A gdyby tak odnieść powyższy cytat do miłościwie nam i innym krajom panującym? Do rządzących Polską, Rosją, Francją. Anglią, USA, Niemcami, Koreą, Iranem, Holandią... Znaleźlibyśmy potwierdzenie zdania Horakowej?

Horakówny. Osoby na świeczniku są, wiadomo, bardziej narażone na działanie złego ducha, bo maja większe wpływy, większe możliwości, zarówno w czynieniu dobra, jak i zła. Ludzie władzy, świata rozrywki, znani artyści.
Nie wiem, zdaje mi się, że zwłaszcza ci ostatni mają wśród młodych największy posłuch.
Btw, parę dni temu sprawdziłam, o co w ogóle chodzi ze swifties, co to takiego i kto to jest Taylor Swift. Pierwsze na oczy widzę, w ogóle nie kojarzę, a tu podobno świat "zawojowany" Gdzieś mi umknęło podobno już paręnaście lat jej "kariery". Sprawdziłam parę tekstów piosenek, nic. Tyle młodych dziewczyn jej słucha i ogląda, mogłaby dodać jakąś wartość do ich życia, a tu... Nic. Troche bardziej wulgarny makijaż i ubiór. Taki kanon dla nastoletnich dziewczynek.

Krąg Radości - wg. F. Horak, jeden z Kręgów w Niebie ("miejsc" przebywania zbawionych w Niebie).

Św. Teresa przed śmiercią obiecała, że spuści na Ziemię deszcz róż. Uchylenie rąbka tajemnicy o losie zmarłych dzieci jest taką piękną różą. Dla rodziców dzieci, które cierpią, umierają młodo, doświadczają różnych krzywd, jednym z najbardziej gorzkich kielichów jest świadomość, że nie mają normalnego, radosnego dzieciństwa.

Czy w niebie są kręgi? Czy nie jest tak, że zbawiony dostaje wszystko, co mu potrzebne?
Czy to możliwe, aby w niebie były bariery? Aby byli tam lepsi i gorsi?
Jeśli niebo jest doskonałe, a w to wierzę, to każdy osiąga tam pełnię miłości i szczęścia.

Z obrazowego przedstawienia Nieba, jako niezliczonej ilości Kręgów, "miejsc" przebywania świętych, nie wynika, że ktoś będzie nie w pełni szczęśliwy.

*Krąg Obojętności - jeden z ostatnich kręgów czyśćca.
Z dalszych słów Fulli wynika, że dusze w Niebie wędrują stopniowo, do coraz wyższego Kręgu Nieba, gdzie poznanie Boga jest coraz jaśniejsze:


To nie znaczy, że wyżej będzie bariera, którą dusza chciałaby pokonać, ale nie będzie mogła, nie. Dusza będzie tak przepełniona szczęściem, że więcej już - będąc pełną - i tak nie zrozumie, nie przyjmie. Podobnie jak pełna szklanka wody nie pomieści już ani kropli powyżej swojej pojemności.
Fulla bardzo dużo pisze o Niebie, o Kościele Tryumfującym, nie mogę tutaj zacytować całej książki.

Jak w Biblii jest przedstawione niebo? Rzeczywiście, obrazowo. Ale nie horakowo.
Mt 25.21, 1 Kor 13.12, 2 Kor 4.17, Ap 5.9, Ap 5.14, Ap 14.13, Ap 21.27, Ap 22.3. Jakie to kręgi są opisane? Warto jeszcze przeczytać 1 Kor 2.9.
Ale przyznam, że 2 Kor 12,2 miesza w głowie. Jednak nie wydaje mi się, aby tu chodziło to stan, który nazywamy niebem, ale raczej jakieś miejsce.

To nie powinno być nic zaskakującego. Nie jest to wizja sprzeczna z nauczaniem Kościoła. Święci Kościoła mówią o stopniach, poziomach, jest to rodzaj metafor na zobrazowanie tego samego.
Sam Jezus mówi o tym, że w Domu Ojca jest mieszkań wiele.

A Kościół Katolicki naucza:

A co to za ZASŁUGI, o jakich mowa w cytowanym dekrecie soborowym?

Jerzy_67, nie będzie w kolejnym wątku o zbawieniu z łaski, czy uczynków. Nie zawodzisz, jako protestant, ale... wyluzuj.

Czy te twierdzenia mają umocowanie w Biblii?

Z ego wynika, że natychmiast po śmierci następuje zbawienie i zmartwychwstanie. Masz pewność?


W to wierzę. I wierzę, że jest to pełnia miłości i szczęścia.
A jeśli jest pełnia, to nie ma więcej i mniej. Jest tyle, ile potrzeba. (Przypowieść o robotnikach w winnicy.)

Od jakich zasług? Jaka zasługa wymusza na Bogu udzielenie prawa do doskonalszego oglądania Boga?

Czy ci, którzy to napisali poznali rzeczywistość niebiańską z autopsji? Czy powołują się na jakieś szczególne objawienie?
Uważam, że mogli się jedynie podpiera zasadą vox populi, vox Dei. Ale czy jest to przekonywujący i absolutny argument?

Idacy, w porządku, myślałam, że przyjmujesz w całości nauczanie Kościoła, stąd moje oparcie na orzeczeniu soboru ekumenicznego.

Ważna sprawa, proszę na przyszłość nie podawaj cytatu tu: z orzeczeń soborowych, jakby to były moje prywatne słowa. Jest to orzeczenie Soboru Powszechnego.

Dla jasności w dyskusji, co do nauczania Kościoła Katolickiego w kwestii nieomylności soborowej wypowiedzi Kościoła:

Errare humanum est.

białogłowa - a gdy Paweł w Antiochii surowo i publicznie zganił Piotra, to nie naruszy idei nieomylności [List do Galatów 2 rozdz.]?

Dwa cytaty:
1.
(...) Za zgodą świętego Soboru nauczamy i definiujemy jako dogmat objawiony przez Boga, że Biskup Rzymski, gdy mówi ex cathedra – tzn. gdy sprawując urząd pasterza i nauczyciela wszystkich wiernych, swą najwyższą apostolską władzą określa zobowiązującą cały Kościół naukę w sprawach wiary i moralności – dzięki opiece Bożej przyrzeczonej mu w osobie św. Piotra Apostoła posiada tę nieomylność, jaką Boski Zbawiciel chciał wyposażyć swój Kościół w definiowaniu nauki wiary i moralności. Toteż takie definicje są niezmienne same z siebie, a nie na mocy zgody Kościoła.
Jeśli zaś ktoś, co nie daj Boże, odważy się tej naszej definicji przeciwstawić, niech będzie wyłączony ze społeczności wiernych. (Sobór Watykański I: Pastor aeternus. W: Breviarium fidei.... s. 86.)

2.
Dwoma przypadkami papieskich wypowiedzi, w których katoliccy teolodzy zgadzają się co do tego, iż są to wypowiedzi o statusie ex cathedra, są:
* ustanowienie dogmatu o Niepokalanym Poczęciu Najświętszej Maryi Panny w bulli Ineffabilis Deus papieża Piusa IX (wydanej przed sformułowaniem dogmatu o nieomylności),
* ustanowienie dogmatu o wniebowzięciu Najświętszej Maryi Panny w konstytucji Munificentissimus Deus papieża Piusa XII,