Maryja - czy mamy się modlić do Matki Boskiej? czy nie jest
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Zeby wszystko było zrozumiałe i wyłożone prostym jezykiem...chodzi mi o zdanie które ty zacytowałes....a więc:
Cytuj: Aby mieć Boga za Ojca, trzeba mieć Maryję za Matkę. Tak jak w porządku naturalnym trzeba, aby każde dziecko miało ojca i matkę, tak w porządku łaski trzeba, by prawdziwe dziecko Kościoła miało Boga za Ojca i Maryję za Matkę. Jeśli więc ktoś chlubi się, że ma Boga za Ojca, a nie ma prawdziwie dziecięcej miłości ku Maryi, jest kłamcą i ma za ojca złego ducha.
Czekam na odpowiedz...
|
Pn sie 22, 2005 20:05 |
|
|
|
|
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Belizariusz napisał(a): W którym miejscu św. Ludwik nazwał Boga złym duchem? W zdaniu Cytuj: Jeśli więc ktoś chlubi się, że ma Boga za Ojca, a nie ma prawdziwie dziecięcej miłości ku Maryi, jest kłamcą i ma za ojca złego ducha.
jesłi o mnie (i o wszystkich protestantów) chodzi to
1. Chlubię sie tym, że mam Boga za
2. Nie mam "prawdziwie dziecięcej miłości ku Maryi"
Z czego logicznie wynika, że kłamię a moim ojcem jest zły duch.
De Monfort twierdzi, że ten, kto jest moim ojcem, to zły duch, a tmczasem jest o Bóg. Faruzeusze podobnie twierdzili, że cuda Jezusa dokonują się mocą Belzebuba, a tymczasem była to moc Boga. Nie przypadkiem w tym właśnie momencie Jezus zaczął mówić o niewybacazalnym grzechu przeciwko Duchowi Świetemu.
|
Wt sie 23, 2005 8:06 |
|
|
jo_tka
Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19 Posty: 12722
|
Motku - gwoli wyjaśnienia, drobny cytat (1J 3,8-9):
Cytuj: Kto grzeszy, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. Każdy, kto narodził się z Boga, nie grzeszy, gdyż trwa w nim nasienie Boże; taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga.
_________________ Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony
|
Wt sie 23, 2005 8:23 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
motku
Ja pytałem gdzie św. Ludwik nazwał Boga złym duchem.....bo takie coś sugerowałes w swoim poście. Co oznaczałoby ewidentny brak zrozumienia tych słów.
Ludwik de Monfort...to lata 1673-1716, a wiec bardzo odległe. Pokaż mi który obecnie katolik nazwie protestantów "synami złego ducha" ? Dlaczego wracasz do starej historii. To były całkiem inne czasy i tak katolicy jak i protestanci nagminnie robili sobie na złośc i wyzywali sie od najgorszych ( nie wspominajac juz o wzajemnych morderstwach)
Nikt z obecnie zyjacych i normalnych (pomijam fanatyków) katolików, nie bedzie tych słów brał na poważnie. Nie zgadzamy sie co do roli Maryji, ale nie oznacza to, ze wy jestescie "synami złego".
Dlatego zostaw te historie i nie zajmuj sie tym.....no i po drugie nie wyciagaj pochopnych wniosków ze słów które najwyraźniej źle poczatkowo zinterpretowałes...
|
Wt sie 23, 2005 10:21 |
|
|
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Belizariusz napisał(a): motku
Ja pytałem gdzie św. Ludwik nazwał Boga złym duchem..... tam, gdzie faryzeusze nazwali Boga Belzebubem Cytuj: bo takie coś sugerowałes w swoim poście. Co oznaczałoby ewidentny brak zrozumienia tych słów. przedstawiłem jak pośrednio z jego słów to wynika Cytuj: Ludwik de Monfort...to lata 1673-1716, a wiec bardzo odległe. Pokaż mi który obecnie katolik nazwie protestantów "synami złego ducha" ? Dlaczego wracasz do starej historii. JA wracam? chyba sobie kpisz Beli To Stranger ekshumował ten anachroniczny tekst proponując "aby każdy zainteresowany przeczytał" Cytuj: To były całkiem inne czasy i tak katolicy jak i protestanci nagminnie robili sobie na złośc i wyzywali sie od najgorszych Nikt z obecnie zyjacych i normalnych (pomijam fanatyków) katolików, nie bedzie tych słów brał na poważnie. Jednak tekst św. Ludwika jest szalenie popularny wśród maryjnie nastawionych katolików, i nawet Jan Paweł II (czyżby fanatyk?) wielokrotnie go przywoływał, i przyznawał sie, że pozostawał pod jego wpływem od dzieciństwa. W setną rocznicę konsekracji bazyliki w Lourdes JPII powołując sie na Demonforta powtórzył opinię, że "nie można osiągnąć głębokiej jedności z Chrystusem i wierności Duchowi świętemu bez więzi z Maryją." Mówiąc krótko papież "w duchu ekumenizmu" zanegował możliwość, jakoby protestanci mieli głęboką jedność z Chrystusem. Duch ekumenizmu przejawił sie zapewne tym, że nie przypomniano protestantom, że maję złego ducha za ojca... Cytuj: Dlatego zostaw te historie i nie zajmuj sie tym.....
Oby obecny papież tak uczynił...
|
Wt sie 23, 2005 13:52 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: nie można osiągnąć głębokiej jedności z Chrystusem i wierności Duchowi świętemu bez więzi z Maryją.
Jeżeli już cytujesz...to cytuj kolego dokładnie i nie wyrywaj zdań z kontekstu, bo zaczne cie posadzać o niecna manipulacje.
Cytat brzmi bowiem:
"...nie można osiągnąć głębokiej jedności z Chrystusem i wierności Duchowi świętemu bez więzi z Maryją. Naśladując ją można stać się prawdziwym uczniem Chrystusa i przemieniać świat"
Tak brzmi całośc...i nie widze w tych dwóch zdaniach niczego sprzecznego z ekumenizmem. Tylko ktos o złej woli moze tak sadzić.
Nieważne czy to katolik, czy protestant...kazdy z nas by osiągnąc całkowita więź z Chrystusem, powinien nasladowac Maryje. Bo któz jak nie ona pierwsza Go przyjeła, któż jak nie ona stała sie pierwszą chrzescijanka, któż jak nie ona wytrwała z nim do samego końca....któz jak nie ona ogarneła Go swoja matczyna (Najwieksza) miłością.
Stańmy sie w swojej wierze tacy jak ona, a wtedy osiągniemy pełnie więzi z Chrystusem.
Nie chcesz...nie módl sie o jej wstawiennictwo, ale bądź tak wierny jak ona była...
|
Wt sie 23, 2005 15:16 |
|
|
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Belizariusz napisał(a): Cytuj: nie można osiągnąć głębokiej jedności z Chrystusem i wierności Duchowi świętemu bez więzi z Maryją. Jeżeli już cytujesz...to cytuj kolego dokładnie i nie wyrywaj zdań z kontekstu, bo zaczne cie posadzać o niecna manipulacje. Cytat brzmi bowiem: "...nie można osiągnąć głębokiej jedności z Chrystusem i wierności Duchowi świętemu bez więzi z Maryją. Naśladując ją można stać się prawdziwym uczniem Chrystusa i przemieniać świat" Tak brzmi całośc...i nie widze w tych dwóch zdaniach niczego sprzecznego z ekumenizmem. Tylko ktos o złej woli moze tak sadzić. wybacz Beli - to Ty manipulujesz - tekst mówi wyraźnie, że "bez więzi z Maryją" nic sie nie da zrobić Mówi, czy nie? Cytuj: Nieważne czy to katolik, czy protestant...kazdy z nas by osiągnąc całkowita więź z Chrystusem, powinien nasladowac Maryje. i mieć więź z Maryją - nie manipuluj! Cytuj: Stańmy sie w swojej wierze tacy jak ona
dobrze - czy Miriam z Nazaretu czciła Maryję i wizerunki świętych?
Nie!
Stańmy się jak ona...
|
Wt sie 23, 2005 16:21 |
|
|
Stranger
Dołączył(a): Pn sie 09, 2004 9:23 Posty: 53
|
motek napisał(a): To Stranger ekshumował ten anachroniczny tekst proponując "aby każdy zainteresowany przeczytał"
Zastanawia mnie jedno dlaczego bracie nie skupiłeś się chociażby --> Pierwszym znaku w Kanie Galilejskiej?
Ewangielija św. Jana (Johannes) 2:1 - A dnia trzeciego było wesele w Kanie Galilejskiej, i była tam matka Jezusowa. 2:2 - Wezwany też był i Jezus i uczniowie jego na ono wesele. 2:3 - A gdy nie stało wina, rzekła matka Jezusowa do niego: Wina nie mają. 2:4 - Rzekł jej Jezus: Co ja mam z tobą, niewiasto? jeszczeć nie przyszła godzina moja. 2:5 - Rzekła matka jego sługom: Cokolwiek wam rzecze, uczyńcie. 2:6 - I było tam sześć stągwi kamiennych, postawionych według oczyszczenia żydowskiego, biorących w się każda dwie albo trzy wiadra. 2:7 - Rzekł im Jezus: Napełnijcie te stągwie wodą; i napełnili je aż do wierzchu. 2:8 - Tedy im rzekł: Czerpajcież teraz, a donieście przełożonemu wesela. I donieśli. 2:9 - A gdy skosztował przełożony wesela onej wody, która się stała winem, (a nie wiedział, skąd by było; lecz słudzy wiedzieli, którzy wodę czerpali), zawołał on przełożony oblubieńca; 2:10 - I rzekł mu: Każdy człowiek pierwej daje wino dobre, a gdy sobie podpiją, tedy podlejsze; a tyś dobre wino zachował aż do tego czasu. 2:11 - Tenci początek cudów uczynił Jezus w Kanie Galilejskiej, a objawił chwałę swoję; i uwierzyli weń uczniowie jego.
|
Wt sie 23, 2005 17:08 |
|
|
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Stranger napisał(a): Zastanawia mnie jedno dlaczego bracie nie skupiłeś się chociażby --> Pierwszym znaku w Kanie Galilejskiej?
Bo zaproponowałeś skupienie się na całkiem innym tekście.
|
Wt sie 23, 2005 17:54 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
motek
My sie nie dogadamy....szkoda nerwów.
Ja o wozie..ty o kozie...
|
Śr sie 24, 2005 9:19 |
|
|
unvector
Dołączył(a): Pn sie 08, 2005 17:34 Posty: 58
|
Wracając do tematu.
Wiadomo przecież, że są różne rodzaje modlitw. Modlitwa do Maryi ma charakter prośby o wstawiennictwo i o modlitwę za nas. Jednak modlitwy pochwalne możemy zanosić tylko do Boga.
Tyle ode mnie.
Pozdrawiam.
_________________ W Nim jedyne ukojenie...
|
Śr sie 24, 2005 10:07 |
|
|
didymos
Dołączył(a): So maja 14, 2005 8:30 Posty: 964
|
Dziewica Maria w Koranie
http://www.orthodox.pl/logos/Maria%20w%20Koranie.htm
może kogoś zainteresuje
pzdr
|
Śr sie 24, 2005 12:04 |
|
|
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Belizariusz napisał(a): My sie nie dogadamy....szkoda nerwów. Ja o wozie..ty o kozie... a raczej odwrotnie to, że w zdaniu B nie ma błędu nie zmienia faktu, że zdanie A zawiera błąd co z tego, że cytujesz mi zdanie B? rozmawiamy o zdaniu A, którego sens nijak sie nie zmienia w kontekscie zdania B. unvector napisał(a): Wiadomo przecież, że są różne rodzaje modlitw. Modlitwa do Maryi ma charakter prośby o wstawiennictwo i o modlitwę za nas. Formalnie rzecz biorąc (wedle nauki katolickiej) zwracanie się do Maryi w ogóle nie powinno byc nazywane modlitwą. Cytuj: Jednak modlitwy pochwalne możemy zanosić tylko do Boga.
co rozumiesz przez "pochwalne"?
|
Śr sie 24, 2005 13:07 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
No rzeczywiscie..szkoda klawiatury na dogadanie sie. Skoro ktos rozbiera kontekst wypowiedzi na poszczególne słowa....to tak jakby gadac z chinczykiem.
Nie ma sensu....
|
Śr sie 24, 2005 14:44 |
|
|
motek
Dołączył(a): Wt mar 09, 2004 21:33 Posty: 732
|
Belizariusz napisał(a): No rzeczywiscie..szkoda klawiatury na dogadanie sie. Skoro ktos rozbiera kontekst wypowiedzi na poszczególne słowa....to tak jakby gadac z chinczykiem.
Nie ma sensu....
dam Ci szansę, spróbuje jeszcze bardziej po polsku
Wyobraź sobie np. faceta o imieniu Franek, wychowanego w ultraprotestanckiej rodzinie w ultraprotestanckim kraju,, który o Marii wie tyle tylko, co wyczytał w Biblii, ale ze wszech sił stara sie być naśladowcą Chrystusa i byc połusznym Bogu. W znacznym stopniu mu się to udaje, więc jest on w swym postępowaniu podobny do Marii, więc jest jej (choć tego sobie nie uświadamia) naśladowcą. Zgadza się?
Jednak sama osoba Marii jest dla niego tylko jedną z wielu pozytywnych postaci Biblii, jak Gedeon, Dawid, Jozue, Nehemiasz, Jan Chrciciel i setki innych - ginie w tłumie, a on nie ma żadnej emocjonalnej więzi z nią.
A we fragmencie o którym mówimy stoi jak wół:
"...nie można osiągnąć głębokiej jedności z Chrystusem i wierności Duchowi świętemu bez więzi z Maryją. Naśladując ją można stać się prawdziwym uczniem Chrystusa i przemieniać świat"
Moim zdaniem te słowa jednoznacznie stwierdzają, że cała wiara i pobozność Franka jest warta funta kłaków, a jego religijnośc jest kompletnie bezowocna, jego więź z Chrystusem jest złuda, a wiernosc Duchowi Świętemu pozorna, gdyż nie ma on niezbędnej do tego więzi z Maryją.
Jest jak drwal, który rąbał cały dzień w pocie czoła, a na koniec się zorientował, że w ręku miał kijek zamiast siekierki (bez której nie można nic zrąbać).
Zgadza się?
A jeśli nie, to wyjaśnij mi gdzie tkwi błąd w moim rozumieniu słów:
" Nie można osiągnąć głębokiej jedności z Chrystusem i wierności Duchowi świętemu bez więzi z Maryją"
|
Śr sie 24, 2005 16:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|