Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt kwi 16, 2024 22:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 460 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 27, 28, 29, 30, 31  Następna strona
 Patron Dnia 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
27 sierpnia - św. Monika

Obrazek

Monika urodziła się ok. 332 r. w Tagaście (północna Afryka), w rodzinie rzymskiej, ale głęboko chrześcijańskiej. Jako młodą dziewczynę wydano ją za pogańskiego urzędnika, Patrycjusza, członka rady miejskiej w tym mieście. Małżeństwo nie było dobrane. Mąż miał charakter niezrównoważony i popędliwy. Monika jednak swoją dobrocią, łagodnością i troską umiała pozyskać jego serce, a nawet doprowadziła go do przyjęcia Chrztu. Miała 22 lata, kiedy została matką św. Augustyna. Po nim miała jeszcze syna Nawigiusza i córkę, której imienia historia nam nie przekazała. Nie znamy także imion innych dzieci. Sam Augustyn wyznał, że imię Jezus wyssał z mlekiem matki.

W 371 r. zmarł mąż Moniki. Monika miała wówczas 39 lat. Zaczął się dla niej okres 16 lat, pełen niepokoju i cierpień. Przyczyną ich był Augustyn. Zaczął on bowiem naśladować ojca, żył bardzo swobodnie. Poznał jakąś dziewczynę i miał z nią dziecko, pomimo że żyli bez ślubu. Nadto uwikłał się w błędy manicheizmu. Zbolała matka nie opuszczała syna, ale szła za nim wszędzie, modlitwą i płaczem błagając dla niego u Boga o nawrócenie. Kiedy Augustyn udał się do Kartaginy dla objęcia w tym mieście katedry wymowy, matka poszła za nim. Kiedy potajemnie udał się do Rzymu, a potem do Mediolanu, by się zetknąć z najwybitniejszymi mówcami swojej epoki, Monika odnalazła syna. Pewien biskup na widok jej łez, kiedy mu wyznała ich przyczynę, zawołał: "Matko, jestem pewien, że syn tylu łez musi powrócić do Boga". To były prorocze słowa. Augustyn pod wpływem kazań św. Ambrożego w Mediolanie przyjął Chrzest i rozpoczął zupełnie nowe życie (387).

Święta Monika i jej syn, św. Augustyn Szczęśliwa matka spełniła misję swojego życia. Mogła już odejść po nagrodę do Pana. Kiedy wybierała się do rodzinnej Tagasty, zachorowała na febrę i po kilku dniach zmarła w Ostii w 387 r. Daty dziennej Augustyn nam nie przekazał. Augustyn nie ma słów wdzięczności dla swojej matki i wspomina jej pamięć w najtkliwszych słowach.

Jej ciało złożono w Ostii w kościele św. Aurei. Na jej grobowcu umieszczono napis w sześciu wierszach nieznanego autora. W 1162 r. augustianie mieli zabrać święte szczątki Moniki do Francji i umieścić je w Arouaise pod Arras. W 1430 r. przeniesiono je do Rzymu i umieszczono w kościele św. Tryfona, który potem otrzymał nazwę św. Augustyna. Św. Monika jest patronką kościelnych stowarzyszeń matek oraz wdów.

W ikonografii św. Monika przedstawiana jest w stroju wdowy. Jej atrybutami są książka, krucyfiks, różaniec.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr sie 30, 2006 19:18
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
29 sierpnia - św. Augustyn, biskup i doktor Kościoła

Obrazek

Augustyn urodził się 13 listopada 354 r. w Tagaście (obok Suk Ahras w Algierii), w rodzinie urzędnika państwowego Patrycjusza. Matka Augustyna, św. Monika, pochodziła z rodziny o tradycji chrześcijańskiej i bardzo pragnęła, by jej syn przyjął chrzest. Pragnienie to spełniło się jednak dopiero po 33 latach. Na rozwoju Augustyna niewątpliwie zaciążył fakt, że ojciec i matka różnili się co do wiary i przekonań odnośnie spraw decydujących o losach człowieka. Przez to Augustyn przez wiele lat pozostał rozdarty między wpływem matki i ojca. Augustyn był najstarszy z rodzeństwa, po nim urodził się Nawigiusz. Nawrócił się on w tym samym czasie, co Augustyn, był też przy śmierci matki. Nawigiusz ożenił się i miał kilka córek, z których wszystkie poświęciły się Panu Bogu na służbę w jednym z klasztorów. Jedna z sióstr Augustyna wyszła za mąż, a po śmierci męża wstąpiła do klasztoru w Hipponie, gdzie została przełożoną. Gdy w roku 424 zmarła, Augustyn napisał dla tego klasztoru regułę. Na niektórych manuskryptach Augustyn podpisuje się jako Aureliusz. Był to zapewne jego przydomek, chociaż nie jest wiadomym, kiedy go sobie nadał.

W wieku 16 lat musiał przerwać naukę z powodu braku pieniędzy, chociaż miał wielkie zdolności. Nauka szła mu łatwo; imponował kolegom niezwykłą pamięcią. Jednak pierwsze lata nauki Augustyn wspomina w swojej autobiografii - Wyznaniach - z niesmakiem. Miał bowiem nauczyciela, bijącego swoich uczniów bez miłosierdzia za najmniejsze przewinienia. Nie lubił matematyki, ale za to rozkoszował się w literaturze łacińskiej. Ulubionym jego autorem był Wergiliusz.

Jako młodzieniec żył Augustyn swobodnie. Lubił zabawy, dobre jadło i picie. Chętnie uczęszczał do teatru, miał ciągoty do psot chłopięcych. Trudny okres dojrzewania, dużo wolnego czasu i pogańskie zwyczaje sprawiły, że po pierwszych studiach w Tagaście (do roku 366) i w Madurze (366-370) udał się na dalsze kształcenie do Kartaginy, metropolii Afryki Północnej i tam związał się z kobietą. Z tego związku po pewnym czasie urodził się syn Adeodatus (z łac. "dany od Boga"). Augustyn żył z tą dziewczyną 15 lat. Igrzyska, cyrk, walki gladiatorów, teatr - to był jego ulubiony żywioł.

Święty Augustyn Pod wpływem lektury klasyków rzymskich Augustyn wpadł w sceptycyzm racjonalistyczny. Zaczął szukać prawdy. Biblia wydawała mu się prostacka, bo jej łacińskie tłumaczenia były wówczas nie zawsze udane. Za problemami filozoficznymi poszły i wątpliwości religijne. W tym czasie wstąpił do sekty manichejskiej, do której wciągnął go tamtejszy biskup, imponując mu wymową i oczytaniem.

W 374 roku Augustyn powrócił do Tagasty, gdzie otworzył własną szkołę gramatyki. Po dwóch latach zamknął ją jednak i udał się do Kartaginy, gdzie otworzył szkołę retoryki (376). Miał wtedy 22 lata. Po 7 latach udał się do Rzymu, gdzie także założył swoją szkołę (383). Tu dowiedział się, że w Mediolanie poszukują retora. Natychmiast tam się zgłosił (384). Mediolan był wówczas stolicą cesarstwa zachodnio-rzymskiego - pierwszym miastem Europy po Konstantynopolu. Oprócz prowadzenia szkoły Augustyn miał obowiązek wygłaszania mów podczas uroczystości państwowych w Mediolanie. Augustyn miał już 30 lat.

W Mediolanie zetknął się ze św. Ambrożym, który był wówczas biskupem tego miasta. Augustyn zaczął chodzić na jego kazania. Wielki biskup zaimponował mu wymową i głębią treści. Niedługo potem przyszło uderzenie łaski Bożej (386). Pewnego dnia Augustyn wziął do ręki Listy św. Pawia Apostoła. Przypadkowo otworzył fragment Listu do Rzymian:

Żyjmy przyzwoicie jak jasny dzień: nie w hulankach i pijatykach, nie w rozpuście i w wyuzdaniu, nie w kłótni i zazdrości. Ale przyobleczcie się w Pana Jezusa Chrystusa, i nie troszczcie się zbytnio o ciało, dogadzając żądzom (Rz 13,13-14).

Jak pisze w swoich Wyznaniach, Augustyn poczuł nagle jakby strumień silnego światła w ciemnej nocy swojej duszy. Zrozumiał sens swojego życia, poczuł żal z powodu zmarnowanej przeszłości. Dotrwał jako nauczyciel retoryki do wakacji, następnie udał się w pobliże Mediolanu, do wioski Cassiciaco i tam u przyjaciela Werekundusa spędzał czas na modlitwie i na rozmowach na tematy ewangeliczne. Rozczytywał się równocześnie w Piśmie świętym. Na początku Wielkiego Postu zgłosił się do św. Ambrożego jako katechumen i w Wielką Sobotę w nocy z 24 na 25 kwietnia 387 r. z rąk Ambrożego przyjął Chrzest. Miał wówczas 33 lata. Wraz z nim przyjęli chrzest jego syn, Adeodatus, i przyjaciel, Alipiusz. Augustyn postanowił powrócić teraz do Afryki, by nawracać współziomków i pozyskiwać ich dla Chrystusa. Tuż przed opuszczeniem Italii umarła jego matka, zaś wkrótce po dotarciu do Afryki zmarł jego syn. Po przybyciu do Tagasty rozdał swoją majętność pomiędzy ubogich i z przyjaciółmi - Alipiuszem i Ewodiuszem - zamieszkali razem, oddając się modlitwie, dyskusji na tematy religijne i studiom Pisma świętego.

W 391 r. Augustyn wraz z przyjaciółmi udał się do Hippony, gdzie postanowił założyć klasztor i tam spędzić resztę swego życia. Niebawem dał się poznać wszystkim jako człowiek bardzo pobożny. Dlatego, gdy biskup Waleriusz zwrócił się pewnego dnia do ludu, by mu wskazano kandydata na kapłana, gdyż potrzebował jego pomocy, wszyscy w katedrze zwrócili się do Augustyna, wołając: "Augustyn kapłanem!" Zalany łzami przyjął propozycję biskupa i ludu. Po wyświęceniu na kapłana, Augustyn nie zmienił trybu życia, ale nadal prowadził życie wspólne w klasztorze. Zaczął nawet przyjmować nowych kandydatów. W ten sposób powstało jakby seminarium, z którego wyszło wielu biskupów afrykańskich: Alipiusz, biskup Tagasty, bezpośredni przyjaciel Augustyna; Profuturus, biskup Syrty; Ewodiusz, biskup Uzalis, przyjaciel Augustyna; Sewer, biskup Milewy; Urban, biskup Sicea; Peregrinus, biskup Thehac, i Bonifacy. Biskup Waleriusz udzielił wkrótce Augustynowi konsekracji na swojego sufragana w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego 394 r. ku ogromnej radości ludu. W dwa lata potem przeniósł się do wieczności i Augustyn automatycznie został jego następcą (396), biskupem Hippony.
Nadal prowadził życie wspólne, w którym formował przyszłych biskupów i kapłanów. Po długich latach doświadczenia ułożył dla nich regułę, która w przyszłości miała się stać podstawą dla wielu rodzin zakonnych. Dużo czasu zajmowała mu korespondencja. Nie traktował jej jednak jedynie jako rodzaj kontaktu towarzyskiego, ale wykorzystywał ją jako sposób apostolstwa. Korespondował ze św. Janem Jerozolimskim, ze św. Paulinem z Noli, św. Hieronimem, św. Prosperem i ze św. Hilarym z Arles.
Augustyn wypowiedział nieubłaganą walkę błędom, jakie za jego czasów nękały Kościół: manicheizmowi (396-400), donatystom (400-411) i pelagianom (411-430). Prowadził dysputy z manichejczykami, których znał osobiście, bo był z nimi przez szereg lat ideowo związany. Nie spoczął, aż tę herezję wyplenił. W owym czasie w Afryce najsilniejsi byli donatyści. W 330 r. mieli w swoich rękach aż 270 stolic biskupich. Potępieni na synodach w Arles (313) i w Mediolanie (316), zagnieździli się silnie w północnej Afryce. Jako rygoryści nie pozwalali przyjmować do społeczności kościelnej tych, którzy w czasie prześladowań wyparli się wiary, a teraz chcieli do niej powrócić. Donatyści żądali dla kapłanów i wiernych, łamiących prawo, najsurowszych kar. Posuwali się często do gwałtów. Augustyn zwalczał ich pismem i żywym słowem. Był jednak zdania, że tych biskupów i kapłanów, którzy do jedności kościelnej powrócą, należy zostawić na ich urzędach. Tym sobie pozyskał donatystów. Na synodach w Kartaginie w 401 i 411 roku herezja została zwyciężona.
W tym samym czasie przybył do Afryki Pelagiusz i Celestiusz. Głosili, że grzech Adama i Ewy zaszkodził tylko pierwszym rodzicom, a nie całemu rodzajowi ludzkiemu, że dzieci rodzą się w stanie łaski i nie jest konieczny chrzest, a łaska uświęcająca nie jest do zbawienia konieczna. Ta herezja była dla Augustyna okazją, że jako pierwszy z Ojców najgruntowniej wyjaśnił teologiczny problem łaski uświęcającej i uczynkowej oraz problem zbawienia.

Pod koniec swego życia Augustyn przeżył tragedię. Namiestnik rzymski zaprosił do północnej Afryki Wandalów dla obrony przeciwko szczepom dzikich mieszkańców Sahary. Kiedy spostrzegł, że Wandalowie są nie mniej od tamtych barbarzyńscy, wypowiedział im wojnę. Było jednak za późno. Po odniesionym zwycięstwie, Wandalowie zaczęli zajmować miasto po mieście. Hippona broniła się bohatersko przez trzy miesiące, aż wrogom udało się zrobić wyłom w murze i spowodować pożar miasta. Augustyn wtedy już nie żył. Zmarł w czasie oblężenia 28 sierpnia 430 r. Wandalowie siłą zaprowadzili arianizm. Polała się obficie krew męczeńska. W 150 lat potem Afryka padła pod hordami Arabów.

Ciało Augustyna złożono w katedrze w Hipponie. Potem jednak w obawie przed profanacją Wandalów przeniesiono je do Sardynii, aż wreszcie król Longobardów, Luitprand (+ 744), przeniósł je do Pawii, gdzie po dzień dzisiejszy opiekę nad relikwiami roztaczają synowie duchowi wielkiego biskupa, augustianie.

Po Augustynie pozostało kilkadziesiąt tomów jego pism. Do najcenniejszych z nich należą: Wyznania (386-387), O katechizacji ludzi prostych (395), O wierze i symbolu wiary (396) i O państwie Bożym ksiąg 22 (413-427). Zachowały się jego 363 kazania i 217 listów. Słusznie więc zdobył sobie tytuł największego teologa chrześcijańskiej starożytności. Jest jednym z czterech wielkich doktorów Kościoła Zachodniego. Patron augustianów, kanoników regularnych, magdalenek, Kartaginy; drukarzy, wydawców, teologów.

W ikonografii św. Augustyn przedstawiany jest w stroju biskupim, czasami jako zakonnik. Jego atrybutami są: anioł mówiący mu do ucha, dziecko nad brzegiem morza przelewające wodę do dołka, księga, pastorał, serce w dłoni, serce przeszyte dwiema strzałami, uczeń lub grupa uczniów.




Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr sie 30, 2006 19:20
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
Pomyłka w dacie - św. Augustyna wspominamy oczywiście 28, a nie 29 sierpnia.



29 sierpnia - męczeństwo św. Jana Chrzciciela

Obrazek

Jan Chrzciciel był jedynym synem kapłana Zachariasza i Elżbiety, krewnej Najświętszej Maryi Panny. Jego cudowne narodzenie i posłannictwo zwiastował Anioł Gabriel Zachariaszowi, kiedy ten sprawował w świątyni swe funkcje kapłańskie. Do chwili urodzenia dziecka Zachariasz był niemy za to, że nie chciał dać wiary słowom anioła. Odzyskał mowę dopiero w momencie nadawania imienia swemu dziecku. Jan urodził się sześć miesięcy przed narodzeniem Chrystusa. Nie znamy z całą pewnością miejsca jego urodzenia. Tradycja wskazuje jednak, że było nim Ain-Karim, ok. 7 km na zachód od Jerozolimy.

Bardzo wcześnie, może już w dzieciństwie, Jan udał się na pustynię. W piętnastym roku panowania cesarza Tyberiusza rozpoczął swą misję poprzednika i zwiastuna Zbawiciela. Czynił to na pustkowiu, nad Jordanem, w Betanii, później w Ainon niedaleko Salim. Zjawienie się Jana i jego wystąpienia rozeszły się szerokim echem po Palestynie i okolicznych krajach. Sprawiła to wiadomość, że oczekiwany Zbawiciel już pojawił się na ziemi. Jan prowadził pokutniczy i pustelniczy tryb życia. Chrzcił wodą ciągnące do niego tłumy. Ochrzcił również Jezusa.

Wielokrotnie widział Go i świadczył o Nim wobec ludu: "Oto Baranek Boży, który gładzi grzechy świata". Na jego działalność zwracała uwagę starszyzna żydowska, która zajęła stanowisko wyczekujące.

Zainteresował się nim także władca Galilei, Herod II Antypas. Być może sam św. Jan udał się do niego, by rzucić mu w oczy: "Nie wolno ci mieć żony twego brata". Rozgniewany władca nakazał go aresztować i osadzić w twierdzy Macheront. W czasie uczty urodzinowej pijany król pod przysięgą zobowiązał się córce Herodiady, Salome, dać wszystko, o cokolwiek poprosi. Ta po naradzie z matką zażądała głowy Jana Chrzciciela. Zginął on ścięty mieczem. Był ostatnim prorokiem Starego Testamentu.

Jan Chrzciciel jest jedynym świętym, którego Kościół czci w ciągu roku dwukrotnie: 24 czerwca - w uroczystość jego narodzenia, i dziś, 29 sierpnia, we wspomnienie jego męczeńskiej śmierci.



Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr sie 30, 2006 19:21
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
30 sierpnia - św. Małgorzata Ward, męczennica

Małgorzata Ward pochodziła z arystokratycznej rodziny Cogleton. Była damą dworu księżnej Whitall w Londynie za panowania królowej Elżbiety I (1558-1603), córki Henryka VIII.

Kiedy wybuchło krwawe prześladowanie, które rozpoczął Henryk VIII (1509-1547) przeciwko Kościołowi z zemsty, że papież nie chciał uznać rozwodu i jego nieprawej małżonki, Anglia została oderwana od Rzymu. Elżbieta I podtrzymała prześladowanie Kościoła. Do więzienia został wtrącony, w oczekiwaniu na wyrok śmierci, ks. Wilhelm Wattson, znajomy Małgorzaty, za to, że nie chciał podpisać ustawy parlamentu, uznającej króla Anglii głową Kościoła w tym kraju: odmówił też złożenia przysięgi królowej jako swojemu najwyższemu duchowemu przełożonemu. Pod wpływem straszliwych tortur kapłan załamał się, ale kiedy został wypuszczony na wolność, żałował tego i głosił publicznie, że złożył przysięgę zmuszony do niej katuszami. Został więc ponownie aresztowany i wtrącony do więzienia.

W obawie, by ks. Wilhelm ponownie się nie załamał i nie wyrzekł wiary katolickiej, Małgorzata zaczęła go potajemnie odwiedzać i umacniać w wierze. Kiedy zaś zbliżał się wyrok śmierci, dostarczyła mu sznura, po którym zdołał uciec z wieży więzienia. Na nieszczęście pozostała lina, zawiązana u okna, której Małgorzata nie zdołała odwiązać. Małgorzata została natychmiast aresztowana. Poddana została torturom, by wymusić na niej wskazanie miejsca, gdzie ukrywał się kapłan, i by sama także wyparła się wiary. Mimo zadawania jej najbardziej wyszukanych mąk, nie załamała się. Skazano ją więc na śmierć przez powieszenie. Z całą odwagą weszła na miejsce stracenia i 30 sierpnia 1588 r. oddała za Chrystusa i Jego Kościół swoją duszę.

Papież Pius XI wyniósł ją do chwały ołtarzy w 1929 roku, a papież Paweł VI ją kanonizował w roku 1970.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr sie 30, 2006 19:22
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
31 sierpnia:



1) św. Józef z Arymatei


Obrazek

Jak pisze św. Jan Ewangelista, Józef z Arymatei "był uczniem [Jezusa], lecz ukrytym z obawy przed Żydami" (por. J 19, 38). Żaden z Ewangelistów nie wspomina o jakichkolwiek kontaktach Józefa z Jezusem czy Jego uczniami. Arymatea była niewielkim miasteczkiem, leżącym ok. 50 km na północ od Jerozolimy.

Józef z Arymatei był członkiem Sanhedrynu, najwyższej władzy żydowskiej w zakresie spraw państwowych, prawnych i religijnych (Łk 23, 50-53; Mt 27, 57-58; Mk 15, 42-46; J 19, 38-42). Św. Łukasz stwierdza, że Józef "nie zgodził się na uchwałę i postępowanie Wysokiej Rady" (por. Łk 23, 51). Ewangeliści Mateusz i Marek, identycznie jak św. Łukasz, stwierdzają, że Józef śmiało poprosił Piłata o ciało Jezusa, kupił płótna, zdjął ciało z krzyża i złożył w grobie, który wykuty był w skale, a na wejście zatoczył kamień. Mateusz dodaje, że był to grób, który Józef wykuł dla siebie (por. Mt 27, 57-60; Mk 15, 42-46).

Według późnośredniowiecznej legendy o królu Arturze i rycerzach okrągłego stołu, arcykapłani na wieść o zmartwychwstaniu Jezusa wtrącili Józefa z Arymatei do lochu. Jezus nie zapomniał jednak oddanej Mu przysługi i po swym zmartwychwstaniu ukazał mu się w więzieniu, przekazując kielich, do którego według jednych Nikodem, a według innych - Józef - zebrał po zdjęciu z krzyża krew, jaka wypływała z ran Jezusa. Był to ten sam kielich, którym Jezus posługiwał się podczas Ostatniej Wieczerzy. Kielich ten, nazwany Graalem, stanowi główny wątek tej legendy. Mówi ona, że Józefa po kilku latach miał uwolnić z więzienia sam cesarz, który zabrał go do Rzymu. Potem wysłał Józefa do Anglii, gdzie kielich niebawem zaginął. Poszukiwali go rycerze króla Artura: Lancelot i Persifal.

Legenda ta posiada kilka wariantów. Według innej wersji, Józef przekazał kielich w spadku swoim synom. Przekazywany z pokolenia na pokolenie, trafił w ręce patriarchy Jerozolimy, który w 1257 r. ofiarował go królowi Anglii Henrykowi III. Inna legenda utrzymuje, że Józef razem z Łazarzem, Martą i Marią, uciekajac przed prześladowaniami, dopłynęli statkiem do Marsylii, gdzie głosili Dobrą Nowinę o Jezusie. Jeszcze inna legenda ukazuje Józefa w Hiszpanii, dokąd udał się razem ze św. Jakubem Apostołem, który ustanowił go tam biskupem.

W ikonografii św. Józef występuje przeważnie wraz ze św. Nikodemem w scenach zdjęcia z krzyża, złożenia do grobu i opłakiwania Jezusa.



2) św. Nikodem

Obrazek

O Nikodemie posiadamy skąpe wiadomości, ale za to z Ewangelii. Pisze o nim św. Jan Apostoł. Nazywa on go "dostojnikiem żydowskim". Na ten tytuł zasłużył sobie Nikodem zapewne majątkiem, pochodzeniem i wpływami, jakimi się cieszył wśród starszyzny żydowskiej. Należał on do stronnictwa faryzeuszów (J 7, 45-52; 19, 39-42) - do patriotów żydowskich, wyróżniających się przywiązaniem do ojczyzny i wiary. Zaraz na początku publicznej działalności Pana Jezusa Nikodem zainteresował się Jego osobą i nauką. Cuda, których był świadkiem, dawały mu gwarancję, że ma do czynienia z człowiekiem niezwykłym, co najmniej z prorokiem.

Zaintrygowany, bał się jednak jawnie opowiedzieć za Nim. Dlatego przybył do Jezusa w nocy o umówionej z Nim porze. Dialog, jaki wówczas przeprowadził Nikodem z Panem Jezusem, należy do najpiękniejszych kart Ewangelii (J 3, 1-22).

Kiedy Sanhedryn (najwyższa rada żydowska) wydał na Jezusa Chrystusa wyrok śmierci bez przeprowadzenia formalnego nad Nim sądu, Nikodem zaprotestował przeciw takiemu postępowaniu stanowczo: "Czy prawo nasze potępia człowieka, zanim go wpierw przesłucha i zbada, co czyni?" (J 7, 49-52). Ta odważna obrona musiała zaskoczyć Sanhedryn. Dlatego niektórzy odezwali się z przekąsem: "Czy i ty jesteś z Galilei? Zbadaj, zobacz, że żaden prorok nie powstaje z Galilei". Nikodem jednak musiał mieć oparcie także u innych, skoro wówczas nie uchwalono niczego przeciwko Chrystusowi Panu, bo wszyscy "rozeszli się - każdy do swego domu".

Najodważniej Nikodem wystąpił z okazji pogrzebu Jezusa. Gdy wszyscy Apostołowie uciekali (poza św. Janem, który Mu towarzyszył aż do śmierci krzyżowej), Nikodem zakupił sto funtów kosztownych olejków i wraz z Józefem z Arymatei zabrał się do namaszczenia ciała Pana Jezusa:

Przybył także Nikodem; ten, który po raz pierwszy przyszedł do Jezusa w nocy, i przyniósł około stu funtów mieszaniny mirry i aloesu. Zabrali więc ciało Jezusa i obwiązali je w płótna razem z wonnościami, stosownie do żydowskiego sposobu grzebania (J 19, 39-40).

Ówczesny funt wynosił 325 gramów. Nikodem przyniósł więc ponad 30 kilogramów zakupionych wonności, aby zabezpieczyć ciało Pana Jezusa od zepsucia. Był to piękny i bardzo kosztowny gest dla Zbawiciela.

Według św. Lucjana, który w roku 415 odkrył śmiertelne szczątki św. Nikodema wraz z relikwiami św. Szczepana, Nikodem miał przyjąć chrzest z rąk świętych Piotra i Jana. Poniósł śmierć męczeńską z rąk Żydów. Pochowany został w Kefaz-Gamla. Na początku XX w. znaleziono tu szczątki bazyliki świętych Szczepana i Nikodema.

W ikonografii św. Nikodem przedstawiany jest przeważnie razem z Józefem z Arymatei w scenie zdjęcia z krzyża.



Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr sie 30, 2006 19:24
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
1 września - bł. Bronisława, dziewica

Obrazek

Bronisława urodziła się ok. 1200 r. w Kamieniu Wielkim, w zamożnej rodzinie Odrowążów. Jej kuzynami byli św. Jacek i bł. Czesław, a jej stryj Iwo piastował godność biskupa krakowskiego. Bronisława została wychowana w środowisku żywej wiary, szlachetności i pobożności. Wiara w Boga była urzeczywistniana w służbie bliźniemu.

W wieku 16-17 lat wstąpiła do klasztoru Norbertanek w Krakowie. Zakon ten był w owym czasie bardzo prężny, choć działał od niedawna, odgrywał już jednak wielką rolę w służbie ówczesnego społeczeństwa. W młodym wieku Bronisława została przełożoną klasztoru. W czasie zarazy w 1224 r. z wielkim zaangażowaniem służyła chorym, rozdawała leki i ubrania, karmiła głodnych. W tamtym czasie w krakowskim klasztorze przebywało kilkaset sióstr, Bronisława musiała posiadać zatem niezwykły talent organizacyjny.

Życie Bronisławy przypadło na okres niezwykle bogaty w różne wydarzenia historyczne. Wtedy to właśnie toczyły się walki o Kraków między Konradem Mazowieckim a Henrykiem Brodatym; klasztor norbertanek był świadkiem tych bratobójczych walk. Wielokrotnie był zajmowany przez zwalczające się armie, siostry musiały wówczas chronić się w pobliskich lasach. Najtragiczniejsze wydarzenie w dziejach klasztoru i bł. Bronisławy to najazd tatarski w 1241 r. Siostry ukryły się wówczas wśród zalesionych skał, które dotąd noszą nazwę Skał Panieńskich; klasztor został splądrowany i spalony. Siostry zaś, z Bronisławą na czele, niosły pomoc ofiarom wojny.

Wszystkie żywoty Bronisławy akcentują jej wielkie nabożeństwo do Męki Pańskiej. To właśnie rozważanie wzniosło ją na najwyższe szczyty kontemplacji. Celem przypodobania się Chrystusowi podejmowała różne pokuty i umartwienia.

Bronisława umiała na różne dramatyczne wydarzenia, towarzyszące jej życiu, spojrzeć z perspektywy wiary. W najtrudniejszych chwilach udawała się na Sikornik, gdzie oddawała się modlitwie i medytacji. Tam również miała widzenie Chrystusa, który obiecał jej: "Bronisławo, krzyż Mój jest twoim, lecz i chwała Moja twoją będzie". Ciągle utrzymywała kontakt ze św. Jackiem i biskupem Iwonem. Od św. Jacka nauczyła się modlitwy różańcowej, którą wzbogaciła duchowość swojego zakonu. Gdy 15 sierpnia 1253 r. zmarł św. Jacek, Bronisława doznała wizji tryumfalnego wprowadzenia go przez Matkę Bożą do nieba.

Bronisława umarła 29 sierpnia 1259 r. na Sikorniku. Jej kult rozpoczął się bardzo wcześnie, wkrótce po jej śmierci. Wzmaga się on zwłaszcza w czasach trudnych dla Krakowa i Ojczyzny. Grób Bronisławy odnaleziono dopiero w 1604 r. Przy poszukiwaniach i remoncie kościoła znaleziono pęknięcie w murze w ścianie północnej w kierunku drogi na Salwator (kościółek Zbawiciela). Legenda głosi, że tę szczelinę wskazał rój pszczół. Znaleziono w niej skrzynkę z kośćmi. Nie było wprawdzie żadnego napisu, ale domyślono się, że szczątki należą do bł. Bronisławy, którą po śmierci uważano za świętą. Dlatego pochowano ją oddzielnie, a potem w obawie przed Tatarami zamurowano dla zabezpieczenia relikwii. Jest to dowód pierwotnej czci, jaką darzono Bronisławę. Dopiero kanonizacja św. Jacka przypomniała postać Bronisławy, a odnalezione relikwie przyczyniły się do odnowienia jej kultu.
Trumienkę ukryto po raz drugi w czasie najazdu Szwedów na Kraków (1655). Znalezione po raz drugi kości Bronisławy w roku 1782 przełożono do podwójnej trumienki i przeniesiono do kościoła, gdzie umieszczono w ścianie nawy południowej obok ołtarza św. Anny.

Jest rzeczą charakterystyczną, że kult Bronisławy rozwinął się nie przy jej grobie, ale na wzgórzu Sikornik. Tam według podania Bronisława pojawiała się od czasu do czasu. Tam też prepozyt zwierzyniecki Herman Suchodębski wystawił w 1703 r. kapliczkę ku jej czci. W obrazach tam umieszczonych podano życie Bronisławy: jej widzenie w chwili zgonu św. Jacka (1257), znalezienie jej trumienki (1604), Bronisławę modlącą się pod krzyżem i wyrzucenie czarta z opętanej osoby za przyczyną Bronisławy. W latach 1703-1839 kapliczka na Sikorniku stała się małym sanktuarium, do którego urządzano procesje wśród licznie zgromadzonych mieszkańców Krakowa. Chętnie brali w niej również udział mieszkańcy okolicznych wiosek. Procesja wyruszała z kościoła klasztornego. Kiedy w 1707 r. w Krakowie szalała cholera, mieszkańcy Zwierzyńca przypisywali Bronisławie, że ich dzielnicę ta epidemia szczęśliwie ominęła. W 1759 r. rozbudowano tę kaplicę i zaczęto w niej odprawiać Msze święte. Zaczęto również prowadzić księgę łask. W 1778 roku osiadł na Sikorniku pustelnik.
W 1787 r. kaplicę Bronisławy nawiedził król polski Stanisław August Poniatowski. Po tej wizycie brat króla, prymas Michał Jerzy, wydał dekret zezwalający na powtórne poszerzenie kaplicy. W 1786 r. ułożono hymn, litanię i modlitwy ku czci bł. Bronisławy, a w 1789 r. ukazał się drukiem jej pierwszy żywot napisany przez o. Wawrzyńca Teleszyńskiego, dominikanina. W latach 1820-1823 senat Krakowa zainicjował na Sikorniku usypanie kopca ku czci Tadeusza Kościuszki. Na skutek starań dekretem z dnia 23 sierpnia 1839 r. papież Grzegorz XVI zatwierdził pradawny kult oddawany Bronisławie. 5 maja 1840 r. papież zatwierdził miejsce jej kultu w Krakowie w kościele zwierzynieckim jako Błogosławionej, a 31 sierpnia tego samego roku zezwolił na jej kult w całym zakonie norbertanek i w diecezji krakowskiej.

Beatyfikację Bronisławy Kraków obchodził bardzo uroczyście przez kilka dni. Punkt kulminacyjny przypadł dnia 2 grudnia 1840 r. Z kościoła dominikanów wyruszyła procesja przez miasto aż do kościoła norbertanek. Niesiono w niej trumienkę z relikwiami i osobny relikwiarz z głową Bronisławy. Odtąd kult bł. Bronisławy przeniósł się z Sikornika do samego kościoła Panien Norbertanek, zwłaszcza kiedy Austriacy zburzyli kaplicę na Sikorniku, a nową wystawili w obrębie fortyfikacji, którymi otoczyli kopiec Kościuszki. Pius IX rozszerzył kult Bronisławy także na diecezję wrocławską, a Leon XIII - na cały zakon norbertański. Jest patronką diecezji opolskiej oraz dobrej sławy.

W ikonografii Błogosławiona przedstawiana jest w białym habicie, czasami klęczy przed Chrystusem trzymającym krzyż lub przed Trójcą Przenajświętszą. Jej atrybutem jest lilia.



Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr sie 30, 2006 19:36
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
2 września - św. Wilhelm, biskup

Wilhelm pochodził prawdopodobnie z Anglii. Był nadwornym kapelanem króla Kanuta Wielkiego (1016-1035). Wraz z nim odbył podróż do Danii. Zastał tam ogromne zacofanie i mocno ugruntowane pogaństwo. Postanowił więc tam osiąść, podejmując wysiłek misyjny. Dzięki rekomendacji Kanuta został biskupem w Roskilde. Wilhelm znalazł się w trudnej sytuacji.

Sukcesor Kanuta, Swen, znany był z wielu wystąpień przeciwko chrześcijanom. Doprowadził m.in. do zamordowania wielu ludzi, nie zapewniając im należnego procesu. Wyrok wykonano w jednym z kościołów. Wilhelm, narażając się wtedy królowi, oświadczył, że kto przelewa krew w miejscu świętym, nie może przystępować do sakramentów dopóki nie odbędzie publicznej pokuty.

Król, otoczony przez uzbrojonych strażników, przyszedł do katedry biskupa Wilhelma. Nieuzbrojony biskup zagrodził mu wejście do kościoła. Gdy strażnicy króla wyciągnęli miecze, Wilhelm nadstawił głowę, gotowy poświęcić swe życie w obronie wiary. Ujrzawszy to, król poprosił o przebaczenie. Od tej pory Wilhelm został jego doradcą.

Swen umarł jako pierwszy. Jego ciało pierwotnie złożono w Ringsted, następnie jednak przeniesiono do katedry w Roskilde. Święty Wilhelm wyszedł naprzeciw pochodowi żałobnemu i ujrzawszy trumnę z ciałem króla, sam osunął się na ziemię i zmarł. Ciała obu pochowano w katedrze w Roskilde.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr sie 30, 2006 19:37
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
3 września - św. Grzegorz Wielki, papież i doktor Kościoła

Obrazek

Grzegorz urodził się w 540 r. w Rzymie w rodzinie patrycjuszów. Jego rodzice, św. Gordian i św. Sylwia, doznają chwały ołtarzy. Na jego wychowanie miały dość duży wpływ również jego ciotki: św. Farsylia i św. Emiliana, które mieszkały w pałacu św. Gordiana. Młodość swoją Grzegorz spędził w domu rodzinnym na Clivus Scauri, położonym w pobliżu dawnego pałacu cesarza Septymiusza Sewera, Cyrku Wielkiego oraz istniejących już wówczas bazylik - świętych Jana i Pawła, św. Klemensa, Czterech Koronowanych i Lateranu.

Piastował różne urzędy cywilne, aż doszedł do stanowiska prefekta (namiestnika) Rzymu, który był wówczas pod władzą cesarstwa wschodniego (od roku 552). Po czterech latach mądrych i szczęśliwych rządów (571-575) niespodziewanie opuścił tak eksponowane stanowisko i wstąpił do benedyktynów. Własny, rodzinny dom zamienił na klasztor dla dwunastu towarzyszy. Ten czyn zaskoczył wszystkich - pan Rzymu został ubogim mnichem. Dysponując ogromnym majątkiem, Grzegorz założył jeszcze 6 innych klasztorów w swoich dobrach na Sycylii. W cieniu słynnego później opactwa św. Andrzeja na wzgórzu Celio trwał na modlitwie i poście.

W roku 577 papież Benedykt I mianował Grzegorza diakonem Kościoła rzymskiego, a w roku 579 papież Pelagiusz II uczynił go swoim apokryzariuszem, czyli przedstawicielem na dworze cesarza wschodnio-rzymskiego. Grzegorz udał się więc w stroju mnicha wraz z kilkoma towarzyszami do Konstantynopola. Spędził tam 7 lat (579-586). Wykazał tam duże umiejętności dyplomatyczne. Z tej okazji nauczył się także języka greckiego. Ceniąc wielką mądrość i roztropność Grzegorza, papież Pelagiusz II wezwał go z powrotem do Rzymu, by mu pomagał bezpośrednio w zarządzaniu Kościołem i służył radą i pełnił jednocześnie obowiązki osobistego sekretarza papieża. Od roku 585 był także opatem klasztoru.

Święty Grzegorz Wielki 7 lutego 590 r. zmarł Pelagiusz II. Na jego miejsce lud, senat i kler rzymski jednogłośnie, przez aklamację, wybrał Grzegorza. Ten w swojej pokorze wymawiał się. Napisał nawet do cesarza i do swoich przyjaciół w Konstantynopolu, by nie zatwierdzano jego wyboru. Stało się jednak inaczej. 3 października 590 r. odbyła się jego konsekracja na biskupa. Przedtem przyjął święcenia kapłańskie. W tym samym roku 590 nawiedziła Rzym jedna z najcięższych w historii tegoż miasta zaraza. Grzegorz zarządził procesję pokutną dla odwrócenia klęski. Wyznaczył 7 kościołów, w których miały gromadzić się poszczególne stany: kler - w bazylice świętych Kosmy i Damiana; mnisi - w bazylice świętych Gerwazego i Protazego; mniszki - w kościele świętych Piotra i Marcelina; chłopcy - w bazylice świętych Jana i Pawła; wdowy - w kościele św. Eufemii, a wszyscy inni - w kościele św. Stefana na Celio. Z tych kościołów wyruszyły procesje do bazyliki Matki Bożej Większej, gdzie papież-elekt wygłosił wielkie przemówienie o modlitwie i pokucie. Podczas procesji nad mauzoleum Hadriana Grzegorz zobaczył anioła chowającego wyciągnięty, skrwawiony miecz. Wizję tę zrozumiano jako koniec plagi. Utrwalono ją artystycznie. Do dnia dzisiejszego nad tym mauzoleum Hadriana, zwanym Zamkiem Świętego Anioła, dominuje ogromny posąg anioła ze wzniesionym mieczem.

Pontyfikat Grzegorza trwał 15 lat. Zaraz na początku swoich rządów nadał sobie pokorny tytuł, który równocześnie miał być programem jego pontyfikatu: servus servorum Dei - "sługa sług Bożych". Do ówczesnych patriarchów Konstantynopola, Antiochii, Jerozolimy i Aleksandrii skierował wysłanników z zawiadomieniem o swoim wyborze w słowach pełnych pokory i przyjaźni, czym pozyskał sobie ich miłość. Codziennie głosił słowo Boże. Usunął z kurii papieskiej niegodnych urzędników. Podobnie uczynił z biskupami i proboszczami na parafiach. Zreformował służbę ubogich. Wielką troską otoczył rzymskie kościoły i diecezje Włoch. Dla lepszej kontroli i orientacji wyznaczył wśród biskupów osobnego wizytatora. Był stanowczy wobec nadużyć. Poprzez przyjaźń z królową Longobardów, Teodolindą, pozyskał ją dla Kościoła.

Kiedy Bizantyjczycy pokonali Wandalów i zajęli północną Afrykę, tamtejsi biskupi zaczęli dążyć do zupełnej autonomii od Rzymu, co mogło grozić schizmą. Papież energicznie temu zapobiegł. Wielką radością sprawiła mu wiadomość o nawróceniu w Hiszpanii ariańskich Wizygotów dzięki gorliwości i taktowi św. Leandra (589), z którym św. Grzegorz był w wielkiej przyjaźni. Nawiązał także łączność dyplomatyczną z władcami Galii. Do Anglii wysłał benedyktyna św. Augustyna z 40 towarzyszami. Misja powiodła się. W samą uroczystość Zesłania Ducha Świętego król Kentu, Etelbert, przyjął chrzest (597).

Najgorzej układały się stosunki Rzymu z Konstantynopolem. Chociaż papież utrzymywał z cesarstwem jak najlepsze stosunki, patriarchowie uważali się za równorzędnych papieżom, a nawet za wyższych od nich właśnie dlatego, że byli biskupami w stolicy cesarzy. W tym właśnie czasie patriarcha Konstantynopola nadał sobie nawet tytuł "ekumenicznego", czyli powszechnego. Przeciwko temu Grzegorz zaprotestował i nigdy tego tytułu nie uznał, uważając, że należy się on wyłącznie biskupom rzymskim.
Grzegorz rozwinął niemniej owocną działalność na polu administracji kościelnej. Uzdrowił finanse papieskie, zagospodarował majątki, które służyły na utrzymanie dworu papieskiego. W równym stopniu zasłużył się na polu liturgii przez swoje reformy. Nadto ujednolicił i upowszechnił obrządek rzymski. Dotąd bowiem każdy kraj, a nawet diecezja miały swój ryt, co wprowadzało wiele zamieszania.

Od pontyfikatu Grzegorza pochodzi zwyczaj odprawiania 30 Mszy św. za zmarłych - zwanych "gregoriańskimi". Kiedy papież był jeszcze opatem benedyktynów w Rzymie, zmarł pewien mnich, przy którym znaleziono pieniądze. W owych czasach było to uważane za wielkie przestępstwo w zakonie. Grzegorz nakazał dla nauki innych pogrzebać ciało owego zakonnika poza klasztorem, w miejscu niepoświęconym. Pełen jednak troski o jego duszę nakazał odprawić 30 Mszy świętych dzień po dniu. Kiedy została odprawiona ostatnia Msza święta, ów zakonnik miał się pokazać opatowi i podziękować mu, oświadczając, że te Msze święte skróciły mu znacznie czas czyśćca. Odtąd panuje przekonanie, że po odprawieniu 30 Mszy świętych Pan Bóg w swoim miłosierdziu wybawia duszę, za którą są one ofiarowane, i wprowadza ją do nieba.

Przy bardzo licznych i absorbujących zajęciach publicznych Grzegorz także pisał. Zostawił po sobie bogatą spuściznę literacką. Do najcenniejszych jego dzieł należą: Dialogi, Reguła pasterzowania, Sakramentarz, Homilie i Listy. Tych ostatnich zachowało się do naszych czasów aż 852. Jest to największy zbiór epistolarny starożytności chrześcijańskiej.

Święty Grzegorz Wielki Grzegorz zmarł 12 marca 604 r. Obchód ku jego czci przypada 3 września, w rocznicę jego biskupiej konsekracji. Jego ciało złożono obok św. Leona I Wielkiego, św. Gelazjusza i innych w pobliżu zakrystii bazyliki Św. Piotra. W 50 lat potem przeniesiono je do samej bazyliki wśród ogromnej manifestacji ludu rzymskiego. Średniowiecze przyznało mu przydomek Wielki. Historia nazwała go "apostołem ludów barbarzyńskich". Należy do czterech wielkich doktorów Kościoła Zachodniego. Jest patronem m. in. uczniów, studentów, nauczycieli, chórów szkolnych, piosenkarzy i muzyków.

W ikonografii św. Grzegorz Wielki przedstawiany jest jako mężczyzna w starszym wieku, w papieskim stroju liturgicznym, w tiarze, czasami podczas pisania dzieła. Nad księgą lub nad jego głową unosi się Duch Święty w postaci gołębicy, inspirując Świętego. Jego atrybutami są: anioł, trzy krwawiące hostie, krzyż pontyfikalny, model kościoła, otwarta księga, parasol - jako oznaka papiestwa, zwinięty zwój. Na Wschodzie św. Grzegorz Wielki czczony jest jako Grzegorz Dialogos.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Śr sie 30, 2006 19:38
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
4 września:


1) św. Rozalia, dziewicza


Obrazek

Rozalia była pustelnicą, żyła w grocie na Sycylii. Do dnia dzisiejszego jest czczona w świątyni wybudowanej na miejscu jej życia, modlitwy i śmierci.
Według starej opowieści urodziła się na zamku Olivella w pobliżu Pergamo ok. 1130 roku, jako córka księcia Sinibalda, służącego królowi Normanów Rogerowi II. Przed jej urodzeniem matka otrzymała polecenie we śnie, aby nazwała ją Rozalia, będzie bowiem najpiękniejszym kwiatem rodu i wyspy. Miał to być również proroczy symbol: jej życia pokutnego (kolce róży) i niewinności (biel lilii). Kiedy rodzice przynaglali ją do małżeństwa, uciekła z pałacu do groty na pobliską górę i tam zamieszkała jako pustelnica, prowadząc życie pełne pokuty i wyrzeczeń. Na ścianach wyryła napis: Ja, Rozalia, córka Sinibalda, postanowiłam żyć w tej grocie dla miłości mego Pana, Jezusa Chrystusa.

Poddawała się licznym umartwieniom, żyjąc w ścisłej łączności z Bogiem. Po pewnym czasie zmieniła miejsce pobytu, przenosząc się w okolice Monte Pellegrino pod Palermo. Nie przyzwyczajona do surowego życia zmarła młodo, prawdopodobnie w 1165 lub 1170 r. Podobno po śmierci ukazała się i opowiedziała ludziom o tym, jak przez kilkanaście lat przebywała w grocie, kryjąc się przed światem w maleńkim zagłębieniu skalnym.

W roku 1624 przypadkowo odkryto relikwie św. Rozalii. Odtąd zaczął się jej kult. Podanie głosi, że podczas znalezienia relikwii miała ustać zaraza, która wówczas nękała miasto Palermo i całą okolicę. Dlatego odtąd św. Rozalia jest wzywana jako patronka chroniąca od zarazy. Jej imię wpisał do Martyrologium Rzymskiego surowy papież Urban VIII w 1630 r.
W ikonografii św. Rozalia przedstawiana jest z postacią, która pisze na ścianie jej imię. Atrybutem Świętej są: czaszka, grota, w której mieszkała, wieniec z róż.



2) bł. Maria Stella i Towarzyszki, męczenniczki z Nowogródka

Obrazek

1 sierpnia 1943 r. w Nowogródku (obecnie Białoruś) poniosło śmierć męczeńską z rąk nazistów 11 sióstr ze zgromadzenia nazaretanek. Swoje życie złożyły w ofierze za aresztowanych członków polskich rodzin i za kapłana. Ich beatyfikacji dokonał 5 marca 2000 r. Jan Paweł II.

Pierwsze siostry przybyły do Nowogródka we wrześniu 1929 r. Zajęły się tam wychowaniem religijnym i edukacją dzieci i młodzieży. Najpierw założyły internat, następnie szkołę powszechną. Otwarte na potrzeby ludzi w czasie pokoju, tym bardziej gorliwie służyły innym podczas okupacji wojennej. Po zajęciu tych ziem przez Niemców nastąpiła masowa eksterminacja mieszkającej tam ludności żydowskiej oraz Polaków. 18 lipca 1943 r. Niemcy aresztowali ponad 120 osób. Nazaretanki ze wspólnoty Chrystusa Króla w Nowogródku podjęły wówczas decyzję o ofiarowaniu swego życia w zamian za przeznaczonych na rozstrzelanie Polaków. Wobec swojego kapelana gotowość poniesienia ofiary zadeklarowała w imieniu sióstr błogosławiona Maria Stella. Większość z aresztowanych wywieziono ostatecznie na roboty do Rzeszy. Zagrożony egzekucją był jednak jedyny kapłan w tej okolicy, ks. Aleksander Zienkiewicz. Siostry ponowiły swą gotowość do oddania życia w jego obronie, mówiąc: "Ks. Kapelan jest bardziej potrzebny ludziom niż my, toteż modlimy się teraz o to, aby Bóg raczej nas zabrał niż Księdza, jeśli jest potrzebna dalsza ofiara."

31 lipca 1943 r. wieczorem siostry otrzymały wezwanie na komisariat. Tego samego dnia siostry zostały wywiezione za miasto. Nie mogąc znaleźć dla nich miejsca na egzekucję, okupanci zabrali siostry z powrotem na komisariat i zamknęli w jego piwnicach. Następnego dnia, w niedzielę, 1 sierpnia 1943 r., rozstrzelali je w lesie nieopodal miasta. Najstarsza z sióstr (bł. Maria Stella) miała 55 lat, najmłodsza - 27. Zarówno ks. Zienkiewicz, jak i pozostali uwięzieni ocaleli.



Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N wrz 10, 2006 12:38
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
5 września - św. Wiktoryn, męczennik

Według Martyrologium Romanum ludność miasta i okolic Amiternum obrała go biskupem. Za panowania Trajana został skazany na zesłanie do Cotigliano. Tam przez trzy dni wisiał głową w dół, następnie zmarł męczeńską śmiercią ok. 98 roku. Ciało jego przywieziono i pochowano w Amiternum.


Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N wrz 10, 2006 12:39
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
6 września - św. Magnus z Fussen


Magnus kształcił się w S. Gallen. Gnany jednak pragnieniem pracy apostolskiej dla zbawienia dusz, opuścił klasztor i udał się jako misjonarz w głąb Szwajcarii i do Niemiec, by tam nieść wiarę i naukę Chrystusa. Jego pierwszą placówką misyjną była Konstancja w Szwajcarii. Tu zostawił dla utrwalenia dzieła swojego ucznia, Teodora. Następnie udał się do Tozzo i do Fussen (Bawaria). Dla ułatwienia pracy misyjnej papież Stefan IV zezwolił mu przyjąć święcenia biskupie (771).

Magnus wraz ze swoimi kapłanami i klerykami utworzył rodzaj zakonu. Pracę apostolską łączył z ascezą osobistą, na pół klasztorną. W Fussen pozostał do śmierci 6 września 772 r. W latach 843-848 na jego grobie wystawiono kościół pod jego wezwaniem. Tam też na mocy dekretu metropolity Moguncji odbyło się w roku 847 uroczyste przeniesienie jego relikwii.

W Szwajcarii, Szwabii, Tyrolu i Bawarii czczony jako jeden z Czternastu Wspomożycieli. Jest orędownikiem osób ukąszonych przez węże i żmije.

W ikonografii św. Magnus przedstawiany jest jako wędrowny misjonarz - w długich szatach, z czapką na głowie, z brodą. W ręku trzyma pastorał. Ukazywany jest także jako mnich w chwili, kiedy uzdrawia niewidomego. Pokazywany jest także ze smokiem u jego stóp. Jego bowiem żywoty głoszą, że Magnusowi często pokazywał się szatan, by go odstraszyć od pracy misyjnej.


Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N wrz 10, 2006 12:40
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
7 września - św. Melchior Grodziecki, prezbiter i męczennik

Obrazek

Melchior urodził się w szlacheckiej rodzinie herbu Radwan, w Cieszynie ok. 1584 r. Studia średnie odbywał Melchior w wiedeńskim kolegium jezuitów, gdzie kształciło się wielu Polaków, wśród nich także św. Stanisław Kostka (+ 1568). Musiał wyróżniać się wśród swoich kolegów, skoro, jak sam w jednym z listów swoich do rodziców pisze (1602), został przyjęty do Kongregacji Mariańskiej, do której przyjmowano tylko najlepszych i najwybitniejszych uczniów. Był to równocześnie początek jego życia zakonnego. 22 maja 1603 r. rozpoczął nowicjat w Brnie, którego fundatorami byli jego stryjowie: Jan i Wacław. Razem z nim odbywał nowicjat bł. Stefan Pongracz, późniejszy towarzysz jego męczeńskiej śmierci. Wśród pierwszych nowicjuszów tego klasztoru znalazł się także bł. Edmund Campion, stracony w Anglii za wiarę w roku 1584.

Po dwuletniej próbie 22 maja 1605 r. Melchior złożył śluby zakonne. Zgodnie z ówczesnym zwyczajem zakonu po nowicjacie nie udał się na studia, ale na praktykę nauczycielską do Brna (1605-1606) i do Kłodzka (1606-1607), gdzie jezuici mieli swoje kolegia. W 1608 r. powrócił do Kłodzka. Równocześnie dokształcał się w muzyce. Od roku 1609 rozpoczął trzyletnie studia filozoficzne w Pradze. Ponieważ nie okazywał w tym kierunku większych uzdolnień, skierowano go po dwóch latach na dwuletni kurs teologii. W roku 1614 otrzymał święcenia kapłańskie.

Pierwsze lata kapłańskiego życia spędził w Pradze, gdzie głosił kazania i spowiadał w języku czeskim, który poznał w czasie nowicjatu i studiów w Czechach. Przez rok pełnił obowiązki kaznodziei we wsi Kopanina. Około roku 1616 powierzono mu kierownictwo bursy praskiej dla ubogich studentów. Stanowiła ona równocześnie zalążek małego seminarium.
Kiedy wybuchła wojna trzydziestoletnia (1618-1648), Melchior udał się na Węgry i pozostał tam w kolegium jezuickim w Homonnie. Tutaj też 16 czerwca 1619 r. złożył śluby wieczyste. Wkrótce wysłano go w charakterze kapelana wojskowego do Koszyc. Razem z Melchiorem wysłano tam również Stefana Pongracza, który był Węgrem. Pongracz miał obsługiwać katolickich Węgrów, a Melchior - katolickich Polaków i Czechów, którzy znajdowali się w wojsku, jak i w małej grupie wśród ludności.

Kiedy wojska Rakoczego zajęły Koszyce, aresztowano także kapłanów, którzy szukali schronienia na zamku: kanonika strzygomskiego Marka Kriża, Chorwata, Melchiora Grodzieckiego i Stefana Pongracza. Pastor protestancki, Alwinczy, domagał się wymordowania wszystkich katolików w mieście. Sprzeciwiono się temu, ale wydano wyrok śmierci na trzech kapłanów. Rakoczy zatwierdził wyrok śmierci wydany na kapłanów. Jego hajducy dokonali straszliwej egzekucji.

Po północy z 7 na 8 września 1619 r. w towarzystwie pastora Alwinczy'ego hajducy udali się na zamek. Najpierw usiłowali nakłonić kapłanów do wyrzeczenia się wiary katolickiej. Kiedy zaś groźby okazały się daremne, na miejscu zamordowali kanonika Kriża. Nad jezuitami zaś zaczęli się znęcać i torturować ich, aby wymusić na nich odstępstwo. Umocowali do belki każdego z nich i podnosili w górę. Nogi obciążano kamieniami. Ciało krajali nożami i wyrywali jego kawały obcęgami. Świeże rany przypalali pochodniami. Głowę okręcano sznurem i ściskano tak mocno, że oczy wychodziły na wierzch. Wśród niesłychanych mąk obaj jezuici powtarzali tylko imiona Pana Jezusa i Najświętszej Maryi Panny. Kiedy wreszcie siły katów opadły, dobili swoje ofiary, toporem obcinając im głowy. Ciała męczenników wrzucono do kloaki.

Wieść o dokonanej zbrodni obiegła lotem błyskawicy Koszyce. Wywołała oburzenie nawet wśród protestantów. Rada miejska poleciła katowi pogrzebać ciała kapłanów. Wywieziono je do posiadłości w Also-Sobes koło Koszyc. Stąd w roku 1636 przeniesiono je do Trnawy, gdzie po kilkakrotnej zmianie miejsca spoczęły w klasztorze urszulanek. Liczne łaski i cuda przypisywane wstawiennictwu Melchiora i jego towarzyszy oraz kult zataczający coraz większe kręgi w Słowacji, na Węgrzech, na Morawach i na Śląsku, doprowadziły do rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego już w roku 1628. Dopiero jednak 15 stycznia 1905 r. Melchior i jego dwaj towarzysze zostali przez św. Piusa X wpisani na listę błogosławionych. Kanonizował ich Jan Paweł II w 1995 r. Św. Melchior jest patron archidiecezji katowickiej.

W ikonografii męczennicy przedstawiani są w szatach jezuickich.



Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N wrz 10, 2006 12:41
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
8 września:

1) Narodzenie Najświętszej Maryi Panny


Obrazek

Pismo Święte nigdzie nie wspomina o narodzinach Maryi. Tradycja jednak przekazuje, że Jej rodzicami byli św. Anna i św. Joachim. Byli oni pobożnymi Żydami. Mimo sędziwego wieku nie mieli dziecka. W tamtych czasach uważane to było za karę za grzechy przodków. Dlatego Anna i Joachim gorliwie prosili Boga o dziecko. Bóg wysłuchał ich próśb i w nagrodę za pokładaną w Nim bezgraniczną ufność sprawił, że Anna urodziła córkę, Maryję. Anna nie wiedziała jeszcze wtedy, że Maryja została niepokalanie poczęta i jest zachowana od wszelkiego grzechu, by później, będąc posłuszną Bożej woli, stać się Matką Boga.

Nie znamy miejsca urodzenia Maryi ani też daty jej przyjścia na ziemię. Jeśli jednak przyjmiemy za punkt wyjścia przyjęty pierwszy rok naszej ery jako datę narodzenia Chrystusa, to należy się zgodzić, że Maryja przyszła na świat pomiędzy 20 a 16 rokiem przed narodzeniem Pana Jezusa.

Z pism apokryficznych mówiących o Maryi należałoby wymienić przede wszystkim: Protoewangelię Jakuba, Ewangelię Pseudo-Mateusza, Ewangelię Narodzenia Maryi, Ewangelię arabską o Młodości Chrystusa, Historię Józefa Cieśli i Księgę o Przejściu Maryi. Największy wpływ wywarła na tradycję Kościoła Protoewangelia Jakuba. Pochodzi ona bowiem z roku ok. 150, więc jest bardzo bliska Ewangelii św. Jana. Stamtąd właśnie dowiadujemy się, że rodzicami Maryi byli św. Joachim i św. Anna, i że Maryja jako dziecię kilkuletnie została przez rodziców ofiarowana w świątyni, gdzie też zamieszkała. Śladem tego opisu jest obchodzone w Kościele wspomnienie Ofiarowania Najświętszej Maryi Panny w dniu 21 listopada.

Pierwsze wzmianki o liturgicznym obchodzie narodzin Maryi pochodzą z VI w. Święto powstało prawdopodobnie w Syrii, gdy po Soborze Efeskim kult maryjny w Kościele przybrał zdecydowanie na sile. Wprowadzenie tego święta przypisuje się papieżowi św. Sergiuszowi I w 688 r. Na Wschodzie uroczystość ta musiała istnieć wcześniej, bo kazania-homilie wygłaszali o niej św. German (+ 732) i św. Jan Damasceński (+ 749). W Rzymie gromadzono się w dniu tego święta w kościele św. Adriana, który był przerobiony z dawnej sali senatu rzymskiego, po czym w uroczystej procesji udawali się wszyscy z zapalonymi świecami do Bazyliki Matki Bożej Większej.

Datę 8 września Kościół przyjął ze Wschodu - w tym dniu obchód ten znajdował się w sakramentarzach gelazjańskim i gregoriańskim. Święto rozszerzało się w Kościele dość wolno - wynikało to m.in. z tego, że wszelkie informacje o okolicznościach narodzenia Bożej Rodzicielki pochodziły z apokryfów.

W Polsce święto Narodzenia Najświętszej Maryi Panny ma także nazwę Matki Bożej Siewnej. Był bowiem dawny zwyczaj, że dopiero po tym święcie i uprzątnięciu pól, brano się do orki i siewu. Lud chciał najpierw, aby rzucone w ziemię ziarno pobłogosławiła Boża Rodzicielka. Do ziarna siewnego mieszano ziarno wyłuskane z kłosów, które były wraz z kwiatami i ziołami poświęcane w uroczystość Wniebowzięcia Matki Bożej, by uprosić sobie dobry urodzaj. Na Podhalu święto 8 września nazywano Zitosiewną, gdyż tam sieje się wtedy żyto. W święto Matki Bożej Siewnej urządzano także dożynki.

We Włoszech i niektórych krajach łacińskich istnieje kult Maryi-Dziecięcia. We Włoszech istnieją nawet sanktuaria - a więc miejsca, gdzie są czczone jako cudowne figurki i obrazy Maryi-Niemowlęcia w kołysce. Do nich należą między innymi: Madonna Bambina w Forno Canavese, Madonna Bambina w katedrze mediolańskiej - najwspanialszej świątyni wzniesionej pod wezwaniem Narodzenia Najświętszej Maryi Panny; Madonna Bambina w kaplicy domu generalnego Sióstr Miłosierdzia. Matka Boża-Dzieciątko jest główną Patronką tego zgromadzenia. Czwarte sanktuarium Matki Bożej-Dzieciątka jest w Morcatelle - znajduje się tam obraz namalowany przez św. Weronikę Julianę (+ 1727).

Dzisiejsze święto przypomina nam, że Maryja była zwykłym człowiekiem. Choć zachowana od zepsucia grzechu, przez całe życie posiadała wolną wolę, nie była do niczego zdeterminowana. Tak jak każdy z nas miała swoich rodziców, rosła, bawiła się, pomagała w prowadzeniu domu, miała swoich znajomych i krewnych. Dopiero Jej zaufanie, posłuszeństwo i pełna zawierzenia odpowiedź na Boży głos sprawiły, że "będą Ją chwalić wszystkie pokolenia".



2) bł. Serafina de Montefeltro

Serafina urodziła się w Urbino w 1434 r., w możnej rodzinie, spokrewnionej ze starymi rodami włoskimi. W wieku 14 lat, wbrew jej woli, wydano ją za mąż za Aleksandra Sforze, który rządził wówczas w Pesaro. Po kilku latach małżeństwa mąż przymusił ją do przebywania w klasztorze klarysek. Spotykające ją niepowodzenia i przykrości przyjmowała z podziwu godną cierpliwością. Po śmierci męża została ksienią (1475). Zmarła 8 września 1478 r. Beatyfikował ją Benedykt XIV.


Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N wrz 10, 2006 12:45
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
9 września:


1) św. Piotr Klawer, prezbiter


Obrazek

Piotr Klawer urodził się 25 czerwca 1580 r. w Verdu (Katalonia w Hiszpanii) w ubogiej rodzinie robotniczej. Według ówczesnego zwyczaju miał 14 lat, kiedy otrzymał tonsurę jako znak przeznaczenia go do stanu duchownego. W roku 1596 rozpoczął studia na uniwersytecie w Barcelonie, który prowadzili wówczas jezuici. Zawarł z nimi przyjaźń i do nich wstąpił. W latach 1602-1604 odbył nowicjat i złożył pierwsze śluby. Praktykę pedagogiczną jako kleryk odbył w roku szkolnym 1604/1605 w Geronie. W czasie studiów filozoficznych (1605-1608) w kolegium jezuickim w Palma na Majorce zetknął się z bratem zakonnym, św. Alfonsem Rodriguezem. Ten przepowiedział mu, że polem jego misyjnej pracy będą Murzyni w Ameryce Południowej. Studia teologiczne odbywał w Barcelonie (1608-1610).

Właśnie w tym czasie jezuici otwarli w Ameryce Południowej (w Kolumbii), w Nowej Grenadzie, misję. Nakazano mu przerwać studia i jechać tam do pracy wśród niewolników murzyńskich, których wówczas masowo zwożono z Afryki w charakterze niewolników - darmowej, najtańszej siły roboczej. Przewożeni w najprymitywniejszych warunkach często nieszczęśliwi nie wytrzymywali długiej podróży. Wtedy bezceremonialnie wyrzucano ich na pożarcie rekinom, które gromadami towarzyszyły tragicznym konwojom. Epidemie niemniej licznie dziesiątkowały ofiary barbarzyństwa. Nie znano bowiem współczesnych środków sanitarnych, zresztą uważano je za rzecz zbędną. Sumienie uspokajano naiwnym twierdzeniem, że Murzyni nie są ludźmi i nie mają duszy.

Wstrząśnięty niedolą i krzywdą czarnych braci oddał się im w posługę, stał się niewolnikiem niewolników. Swoim bezgranicznym poświęceniem chciał chociaż w małej części wynagrodzić im krzywdę. Na kartce formuły ślubów zakonnych Piotr dopisał znamienne słowa: Piotr Klawer, sługa Etiopczyków. Tak wówczas nazywano Murzynów. Święcenia kapłańskie otrzymał w 1616 r. w Kartagenie. Jako kapłan mógł służyć Murzynom wszechstronną pomocą duchową i materialną: starał się dla spragnionych o orzeźwiający napój, dla wygłodniałych o posiłek, dla nagich o jakiś ubiór, dla chorych o lekarstwa. Energicznie interweniował tak u osób prywatnych, jak i u władz, by ulżyć niedoli niewolników. Osobnym ślubem zobowiązał się im służyć. Jego bezgraniczne miłosierdzie otwierało mu ich serca. Miał pozyskać dla wiary i ochrzcić własnoręcznie kilkadziesiąt tysięcy Murzynów.

Siły do ponad czterdziestoletniej posługi Piotr Klawer znajdował w rozważaniu Męki Pańskiej, w codziennej Mszy świętej i w serdecznym nabożeństwie do Bożej Matki. Odszedł po nagrodę do nieba 8 września 1654 r. Na beatyfikację musiał czekać wyjątkowo długo, bo blisko 200 lat. Pius IX w roku 1851 wyniósł go do szeregu błogosławionych, a Leon XIII zaliczył go do grona świętych w roku 1888. Ten sam papież ogłosił św. Piotra Klawera patronem misji wśród Murzynów (1896). Dwa lata przedtem Polka, bł. Maria Teresa Ledóchowska (+ 1922), założyła Stowarzyszenie św. Piotra Klawera dla Misji Afrykańskiej, które niebawem przeobraziło się w nową rodzinę zakonną, zatwierdzoną przez Stolicę Apostolską w roku 1910. Istnieją ponadto jeszcze dwa inne zgromadzenia zakonne, które obrały sobie św. Piotra Klawera za szczególnego patrona. Są to: siostry Piotra Klawera w Kolumbii i w Italii.



2) bł. Aniela Salawa, dziewica

Obrazek

Aniela Salawa urodziła się 9 września 1881 r. w wielodzietnej, ubogiej rodzime chłopskiej w Sieprawie pod Krakowem. Rodzice jej byli bardzo pobożni, a matka mimo wielu zajęć i obowiązków nie zaniedbywała wspólnej modlitwy rodzinnej, głośnego czytania książek i czasopism religijnych. Aniela odznaczała się niezwykłą urodą. Ukończyła jedynie dwie klasy szkoły elementarnej, ponieważ musiała pomagać matce przy gospodarstwie. Mimo wątłego zdrowia zawsze była bardzo chętna do pracy. Jako młoda dziewczyna podjęła pracę służącej.

Jesienią 1897 r. udała się do Krakowa, gdzie podjęła pracę jako służąca. W dwa lata później bardzo przeżyła śmierć swojej dwudziestopięcioletniej siostry. Uświadomiła sobie wówczas, jak bardzo kruche jest życie. Po głębokim namyśle zdecydowała się na złożenie ślubu dozgonnej czystości. W 1900 r. przystąpiła do Stowarzyszenia Sług Katolickich św. Zyty, którego zadaniem było niesienie pomocy służącym. Miała więc okazję, aby bardzo owocnie prowadzić apostolstwo w gronie koleżanek, dla których była przykładem chrześcijańskiego życia. Wywierała bardzo silny wpływ na otoczenie. Dzieliła się pożywieniem i pieniędzmi z biedniejszymi od siebie. Garnęły się do niej zwłaszcza najmłodsze służące, dla których była matką i przyjaciółką.

W 1912 r. Aniela Salawa wstąpiła do III zakonu św. Franciszka i złożyła profesję. Zafascynowana duchowością Biedaczyny z Asyżu, okazywała niezwykłą wrażliwość na działanie Ducha Świętego. Modlitwa umacniała ją w cierpliwym dźwiganiu codziennego krzyża. Wszelkie urazy i poniżenia składała w ofierze Bogu za grzeszników. Umiała przebaczać i odpłacać dobrem za zło.

W czasie I wojny światowej - mimo że bardzo pogorszył się jej stan zdrowia, nasiliły się dolegliwości płuc i żołądka - pomagała w krakowskich szpitalach, niosąc pomoc i wsparcie rannym żołnierzom. Opiekowała się także jeńcami wojennymi. W 1916 r. podupadła jednak na zdrowiu tak, że konieczna stała się hospitalizacja. Po wypisaniu ze szpitala nie mogła już podjąć pracy zarobkowej. Ostatnie pięć lat życia spędziła w nędzy, z pogodą ducha dźwigając krzyż choroby. Swoje cierpienia ufnie ofiarowała Chrystusowi jako wynagrodzenie za grzechy świata. W tym czasie wiele też modliła się, czytała, rozmyślała. Obdarzona została przeżyciami mistycznymi. Zmarła na gruźlicę 12 marca 1922 r. w krakowskim szpitalu św. Zyty. Umierała samotnie, opuszczona przez wszystkich, wśród straszliwych cierpień, ale w głębokim zjednoczeniu z Chrystusem jako tercjarka franciszkańska. Beatyfikowana została 13 sierpnia 1991 r. przez Jana Pawła II na krakowskim Rynku.

W ikonografii bł. Anielę przedstawia się w pomieszczeniu kuchennym. Jej atrybutem jest także szczotka do zamiatania.


Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N wrz 10, 2006 12:47
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
10 września - św. Pulcheria, cesarzowa

Obrazek

Pulcheria urodziła się 19 stycznia 399 r. w Konstantynopolu jako jedno z pięciorga dzieci cesarza Arkadiusza. Otrzymała wszechstronne wykształcenie. Została bowiem oddana jako dziewczę na wychowanie pod opiekę eunucha, Antiocha. Władała doskonale nie tylko językiem greckim, ale również łacińskim.

14 lipca 414 r. jej brat, Teodozjusz, został cesarzem. Natychmiast do współrządów powołał Pulcherię i nadał jej tytuł Augusty (cesarzowej). W senacie umieszczono jej popiersie obok popiersia cesarza. Odtąd dzieliła z bratem rządy, wywierając na niego przemożny, ale też i dobroczynny wpływ. Z jej inicjatywy wyszły dekrety przeciwko montanistom i eunomianom (415), a potem przeciwko nestorianom (429). Wyszła także ustawa zabraniająca poganom przyjmowania publicznych urzędów i stanowisk państwowych (416). Hierarchii Kościoła okazywała wielki szacunek, wspierała kościoły i klasztory. Złożyła ślub dozgonnej czystości, składając na dokumencie własnoręczny podpis. Skłoniła do tego samego również dwie swoje siostry. Oddawała się w wolnym czasie pilnie studiom Pisma świętego, modlitwie i dziełom miłosierdzia. Jej osobistą zasługą było to, że stosunki pomiędzy Rzymem a Konstantynopolem ułożyły się jak najlepiej. Korespondowała z papieżem św. Leonem I Wielkim i sama także otrzymywała od niego listy. Popierała rozwój kultury, wspierała budowę nowych świątyń.

Po pewnym czasie do łaski cesarskiej wdarł się ambitny minister Chryzapiusz. Miał on tak wielki wpływ na cesarza, że stał się niemal wszechwładny. Swoimi intrygami doprowadził do tego, że Pulcheria musiała opuścić dwór cesarski i zamieszkać w pałacu w Hebdomon, gdzie wiodła życie na pół klasztorne. Patriarcha Konstantynopola, Nestoriusz, dla spodobania się cesarzowi i jego ministrowi jawnie okazywał cesarzowej swoją niechęć. Posunął się tak daleko, że nie pozwalał jej uczestniczyć w niedzielnej liturgii. Zniszczył też jej portret zawieszony przy ołtarzu obok złożonych przez nią darów i dokumentu ślubu dozgonnego dziewictwa. Pulcheria jawnie potępiła jego błędy i okazywała swoją przyjaźń największemu pogromcy jego herezji, św. Cyrylowi z Aleksandrii. Kiedy za zezwoleniem cesarza zwołano do Efezu synod i dotkliwie pobito na nim wyznawców prawowiernej wiary (stąd przeszedł on do historii pod nazwą "zbójeckiego"), Pulcheria dała publicznie wyraz swojemu oburzeniu (449). Papież św. Leon I wyraził jej za to podziękowanie i uznanie. Cesarzowa odpowiedziała listem, domagającym się zwołania powszechnego soboru.
28 lipca 450 r. zmarł cesarz Teodozy II. Pulcheria natychmiast powróciła na dwór cesarski, usunęła Chryzapiusza i objęła rządy. Niedługo potem poślubiła prawie 60-letniego i chorowitego dowódcę wojska, senatora Marcjana, który jako cesarz objął z nią współrządy. Postawiła wszakże warunek, że małżeństwo będzie dziewicze. Koronacja odbyła się 25 sierpnia 450 r. Papież św. Leon I wysłał delegację z gratulacjami. Cesarzowa z tej okazji dokonała uroczystej translacji (przeniesienia) relikwii św. Flawiana, patriarchy Konstantynopola, który na synodzie "zbójeckim" tak został pobity, że niebawem zmarł (451). Relikwie jego przeniesiono do kościoła Dwunastu Apostołów, który odgrywał wówczas rolę narodowego mauzoleum cesarstwa. Tam znajdowały się relikwie Apostołów (stąd nazwa kościoła) i znakomitych świętych Kościoła wschodniego.

Ostatnim wielkim dziełem św. Pulcherii było zwołanie soboru chalcedońskiego w roku 451, na którym została potępiona definitywnie i ostatecznie nauka Ne-storiusza. Na jednej z sesji uczestniczyła cesarzowa osobiście i odebrała hołd od ojców soboru. Papież po odbytym soborze wysłał osobne pismo z podziękowaniem do cesarzowej.
Panowała 39 lat. Zmarła w 54. roku życia w roku 453. Jej ciało umieszczono w kościele Dwunastu Apostołów. Cesarz Leon, następca Marcjana, na jej grobowcu umieścił jej portret. Kazał także na jednym z placów Konstantynopola umieścić jej posąg.

W ikonografii święta cesarzowa przedstawiana jest w stroju cesarskim, w koronie na głowie. W dłoni trzyma model kościoła.


Wszystkie teksty pochodzą z serwisu Internetowa Liturgia Godzin
Obrazek

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


N wrz 10, 2006 12:48
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 460 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 27, 28, 29, 30, 31  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL