Scriptor, informuje Cie, ze piszac slowa o pysze, mialam na mysli kazdego czlowieka, to iz malo nam jest dane zrozumiec bo pycha przeslania nam oczy dotyczy kazdego z nas. Kazdego dotyka to w innym wymiarze ale dotyka. Cos co nie rozumiemy dzis, jutro dzieki modlitwie i pokorze zrozumiemy.
Ojciec swiety, Jan Pawel II nosil skaplerz przez cale zycie, z milosci do Maryi to czynil. Przez Maryje do Chrystusa. Po co Bog dal nam Maryje?
Jest Matka Boga i nas wszystkich. Jakze wiec Jezus moze byc zazdrosny o Swoja Matke. On sie cieszy, ze ja kochamy.
Bog daje nam tez rozne znaki bo wie, ze czlowiek jest zmyslowcem i nie mozna zmienic jego natury. Oczy sa bardzo wazne, to na co patrzymy jest bardzo wazne.
Sw. Jan od Kryza tez mial swoj ukochany Krzyz na ktory patrzyl codziennie.

I jeszcze zachecam do przeczytania tego.

http://wydawnictwowam.pl/psj/?0510,arty ... WMoimZyciu

Wychodzimy już znacznie poza temat - do którego ze swej strony dopowiedziałem już wszystko
teraz to juz tylko dygresje, żeby nie powiedzieć dygresyjki
Otóż Lucyno, mozliwe, że ojciec świety jan paweł II nosił szkaplerz, co nie jest dla mnie ani przykładem ani wzorem do nasladowania,
Jak również pozwolisz katolikom na inne drogi prowadzące do chrystusa... np. przez przyobiecanego przez pana jezusa ducha świetego, który zstąpił w dniu pięćdziesiątnicy po to by objawić nam i wyjaśniać nam prawdę

z tego powodu na pytanie (jak sądzę dla znacznej części katolików, retoryczne) po co pan bóg dał maryję - odpowiem nie wiem... a nawet boję się na takie pytania odpowiadać

Nie odpowiem także na pytanie, czy jezus może być zazdrosny o swoją matkę... cóż jest tylko jeden bóg, który jest bogiem zazdrosnym, choc jest jednocześnie miłoscią,
z tego powodu pozwól mi tylko jemu oddawać cześć i tylko do niego kierować swe myśli
bo kiedy oddaję cześć komus innemu obrażam boga, kiedy kieruje swe mysli i serce do kogos innego - obrażam boga
innymi słowy.... nie dana mi była łaska tzw. "maryjności"
ale to juz zupełnie inna historia

pozdrawiam serdecznie
scriptor/outsider

Scripotor, rozumiem doskonale, ze masz inne zdanie na dany temat i szanuje to, ale prosze zrozum to, ze wiekszosc ludzi noszacych medalik rozumie czym on jest i nie trakuje go jak talizman.
Wiele jest przeciez darow Ducha Swietego i wiele drog prowdzacych do tego samego celu, do Boga. Sa rozne rodzaje duchowosci wiec kazdy moze wybrac to, co odpowiada jego osobowosci. Nikomu sie tu nie narzuca, ze musi nosic medalik czy krzyzyk, raczej byla to proba ukazania po co ludzie go nosza.
I Maryja oddaje czesc Bogu, wiec nie ma w tym zadnej sprzecznosci jak sie Matke Boga czci.
Kochasz przeciez i swoja mame, i swojego ojca.
Serce ludzkie jest pojemne na milosc i rosnie im wiecej sie kocha.

A ja to akurat rozumiem doskonale, bo mam dokładnie ten sam problem. Niestety, ale z tego powodu spotykam się czasem z kompletnym niezrozumieniem ze strony innych.

Nie można popadać w skrajność. To, że papież Jan Paweł II nosił szkaplerz - nie oznacza, że jak ktoś go nie nosi, to nie jest dobrym chrześcijaninem. Pobożność maryjna to jedna z wielu w chrześcijaństwie. Nie jest ani lepsza, ani gorsza.

Scriptor - nikt nie każe Ci modlić się do Maryi. Możesz nie uczestniczyć w litaniach, nie odmawiać różańca itp. Tylko nie neguj dogmatów związanych z Maryją



To znaczy, że - niestety - trafiłaś na ludzi nietolerancyjnych. Czyli - skoro oni w coś wierzą, to każdy też musi (bo tak), jak ktoś ma wątpliwości, to...

ToMu, gdzie ja napisalam, ze ktos kto nie nosi szkaplerza jest zlym chrzescijaninem? Dalam tylko przyklad, ze nie musi sie patrzec na medalik jak na talizman.

Kazdy czlowiek w pewnych chwilach czuje sie niezrozumialym przez innych. W tych chwilach niezrozumienia przez druga osobe, mozemy sie zwracac wlasnie do Maryi i Jezusa.

Ja noszę CuDOWNY medalik i wierze, że Maryja wyprasza dla mnie potrzebne łaski. Jak już pisałam w innym temacie, Maryja powiedziała do św. Katarzyny Laboure:
"Każ wybić medalik według tego wzoru - mówi Najśw. Dziewica; Osoby, które będą go z ufnością nosiły, zwłaszcza na szyi, otrzymają wiele łask."

Cudowny Medalik pomaga mi przede wszystkim wytrwać w trudnych chwilach,zawsze kiedy zbliżę Go do mojego serducha,czuje jakbym czerpała siłe do walki o siebie,o swoje życie....
Skarby On potrafi czynić cuda....

Rozumiem, że PRZEDMIOT sam z siebie coś sprawia, ewentualnie ZA SPRAWĄ PRZEDMIOTU jakaś osoba (Maria) "załatwia" różne sprawy. Ja tam wolę "załatwiać sprawy" bezpośrednio u adresata.

Przeczytałem i nasuwa mi się jeden wniosek - wiara czyni cuda

Z reguły w każdej rodzinie wśród rodziców ten bardziej surowy to Ojciec, ta łagodniejsza to Matka.Jak dziecko nabroi to oczywiście może załatwiać sprawę z tym surowszym, ale ilu z nas chociaz raz w życiu wolało poprosić o pomoc tą łagodniejszą.Oczywiście nikt nikogo nie zmusza do takiej decyzji, to kwestia indywidualnego wyboru i taką ją pozostawmy i jednym i drugim. Każdy ma prawo do własnego zdania.

No ładnie Bóg surowy Ojciec, Jezus umarł na krzyżu i dzięki Jego krwi jestem czysty w oczach Boga to mam się Go bać i iść jakąś drogą, okrężną i dłuższą przez pośredników? Rozumiem argumenty, ale nie rozumiem nastawienia...

Czy zdejmowanie medalika jest grzechem? Jeśli zdjemuję medalik do ćwiczeń, lub gdy np. zakładam jakiś naszyjnik na jakąś okazję i zdejmuję na ten czas medalik czy obrażam wtedy Maryję?

Grzechem nie jest na 100 %.
Zdejmowanie do ćwiczeń to naturalne.
Natomiast jeśli chodzi o biżuterie, to pewnie miło byłoby Maryi gdybyś jakoś go wkomponowała w swój wygląd, ale jeżeli nie widzisz pomysłu to nic się nie stanie na pewno

Utopia- ja tez mialam ten problem, bo bardzo lubię biżuterię- ale stwierdziłam, że medalik z Maryją musi być ważniejszy niż wszystko inne i teraz po prostu albo ubieram dwa wisiorki na łańcuszek- jeden Cudowny Medalik i coś innego, albo mam łańcuszek z medalikiem + perełki czy korale...

Oczywiście, że perly solo wyglądałyby lepiej, ale mozna zrobic małe poswięcenie dla Kochanej Mateczki