Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 05, 2025 19:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 7 ] 
 pomocy:( 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 28, 2004 22:55
Posty: 11
Post pomocy:(
Moja rodzina zawsze była pseudo chrześcijańska (do kościoła żeby pokazać sie przed sąsiadami a w domu szkoda gadać)ale teraz jest coraz gorzej.Mam 18 lat i moja rodzina mnie upokarza.Nigdy nie miałam dzieciństwa ale byłam osoba skryta i nigdy sie nikomu nie żaliłam zawsze szłam do przodu.Modle sie do boga i silnie wierze kiedyś ktoś mi powiedział żeby sie modlić po to by oni sie zmienili ale to nic nie pomogło.Coraz bardziej zamykam sie w sobie i odcinam od siebie ludzi lekarz mi powiedział ze mam depresje,kocham ich ale nie zniosę dłużej upokarzania psychicznego i fizycznego.Nie wiem co mam robić ,nie chce zrobić głupoty (popełnić samobójstwo)z tego powodu.Rozmawiałam już z nimi ze nie daje rady ,ze chciałabym żeby mnie traktowali jak na to zasługuje zawsze kończyło sie to płaczem i nic z tej rozmowy nie wynikało?czy jedyna rzeczą jest wyprowadzenie sie ?i może macie jakieś modlitwy o dodanie odwagi lub o nawrócenie osób bliskich ?z góry dziękuje za pomoc

_________________
Śpieszmy sie kochać ludzi tak szybko odchodzą


Wt cze 05, 2007 13:45
Zobacz profil
Post 
Hej !! :)

1. Jesli lekarz stwierdził u Ciebie depresję, to pewnie zaproponował jakies leczenie?? Leki albo psychoterapię??
Oczywiście jesli masz stresującą sytuację w domu- to leki na dluższą metę nie pomogą- ale psychoterapia pomoze radzic sobie z trudnymi sytuacjami...

2. Jesli naprawdę boisz się, że popełnisz samobójstwo- masz natretne myśli, słyszysz glosy wzywające Cię do tego, okaleczasz się- to bez problemu przyjmą cię do szpitala- a moze to otrzeżwi Twoją rodzinkę...

3.Walcz teraz o siebie- o nawrócenie rodziny powalczysz jak wyjdziesz z depresji- niepokoi mnie to co napisałaś- upokarzanie fizyczne i psychiczne- na czym polega- mozesz cos więcej napisac- chyba, ze nie masz ochoty
:-(

4. Masz rodzeństwo albo bliską ciocię, babcię czy kogos takiego- moze warto im powiedziec co się dzieje?? Jesli rodzice tak niepokoją się, co powiedzą sąsiedzi to na pewno świadomość, że o awanturach w domu dowie się ktos jeszcze trochę ich powstrzyma

5. Przy prawie kazdej parafii sa darmowe poradnie psychologiczne- najczęściej jest to pomoc dla małżonków i narzeczonych, ale są tez czasami poradnie dla osób z rodzin z problemem alkoholowym, przemoca itp...Jesli masz dostep do internetu- to powinnas znaleźć-albo napisz jakie miasto Cię interesuje- to ja czegoś poszukam...

6. Czy problemem jest relacją z mama, tatą czy obojgiem??


Wt cze 05, 2007 14:07
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 28, 2004 22:55
Posty: 11
Post 
Dziekuje bardzo za odpowiedz!tak lekarz zapisał mnie na terapie grupową młodzieży tylko ze wolałabym żeby poszla ze mna rodzina bo w niej tkwi problem jeśli sama pójdę ,i wrócę do domu i bedzie to samo wiem ze będę sie źle czuć poszłam na pierwszą sesje o ktorej raczej temat byl jak sie nie podawac w zyciu ,tylko ze ja sie nie podaje czuje sie źle i nic nie warta.Nie mieszkam w polsce ,tylko w francij co do szpitala to pierwsze trzeba bedzie placic a drugie jesli nic nie stalo to nie ma tam po co isc.Upokorzenia psychiczne to jest takie wysmiewanie przy innych ludziach przez mame ,powtarzanie mi ciagle ze jestem nikim i ze nic ze mnie nie bedzie,slowa wulgarne i taki brak milosci.Kiedys slyszalam ze kiedys matka jest z dzieckiem aniol stroz moze odpocząć chciałabym chociaż sie przytulić i powiedziec kocham cie ,kazdego wieczoru placze bo nie moge przy nich odrazu bym dostała.Mam tylko jednego brata jest starszy od mnie ale jest chyba najgorszy.Kiedyś słyszałam ze moja mama niechciala mieć dziewczynki i mysli ze bylam podrzucona w szpitalu boje sie ze to moja winna ze to moze ja robie cos nie tak ze oni mnie nie akceptują .co do przemocy fizycznej to jest popychanie .bicie w twarz ale to mnie nie boli bardziej niż przemoc psychiczna.Tata już nie mieszka z nami starałam sie go prosić o pomoc o zamieszkanie z nim wytłumaczyłam jaka jest styłacja ale o niczym takim jak pomoc nie było mowy.Nie wiem czy powinnam szukać pomocy u psychologów czy mieć silną wiare i modlić sie jeszcze bardziej ?i chciałabym jeszcze zapytać jeśli można czy takie traktowanie w dzieciństwie może sie odbić w moim dalszym życiu ?np kiedy bede mieć własną rodzinę ?Wczoraj miałam taki kryzys że wziełam żyletke i pociełam sobie recę chciałam dokończyć czyli podciąć sobie żyły ale widziłam w mojej głowie taki obraz z dzieciństwa jezu ufam tobie i to chyba mnie on uratował przypomniał mi sie i na tym obrazku jakby jezus płakał schowałam żyletke i zambandożawałam ręce wstydze sie przed sobą i przed bogiem ze to zrobiłam :( .Jest to prawdą ze samobójcy idą do piekła ?czy to pisze gdzieś w piśmie świętym?Jest mi strasznie ciężko o tym pisać i za bardzo nie wiem jak to opisac ale szczerze dziękuje za odpowiedzi

_________________
Śpieszmy sie kochać ludzi tak szybko odchodzą


Wt cze 05, 2007 17:31
Zobacz profil
Post 
1.To dobrze, ze wybrałaś się na terapię- nie zniechęcaj się pierwszą sesją-nawet jesli byla nieudana...Naprawianie zniszczen w psychice to dluga i zmudna praca- niestety nie mozna spodziewac się sukcesów od razu :-(

2.Racja, ze lepiej aby rodzina chodzila z Tobą, ale nie zmusisz ich do tego...Jedyne, co mozesz zrobic to nauczyc sie jak znosic ich zachowanie z małą szkodą dla siebie... :?

3.Hmm..Francja trochę komplikuje sprawę...Ale generalnie lepiej iśc tam (do szpitala) zanim coś się stanie- oczywiście sa ludzie, ktorzy do szpitala trafiają dopiero po próbie samobójczej- ale to ci odratowni szczęśliwcy...
Musisz sama rozstrzygnąc, czy groba samobójstwa jest realna, czy moze się zdarzyć, ze stracisz kontrole nad sobą...
Swoja drogą jestes pewna, ze nie ma darmowych szpitali- jakichś dobroczynnych czy cos w tym rodzaju??

4. Twoja mama zachowuje sie karygodnie, ale pomysl, ze z was dwóch- to Ty jestes w lepszej sytuacji- masz jeszcze zycie przed sobą...Musisz po porstu nauczyc się brac do siebie tych uwag, a przy obcych obracac wszystko w zart- jesli zobaczy, ze się tym nie przejmujesz to pewnie przestanie a przynajmniej ograniczy swoje uwagi..
To trudne- moze na poczatku spróbuj udawac, ze się nie przejmujesz...

5. Na pewno nie jest twoją winą, ze Twoja rodzina tak się zachowuje...podejrzewam, że Twoja mama została skrzywdzona przez kogos- byc moze swoich rodziców lub meża/partnera i teraz tylko powiela schematy- to jej oczywiście nie usprawiedliwia...

6.Przyznaję, że dziwne jest takze zachowanie taty... :? Moze mysli, że przesadzasz, ze to jakiś mlodziezowy bunt... :?

7.Szukaj pomocy u psychologow- sama wiara nie leczy- gdyby leczyła to po co bylyby szpitale?

Wielu swietych bylo lekarzami- sw. Kosma, sw. Damian, sw. Joanna Molla- gdyby Bóg leczyl, to ludzie nie musieliby parac się medycyną, prawda??

8.Trudne dzieciństwo moze odbić się na przyszlości niestety...Ale nie musi :) Tylko trzeba włożyc w to wiele pracy, nauczyc się rozumiec siebie, pracowac nad sobą...
Gdyby wszyscy powielali schematy to na swiecie byliby juz sami alkoholicy-bo kazdy syn i córka alkoholika stawałby sie alkoholikiem... :)

9.Nie musisz się wstydzic okaleczenia- depresja to choroba i podejrzewam, że zrobiłaś to nie w pełni dobrowolnie- byłaś w rozpaczy...Ale dobrze ostatecznie upewnić się u spowiednika- chociaz moim zdaniem to nie jest grzech cięzki w toim przypadku...

10.Kosciół przez wieki uważał, ze samobójcy idą do piekła, jednak obecnie w katechizmie jest tylko napisane, ze byc moze Bóg daje im jakaś szansę uniknięcia potepienia- ale nie radzę się przekonywac na własnej skórze...

11.Zastanawiam się czy skonczyłaś liceum, bo jesli tak, to moze wyprowadzka z domu na jakiś dobrze by zrobiła- są takie programy wyjazdy na rok na przykład do USA, do Niemiec, do Anglii jako opiekunka do dzieci??

12. Jesli Twój stan bedzie się pogarszal- to moze powinnas rozwazyć branie leków antydepresyjnych?? Chyba, że wizyta u lekarza tez slono kosztuje...

13. Co do modlitwy to polecam wysłanie swojej intencji do sióstr zakonnych, które za darmo pomodlą się w twoich intencjach- najlepiej wpisz w www.google.pl skrzynka intencji sióstr i wyskoczy ci pełno linków...

Ja takze obiecuję modlitwę...

Pozdrawiam :)

Teresse


Wt cze 05, 2007 18:24
Post 
wiesz ja byłam w podobnej sytuacji w mojej rodzinie, tylko mnie poniżali moi rodzice. Najpierw reagowałam jak ty: samookaleczenie, depresja, uzależnienie od medykamentów, papierosów, alkoholu, dwie próby samobójcze. Gdy odnalazłam Boga wszystko się zmieniło. Modliłam się do Niego o pomoc i On dał mi rozwiązanie-podarował mi azyl, w którym mogłam się skryć. Ale po kolei. Najpierw wyprowadziłam się na rok z domu. Wtedy studiowałam dziennie, rodzice powiedzieli że finansowo muszę radzić sobie sama, nie odzywali się do mnie nie chcieli spotykać. Modliłam się za nich. W ciągu tego czasu nasze relacje sie poprawiały (jak się później okazało pozornie). Gdy wróciłam do domu było lepiej, nie było znęcania fizycznego, tylko psychiczne, ale ja wróciłam silniejsza. Przestałam przejmować się tym co mówili, jakbym tego w ogóle nie słyszała. Gdy zaczynali ze mnie drwić albo z Boga nie mówiłam nic tylko cierpliwie czekałam aż skończą potem wychodziłam. Po pewnym czasie już nie naigrywali się ze mnie w oczy tylko za plecami. Do tej pory jeszcze to czasem robią. Wspomniałam wcześniej o azylu- znalazłam wspaniałe siostry zakonne. Mogłam u nich przebywać-uczyć się, zjeść obiad czy kolacje, odpocząć by dopiero wieczorem wrócić do domu prosto na spanie. Wyjeżdżałam wcześnie rano. Czasem u nich nocowałam gdy było szczególnie źle. Tak przetrwałam 2 lata-do końca studiów. Na ostatnim roku poznałam mojego wspaniałego męża. Od razu pobraliśmy sie (po roku, wbrew moim rodzicom) i wyprowadziliśmy do wynajmowanego pokoju. Teraz sama mam córeczkę i widzę jak bardzo to co było w domu moim rodzinnym rzutuje na relacje w mojej obecnej rodzinie. Jest mi trudno nie powielać zachowań moich rodziców, ale się staram i wkładam w to dużo pracy. Nie chcę skrzywdzić moich dzieci czy męża. Bardzo dobrze że zdecydowałaś się iść do lekarza-ja nie miałam odwagi. Może teraz byłoby mi łatwiej, np radzić sobie ze swoją złością. Teraz już jest za późno bo za wizytę u psychologa bym musiała zapłacić (mam na myśli takiego który leczy zgodnie z nauką KK), a mnie na to nie stać. Do 18 roku życia miałabym leczenie za darmo.
Dużo się módl o pomoc, a Bóg na pewno Cię nie zostawi z twoimi problemami. Ja też zapewniam o swojej modlitwie. Trzymaj się ciepło i daj znać jak dalej potoczyły się twoje losy.
Pozdrawiam :-)


Wt cze 05, 2007 22:26
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 28, 2004 22:55
Posty: 11
Post 
Dziękuje bardzo za odpowiedzi i o te wsparcie którego potrzebuje zrobie jak mówicie ,dzięki takim ludziom jeszcze ma człowiek sile i dzięki bogu ktory nam pomaga!poetessa przepraszam bardzo ze w emailu powiedziałam pan to było przed zobaczeniem forum.Bedzie mi ciężko ale dzięki bogu i modlitwom mam nadzieje przejść ten trudny okres ,chciałabym tez serdecznie podziękować za modlitwy.Bylo mi bardzo ciężko opisywać moja histoire ale teraz wiem ze bylo warto bo bez tego chyba juz bym zrobiła jakaś głupotę ,jedyne co mogę powiedzieć dziękuje bardzo

_________________
Śpieszmy sie kochać ludzi tak szybko odchodzą


Śr cze 06, 2007 16:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 11, 2007 9:43
Posty: 24
Post 
Pojedź do Taize :)

_________________
eulogeite kai mee katarasthe


Cz cze 07, 2007 18:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 7 ] 

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL