Znam ideę Protoewangelii. Znasz proroctwa związane z Mesjaszem? Nie będę cytował, ale według nich Mesjasz miał pochodzić z rodu Dawida. Czyj rodowód znajduje się na początku Ewangelii Mateusza? Nie jest to rodowód Maryi.

@Zbigniew3991, My już wiemy, że naszym Zbawicielem jest Jezus Chrystus.

Ja cie pytam jeszcze raz do kogo kierował Bóg to zdanie i o jakiej niewieście mówił: „Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę” (Rdz 3,15).
Wiesz, czy nie wiesz? Krótko, jeśli możesz, kim jest niewiasta?

Alemichał - nie pytałem o Zbawiciela, tylko o Józefa.

Pisałem Ci, że wiem: Ewa i Maria. Co z tego wynika?

Zapominasz o tradycji żydowskiej (Lb 27,7-8; 36,6-12) w przypadku braku potomka rodzaju męskiego, wówczas córka wychodzi za mąż za mężczyznę z rodu ojca i tenże z automatu staje się członkiem rodu teścia.

To w jakimś stopniu umniejsza role Józefa w historii zbawienia?

A niby w jaki sposób, skoro w zgodzie z Biblią i tradycją?

Nie Ewa. To Maryja.

„Wprowadzam nieprzyjaźń między ciebie a niewiastę, pomiędzy potomstwo twoje a potomstwo jej: ono ugodzi cię w głowę, a ty ugodzisz je w piętę” (Rdz 3,15).

Bóg powiedział te słowa do Szatana, a niewiastą, która zwyciężyła Szatana, jest Maryja współodkupicielka, Matka Syna Bożego i Zbawiciela ludzkości.

Ugaś więc swój zapał w pomniejszaniu Jej roli w Bożym planie zbawienia ludzkości.

Z ciekawości - które dokumenty Kościoła stwierdzają, że Maria jest współodkupicielką? Jakiś czas temu takich szukałem, ale nie mogłem znaleźć. Być może coś przeoczyłem.

Jeśli Maria jest współodkupicielką, to znaczy, że jest równa Jezusowi?

Poszukaj proszę równowagi u siebie w twoich myślach i zastanów się komu służysz. W Kościele Chrystusa szukaj miłości, a nie dokumentów. Więcej skorzystasz. I nie stawiaj mi proszę naiwnych pytań typu, czy Maryja jest równa Jezusowi..
Maryja jest arcydziełem Bożego stworzenia, jest Matką Syna Bożego, Oblubienicą Ducha Świętego i Jej zjednoczenie z Trójcą jest doskonałe. Posiada od Swego Pana moc, inteligencję, mądrość w całej pełni.

Tobie również życzę równowagi. Ty również możesz zastanowić się, komu służysz - czy Bogu, czy Maryi. Każdy ma swoje sumienie.

Kto służy Maryi, służy Bogu, gorzej gdy kto służy sobie.

Maria w Kanie powiedziała: "Zróbcie, cokolwiek Wam powie", co znaczy: "Słuchajcie Jezusa". Sama Maria przyznaje, że mamy służyć Jezusowi.

Kto służy komukolwiek, oczywiście w Duchu Chrystusowym, ten niewątpliwie służy Bogu.

Spójrz Zbigniewie na swoje myśli.. wg ciebie jest tak:
Czyli jak służysz Maryi, to nie służysz Bogu. Tu zręcznie przeciwstawiasz Maryję, Matkę Jezusa, samemu Bogu, czyli Jezusowi.
Wcześniej pisząc o Józefe, próbowałeś go przeciwstawić Maryi.

Ty nie dążysz do równowagi, tylko do podziału. A wiesz czyją domeną jest dzielenie?

A jak się modlisz, to wspólnie z Jezusem do Boga, czy tak?
I znowu zręcznie deprecjonujesz Syna Bożego, a właściwie stawiasz Go na równi ze sobą. Gdybyś napisał do Boga Ojca, to rozumiem, ale napisałeś do Boga. Czyli tak jakby sam Jezus nie był Bogiem. Swoją drogą jestem ciekaw, jak można się modlić wspólnie z Jezusem, odrzucając Jego Matkę.
Jak widzisz, takie niuanse nie umykają, bo nie mogą umknąć..
Wyjaśniłem ci, że To Maryja jest niewiastą, która miażdży głowę Szatanowi, tą niewiastą wywyższoną przez Boga, która uczestniczy bezpośrednio w dziele zbawienia ludzkości. Przykro mi że tej prawdy nie możesz przyjąć.
Maryja w dalszym ciągu wstawia się za nami u Boga i ochrania dzieci Boże przed Szatanem. Osłabiając Jej rolę i znaczenie Jej pracy, sam z własnej woli stawiasz się po złej stronie.

Idąc Twoją logiką, słowa Jezusa, kiedy nazywa On Ojca Bogiem, należy interpretować tak, że tylko Ojciec jest Bogiem, a Jezus już nie. To konsekwencja tego sposoby myślenia.

Nie dzielę. Wychodzę z założenia, że modlimy się ze świętymi, a więc zarówno z Marią, jak i Józefem. Nie można rozdzielać tej pary, która jest małżeństwem. Jak można modlić się z Maryją, odrzucając jej męża?

Kryterium pójścia za Jezusem nie jest wiara i wyznawanie Maryi jako współodkupicielki, co nie ma uzasadnienia w nauce Kościoła, ale wiara i wyznawanie Jezusa jako Zbawiciela. Jeśli zaś uznajemy Jezusa jako Zbawiciela, to wszyscy inni święci, włącznie z Marią i Józefem, są na odpowiednim miejscu. Podczas Mszy Świętej kapłan wypowiada w prefacji prośbę, aby nasze głosy złączyły się z głosami aniołów i świętych. Tak rozumiem obcowanie świętych i tak rozumiem naszą wspólnotę ze świętymi - jako modlitwę razem z nimi, a nie jako ich wstawiennictwo za nas.