Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 05, 2025 23:36



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Sex po ślubie 
Autor Wiadomość
Post 
Bianka napisał(a):
To był właśnie przypadek braku miłości w małżeństwie. Żona nie miała już ochoty na jakiekolwiek współżycie, ponieważ już się nie kochali.

Mimo tego braku miłości, ksiądz twierdził, że i tak żona ma obowiązek współżycia z mężem, gdyż inaczej jego potrzeby seksualne będą niezaspokojone i może go to popchnąć do zdrady małżeńskiej, a wtedy żona będzie współodpowiedzialna za jego grzech.

Innymi słowy, zalecał seks bez miłości.


Czy Ty Bianko nie potrafisz rozróżnić miłości od kochania? Czy nie wpadło Ci do głowy że seks nie jest jeszcze miłością? Ja znam faceta, którego żona, wbrew jego woli, dwuktrotnie dopuściła się aborcji a który jej nie porzucił ani też nie współżył z nią aby nie dopuścić do trzeciej aborcji. On swoją żonę po prostu miłował. Do czasu dopóki jego żona nie zrozumiała, że jej normalnym ludzkim obowiązkiem jest zostać matką, nie zbliżał się do niej.
Ich trójka dzieci to już osoby dorosłe, które pozakładały swoje rodziny. A mój znajomy i jego żona są dzisiaj wspaniałą parą dziadków i cieszą się swoimi wnukami.
Potrzeby seksualne? Nie ma czegoś takiego. Jest tylko potrzeba bycia matką i potrzeba bycia ojcem. A t.zw. potrzeba seksualna to tylko taka dodatkowa, która niekoniecznie musi być zaspokojona.


Pt cze 04, 2004 9:42
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Bianka ;)
Współżycie w małżeństwie ma wynikać z miłości i być jej - dopełnieniem? zwieńczeniem? (ech, nie lubię górnolotnych słów...).
Zmuszanie kogokolwiek do współżycia wbrew jego woli jest rodzajem przemocy i fakt zawarcia małżeństwa niczego tutaj nie zmienia.
Tyle że miłość - w małżeństwie czy nie - nie jest uczuciem, emocją. Inaczej nie można by jej wymagać, nie można by jej - przysiąc. Miłość jest czymś co trzeba budować.
I myślę że rzecz nie w tym, czy ma się zmuszać do współżycia - bo takie podejście rzeczywiście zamienia ją w przedmiot, tylko w tym że nie może sobie powiedzieć - "nie kocham go i już" i sprawy zignorować...

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt cze 04, 2004 10:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt kwi 06, 2004 9:10
Posty: 140
Post 
Jot_ko i Teofilu, dziekuje za wasze wypowiedzi, podniosły mnie nieco na duchu.

Nie miałam w swoim poście na myśli że można rozwiązywać małżeństwa ot tak sobie.
Nie myślę też bynajmniej, że seks równa się miłości - jest raczej wyrazem miłości jak pocałunki czy pieszczoty, które rezerwuję tylko dla jednej osoby.

Dlatego właśnie oburzyła mnie postawa księdza, który zamiast zacząć od pomocy małżonkom w odbudowaniu miłości w małżeństwie, zajął się ich życiem seksualnym.

Potrzeby seksualne chyba jednak istnieją ;) , ale zakładanie, że żona jest odpowiedzialna za grzech cudzołóstwa męża, jeśli odmawia współżycia, jest dla mnie przegięciem.
Właśnie ten wyboldowany kawałek jest clou całej sprawy.


N cze 06, 2004 13:46
Zobacz profil
Post 
Bianko !
Wydaje mi się, że słowa te z ust oewgo księdza padły po to, by owa kobieta zrozumiała to, że Małżeństwo jest nierozerwalne ...
Że po słubie wspólnie odpowiadają za losy Współmałonka(i).

Niektórzy traktują bowiem Małżeństwo niemalże jako "zalegalizowane współzycie" ...
A niestety - jest to zupełnie coś innego. Związek małżeński określiłbym jako "wspólną odpowiedzialność" obydwojga za to, co się dzieje w rodzinie ... Często powtarzam, że jest to "wielka życiowa szkoła ustępstw" dla dobra wszystkich członków rodziny ...
Co, co niektórzy nazywają "miłością" ( a ja nazywam "wzajemnym zauroczeniem") kończy się po pewnym czasie ...
A zanim sie skończy - nazleży zbudować solidne podstawy do dalszego funkcjonowania związku ... Podstawy oparte na wzajemnym zaufaniu, szacunku i odpowiedzialności ...
Tak scementowany związek trwa niewzuszony przez lata ... Mimo wielu wstrząsów, jakim jest poddawany.
Jednak bardzo zawodzą się ci, którzy w małżeństwie chca tylko czerpać z życia ...
Takie związki nie trawają zbyt długo ...

Jeszcze trzecia grupa małżeństw.
Małżeństwa, w których "strony" wchodząc w małżeństwo nie maja sprecyzowanych poglądów na życie w rodzinie. Nie wiedzą czego chcą od życia ...
Takie małżeństwa też dość często się rozpadają .. :(
Zatem nie ma co opierać swego wiązku na seksie ...
Seks powinien być tylko dodatkiem do małżeństwa.
Czerpać z tego przyjemność i radość - jak najbardziej.
Ale - zeby tylko wpółżycie nie stało się jedynym celem związku ...
Bo obawiam się, że taki związek nie przetrzyma próby czasu ... :(

Pozdrawiam :)


Śr cze 09, 2004 7:06

Dołączył(a): Pt maja 07, 2004 18:45
Posty: 11
Post sex po slubie
Bianko
Dorzuce i ja swoje trzy grosze.
Pytasz sie ksiedz jak z tym sexem???? I ON moze cos na ten temat wie???
Uczyl sie przeciez w seminarium nie patrzec na kobiety!!
Przeczytaj co na ten temat pisze Pismo Swiete!!
1 Koryntian 7
z Bogiem
Greg


Pt cze 11, 2004 0:33
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 50 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL