Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr lis 05, 2025 7:28



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Nienawidzę swojego ojca. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 11, 2006 19:25
Posty: 384
Post 
rozalka napisał(a):
Druga natomiast, że przebaczenie to też zapomnienie..

Hmm,nie słyszałam o tym,ze przebaczenie to zapomnienie.Moze w filmach fantastycznych o kasowaniu częsci pamięci.Owszem,takie okreslenie stosuje sie,nawet często,w lużnych rozmowach,pogaduszkach ale to nierealne w rzeczywistości.Zaden terapeuta nie pomoże w zapomnieniu przykrych wspomnień,nawet nad tym nie rozpocznie pracy bo to niewykonalne.Owszem,pomoze rozpracowac problem powodujący nienawiśc,złagodzi złe wpomnienia wskazując inne aspekty znienawidzonego czynu,skieruje myśli osoby na motywację krzywdzącego i stworzy dystans do wciąz żywych ,przykrych wspomnień.
Jeśli chodzi o w podświadomość to nie w kazdym przypadku psychoanaliza jest wskazana a wręcz szkodliwa.Tam dociera sie chcąc poznac lęki irracjonale,nieśmiałośc,jakąs fobię.
Rozalka ,nigdzie nie pisałam ,ze w każdym przypadku najlepiej odejsc.Odejscie można wziąśc pod uwage jeśli na miejscu nic nie mozna zmienić,więc albo zostac,walcząc lub zaakceptować, albo odejśc,poświęcając coś lub kogoś.
A moje stwierdzenie "łam zasady"?Wybacz, Rozalko,czytając niektóre Twoje wypowiewdzi jakoś tak odczułam,ze zasad się trzymasz ale tylko dla zasady.Przepraszam,jeśli Cię to dotknęło.Jestem bardzo pokojową osobą.To dla Ciebie. :bukiet:


So cze 03, 2006 15:36
Zobacz profil
Post Re: Nienawidzę swojego ojca.
[quote="lilka"]Odkąd pamiętam (a pamiętam może od 3 roku życia) ojciec zawsze zwracał się do mamy: „ty (censored)”, „ty flądro”, „ty szmato” zarówno po pijanemu jak i po trzeźwości, natomiast do mojego brata i o nim: (censored), (censored). Tak samo określał moją babcię i dziadka, z tym, że tylko mówiąc o nich, natomiast do nich nie zwracał się w ten sposób. Na porządku dziennym były i są zwroty: (censored), (censored), odpierdol się. Od dziecka wyobrażałam sobie , że taki wyraz twarzy musi mieć sam diabeł – wyraz pogardy i nienawiści. Nie znałam gorszego człowieka. Moja mama jest i zawsze była cierpliwa i uległa, czasem (żako) popłakiwała.
Zadam najprostsze pytanie - dlaczego Mama wyszła za takiego potwora, bo niepodobna, aby nie zauważyła tej wady, gdy chodzili ze sobą. Może myślała, że "jak się ożeni, to się odmieni"?o święta naiwności! - kto pił przed ślubem, w małżeństwie nie przestanie, kto podniósł rękę na narzeczoną, bedzie trenował ten"sport" w małżeństwie (i będzie mu się wydawać, że jest bezkarny). Najlepiej jest poznać rodzinę kandydata na męża; zobaczyć jak ojciec traktuje matkę i vice versa, a wnioski same się nasuną. Lilko, nie piszesz nic o swoim życiu prywatnym - jak Ci się układa z przyjaciółkami, z mężczyznami; po takich "wzorcach" z domu rodzinnego pewnie nie za ciekawie? Co tu może pomóc? Modlitwa, psycholog lub psychiatra, ale najlepiej przeciąć tę "pępowinę" w której tkwisz po uszy; ale nie szukaj słabych, uległych mężczyzn. Resztę dopowie Ci doświadczony życiowo duszpasterz względnie psycholog, a może do grupy Dorosłe Dzieci Aninimowych Alkoholików?


So cze 03, 2006 16:28

Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 22:04
Posty: 127
Post 
w tym temacie i ja chciałam coś opowiedziec o sobie. Mój tata ma schizofremie, nawroty choroby ma co kilka lat, z wiekiem częściej. Tak jest dobrym człowiekiem, ojcem, męzem. Gdy nadchodzi choroba ciągle bluzni, wydaje nieotrzebnie pieniądze(których mamy niewiele), mama cięzko pracuje, po powrocie do domu musi sprzątać bo tata cos przestawia, nakleje tasme na wszystko, nie daje spać innym(bo chodzi, puka)i duzo by tu pisać. Ja w takiej sytuacji mogę wyniesc się do mojego narzeczonego, tylko wtedy sama mama z nim zostanie, ona ma problemy z sercem, zawsze po tym ma jeszcze większe kłopoty ze zdrowiem. Duzo by pisać, ale nie jestem w stanie po płacze i mam go dość, chyba nawet nie mogę powiedzieć ze go kocham. Jestem rozbita, nie wiem co mam zrobić, chcialabym moze sił, zeby traktowac go jak swojego ojca, ale nie potrafie... :cry:


Pn cze 05, 2006 21:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn kwi 12, 2004 7:42
Posty: 320
Post 
Ewelinko, bardzo, bardzo mi przykro z powodu choroby Twojego ojca :cry: . Wiem, jaka jest ciężka i trudna. Czy ojciec w fazie zaostrzenia nie może iść do szpitala na podleczenie?

_________________
słowa są dla mnie ważne, jestem w połowie drogi:)))Obrazek


Pn cze 05, 2006 21:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn kwi 17, 2006 22:04
Posty: 127
Post 
tylko on nie chce się przekonac do leczenie szpitalnego, mieszkamy w malym miescie wezwanie karetki z takiego szpitala wiązałoby się z praktycznie ciągłym wytykaniem palcami nas.
Tak, choroba się zaostrza


Pn cze 05, 2006 21:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr maja 24, 2006 17:08
Posty: 2
Post nienawidzę swojego ojca
Proszę módlcie się za nas i za innych którzy są w takiej sytuacji. Proszę. Nie wiecie jak to okropnie boli i jak to działa. Jak całe życie nikt bliski ci nie poradzi, nie pomoże, ale zawsze krytykuje i wyzywa - to każda, nawet z pozoru najprostsza sprawa staje się najtrudniejsza. odebrano mi wiarę we własne mozliwości, a właściwie nigdy mi jej nie dano. próbowałam walczyć - jak byłam młodsza to miałam większą nadzieję na lepsze jutro bo widziałam przed sobą więcej czasu. Teraz chyba się poddałam. Dziękuję.

_________________
LILKA


Pt cze 23, 2006 18:13
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 20, 2006 22:18
Posty: 67
Post Re: nienawidzę swojego ojca
lilka napisał(a):
Proszę módlcie się za nas i za innych którzy są w takiej sytuacji. Proszę. Nie wiecie jak to okropnie boli i jak to działa. Jak całe życie nikt bliski ci nie poradzi, nie pomoże, ale zawsze krytykuje i wyzywa - to każda, nawet z pozoru najprostsza sprawa staje się najtrudniejsza. odebrano mi wiarę we własne mozliwości, a właściwie nigdy mi jej nie dano. próbowałam walczyć - jak byłam młodsza to miałam większą nadzieję na lepsze jutro bo widziałam przed sobą więcej czasu. Teraz chyba się poddałam. Dziękuję.
Znamy podobne cierpienia zarówno ze strony dzieci jak i ich rodziców, którzy również wynieśli z domu głębokie zranienia i pomimo najlepszej woli nie potrafią poradzić sobie z własnymi frustracjami i brakiem umiejętności wychowawczych.
Proponuję włączenie się w codzienne odmawianie „Koronki do Miłosierdzia Bożego” w intencji naszych rodzin.
O jedność naszych rodzin w Bogu, o miłość, która zwycięży każde zło i przyniesie nam czystą radość bycia rodziną.

My włączamy Ciebie szczególnie do naszej modlitwy. :-)

________________________
coś weselszego dla zmiany nastroju - scenka z akademika pt.:"winda " :-D


So cze 24, 2006 20:03
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 20, 2006 22:18
Posty: 67
Post 
Ciekawy artykuł Jacka Salija
„Trudni rodzice” http://www.mateusz.pl/wdrodze/nr395/21.htm

pozdrawiam :)

_____________________


So sie 05, 2006 14:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt kwi 26, 2011 13:20
Posty: 1
Post Re: Nienawidzę swojego ojca.
ja w domu mam taka samą sytuacje z tym że mój (niepowiem tego słowa)grozi mojej mamie a nieraz nawet mi :( opija się do upadłego i niemoge tego znieść kiedys nawet próbowałem sie zabić

Adrian


Wt kwi 26, 2011 13:26
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 39 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL