Ciekawe cytaty świętych, błogosławionych, mistyków
Autor |
Wiadomość |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
św. Leon Wielki (+ 461)
Przy zachowaniu właściwości obu natur, wchodzących w skład jednej osoby majestat przyjął niskość, moc przyjęła słabość, wieczność - śmiertelność. Dla spłacenia długu naszej natury nieskazitelna natura złączyła się z naturą podległą cierpieniu... Tak więc narodził się prawdziwy Bóg w naturze nieskażonej i prawdziwy człowiek - doskonały w swej naturze i doskonały w naszej. List do Flawiana

_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Śr gru 05, 2007 9:18 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Rozumiecie teraz, dlaczego nie można rozłączyć Kościoła widzialnego od Kościoła niewidzialnego. Kościół jest jednocześnie ciałem mistycznym i ciałem prawnym. Przez "sam fakt, że jest ciałem, poznaje się Kościół oczyma" (14), nauczał Leon XIII. W ciele widzialnym Kościoła - w zachowaniu się ludzi, którzy się na niego składają tu na ziemi - zauważamy wiele nędzy, chwiejności, zdrady. Ale na tym Kościół ani się nie kończy, ani też tym bardziej z tak błędnym zachowaniem się nie utożsamia. Z drugiej strony nie brakuje tu i teraz przykładów wielkoduszności, heroicznych zachowań, świętego życia, które bez rozgłosu spala się z radością w służbie braciom w wierze i wszystkim duszom.
Zważcie nadto, że gdyby nawet upadki liczebnie przewyższały męstwo, pozostawałaby jeszcze owa rzeczywistość mistyczna - jasna,niezaprzeczalna, chociaż nie dostrzegamy jej zmysłami - to jest Ciało Chrystusa, sam Nasz Pan, działanie Ducha Świętego, pełną miłości obecność Ojca.
Kościół jest zatem jednocześnie ludzki i boski. "Jest społecznością boską a przez swe pochodzenie nadprzyrodzoną ze względu na cel i środki, które bezpośrednio do tego celu wiodą ale o tyle, o ile złożony jest z ludzi, jest wspólnotą ludzką" (15). Żyje i działa w świecie, ale jego cel i moc nie są na ziemi, lecz w Niebie.
Popełniają straszliwy błąd ci, którzy zmierzają do wydzielenia Kościoła charyzmatycznego, który był tym naprawdę założonym przez Chrystusa, od innego, prawnego czy instytucjonalnego, który byłby dziełem ludzi i zwykłym wynikiem wypadków historycznych. Jest tylko jeden Kościół. Chrystus założył jeden jedyny Kościół: widzialny i niewidzialny, którego ciało jest hierarchiczne i zorganizowane, osadzony w prawie bożym z własnym życiem nadprzyrodzonym, które go porusza, podtrzymuje i ożywia
Trzeba więc pamiętać, ze kiedy Pan ustanowił swój Kościół, "nie pojmował go, ani nie uformował w taki sposób, aby mieścił w sobie mnogość wspólnot podobnych w swoim rodzaju, ale różnych i nie złączonych owymi więzami, które czynią Kościół niepodzielnym i jednym... I tak, kiedy Jezus Chrystus mówiło tym mistycznym gmachu, wspominał tylko o jednym Kościele, który nazywał swoim: zbuduję Kościół mój (Mt 16,18 ). Jakikolwiek inny Kościół, nie będąc założonym przez Niego, nie może być Jego prawdziwym Kościołem" (16).
Jeszcze raz powtarzam: wiara. Pomnóżmy naszą wiarę prosząc o nią Trójcę Przenajświętszą, której uroczystość dziś obchodzimy. Może zdarzyć się wszystko, ale nie zdarzy się, ze Bóg trzy razy Święty opuści swą Oblubienicę.
14. Leon XIII, Enc. Satis cognitum, AAS 28, s. 710.
15. Tamże, s. 724.
16. Tamże, s. 712-713.
św. Josemaria Escriva de Balaguer - Kochać Kościół
|
Śr gru 05, 2007 14:12 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
św. Cyryl Aleksandryjski (+ 444)
Ciebie też upominam niniejszym, jak brata w Chrystusie, byś słowa nauki wiary z rozmysłem i wielką bacznością kierował zawsze do ludzi, mając na uwadze to, że jeśli ktoś zgorszyłby choć jednego z tych, którzy wierzą w Chrystusa, naraża się na wielki gniew Boży. Jeśli w dodatku nie jest to jeden, lecz wielu w błąd wprowadzonych, wtenczas należy czynić wszystko, by ukrócić zgorszenie, a tym, którzy szukają prawdy, podać zdrową naukę wiary. Nie będzie to takie trudne, jeśli czytając pisma świętych Ojców pilnie będziemy słowa ich rozważać, sami siebie pytać, czy trwamy w wierze, jak to napisano oraz w oparciu o ich poprawne i nienaganne nauki formułować nasze sądy i myślenie. A zatem święty i wielki Synod powiedział, że Ten, który z Boga Ojca według natury się narodził, jest Synem Jednorodzonym, Bogiem prawdziwym z Boga prawdziwego, Światłem ze Światłości, przez którego Ojciec wszystko uczynił; On to przyszedł do nas, przyjął ciało, stał się człowiekiem, został umęczony i zmartwychwstał dnia trzeciego i wstąpił do nieba. Tych słów i tych nauk winniśmy się trzymać, rozważając, co mogłoby znaczyć, że Słowo Boże wcieliło się i stało się człowiekiem. Nie mówimy bowiem, że przekształcona natura Słowa stała się ciałem ani też nie twierdzimy, że natura Słowa zamieniła się w całego człowieka, złożonego z duszy i ciała, lecz utrzymujemy, iż Słowo jednocząc się substancjalnie z ciałem ożywionym i duszą rozumną stało się człowiekiem w sposób niewypowiedziany i niepojęty oraz nazwane zostało Synem człowieczym; nie tylko z samej woli czy upodobania ani też nie przez samo przyjęcie tylko osoby, lecz z tej racji, że z obu różnych natur, które połączyły się w prawdziwym związku jedności, powstał jeden Chrystus i Syn. Zjednoczenie to, polegające nie na uszczupleniu różności natur, lecz na tajemnym i cudownym zespoleniu w jedno Bóstwa i człowieczeństwa, dało nam jednego Syna, Chrystusa i Pana. Dlatego też można powiedzieć, że Ten, który istniał i zrodził się z Ojca, narodził się również według ciała z niewiasty. Nie oznacza to wcale, że Boska Jego natura wzięła początek ze Świętej Dziewicy, ani tym bardziej, że sama z siebie koniecznie potrzebowała powtórnego zrodzenia (byłoby głupio i niedorzecznie twierdzić, że Ten, który powstał przed wiekami i jest współwieczny Ojcu, potrzebuje powtórnego zrodzenia, by zacząć egzystować). Dla nas przecież, dla naszego zbawienia substancjalnie łącząc się z ludzką naturą, powstał z niewiasty, czyli zrodził się cieleśnie. Nie można też powiedzieć, że najpierw narodził się zwykły człowiek ze Świętej Dziewicy, a potem dopiero Słowo w nim zamieszkało, lecz że już w łonie (Maryi) Słowo łącząc się z ciałem narodziło się niejako cieleśnie, przygotowując ciało dla swych właściwych narodzin. (…)
Powiedzenie, że Słowo stało się ciałem, nie oznacza nic innego, jak to, że Słowo podobnie jak my uczestniczyło w ciele i krwi, że ciało nasze uczyniło swoim, że przyszło na świat jako człowiek narodzony z niewiasty, nie porzucając swego bytowania Bożego ani swego zrodzenia z Boga Ojca, lecz biorąc ciało, pozostało takim, jakim było przedtem. Ta nauka prawdziwej wiary wszędzie niech będzie pielęgnowana; to jest właśnie doktryna, której nauczają święci Ojcowie. Dlatego więc niech nikt nie waha się nazywać Świętej Dziewicy Bożą Rodzicielką, nie w tym sensie, jakoby natura Słowa i Bóstwo wzięły z Niej swój początek, lecz w rozumieniu, że z Niej narodziło się owo święte ciało ożywione duszą rozumną, które substancjalnie połączyło się ze Słowem Bożym, o którym to mówimy, że narodziło się według ciała. Piszę w tej chwili te słowa ponaglany miłością Chrystusa i proszę Cię jak mego brata oraz zaklinam w obliczu Chrystusa i wybranych aniołów, abyś w tych sprawach tak jak my się zapatrywał i nauczał, aby ocalony został pokój Kościołów i nienaruszona została więź zgody i miłości łącząca kapłanów Bożych”. List II do Nestoriusza (fragmenty)
źródło:
http://www.mikolaj-bydgoszcz.home.pl/pa ... spatro.htm

_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Cz gru 06, 2007 11:12 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cel Kościoła
Św Paweł, w pierwszym rozdziale listu do Efezjan, stwierdza że tajemnica Boga ogłoszona przez Chrystusa realizuje się w Kościele. Bóg Ojciec "wszystko poddał pod Jego stopy, a Jego samego ustanowił nade wszystko Głową dla Kościoła, który jest Jego Ciałem, Pełnią Tego, który napełnia wszystko wszelkimi sposobami" (17). "Tajemnica Boża jest dla dokonania pełni czasów, aby wszystko na nowo zjednoczyć w Chrystusie jako Głowie: to, co w niebiosach, i to, co na ziemi" (18 ).
Jest to tajemnica niepojęta wypływająca z najczystszej niezgłębionej miłości: "wybrał nas przed założeniem świata, abyśmy byli święci i nieskalani przed Jego obliczem" (19) z miłości. Miłość Boża nie ma granic - św. Paweł głosi również, ze Zbawiciel nasz "pragnie, by wszyscy ludzie zostali zbawieni i doszli do poznania prawdy" (20).
Taki, a nie inny jest cel Kościoła: zbawienie dusz - co do jednej. Na to Ojciec posłał Syna: "Jak Ojciec Mnie posłał tak i Ja was posyłam" (21). Stąd nakaz nauczania prawd wiary i udzielania chrztu, aby w duszy zamieszkała przez łaskę Trójca Przenajświętsza: "Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem. A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata" (22).
Są to proste i wzniosłe słowa epilogu Ewangelii św. Mateusza. Tu podkreślany jest obowiązek głoszenia prawd wiary, nagląca potrzeba życia sakramentalnego, Chrystusowa obietnica stałej opieki nad swym Kościołem. Nie jest się wiernym Chrystusowi jeśli zaniedbuje się tę rzeczywistość nadprzyrodzoną: nauczanie prawd i moralności chrześcijańskiej, przystępowanie do Sakramentów. Na tym nakazie Chrystus buduje swój Kościół. Wszystko inne jest drugorzędne.
17. Ef 1, 22-23.
18. Ef 1, 10.
19. Ef 1, 4.
20. 1 Tym 2, 4.
21. J 20, 21.
22. Mt28, 18-20.
św. Josemaria Escriva de Balaguer - Kochać Kościół

|
Cz gru 06, 2007 17:19 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
św. Ambroży (339-397)
„Wejrzyj więc na mnie z litością, Panie Jezu Chryste, Królu wieczności, który jesteś Bogiem i Człowiekiem, ukrzyżowanym dla człowieka. Wysłuchaj mnie, bo w Tobie pokładam nadzieję; zmiłuj się nade mną, pełnym win i nędzy, bo zdrój Twojej litości nigdy nie wysycha. Bądź pozdrowiona, Ofiaro zbawienia, zawieszona na drzewie krzyża dla mnie i wszystkich ludzi. Bądź pozdrowiona, o Krwi najcenniejsza, która spływasz z ran mojego ukrzyżowanego Zbawiciela, Jezusa Chrystusa, i obmywasz grzechy całego świata. Wspomnij, o Panie, na swoje stworzenie, które Krwią swoją odkupiłeś.” Fragment modlitwy św. Ambrożego
Szczęśliwy ten, do którego drzwi puka Chrystus. Otóż drzwiami naszymi jest wiara, która jeśli jest mocna, zabezpiecza cały dom. Przez takie właśnie drzwi wchodzi Chrystus. Dlatego w księdze Pieśń nad Pieśniami Kościół woła: "Słuchaj,mój umiłowany puka do drzwi". Usłysz więc pukającego, usłysz Tego, który pragnie wejść: "Otwórz mi, siostro moja, oblubienico, gołąbko moja, ty moja nieskalana, bo moja głowa pełna jest rosy, a pukle włosów wilgotne od kropel nocy". Pomyśl, iż Bóg-Słowo puka do twoich drzwi szczególnie wtedy, kiedy Jego głowa okryta jest nocną rosą. W swojej dobroci pragnie nawiedzić tych, którzy doznają pokus i utrapienia, aby w obliczu trudności uchronić ich przed upadkiem. Tak więc Jego Głowa pokrywa się rosą i kroplami, kiedy cierpi Jego Ciało. Wtedy właśnie należy czuwać, aby Oblubieniec, gdy nadejdzie, nie musiał odejść nie poproszony. Gdy bowiem śpisz i serce twe nie czuwa, odchodzi nawet nie pukając. Jeśli zaś czuwa twoje serce, wtedy puka i prosi, byś Mu otworzył. Istnieją więc drzwi duszy, istnieją też bramy, o których powiedziano: "Bramy,podnieście swe szczyty i rozstąpcie się, prastare podwoje, aby mógł wkroczyć Król chwały". Jeśli zechcesz podnieść bramę twej wiary, wejdzie do ciebie Król chwały, odbywając tryumf swego zwycięstwa odniesionego podczas Męki. Także i sprawiedliwość ma swe bramy. Czytamy o nich słowa, które Pan wypowiedział przez swego Proroka: "Otwórzcie mi bramy sprawiedliwości". Dusza więc ma swoje drzwi,ma też swoją bramę. Przychodzi i puka do niej Chrystus, puka do drzwi. Otwórz Mu: pragnie wejść, pragnie znaleźć oblubienicę czuwającą. Z komentarza św. Ambrożego, biskupa, do psalmu sto osiemnastego
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pt gru 07, 2007 14:01 |
|
|
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
św. Grzegorz z Nazjanzu (+ 390)
Prawda jest jedna, kłamstwo wielokształtne.
Łatwiej oprzeć się złu w jego początkach niż zwalczyć je, gdy sił nabrało. Podobnie łatwiej trzymać kamień w garści, niż chwycić go spadającego z góry z wielkim impetem.
Łatwiej w sieci wodę nosić i szorować cegłę, niż wyrwać z duszy zastarzałe i zakorzenione zło.
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
N gru 09, 2007 8:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
W Kościele jest nasze zbawienie
Nie możemy zapominać, że Kościół jest czymś więcej niż drogą do zbawienia: jest jedyną drogą. I nie jest to wymysłem ludzi, lecz wyrazem woli Chrystusa: "Kto uwierzy i przyjmie chrzest, będzie zbawiony; a kto nie uwierzy, będzie potępiony" (23). Dlatego właśnie twierdzi się, że Kościół jest środkiem koniecznym do zbawienia. Już w II wieku pisał Orygenes: "jeżeli ktoś chce się zbawić, niech przyjdzie do tego domu, ażeby mógł to osiągnąć... Niech nikt nie oszukuje samego siebie: z dala od tego domu, to jest z dala od Kościoła, nikt się nie zbawi" (24) A Św. Cyprian mówił: "Jeśli ktoś ocalał z potopu uciekłszy z Arki Noego, wówczas moglibyśmy przyjąć ze ktoś, kto porzuca Kościół może uniknąć potępienia" (25).
EXTRA ECCLESIAM, NULLA SALUS. Jest to ustawiczne ostrzeżenie Ojców Kościoła: "poza Kościołem katolickim można znaleźć wszystko - przyznaje św. Augustyn - oprócz zbawienia. Można mieć godność, można mieć sakramenty, można śpiewać alleluja, można odpowiadać amen, można podtrzymywać Ewangelię, można mieć wiarę w Ojca, w Syna i w Ducha Świętego, i głosić ją; ale nigdzie poza Kościołem katolickim nie można znaleźć zbawienia" (26).
Mimo to, jak ponad dwadzieścia lat temu ubolewał Pius XII, "niektórzy sprowadzają do pustej formułki konieczność należenia do prawdziwego Kościoła dla osiągnięcia wiecznego zbawienia" (27). Ten dogmat wiary stanowi bazę zbawczej misji Kościoła, on akcentuje odpowiedzialność apostolską chrześcijan. Chrystus kategorycznie podkreśla - pośród innych poleceń - konieczność włączenia się do Jego Ciała Mistycznego przez chrzest. "I nasz Zbawiciel nie tylko dał przykazanie, aby wszyscy wchodzili do Kościoła, ale także postanowił, żeby Kościół był pośrednikiem zbawienia, bez którego nikt nie może dojść do królestwa chwały niebieskiej" (28 ).
Jest obowiązkiem wierzyć, że nikt, kto nie należy do Kościoła nie będzie zbawiony, i że nikt, kto się nie ochrzci, nie wchodzi do Kościoła. Usprawiedliwienie "po ogłoszeniu Ewangelii, nie może mieć miejsca bez odradzającego obmycia, lub pragnienia tego", postanowił Sobór w Trydencie (29).
24. Orygenes, In Jesu nave hom„ 5, 3 (PG 12, 841).
25. św. Cyprian, De catholicae Ecclesiae unitate, 6 (PL 4, 503).
26. św. Augustyn Sermo ad Cassanensis ecclesiae plebem, 6 (PL 43 456)
27. Pius XII, Enc Humam genens AAS 42 s 570
28. Pius XII List S Of do abp Bostonu, Denzinger-Schon 3868
29. Deki et De lustificatione, roz 4, Denzinger-Schon 1524
św. Josemaria Escriva de Balaguer - Kochać Kościół
|
N gru 09, 2007 13:42 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jest to stałe wymaganie Kościoła, które, z jednej strony, stanowi dla naszej duszy zarzewie żarliwości apostolskiej, z drugiej, okazuje także jasno nieskończone miłosierdzie Boże dla stworzeń.
Św. Tomasz tłumaczy to w sposób następujący: "w dwojaki sposób rozumieć można brak sakramentu chrztu. Po pierwsze, kiedy nie otrzymało się go ani faktycznie, ani pragnieniem; jest to przypadek tego, kto ani się nie ochrzcił, ani nie chce się ochrzcić. Taka postawa u osób, które osiągnęły wiek dojrzałości oznacza lekceważenie sakramentu. I w konsekwencji, ci którzy z tej racji nie są ochrzczeni nie mogą wejść do królestwa niebieskiego, ponieważ ani sakramentalnie, ani duchowo nie wcielają się w Chrystusa; a jedynie od Niego pochodzi Zbawienie. Po drugie, może brakować pewnej osobie sakramentu chrztu, ale nie pragnienia go, jak jest w wypadku pragnącego ochrzcić się, którego zaskakuje śmierć przed otrzymaniem sakramentu. Człowiek ten może się zbawić nawet bez chrztu rzeczywistego, przez samo pragnienie sakramentu, pragnienie, które pochodzi z wiary działającej przez miłość, przez którą Bóg, który nie związał swojej władzy z sakramentami widzialnymi, uświęca wewnętrznie tego człowieka" (30).
Bóg nasz Pan, nie odmawia nikomu szczęścia wiecznego i nadprzyrodzonego -jest to całkowicie darowane, to nam z żadnego tytułu nie przysługiwało, zwłaszcza po grzechu: Jego wspaniałomyślność jest nieskończona. "Jest rzeczą wiadomą, że ci, co cierpią na nieprzezwyciężoną nieznajomość naszej przenajświętszej religii, a starannie przestrzegają prawa naturalnego i jego przepisów, wykutych przez Boga w sercach wszystkich, i są gotowi być posłusznymi Bogu i prowadzą życie uczciwe i prostolinijne, mogą osiągnąć życie wieczne przez skuteczne działanie światła bożego i łaskę" (31).
Tylko Bóg wie, co się dzieje w sercu każdego człowieka i On nie traktuje dusz jako masy, tylko każdą indywidualnie. Nikomu na tej ziemi nie przysługuje prawo sądzenia o zbawieniu czy potępieniu wiecznym w jakimś konkretnym przypadku.
30. św. Tomasz, S Th III, q 68, a 2
31. Pius IX Enc Quanto conficiamur moerore, 10 VIII 1863, Denzinger-Schon 1677 (2866)
św. Josemaria Escriva de Balaguer - Kochać Kościół

|
Pn gru 10, 2007 2:17 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
św. Jan Chryzostom (+407)
Rozum nie przestaje rodzić różnych myśli; zadaniem twoim jest złe myśli odrzucać, dobre rozwijać.
Wszelkie krzywdy cierpliwie znoszone Bóg nam poczytuje na konto odpokutowania za grzechy lub przyszłej chwały
św. Nil z Ancyry (+ok. 430)
Oczekuj niechybnej utraty swych rzeczy.
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pn gru 10, 2007 9:17 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Ale nie zapominajmy, że sumienie może z własnej winy ulec spaczeniu, stwardnieć w grzechu i opierać się zbawczemu działaniu Boga. Stąd potrzeba głoszenia nauki Chrystusowej, prawd wiary i norm moralnych; i stąd także potrzeba Sakramentów, ustanowionych przez Jezusa Chrystusa jako narzędzie przyczynowe Jego łaski (32) i środek na nędzę spowodowaną stanem naszej upadłej natury (33). Wynika z tego, że korzystne jest częste przystępowanie do spowiedzi i Komunii Eucharystycznej.
Stąd też, jasno skonkretyzowana przez rady Św. Pawła, ogromna odpowiedzialność wszystkich w Kościele, a szczególnie pasterzy: "Zaklinam cię wobec Boga i Chrystusa Jezusa, który będzie sądził żywych i umarłych, i na Jego pojawienie się, i na Jego królestwo: głoś naukę, nastawaj w porę, w porę wykaż błąd, poucz, podnieś na duchu z całą cierpliwością, ilekroć nauczasz. Przyjdzie bowiem chwila, kiedy zdrowej nauki nie będą znosili, ale według własnych pożądań - ponieważ ich uszy świerzbią- będą sobie mnożyli nauczycieli. Będą się odwracali od słuchania prawdy, a obrócą się ku zmyślonym opowiadaniom" (34).
32. Por SW Tomasz, S Th III, q 62 a 1
33. Por Tamże, q 61, a 2 24 2 Tym 4 1
34. Por Łk 10,42
św. Josemaria Escriva de Balaguer - Kochać Kościół

|
Wt gru 11, 2007 3:37 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
św. Doroteusz z Gazy (505 – 565)
Jeśli (...) sumienie nakazuje nam coś uczynić, a my nim wzgardzimy i znowu się odzywa, a my tego nie czynimy, ale nadal je depczemy, to ponownie zasypujemy tę iskierkę i nie może już ona pouczać nas jasno spod ciężaru, którym ją przysypaliśmy; ale jak kopcąca lampa zaczyna nam świecić ciemno i wskazywać niewyraźnie. I tak stopniowo - podobnie jak w wodzie zmąconej błotem nie można rozpoznać swojego odbicia, tracimy zdolność słyszenia głosu sumienia, i w końcu prawie się nam wydaje, że go wcale nie mamy. Ale nie istnieje człowiek, który by go nie miał: jest ono bowiem czymś boskim, jak już powiedzieliśmy i nigdy nie ginie, ale zawsze przypomina nam nasz obowiązek; tylko że my już nie słyszymy jego głosu, bośmy nim pogardzili i podeptali je. (...) Pilnie więc starajmy się, bracia, strzec naszego sumienia, dopóki jeszcze jesteśmy na tym świecie; niech ono nas o nic nie musi upominać, ani nie gardźmy nim, choćby chodziło o najmniejszy drobiazg; bo wiemy, że od rzeczy małych i uważanych za nieważne przechodzi sie do gardzenia i wielkimi.
źródło:
św. Doroteusz z Gazy "Nauki ascetyczne" ATK, Warszawa 1980
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Wt gru 11, 2007 10:48 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Czas próby
Nie potrafię powiedzieć, ile razy spełniły się te prorocze słowa Apostoła. Ale tylko ślepy nie zauważyłby, że obecnie sprawdzają się prawie co do joty. Odrzuca się wymogi przykazań Prawa Bożego i Kościelnego, wypacza się sens błogosławieństw, napełniając je treścią polityczno-społeczną. I ten, kto stara się być pokornym, łagodnym, czystego serca, jest traktowany jako ignorant albo zacofany prymitywny obserwant. Nie wytrzymuje się jarzma czystości i wymyśla się tysiąc sposobów, aby ominąć boskie przepisy Chrystusa.
Jest pewien symptom, który zawiera w sobie wszystkie pozostałe: zamysł zmiany nadprzyrodzonych celów Kościoła. Przez sprawiedliwość niektórzy nie rozumieją już życia w świętości, tylko określoną walkę polityczną, mniej lub więcej pokrewną marksizmowi, co nie jest do pogodzenia z wiarą chrześcijańską. Wyzwolenie nie oznacza dla nich podjęcia osobistych zmagań w ucieczce od grzechu, tylko zadanie ludzkie, które może być szlachetne i słuszne samo w sobie, ale dla chrześcijanina pozbawione jest sensu, jeżeli oznacza zniszczenie tego, co jedynie jest potrzebne - zbawienia wiecznego dusz, każdej pojedynczo.
Z powodu ślepoty spowodowanej odejściem od Boga: "ten lud czci mnie wargami, lecz sercem swym daleko jest ode mnie" , tworzy się obraz Kościoła, który nie ma żadnego związku z tym, który założył Chrystus. Nawet Święty Sakrament Ołtarza - odnowa Ofiary dokonanej na Kalwarii - jest profanowany, albo redukowany do zwykłego symbolu, który zwą komunią ludzi między sobą. Co stałoby się z duszami, gdyby Nasz Pan nie był oddał się za nas aż do ostatniej kropli Swojej drogocennej Krwi! Jak to jest możliwe, że się wzgardzą tym nieustannym cudem realnej obecności Chrystusa w Tabernakulum? Pozostał, abyśmy z Nim obcowali, abyśmy Go uwielbiali, abyśmy poznawszy przedsmak przyszłej chwały raz i na zawsze zdecydowali się iść Jego śladami.
Czasy te są czasami próby i winniśmy błagać Pana, wołaniem nieustannym , aby je skrócił, aby spojrzał miłosiernie na swój Kościół i udzielił na nowo nadprzyrodzonego światła duszom pasterzy i duszom wszystkich wiernych. Nie ma powodu, aby Kościół starał się schlebiać ludziom, ponieważ ludzie - ani pojedynczo, ani zbiorowo - nigdy nie dadzą zbawienia wiecznego. Jedynym, który zbawia jest Bóg.
św. Josemaria Escriva de Balaguer - Kochać Kościół
|
Śr gru 12, 2007 0:50 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
św. Makary Egipski (+ ok. 390)
„żaden z braci nie może wynosić się ponad innych, aby kuszony przez złego, nie doskonalił się w pewności siebie, twierdząc: <oto mam już dar Ducha>”
św. Augustyn (+430)
Oto droga: przez pokorę dojdziesz do wieczności. Chrystus Bóg jest Ojczyzną, do której dążymy; Chrystus Człowiek jest Drogą, którą idziemy. Idziemy do Niego przez Niego. Na pewno nie zbłądzimy Sermo. 123,3 (PL 38,685).
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Śr gru 12, 2007 10:22 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
św. Doroteusz z Gazy (505 – 565)
Kto nie ma własnej woli, ten zawsze pełni własną: ponieważ bowiem nie ma własnej, cokolwiek się dzieje, on się z tego cieszy i okazuje się, że zawsze robi to, co chce. Bo nie pragnie, aby rzeczy działy się tak, jak on chce, ale takimi ich pragnie, jakie się dzieją.
źródło:
św. Doroteusz z Gazy "Nauki ascetyczne" ATK, Warszawa 1980
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Cz gru 13, 2007 11:27 |
|
 |
Moria
Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12 Posty: 2721
|
św. Cyryl Jerozolimski (+387)
"Pouczony o tym i pełen niezachwianej wiary, że to, co się zdaje być chlebem, nie jest chlebami, chociaż takie wrażenie daje smak, lecz ciałem Chrystusa, a co się zdaje być winem, nie jest winem, choć się tak smakowi wydaje, ale krwią Chrystusa, umocnij serce twoje, pożywając ten chleb jako duchowy i rozwesel oblicze twej duszy" Św. Cyryl Jeroz., Katechezy 22,9. (Myst.4), PG 33,1103.
św. Cyryl Aleksandryjski (+444)
"Dobitnie przecież powiedział: To jest ciało moje, i to jest krew moja, byś tego, co widzisz, nie uważał za figurę lecz byś był przekonany, że złożone dary zostały rzeczywiście przemienione przez Boga wszechmogącego w jakiś tajemniczy sposób w ciało i krew Chrystusa, i że przez udział w nich otrzymujemy ożywczą i uświęcającą moc Chrystusa”. Cyryl Aleks., Kom. do Mt 26,27. PG 72,45.

Św. Jan Chryzostom (+407)
"Od tego stołu odchodzimy, jakoby lwy ogniem ziejące, straszni szatanom, rozpamiętując, kto to jest naszą Głową i jak wielką miłość nam okazał... Ta Krew godnie przyjęta, czarta odstrasza, aniołów do nas przywołuje, samego Pana aniołów sprowadza... Ta Krew przelana cały świat obmywa... To jest ta cena świata; to jest cena, za którą Chrystus Pan Kościół kupił... To rozważanie nasze namiętności uśmierza... Dokąd że tedy będziemy do rzeczy doczesnych przywiązani? Kiedyż się obudzimy? Jak długo troskę o nasze zbawienie zaniedbywać będziemy? Rozpamiętujmy tedy te dobra, których nam Pan udzielić raczył, bądźmy Mu za to wdzięczni, chwałę Mu oddający nie tylko przez samą wiarę, ale przez uczynki" (Homilia do św. Jana XLVI: Migne PG L1X, 260 - 261).
_________________ Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog: http://ojcowiewiary.blogspot.com/
|
Pt gru 14, 2007 9:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|