Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz kwi 25, 2024 18:51



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona
 Matka Boga i ja 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Matka Boga i ja
Chciałabym napisać o moim osobistym doświadczeniu z Maryją.

Nie było ani nie jest ono łatwe.
Początki mojej wiary koncentrowały się wokół poszukiwania odpowiedniego wyznania. Jako dziecko byłam ochrzczona w Kościele katolickim i po pewnym czasie wahań, modlitw i rozmów, ostatecznie zdecydowałam, że w nim zostanę. Przez ten czas zdążyłam się jednak nasłuchac i naczytać różnych, głównie protestanckich poglądów.

I tu zaczęły się moje kłopoty. Byłam podlotkiem i doszło nawet do tego, że ktos przekonał mnie, że modląc się do Maryii oddaję cześć szatanowi. Bałam się mówić "Zdrowaś Mario...".
Minęło trochę czasu, trochę poczytałam, trochę przeżyłam i mój stosunek do Matki Bożej legł znacznej poprawie. Uznałam Jej ważną rolę w życiu Kościoła i w dziele zbawienia. Rozumiem sens zanoszonych do niej (a może bezpieczniej powiedzieć: za Jej pośrednictwem) modlitw.


A jednak daleko mi do dziecięcej ufności dla Niej. Trudno mi o jakieś żywsze uczucia, o pamięć o Niej na codzień, o szukaniu opieki u Niej. W moim zyciu, mimo starań, nie zajmuje Ona na pewno drugiego miejsca zaraz po Bogu. Zdażały szię w moim życiu takie sytuacje, kiedy to do Niej zwróciłam się o pomoc, podobnie jak do innych świętych, ale zdarzały się rzadko - dużo bardziej naturalna jest dla mnie rozmowa z Jezusem. Z Nim mam kontakt - z Nią raczej znikomy.


A dlaczego się martwię? Jeden z księży wygłosił kieds pogląd, że brak takiej żywej, dziecięcej pobożności i ufności do Maryii jest znakiem działania złego ducha. Dziś wiem, że opierał się w tym sądzie na słowach św. Ludwika de Monfort.

I co teraz? Mam się poddać egzorcyzmom?

Czuję się gorsza, czuję, że nie jestem taką katoliczą, jaką być powinnam. Staram się, ale bez skutku.


Chętnie poczytam Wasze opinie na ten temat. Może akurat cos mnie olśni?


Cz paź 27, 2005 19:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 25, 2005 12:23
Posty: 4
Post 
Cytuj:
Chętnie poczytam Wasze opinie na ten temat. Może akurat cos mnie olśni?
_________________
Moja opinia jest taka, że to zupełnie normalne, że chrześijanin ma znikomy kontakt z Maryją, bo nie ma ona żadnego znaczenie w dziele zbawienia.
Jest naszą siostrą w wierzę, kobieta czcicgodną i błogosłowioną między niewiastami(Christotokos).
To co rzymski-katolicyzm zrobił z Marią, pokorną kobieta z Nazaretu to jakieś horrendalny absurd; zapewne sama Maria byłaby strasznie smutna, patrząc na to , co robią katolicy w stosunku do jej osoby.
Koronowanie obrazów, modlitwy do Marii i poprzez Marię- jeden jest tylko Pośrednik między Bogiem a ludźmi, człowiek Jezus Chrystus” (1 Tym 2,5).


Pt paź 28, 2005 20:36
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Mnie też przeraża to, co katolicyzm zorbil z Marią. Myślę, że ona sama by tego nie chciala. Doszlo do tego, że katolicy modlą się już tylko do niej, a medaliki z jej wizerunkeim uważają za amulety szczęścia( co już w ogóle trąci magią).
Kiedyś - nieświadomie- modlilam się modlitwą "zdrowaś, Mario" . Nosilam medalik naszyi. Nikt mnie nie próbowal przekonywać, że to coś zlego, ale od kiedy przyjęlam Jezusa jako Pana i Zbawiciela, trudno mi bylo moich bliskich powiarzać opiece Maryi. Zupelnie, jakbym czula, że mogę im zrobić przez to jakąś krzywdę...
Kiedyś na peronie bez powodu urwal się mój lańcuszek ze srebrnym medalikiem. Uslyszalam brzęk, schylilam się...Lańcuszek znalazlam, medalik jakby pod ziemię się zpadal. Może uznacie to za infantylne z mojej strony, ale uznalam to za znak, potwierdzenie moich wątpliwości .
Teraz wiem na pewno- nie wolno nam się modlić do czlowieka. Naszych modlitw wysluchuje jedynie BÓG. I nie musimy prosić o jakieś wstawiennictwa( na wzór ziemski...), sam Chrystus się za nami wstawia, nasz arcykaplan, który tyle wycierpial z milości dla nas. On, który przeszedl krzyż, mialby teraz odmówić nam posluchania? :shock:
Nie rozumiem tlumaczeń katolików, którzy mówią, że do matki to jakoś poręczniej, w końcu to matka...Moim zdaniem oni nie znają swojego Boga, nie wiedzą , jak bardzo On ich kocha, nie potrafią Mu zaufać. Przecież w sercu Boga jest miejsce na matczyną czulość i Ojcowską milość.
Zaufajmy Panu! :-D


So paź 29, 2005 15:40
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Cytuj:
Moja opinia jest taka, że to zupełnie normalne, że chrześijanin ma znikomy kontakt z Maryją, bo nie ma ona żadnego znaczenie w dziele zbawienia.


Maryja ma wielkie znaczenie w dziele zbawienia:
- przyjęła w zwiastowaniu Zbawiciela w swoje łono i wydała Go na świat ( miała wolna wolę - mogła tego nie uczynić)
- przez długi czas towarzyszyła wraz z Józefem we wzrastaniu Jezusa
- niejako sprowokowała Jezusa do uczynienia pierwszego znaku w Kanie Galilejskiej
- dyskretnie towarzyszyła Mu podczas Jego publicznej działalnosci
- stała pod krzyżem na którym umierał Jezus - gdzie stała się również matką wszystkich ludzi
- była obecna podczas Zesłania Ducha Świętego, razem z uczniami czuwała na modlitwie

Cytuj:
Kiedyś - nieświadomie- modlilam się modlitwą "zdrowaś, Mario" . Nosilam medalik naszyi. Nikt mnie nie próbowal przekonywać, że to coś zlego, ale od kiedy przyjęlam Jezusa jako Pana i Zbawiciela, trudno mi bylo moich bliskich powiarzać opiece Maryi. Zupelnie, jakbym czula, że mogę im zrobić przez to jakąś krzywdę...
Kiedyś na peronie bez powodu urwal się mój lańcuszek ze srebrnym medalikiem. Uslyszalam brzęk, schylilam się...Lańcuszek znalazlam, medalik jakby pod ziemię się zpadal. Może uznacie to za infantylne z mojej strony, ale uznalam to za znak, potwierdzenie moich wątpliwości .


Myslę, że takie znaki mozna róznie interpretować -mozna powiedziec, że to przypadek,ale mozna było też pomyśleć ( co uważam za prawdopodobne), że to zły duch w ten sposób próbuje zniszczyć relację z Maryją.

W sprawie pośrednictwa - z Katechizmu Kościoła Katolickiego:
2674 Od wyrażenia w wierze przyzwolenia Maryi w chwili Zwiastowania i niezachwianego podtrzymania go pod krzyżem Jej macierzyństwo rozciąga się odtąd na braci i siostry Jej Syna, którzy są "pielgrzymującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa" 21 . Jezus, jedyny Pośrednik, jest drogą naszej modlitwy; Maryja, Matka Jezusa i Matka nasza, nie przysłania Go; Ona "wskazuje drogę" (Hodoghitria), jest jej "Znakiem", według tradycyjnej ikonografii na Wschodzie i na Zachodzie.

I jeszcze z Katechizmu:

2679 Maryja jest doskonałą "Orantką", figurą Kościoła. Gdy modlimy się do Niej, wraz z Nią łączymy się z zamysłem Ojca, który posyła swego Syna dla zbawienia wszystkich ludzi. Podobnie jak umiłowany uczeń, przyjmujemy do siebie 27 Matkę Jezusa, która stała się Matką wszystkich żyjących. Możemy modlić się z Nią i do Niej. Modlitwa Kościoła jest jakby prowadzona przez modlitwę Maryi. Jest z Maryją zjednoczona w nadziei 28 .

Pozdrawiam

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So paź 29, 2005 17:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt paź 25, 2005 12:23
Posty: 4
Post 
Moria napisał(a):
Cytuj:
Moja opinia jest taka, że to zupełnie normalne, że chrześijanin ma znikomy kontakt z Maryją, bo nie ma ona żadnego znaczenie w dziele zbawienia.


Maryja ma wielkie znaczenie w dziele zbawienia:
- przyjęła w zwiastowaniu Zbawiciela w swoje łono i wydała Go na świat ( miała wolna wolę - mogła tego nie uczynić)
- przez długi czas towarzyszyła wraz z Józefem we wzrastaniu Jezusa
- niejako sprowokowała Jezusa do uczynienia pierwszego znaku w Kanie Galilejskiej
- dyskretnie towarzyszyła Mu podczas Jego publicznej działalnosci
- stała pod krzyżem na którym umierał Jezus - gdzie stała się również matką wszystkich ludzi
- była obecna podczas Zesłania Ducha Świętego, razem z uczniami czuwała na modlitwie

Cytuj:
Kiedyś - nieświadomie- modlilam się modlitwą "zdrowaś, Mario" . Nosilam medalik naszyi. Nikt mnie nie próbowal przekonywać, że to coś zlego, ale od kiedy przyjęlam Jezusa jako Pana i Zbawiciela, trudno mi bylo moich bliskich powiarzać opiece Maryi. Zupelnie, jakbym czula, że mogę im zrobić przez to jakąś krzywdę...
Kiedyś na peronie bez powodu urwal się mój lańcuszek ze srebrnym medalikiem. Uslyszalam brzęk, schylilam się...Lańcuszek znalazlam, medalik jakby pod ziemię się zpadal. Może uznacie to za infantylne z mojej strony, ale uznalam to za znak, potwierdzenie moich wątpliwości .


Myslę, że takie znaki mozna róznie interpretować -mozna powiedziec, że to przypadek,ale mozna było też pomyśleć ( co uważam za prawdopodobne), że to zły duch w ten sposób próbuje zniszczyć relację z Maryją.

W sprawie pośrednictwa - z Katechizmu Kościoła Katolickiego:
2674 Od wyrażenia w wierze przyzwolenia Maryi w chwili Zwiastowania i niezachwianego podtrzymania go pod krzyżem Jej macierzyństwo rozciąga się odtąd na braci i siostry Jej Syna, którzy są "pielgrzymującymi jeszcze i narażonymi na trudy i niebezpieczeństwa" 21 . Jezus, jedyny Pośrednik, jest drogą naszej modlitwy; Maryja, Matka Jezusa i Matka nasza, nie przysłania Go; Ona "wskazuje drogę" (Hodoghitria), jest jej "Znakiem", według tradycyjnej ikonografii na Wschodzie i na Zachodzie.

I jeszcze z Katechizmu:

2679 Maryja jest doskonałą "Orantką", figurą Kościoła. Gdy modlimy się do Niej, wraz z Nią łączymy się z zamysłem Ojca, który posyła swego Syna dla zbawienia wszystkich ludzi. Podobnie jak umiłowany uczeń, przyjmujemy do siebie 27 Matkę Jezusa, która stała się Matką wszystkich żyjących. Możemy modlić się z Nią i do Niej. Modlitwa Kościoła jest jakby prowadzona przez modlitwę Maryi. Jest z Maryją zjednoczona w nadziei 28 .

Pozdrawiam

Nie wyobrażam sobie by jakakolwiek kobieta na Ziemi mogła odmówić , i powiedzieć ,, Nie -Chrystusa(Boga ) to ja nie urodzę. Nie ma mowy i nawet proszę mnie nie namawiać. Nie i koniec!" Przecież to absurd.
Tak rozdmuchanie oczywistego faktu, powiedzenia tak(fiat) przez Marię z Nazaretu to jakiś absurdalny nonsens.

Jescze miałoby to jakiś sens, gdyby urodzenie i wychowanie Jezusa , wiązałoby się z jakimś niewyobrażalnym cierpieniem , czy w ogóle z jakimś cierpieniem, to możnaby ewentualnie podnosić argument,, Jaka to Maria, to niesamowita kobieta, zdecydował urodzić Chrystusa , mimo tylu cierpień, mimo prześladowań itp"- a tymczasem nic takiego nie miało miejsca i życie Marii było zwykłym życiem, niczym nie różniącym się od życia setek nazaretańskich kobiet i kobiet towarzyszących Jezusowi.
Przez 30 lat życia Jezusa, Maria prowadziła zwyczajne życie, nie wiemy dokładnie czym się zajmowała(sa rózne hipotezy, ale żadnej nie można przyjąc jako pewnik).
Więc nie róbmy z oczywistego faktu powiedzenia ,,Tak" jakiejś powodu do ubóstwiania i czczenia , czy wręcz modlenia się za pośrednictwem Marii czy do Marii.
Cytuj:
niejako sprowokowała Jezusa do uczynienia pierwszego znaku w Kanie Galilejskiej
Po czym Jezus strofował ją i upominał" Czego chcesz ode mnie niewiasto? Jeszcze nie nadeszła godzina moja" J 2,4

