To, że zabicie własnego ukochanego syna, jest czym trduniejszym, straszniejszym, bardziej wymagającym etc. od urodzenia dziecka wydaje mi się oczywiste. I kwestionowanie tego jest co najmniej nieludzkie. Cytuj: Cytat: Jeżeli mamy kogoś traktować jako wzorzec, to mozemy naśladować jedynie wybory i działania tego kogoś, a nie to "co X (Bóg) z tym kimś zrobił". Jezeli wyjatkowość Maryi polega na tym, co Bóg dla niej zrobił, to nie nadaje sie ona w oczywisty sposób dla nas do naśladowania. No chyba, ze Bóg zrobi z nami to samo. Oczywiście ! Maryja jest tym, kim spodziewamy się stać (na wzór Jezusa, ale Jezusem nigdy nie będziemy). I oczywiście naśladujemy to jak Maryja odpowiedziała na Łaskę i stała się tym, kim jest. Nie dzieki sobie - dzieki Bogu, ale bez jej odpowiedzi byłoby to niemożliwe.
Chyba kręcimy się w kółko, naprawdę nie wiedząc o czym mówimy.
Bo jakie są fakty? Naśladować mozna jednynie cudze wybory i działania ( wiem, że się powtarzam, ale to chyba ciągle nie zostało przez ciebie uznane,mimo, ze pozornie sie z tym zgadzasz).
O Maryi wiemy tyle, że zgodziła się przyjć od Pana Syna. W takim razie moze być wzorem np. dla kobiet, które nie planowały zajścia w ciąże, a jednak Pan im dziecko dał. Zgoda.
W szeszym sensie może też być wzorem do naśladowania dla każdego, kogo od Boga spotyka coś niespodziewanego, i co należy przyjąć w pokorze. No ale w tym szerszym sesnsie mamy w Biblii wiele takich wzorów- jak Abraham, Hiob, prorocy wyrywani z własnego spokojnego zycia, a przede wszytskich Jezus Chrystus. Nie rozumiem, dlaczego miałaby być "lepszym" wzorem, "innym" wzorem. ?....?....
I nie możesz tu powiedzieć, że chodzi o to , co Bóg dla niej zrobił. Bo tego nie da się naśladowć. To tak, jakbys powiedział, że jest "lepszym" wzorem, bo była piękna. Nie ma to dla nas znaczenia, bo to nie od niej zależało i nie ma tu nic do naśladowania.
|
So lut 21, 2009 14:23 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Annariel napisał(a): Cytuj: Co więc z ""A wy, przyjmując słowo pośród wielkiego ucisku, z radością Ducha Świętego, staliście się naśladowcami naszymi i Pana, by okazać się w ten sposób wzorem dla wszystkich wierzących w Macedonii i Achai."/1 Tes 1,6-7/ ? Wyraziłam się nieściśle, mój błąd. Chodziło mi o to, że nieuprawnione jest wynoszenie jakiegoś wzorca ponad Jezusa, a także ponad inne wzorce, których tak wiele jest w Biblii. Ponad Jezusa - zgoda (ale tu nie mamy takiego problemu) , co do innych wzorców - nie widzę argumentów. Acz nie widzę tu powodu do wyścigu wzorców. Cytuj: Naprawdę nie wiem, jak się ustosunkować do tego, co piszesz. To, że zabicie własnego ukochanego syna, jest czym trduniejszym, straszniejszym, bardziej wymagającym etc. od urodzenia dziecka wydaje mi się oczywiste. I kwestionowanie tego jest co najmniej nieludzkie. Nie rozumiemy się.
Ale ponieważ to kwestia podrzędna, może nie będę rozwijał.
Jesli idzie o nasladowanie - Maryja jest jedyną osobą (oprócz naturalnie Jezusa) która w pełni wypełniła swoje powołanie (z powstrzymaniem się od grzechu włącznie). I to jest clou wzoru do naśladowania (mimo że - jak wszystko dobre, również w nas - uczyniła to Łaską Boga)
|
So lut 21, 2009 14:33 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Ponad Jezusa - zgoda (ale tu nie mamy takiego problemu) , co do innych wzorców - nie widzę argumentów. Acz nie widzę tu powodu do wyścigu wzorców. Ależ ja też nie widzę powodu do wyścigu wzroców. Więc bardzo proszę, nie róbmy go! Jest jeden Wzorzec, Jezus Chrystus. A jeżeli chodzi o resztę, nie upierajmy się, że jedne lepsze od drugich. Cytuj: Jesli idzie o nasladowanie - Maryja jest jedyną osobą (oprócz naturalnie Jezusa) która w pełni wypełniła swoje powołanie (z powstrzymaniem się od grzechu włącznie). I to jest clou wzoru do naśladowania (mimo że - jak wszystko dobre, również w nas - uczyniła to Łaską Boga)
Nawet, gdyby tak było ( na co nic, wg mnie , nie wskazuje) to są to w twoich ustach puste słowa..  Nie znasz życia Maryi, myślisz tylko, że żyła bez grzechu. Więc gdy również starasz się nie grzeszyć, to mozesz sobie mówić "naśladuję Maryję", ale tak naprawdę to pustosłowie. Dlaczego Maryję a nie Jezusa? a nie Hioba? a nie kogo innego? Przecież "dobre postępowanie" to nasladowanie każdego z nich. Jedynie w sytuacji analogicznej do sytuacji Maryi- ciąża ( co ci raczje nie grozi..  ) - mógłbyś powiedzieć, że ją naśladujesz. A jeżeli naśladowaniem Maryi nazywasz każdą sytuację posłuszeństwa Bogu, to jest to tak samo naśladowanie Hioba czy Abrahama.
Jeżeli wiesz tylko o kimś, że "nie grzeszy" to trudno tu mówić o jakimś naśladowaniu bo to jest zbyt ogólne.
|
So lut 21, 2009 19:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Znaczenie Maryi jest wielowymiarowe i trochę przekracza miarę forum dyskusyjnego. Bardzo szeroko opisałem te sprawy tu http://www.analizy.biz/marek1962/km4.pdf
Natomiast zwróciłaś uwagę na pewną ważną sprawę z którą trudno się nie zgodzić - mianowicie na to by maryjność prowadziła, a nie przesłaniała Jezusa (napisałaś to innymi słowami, ale chyba o to chodziło). Jest to sprawa poprawności maryjności i jest bardzo ważne.
|
So lut 21, 2009 19:21 |
|
 |
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
Marek MRB napisał(a): Nie mówmy o czym czego nie ma - a V dogmatu maryjnego NIE MA. Natomiast zaciekawiłeś mnie tym że twierdzenie które tak nazywasz jest zawarte w Piśmie. Może jest nieporozumienie co do treści ? Proponuje zatem abyś: 1/ Podał brzmienie postulowanego twierdzenia 2/ Podał namiary pod którymi jest zawarte w Piśmie
jeśli o mnie chodzi dla mnie ten dogmat zawsze był (mimo ze nie bylem go swiadomy) i już jest, a nie jest tylko jeszcze, ogłoszony przez Magisterium Kościoła. Co do fragmentów Pisma Świętego mówiącego o nim, są to początki trzech Ewangelii, prócz Janowej, w których mowa jest o poczęciu NMP, oraz fragmenty mówiące o STABAT MATER. Pozatym odsyłam do strony: http://www.p-w-n.de/ oraz do osobistej rozmowy z Duchem Świętym na ten temat.
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
So lut 21, 2009 23:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Nie rozumiem. CO ma poczęcie do V dogmatu ?!!
Jak ma on w takim razie brzmieć ?!!
Co do objawień na jakie się powołujesz to :
Cytuj: INFORMACJA W SPRAWIE RZEKOMYCH UKAZYWAŃ SIĘ I OBJAWIEŃ "PANI WSZYSTKICH NARODÓW" In merito(1)
W sprawie rzekomych ukazywań się i objawień "Pani wszystkich narodów", mających miejsce w Amsterdamie, Święta Kongregacja Nauki Wiary uważa za stosowne wydać następującą deklarację:
7 maja 1956 r. Biskup diecezji Haarlem (Holandia), po uważnym zbadaniu sprawy dotyczącej domniemanych ukazywań się i objawień "Pani wszystkich narodów", podał, że nie "stwierdził nadprzyrodzonego charakteru zjawień", a - w konsekwencji - potępił publiczną cześć obrazu "Pani wszystkich narodów", jak również rozpowszechnianie pism, które podawały domniemane ukazywania się i objawienia jako mające nadprzyrodzony początek.
2 marca 1957 r. ten sam Ordynariusz powtórzył wspomnianą deklarację, a Święte Oficjum, listem z 13 marca tego samego roku, pochwaliło roztropność i troskę pasterską Biskupa, przychylając się do jego decyzji. W odpowiedzi na odwołanie Biskupa Haarlemu z 29 marca 1972 r., Święta Kongregacja Nauki Wiary, 24 maja tego samego roku, potwierdziła ponadto już podjętą decyzję w tej sprawie.
Teraz, w wyniku rozwoju wydarzeń oraz po nowym i pogłębionym zbadaniu sprawy, Święta Kongregacja Nauki Wiary stwierdza w niniejszej Informacji zasadność sądu wyrażonego już przez kompetentny autorytet kościelny oraz wzywa kapłanów i wiernych świeckich do zaprzestania jakiegokolwiek rozpowszechniania domniemanych ukazywań się i objawień "Pani wszystkich narodów", zachęcając wszystkich do wyrażania czci dla Najświętszej Dziewicy, Królowej Wszechświata (por. PIUS XII, Encykl. Ad Caeli Reginam: AAS 46 [1954] 625-640), w formach uznanych i wskazanych przez Kościół.
Rzym, 25 maja 1974 r.
|
N lut 22, 2009 0:19 |
|
 |
katarzyna1988
Dołączył(a): Pt wrz 26, 2008 18:27 Posty: 144
|
I może te fakty w końcu utną wiarę w objawienia z Amsterdamu... Bogu dzięki, bo współczesny papież, który ma wiele wspólnego z Kongregacją, raczej nie ustanowi tego feralnego, piątego dogmatu...
|
N lut 22, 2009 0:36 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|