Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So cze 15, 2024 23:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Miłość, rodzina - a dziecko n alotnisku.... 
Autor Wiadomość
Post Re: Miłość, rodzina - a dziecko n alotnisku....
@Ikm nie obraź się, ale uważam że jesteś nadopiekuńczą osobą.
Nie mam własnych, ale mam doświadczenia w opiece nad dziećmi. Bywało że rodzice zostawiali mi pod opieką chore dziecko.

Moje związki nie są idealne i niestety, ale w wyścigu na świętego bohatera, to ja pewnie gdzieś w ogonie by byłam.
Napiszę tak- gdybym nie miała "pancerza ochronnego" to bym już dawno była w depresji czy w innym ciężkim stanie dla specjalisty. Po prostu świat nie jest lukrowany. I ludzie rozczulający się nad innymi, którzy swoje potrzeby ignorują, byleby innych zadowolić-podziwiam, ale ja tak nie potrafię bez szkody dla siebie. Nie mam takiej osobowości.

W stresie różnie działam. Czasem racjonalnie czasem nie. Nigdy nie opanowałam do perfekcji sztuki postępowania zawsze adekwatnie do sytuacji, chociaż się staram :aniol:

Po prostu znam mechanizmy, które w kryzysowych sytuacjach pojawiają się u ludzi. Wiem co potrafi zrobić z ludźmi panika. Widziałam to na własne oczy. I wiem, że waga takiego postępku nie jest taka sama jak wtedy, gdy postępuje się w normalnych warunkach, gdy nie liczy się czas, ani też nie ma nic zaskakującego.
Nie wiemy, czy rodzice dziewczynki nie przeżywają teraz tego co zrobili. Przedstawiłam inną opcję, że po prostu zadziałał mechanizm, gdy nie w pełni rozsądku zrobili tak a nie inaczej. Taka możliwość istnieje.
Istnieje też możliwość, ze byli tak wyrachowani, że bez problemu zostawili dziecko i nawet o nim nie myślą teraz na wczasach.
Ja jednak nie widzę w nich wyrachowanych psychopatów, a ludzi którzy spanikowali skutek czego zrobili coś tak głupiego, a teraz żałują. Popełnianie błędów to ludzka rzecz. Mało jest ideałów na świecie :roll:


Cz lip 26, 2012 20:57
Post Re: Miłość, rodzina - a dziecko n alotnisku....
Val napisał(a):
@Ikm nie obraź się, ale uważam że jesteś nadopiekuńczą osobą.
Nie mam własnych, ale mam doświadczenia w opiece nad dziećmi. Bywało że rodzice zostawiali mi pod opieką chore dziecko.

Moje związki nie są idealne i niestety, ale w wyścigu na świętego bohatera, to ja pewnie gdzieś w ogonie by byłam.
Napiszę tak- gdybym nie miała "pancerza ochronnego" to bym już dawno była w depresji czy w innym ciężkim stanie dla specjalisty. Po prostu świat nie jest lukrowany. I ludzie rozczulający się nad innymi, którzy swoje potrzeby ignorują, byleby innych zadowolić-podziwiam, ale ja tak nie potrafię bez szkody dla siebie. Nie mam takiej osobowości.(...)
Nie wiemy, czy rodzice dziewczynki nie przeżywają teraz tego co zrobili. Przedstawiłam inną opcję, że po prostu zadziałał mechanizm, gdy nie w pełni rozsądku zrobili tak a nie inaczej. Taka możliwość istnieje.
Istnieje też możliwość, ze byli tak wyrachowani, że bez problemu zostawili dziecko i nawet o nim nie myślą teraz na wczasach.
Ja jednak nie widzę w nich wyrachowanych psychopatów, a ludzi którzy spanikowali skutek czego zrobili coś tak głupiego, a teraz żałują. Popełnianie błędów to ludzka rzecz.
Mało jest ideałów na świecie :roll:


Val gratuluję pancerza ochronnego, też bym tak chciała ale niestety nie potrafię :-(
Nie bardzo rozumiem również jak rodzice zostawiają chore dziecko opiekunce, bo ono wtedy najbardziej to mamy jednak potrzebuje.
Co do rodziców na lotnisku, to moim zdaniem rodzice nie są emocjonalnie związani z dzieckiem, wyczytałam, że ona od urodzenia jest pod opieką niani/opiekunki i widać na tym przykładzie, że zapracowani rodzice nie wykształcili więzi z dzieckiem.

Ja nie potrafię poukładać dziesiejszego świata: czy kobiety naprawdę w każdej rodzinie muszą iść do pracy po urodzeniu dziecka, czy też NIE WYOBRAŻAJĄ SOBIE SAME NIE wrócić do pracy skoro studiowały i zdawały kilkadziesiąt egzaminów i ma się tol zmarnować - to są 2 różne sytuacje i temat do innej dyskusji ale poniekąd pokrewny.


Cz lip 26, 2012 21:14
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Miłość, rodzina - a dziecko n alotnisku....
no i dla formalności już 5 lat temu- w 2007 roku - NIE DAŁO się wpisać dziecka do paszportu. Pamiętam cyrk z robieniem zdjęcia mojemu 3 miesięcznemu synkowi żebyśmy mogli wyskoczyć na Słowację na basen. Bo bez tego- sory, nie ma basenu. Bo rodzina to rodzina. Nie da się - nie jedziemy, albo jedziemy nad polskie morze. Tam nie trzeba paszportu.

_________________
Ania


Wt lip 31, 2012 14:16
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 33 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL