No niestety mam podobny problem z moim tatą, i sam szukam rozwiązania jak mu pomóc!
Myślę, że ciągła modlitwa o łaskę wiary i nawrócenia to najlepsze rozwiązanie!
Co do wiary: przez wiele lat też byłem daleko od Mojego Największego i Najlepszego Przyjaciela Jezusa! Przez jakieś 14lat nie byłem u spowiedzi, nie chodziłem do kościoła.Też miałem nie przychylne zdanie do księży i całe tony innego brudu za uszami itd. moje życie i stosunek to innych na co dzień - wyglądało w skrócie Ja, Ja, Ja, Mnie mnie, czemu mam być dobry dla kogoś jak mało kto jest dobry względem mnie! Że jest tyle syfu i obłudy na świecie że przy innych to i tak jestem Najlepszy itd, itp. Byłem zakłamany - uważałem że właściwie to nie mam żadnych ciężkich grzechów. Jednym słowem usprawiedliwianie siebie i swoich czynów. Ja miałem szczęście, bo głęboko w środku wiedziałem, że robię i postępuje źle. Modliłem się o pomoc i wiarę i w końcu otrzymałem pomocną dłoń z "Góry" i się nawróciłem poszedłem do spowiedzi chodzę na msze św. i pracuję nad sobą. Ale dopiero teraz widzę kim byłem! to dopiero mały kroczek i jeszcze długa i żmudna droga przede mną! Ale postaram się wytrwać!
Ja widzę to ten sposób, że jeśli zapytam Ciebie czy wierzysz w Boga - odpowiesz Tak wierzę, oczywiście ale jak się zapytam co robisz w życiu żeby to okazać, jak myślisz i postępujesz! Jak się dobrze zastanowisz to ciężko będzie odpowiedzieć twierdząco (nie mam tu na myśli: staram się żyć dobrze i pomagać innym) mówię tu o prawdziwym przekazywaniu Bożej miłości na bliskich oraz innych (nie znanych Tobie ludzi)
Mam pewna refleksję że Myśląc o Bogu w ogóle zapominamy o szatanie. Królu podstępu, obłudy i zatracenia! Największy jego sukces jest taki że wmówił Tobie i nam wszystkim że go nie ma. A ja z doświadczenia powiem ci tyle on jest i jest bardziej prawdziwy niż to że jak wepchniesz paluchy do gniazdka od prądu to porazi cię prąd.
Dowód nr1: Ktoś tam wyżej napisał: myślę że nie trzeba robić nic bo na silę i tak nie można nikogo nawrócić. Wniosek z tego taki drogi ktośiu że z takim poglądem przegrywasz 0:1 z szatanem i jesteś jego dłużnikiem. A gwarantuje Ci że Komornik z niego jest idealny pod względem ściągania długów. Później coś tam było że właściwie też nie ma co się modlić... bo to jest ingerencja w czyjąś wolę. i już mamy wynik 0:2 I teraz jak wyjdziemy na ulicę i popatrzymy i posłuchamy innych to w godzinkę zrobi się wynik 0: 10.000. Współczesny cywilizowany człowiek oczywiście wierzący w Boga!
Jak się pozbyć długu? Przez księdza do Boga. Komornik co robi? żeby poprawić ściąganie długów wmawia ci że księża: są tacy a tacy, że robią to i tamto, że to banda *&*^$%$$ że nie warto do nich chodzić! Wystarczy że zwiedzie jednego księdza, (a robi to ze szczególnym wysiłkiem! bo wtedy jesteśmy zablokowani przed pomocą! i stajemy się jego własnością) - wszyscy zaraz z łatwością wyrabiamy swoje zdanie na temat całego kościoła i z chęcią mówimy o tym innym zarażając ich tym wirusem kłamstwa! dajemy się oślepić i oszukać. Wynik meczu: szach mat dla komornika! Ty stajesz się super dłużnikiem beż możliwości spłaty długu! a to tylko mała cząsteczka w całym wachlarzu jego trików i podstępów!
Zastanówcie się nad tym. Nikogo nie chcę urazić, osądzać ani nie potępiam. Jak Ktoś z was poczuł się urażony to BARDZO PRZEPRASZAM. Ale zastanów się czy nie mam trochę racji? Proszę was otwórzcie oczy, módlcie się do Naszego przyjaciela Jezusa który jest w naszych sercach o pomoc i postarajcie się uciec Komornikowi i nie dać się mu zadłużyć!
Postaw sobie jedno pytanie: jak byś był komornikiem grającym (walczącym) z Bogiem o ludzkie dusze co byś zrobił żeby wygrać? Nie trudno chyba odpowiedzieć że Wszystkiego! dla szatana każdy sposób jest dobry bo liczy się tylko wygrana meczu!!!
życzę wam wszystkim Módlcie się o pomoc do dobrego Boga o miłość i pomoc w tej odwiecznej walce o nas. Jego miłości jest mocna, trwała i nie boli - wystarczy że jej zechcesz i o nią poprosisz. A dostaniesz tak jak Ja. Nie bójcie się iść i żyć Kochając ludzi i im pomagać.
Dla mnie też kiedyś było łatwiej i wygodniej żyć będąc obojętnym. Ale zrozumiałem że tak nie będę nigdy z Moim dobrym Przyjacielem. A tego właśnie chcę. Więc będę nad sobą pracował żeby być dobrym.
ściągnijcie i przeczytajcie przeżycia pewnej kobiety to:
http://gloriapolo.neuevangelisierung.or ... niopl.html da wam to pewien pogląd na temat wiary - przeczytasz wyciągniesz własne wnioski i może przemyślisz pewne rzeczy - czytanie nic Ciebie nie kosztuje?!
Wesołych świąt dla wszystkich Tomasz