Witam. 27 czerwca BXVI podpisał dekret zatwierdzający heroiczność cnót Matki Zofii Czeskiej. Możemy się zatem wkrótce spodziewać jej beatyfikacji (teraz tylko należy oczekiwać cudu). Pozwolę sobie trochę wybiec w przyszłość i zadać pytanie: czy ta beatyfikacja miałaby jakiś sens? Przecież celem życia człowieka jest zbawienie, a nie bycie wyniesionym na ołtarze. A wynoszenie na ołtarze to min. wskazanie konkretnego człowieka jako wzoru do naśladowania. Czy współczesny człowiek potrzebuje akurat takiego autorytetu -siedemnastowiecznej zakonnicy? Czy rzeczywiście istnieje tak szeroki kult tej osoby? Czy nie lepiej byłoby zająć się sprawą Ciesielskiego albo Chrzanowskiej?
Co oczywiście nie umniejsza faktu, że Zofia Czeska jest autetycznym świadkiem swojej wiary.

Oczywiście, że ma. Im mamy więcej Orędowników, tym lepiej. I wspólczesny człowiek potrzebuję autorytetu Zofii Czeskiej. Mi osobiście impomują Święci średniowiecza, zamiast współcześni.