Cytuj:
dyskretnie towarzyszyła Mu podczas Jego publicznej działalnosci
Jak wiele innych kobiet.
Cytuj:
stała pod krzyżem na którym umierał Jezus - gdzie stała się również matką wszystkich ludzi

Moją na pewno nie.
JAkie sa logoczne przesłanki fo stwierdzenia, że Maria, jest czyjąś matką?
Maria była matką Jezusa i nikogo innego.
Nazywanie Maryi swoją matką (żoną-co nie raz słyszałem od kleryków katlickich) , to sprzeczny z Biblią i chrześcijaństwem pogląd.
Ewentualnie można powiedziec że stała się jescze przybraną matką Jana.
Cytuj:
- była obecna podczas Zesłania Ducha Świętego, razem z uczniami czuwała na modlitwie

No i co z tego wynika?
Czemu więc katolicy nie czczą przykładowo św.Macieja, któy też wtedy był obecny? Albo św.Tomasza?

Niestety katolicy posunęli kult MArii to tak absurdalnej formy, że każdy kto próbuje przywrócić normalność w patrzeniu na Marię z NAzaretu, niejako sam przed sobą , stawia się jako wroga Marii, niejako ją atakuję.
Nic bardziej błędnego-nie atakujemy MArii, nie jesteśmy jej wrogami-mamy ogrimny szacunek i miłośc do pokornej kobiety z Nazaretu.
Ale nie można dopuszczać do czegoś co jest achrześcijańskie-a kult MArii to rzecz abiblijna i achrześcijańska.

Nigdzie w Biblii nie ma choćby pół słowa, wzmianki, o tym, że Marię mamy traktowac inaczej niż iinnych braci/siostry w wierzę.
"Ale gdybyśmy nawet my lub anioł z nieba głosił wam Ewangelię różną od tej, którą wam głosiliśmy - niech będzie przeklęty!" Ga 1,8
A Ewangelia to Ewangelii Jezusowa-Chrsycentryczna, nie MAriocentryczna i każdy kto nazywa się chrześcijaninem, powinien w centrum stawiać Boga-nie Marię, nie św.Antoniego, czy tysiace świętych katolickich pośredników-Boga i tylko Boga.


So paź 29, 2005 18:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N kwi 10, 2005 8:12
Posty: 2721
Post 
Drogi bracie protestancie Przedwojenny

Jestem katolikiem i oprócz biblii uznaje takze urząd nauczycielski i tradycję kościoła katolickiego. Tak więc dalsza dyskusja nie ma sensu.

Zielona,

Mozna oczywiscie iść do Jezusa Chrystusa bez specjalnego nabożeństwa do Maryi. Ale myślę, że Maryja Cię kocha i śmiało możesz modlić się do Niej lub za Jej pośrednictwem. Ona jest pokorna i wszystko przekaże Jezusowi. Nie przejmuj sie tym, że nie możesz wykrzesać z siebie jakichś zywszych uczuć w stosunku do Matki Bozej - bo miłość zawiera się w woli.
Jeśli sie starasz - to juz jest bardzo dużo i Bóg to docenia.

pozdrawiam

_________________
Codziennie jeden cytat z nauczania ojców Kościoła – blog:
http://ojcowiewiary.blogspot.com/


So paź 29, 2005 20:30
Zobacz profil

Dołączył(a): So paź 15, 2005 16:29
Posty: 448
Post 
Moria- a powiedz mi, po co Bogu mialoby zależeć na tym, żeby oddawać holdy Marii , modlić sie do niej, uwielbiać ją? :shock: JAkiż to ona ma udzial w dziele zbawienia?! Czy to ona wycierpiala krzyż? Czy to ona za nas umarla? Czy to o niej powiedzial glos z nieba: "ten jest Syn mój umilowany, jego sluchajcie"?
I powiedz mi, czy jeśli ktoś wierzy w Chrystusa, przyjąl Go Jako Zbawiciela, jako Boga do serca, a nie modli się do Marii- nie będzie zbawiony?
A co ze slowami: jeden jest pośrednik między Bogiem a czlowiekiem? Jak te slowa interpretujesz?

NAsz Bóg jest Bogiem zazdrosnym, nikomu nie chce oddać swojej chwaly.Co do sugestii, że to sprawka zlego ducha...no, cóż, ja myślę wręcz przeciwnie... :?


So paź 29, 2005 20:37
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 01, 2004 6:57
Posty: 2427
Post 
Berea:
Cytuj:
powiedz mi, czy jeśli ktoś wierzy w Chrystusa, przyjąl Go Jako Zbawiciela, jako Boga do serca, a nie modli się do Marii- nie będzie zbawiony?
A co ze slowami: jeden jest pośrednik między Bogiem a czlowiekiem? Jak te slowa interpretujesz?

Każda modlitwa chrześcijanina skierowana jest do Boga przez Jezusa Chrystusa w Duchu Świętym. Święci natomiast to ci, którzy modlą się razem z nami, wstawiają się za nami.
Rozumiem, że w tzw. ludowym katolicyzmie jest wiele przesady, niewłaściwości czy naleciałości z innych wieków, które sam Kościół katolicki zauważa i usiłuje to zmienić. W związku z tym radzę Ci, Bereo, przeczytać na przykład encyklikę Pawła VI "Marialis cultus", w której papież wzywa do uporządkowania kultu maryjnego. Podobnie warto znaleźć w internecie artykuły o. Celestyna Napiórkowskiego, wybitnego katolickiego teologa, który poddaje krytyce liczne przejawy takiego kultu świętych, iż wydaje się, że Jezus Chrystus schodzi w takiej pobożności na dalszy plan.


So paź 29, 2005 21:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post 
Moria - dziękuję :-)

Wszystkim braciom protestantom dziękuję również - w nieco innym tego słowa znaczeniu :-) . Po prostu przerabiałam to już i mimo tego zostałam w Kościele katolickim (i jestem pewna, że zrobiłam słusznie). Polecam Wam pozycję Ratzingera pt. "Córa Syjonu". Nie jest to wykład na temat mariologii, ale moim zdaniem doskonale obrazuje katolicki sposób patrzenia na Biblię (bo myślę, że my - katolicy i protestanci - różnimy się zwłaszcza sposobem czytania Biblii, a reszta różnic niejako z tego wynika), a także można tam znaleźć parę waznych słów na temat miejsca Marii w Kościele.


So paź 29, 2005 21:47
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 18, 2004 13:21
Posty: 2617
Post Re: Matka Boga i ja
Zielona, ja też jestem katolikiem i zapewniam Cię, że nie powinnaś się martwić swoją postawą. Odnoszę wrażenie, że przeszłaś trochę ze skrajności w skrajność i stąd cały kłopot - katolicyzm to przecież nie protestantyzm + super kult Marii ;)

zielona napisał(a):
A jednak daleko mi do dziecięcej ufności dla Niej.

A czy jesteś dzieckiem?
zielona napisał(a):
Trudno mi o jakieś żywsze uczucia, o pamięć o Niej na codzień, o szukaniu opieki u Niej. W moim zyciu, mimo starań, nie zajmuje Ona na pewno drugiego miejsca zaraz po Bogu.

Skąd taki pomysł, że Maria ma zajmować w życiu człowieka drugie miejsce zaraz po Bogu? Najważniejsze, że Bóg jest dla Ciebie na pierwszym miejscu, a jak pewien święty powiedział - gdy On jest na pierwszym, wszystko jest na swoim :wink:
zielona napisał(a):
Zdażały szię w moim życiu takie sytuacje, kiedy to do Niej zwróciłam się o pomoc, podobnie jak do innych świętych, ale zdarzały się rzadko - dużo bardziej naturalna jest dla mnie rozmowa z Jezusem.

To bardzo dobrze, że modlitwa z Jezusem jest dla Ciebie naturalna. Nie powinnaś się martwić, w końcu to przez Chrystusa jesteśmy zbawieni i On sam wystarczy :)
zielona napisał(a):
A dlaczego się martwię? Jeden z księży wygłosił kieds pogląd, że brak takiej żywej, dziecięcej pobożności i ufności do Maryii jest znakiem działania złego ducha. Dziś wiem, że opierał się w tym sądzie na słowach św. Ludwika de Monfort.

I co teraz? Mam się poddać egzorcyzmom?

Oczywiście, że nie - wszystko jest z Tobą w porządku. Nie warto się przejmować opinią jednego księdza - Bóg jest bardzo ważną osobą w Twoim życiu i On Cię będzie prowadził - to się liczy. Nie można mówić, że działaniem złego ducha jest brak takiej relacji z Marią jak z Jezusem - prędzej na odwrót... Bóg jest o wiele ważniejszy od Marii, dlatego myślę, że w Twoim postępowaniu nie ma nic złego. Nie jest ono sprzeczne z Nauką Kościołą Katolickiego, więc nie szukaj dziury w całym i przestań się martwić.
zielona napisał(a):
Czuję się gorsza, czuję, że nie jestem taką katoliczą, jaką być powinnam. Staram się, ale bez skutku.

Przykro mi, że tak się czujesz :? To smutne jak czasem może namieszać przeczytanie jakichś głupot... Jeśli chcesz możemy porozmawiać na priv.

_________________
Opuściłem forum wiara.pl i mój profil czeka na usunięcie.
Pożegnanie jest tutaj


So paź 29, 2005 22:30
Zobacz profil

Dołączył(a): N paź 30, 2005 21:50
Posty: 5
Post 
Jezli maryja byla taka super jak ja przedstawia KK to czemu jj kult sie roziwja nie od pocatku a zostal "rozkrecony" przez przypadek dopiero na soborze zbojeckim w efezie ?

pozdrawiam
w.

_________________
plum :] juz milcze plum :]


N paź 30, 2005 23:13
Zobacz profil YIM
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post 
To, co przed chwilą zaprezentował winegre, to klasyczny przykład pomocy człowiekowi w potrzebie. :brawo:


N paź 30, 2005 23:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lut 18, 2004 15:45
Posty: 1883
Post 
"Maryja w planie Bożym

1. Przez Najświętszą Maryję Pannę przyszedł na Świat Jezus Chrystus i przez Nią też chce On w Świecie panować.

4. Bóg Ojciec dopuścił, aby nie zdziałała w swym życiu żadnego głośnego cudu, choć ją wyposażył w zdolność do tego...

5. Maryja jest uwielbioną Matką syna, który-aby ją utwierdzć w pokorze - upodobał sobie w upokarzaniu i ukrywaniu Jej ziemskiego życia, zwąc Ją niewiastą - mulier (J 2,4 - 19,26) [Traktat o prawdziwym nab. L.M. Grignion de Montfort str11]

10. Naprawdę musimy zawołać ze Świętymi De Maria nunquam satis! Maryję nie dość dotąd sławiono, nie dość wychwalano, czczono, miłowano! Nie dość Jej służono! Należy się Jej więcej chwały, uwielbienia, miłości i służby.

51. Położę nieprzyjaźń między tobą a między niewiastą, i między nasieniem twoim a nasieniem jej; Ona zetrze głowę twoją, a ty czychać będziesz na piętę Jej (Rdz 3,15) traktat str 42.

124. Stąd wynika, iż człowiek który się w sposób dobrowolny poświęcił i ofiarował Chrystusowi przez Maryję, nie może już rozporządzać wartością żadnego ze swych dobrych uczynków. wszystkie znoszone cierpienia, myśli, słowa i dobre czyny należą do Maryi, aby tym mogła rozporządzać wedle woli Syna swego, ku Jego większej chwale;..."


to wszystko powyżej świadczy o kulcie i miłości do Maryi od początku do dnia dzisiejszego
powyższe cytaty pochodzą z
"TRAKTATU O PRAWDZIWYM NABOŻEŃSTWIE DO NAJŚWIĘTSZEJ MARYI PANNY"
Autorstwa Świętego Ludwika Marii Grignion de Montfort

_________________
Obrazek
"Przejmij mnie dreszczem Twojego Istnienia, dreszczem wiatru w dojrzałych kłosach..."
JP II


Pn paź 31, 2005 0:01
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N paź 30, 2005 21:50
Posty: 5
Post 
zielona napisał(a):
To, co przed chwilą zaprezentował winegre, to klasyczny przykład pomocy człowiekowi w potrzebie. :brawo:


powiedzmy ze nie rozumiem, mozesz wyjasnic i roziwnac mysl :]

tak i jstem w potrzebie :]

w.
elo :)

_________________
plum :] juz milcze plum :]


Pn paź 31, 2005 0:05
Zobacz profil YIM

Dołączył(a): N paź 30, 2005 21:50
Posty: 5
Post 
tego nie bylo XD

w.

_________________
plum :] juz milcze plum :]


Pn paź 31, 2005 2:10
Zobacz profil YIM
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 35 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL