Mam do was proźbe proszę o pomoc bo nie wiem co robić
miałem trudną sytuacje osobistą i nie wiedzialem co zrobić postanowiłem poprosić św Maryje o pomoc prosiłem ją w modlitwie aby mi pomogła i udało sie pomogła mi ale ja obiecałem jej w zamian że jak mi pomoze to ja juz do konca tygodnia nie bende robił pewnej rzeczy bo jest ona zła był to obietnica miedzy mną a maryją wiedz jej nie wyjawię i powiedziałem zeby mnie ukarała jak złamie tej obietnicy ale po 4 dnia złamałem tą obietnice był to silniejsze od mnie i nie wiem co teraz robic czy sie bac czy ją przeprosic jak mam odkupic swoje winy przepraszam juz maryje lecz wiem ze to małpo co am zrobić pomocy

Nie trzeba.
Czy zostałeś przez Nią ukarany (zgodnie z obietnicą)?

Narazie nie ale nie wiem co to będzie i proszę o pomoc wiem że maryja jest wielka ale nie wiem czy mi to może wybaczyć

ja jak zgrzeszyłem a nie mialem jak isc do spowiedzi to odmówiłem drogę krzyżowa za kapłanów
ty mozesz to samo zrobic
abo też pościć o chlebie i wodzie mineralnej i ofiarować to w akcie miłosci do Jezusa

dawid12 po pierwsze Maryja nie jest Bogiem aby ją o coś prosić. Można prosić o jej wstawiennictwo, ale to już jest coś innego niż proszenie ją. Po drugie nie jest katem i cokolwiek ją prosiłeś to ona Cie nie ukarze. Na przyszłość nie rób takich rzeczy, nie sugeruj Bogu co ma zrobić jak czegoś nie spełnisz. Jeśli grzeszysz to nie obiecuj że się poprawisz na tydzień, tylko dąż do zerwania z tym grzechem. Swoją drogą nie wiem czy tak trudno się domyśleć o jakim grzechu piszesz...

Musisz zmienić swoje myślenie co do Boga, bo w tej chwili to widać jak na dłoni że jest ono błędne. To nie jest Twoja wina, bo człowiek całe życie uczy się miłości Boga, a Ty jesteś zapewne młody i dopiero zaczynasz Go poznawać. Więc pamiętaj że Bóg jest miłością, tzn proś Go i oczekuj że pomoże Ci. A jeśli robisz coś złego to nie Bóg Cie ukarze, ale konsekwencje tego zła. Jak wkładasz rękę w ogień to nie Bóg Cie karze, ale własna głupota.

I nie kombinuj, tylko żyj jak najlepiej, a jak coś zrobisz źle to napraw to w miarę swoich sił i przeproś Boga na spowiedzi. To co mówisz niech będzie zgodne z tym robisz. Jeśli nie jesteś pewny to wpierw staraj się zwaczyć zło, apotem mów Bogu że się starałeś i się udało, lub się nie udało, bo Bogu nie są potrzebne deklaracje, przysięgi i słowa.