twoja wypowiedź o tym, kto może sobie rościć prawo do Pisma Św. skojarzyła mi się z opowiadaniem Bocciaccia które pozwolę sobie zacytować:


Saladyn - król Babilonu - roztrwonił pieniądze na wojny i zbytek. Ponieważ potrzebował ich bardzo, przypomniał sobie o Żydzie Melchisedechu, który był w Aleksandrii lichwiarzem (bardzo skąpym). Król wezwał Żyda do siebie i zadał mu pytanie: Która z trzech wiar jest najlepsza - Żydowska, Islamska, Chrześcijańska?
Żyd natychmiast spostrzegł podstęp w tym pytaniu i dlatego odpowiedział królowi, że przypomniał sobie historię pewnego bogatego człowieka, który posiadał w skarbcu niewiarygodnie piękny pierścień. Aby uczcić jego wartość i piękność rozkazał, aby ten z synów, który go posiądzie uchodził za głowę rodu.
Pierścień przechodził w taki sposób z pokolenia na pokolenie, aż w końcu trafił do rąk człowieka, który miał 3 synów, a każdy z nich pragnął uchodzić za najgodniejszego. Wtedy król (w tajemnicy) kazał sporządzić jeszcze dwa podobne pierścienie. Przed śmiercią wręczył, znów w tajemnicy, każdemy synowi pierścień.
Po śmierci ojca młodzieńcy ubiegali się o dziedzictwo i zaprzeczali prawom pozostałych braci. Pierścienie były tak podobne, że po dziś dzień, nie rozstrzygnięto, który z nich jest prawdziwy i kto jest właściwym dziedzicem...
W ten sposób Żyd wyjaśnił włądcy, że podobnie jest z trzema religiami. Która nacja ma słuszność? - tego nie wiadomo. Po tej odpowiedzi Saladyn powiedział Żydowi otwarcie o swych potrzebach finansowych; zdradził też, co zamierzał zrobić, gdyby odpowiedź go nie zadowoliła. Żyd dał królowi pieniądze, a po tym jak ten spłacił dług, uważał go za swego przyjaciela.

Moim zdaniem Biblia to dziedzictwo kulturowe całej ludzkości. Dlatego każdy powinien móc ją czytać, tłumaczyć, interpretować i wyciągać odpowiednie nauki moralne.

Ciekawie piszecie - warto to omawiać - ale może powróćmy do tematu, co?

A jak kto chce to niech założy nowy TOPIC. Choć o Biblii i interpretacji chyba już się ciągnie dyskusja - wystarczy sprawdzić, bo sam nie jestem pewien.

POZDRAWIAM

Rojzo - "wieść gminna" niesie że niejeden Żyd zaparł się wiary dla pieniędzy bądź zaszczytów - tak samo jak niejednego katolika przekupiono.
Cóż - przypadki się zdarzają.
Maryja - mimo tego iż byłą Żydówką - Boga sie nie zaparła ...
I została przez Boga w szczególny sposób wyróżniona...

i wiele ludzi innych wyznań i religii dało i daje się przekupić - to raczej sprawa człowieka z nie wiary, którą wyznaje - tak uważam.


tak "na amen" to pewnie nie, ale jeśli wierzyć temu:

Mk 3,31-35: "31 Tymczasem nadeszła Jego Matka i bracia i stojąc na dworze, posłali po Niego, aby Go przywołać.
32 Właśnie tłum ludzi siedział wokół Niego, gdy Mu powiedzieli: Oto Twoja Matka i bracia na dworze pytają się o Ciebie.
33 Odpowiedział im: Któż jest moją matką i (którzy) są braćmi?
34 I spoglądając na siedzących dokoła Niego rzekł: Oto moja matka i moi bracia.
35 Bo kto pełni wolę Bożą, ten Mi jest bratem, siostrą i matką."

Oczywiście nie podałem tu kontekstu, no ale...to i tak widać, iż miała chwile zwątpienia co do swego Syna i Jego misji.


O czym dokładnie myślisz?

Poza tym Bóg nie wyróżnia TYLKO tych, którzy się Go nie zapierają. Piotr się zaparł ale potem wrócił i też go Bóg wyróżnił - był jednym z przywódców wśród Apostołów, zakładał gminy chrześcijańskie itp. Z Pawłem z Tarsu było jeszcze ciekawiej.

Wracając do tematu




Nie ulega wątpliwości,że postać Maryi jest kontynuacją kultu Wielkiej Matki.

Obojętnie jak kto ja sobie będzie nazywał

super, a Jezus to połączenie Mitry i Ozyrysa! Wszystko jasne.

Jeżeli dokładnie się przyjrzeć tym postaciom to dużo wspólnych cech by się znalazło.

Niektóre podobieństwa są zamierzone inne przypadkowe. W sprawie religii można pewne rzeczy rozróżnić jedynie Duchem a nie mózgiem. Kilka razy tak właśnie postąpiłem i wiem że to było Boże działanie, bo później potwierdzało się to u innych osób w modlitwach wstawienniczych o uwolnienie. No ale to już całkowicie inny temat.

W każdym bądź razie ważne kto i po co "małpuje" pewne rzeczy.

Pozdrawiam ciepło wszystkich.

ja zaś ciekaw jestem do jakich absurdów można się jeszcze posunąć i wykazać się przy tym jak wielka niewiedzą by do jednego "worka " wrzucać kult Izydy i Maryi oraz kult Ozyrysa z prawdami chrześcijańskimi

ja zaś ciekaw jestem do jakich absurdów można się jeszcze posunąć i wykazać się przy tym jak wielka niewiedzą by nie widzieć pewnych podobieństw. Trzeba je tylko właściwie zrozumieć.

Cokolwiek robić - radziłbym robić z sensem.
A nie próbować udowadniać (dla zobrazowania) że człowiek i pies to to samo"
Na tak właśnie absurdalnych porównaniach bazują wszelkie próby postawienia znaku równości pomiędzy kultem Boga i bożków.
Pewne podobieństwa istnieją i istnieć będą zawsze - bo taka jest ludzka natura (np. ku temu by wyrazić swoją radość czy szacunek).
Sens jak i istota kultu Boża i bożków są jednak zupełnie odmienne.

Może to kwestia definicji... zarówno sensu jak i istoty. Bo może myslimy podobnie.

Nie nazwałabym tego niewiedzą...ale wręcz przeciwnie wiedzą właśnie

musimy się z tym liczyć
że bedą różne grupy cwaniaków
pragnące nabijać sobie kabzę na tym co wypracował KK
i działające na szkodę
np. muzułmanie, protestanci komuniści itd

wszystkim chodzi o jedno
żeby całą kasę zgarnąć dla siebie
i nic nie odprowadzic do Watykanu

Natomiast jeżeli troszkę pomyśleć to chyba oczywiste, że część np cech które ludzie nadawali swoim wymyślonym Boga będą u prawdziwego Boga. Bo przecież człowiek jest stworzony na jego obraz i podobieństwo to samo jest dla nich czymś wielkim.

Więc chyba nic dziwnego, że ludzie wyobrażają sobie jakiegoś boga, przypisują mu wiele pięknych i dobrych cech a później się okazuje, że prawdziwy Bóg ma część z nich.