Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So cze 15, 2024 21:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 174 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12
 Aborcja - co skuteczniejsze: zakazywać czy pozwalać 
Autor Wiadomość
Post Re: Aborcja - co skuteczniejsze: zakazywać czy pozwalać
jesienna napisał(a):
Żeby dane statystyczne miały jakiś seens muszą dotyczyć dużej ilości przypadków.

jesienna napisał(a):
Żeby dane statystyczne miały jakiś seens muszą dotyczyć dużej ilości przypadków.
Aborcji z powodu gwałtu i zagrożenuia zdrowia i zycia kobiety jest na tyle mało, że podchodzenie do tego w sposób statystyczny i wyciąganie z tego statystycznych wniosków jest bez sensu.

Jeżeli jest tylko ta jedna przesłanka, to zgoda. Zachodzą jednak inne dodatkowe zjawiska lub śą dane do porównania. Przy "gwałcie" (skrót myślowy, nie tylko o gwałt chodzi) skok z kilku/kilkunastu do 0, 1 i znów 0 aborcji pokrywa się bardzo ładnie z nagłym niewytłumaczalnym skokiem w liczbie zgłoszonych gwałtów - nagle o całe 10 %. cały skok bardzo ładnie i zapewne "przypadkiem" pokrywa się z rozpętana nagonka na "Agatę" - przypomnę, ze nawoływano że robiono wszystko łącznie z donosami na jej matkę aby przeciągnąć sprawę o kolejne dni, ścigano wręcz Agatę po całej w Warszawie z pikietami, a żaden lekarz warszawski nagle nie chciał podjąc się zabiegu (przy takiej nagonce musieli by byc pozbawieni instynktu samozachowawczego, byli całkowicie sterroryzowani), musiał osobiście interweniować minister zdrowia - taki poszedł w społeczeństwo obraz realizowania /wykonywania prawa.

I teraz nagle, od tego zdarzenia, bez żadnej innej przyczyny liczba zgłoszonych przestępstw seksualnych -10%, liczba aborcji z tego powody z kilku/kilkunastu do 0, 1 i ponownie 0.

Mówisz, ze statystyka wymaga duzych liczb. Ile wg ciebie powinno byc ciaży przy około 18 tys. zgłoszonych gwałtów, a ile przy szacowanych 400 tys?


Wt lut 28, 2012 15:48
Post Re: Aborcja - co skuteczniejsze: zakazywać czy pozwalać
Kozioł manipuluje, więc podam oficjalne statystyki i adres: http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/ ... e/3724.pdf
Rok i liczba aborcji:
2002 -6
2003 - 3
3004 - 3
2005 - 3
2006 - 12
2007- 3
2008 - 0
2009 - 1

A teraz prosta logika- sprawa "Agaty" pojawiła się w roku 2008, natomiast wyraźna zmiana w liczbach pojawia się w roku 2006. W żadnym innym roku nie było takiej dużej liczby nie pasującej do statystyk z pozostałych lat. I tu akurat jest interesująca liczba 12. A nie jakieś 0-3, gdzie akurat nie ma co trąbić, że to wina szumu wokół "Agaty". Aby było ciekawiej- sprawa agaty była na przełomie roku- tj maj-czerwiec.
Bardzo interesujące, dlaczego nikt nie zgłaszał się np. w styczniu-marcu 2008 roku ws. gwałtu i ciąży wynikłej z tego powodu. Gdyby odchylenie było widoczne np. w 12 legalnych aborcji w 2007, a w 2008 0- to wtedy można tworzyć takie tezy, ale nie w sytuacji różnicy między 3 a 0.

Nadal nie mam pojęcia skąd liczba 400 000 gwałtów, ale w Demokratycznej Republice Konga (66 mln ludności) wg badań doszło do tylu gwałtów w ciągu 2 lat. Oznacza, to że W krajach Afryki jest mnie gwałtów niż w PL. A pisałeś wcześniej:
Cytuj:
policja szacuje, że zgłaszany jest co 20-ty gwałt, czyli rzeczywista liczba może być rzędu 400tys. rocznie! Przeczytaj jeszcze raz: 400 tys. gwałtów i 1 (słownie: jedna) oficjalna aborcja z tego powodu.

Co pokazuje, że Polska ma jeden z najwyższych na świecie wskaźników gwałtów jak i liczby gwałcicieli.
Tak więc Jesienna ma rację- nie wierz w szacunki, a przynajmniej nie bezrefleksyjnie.


Wt lut 28, 2012 16:24
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N sie 28, 2011 11:55
Posty: 2016
Post Re: Aborcja - co skuteczniejsze: zakazywać czy pozwalać
Val napisał(a):
Kozioł manipuluje, więc podam oficjalne statystyki i adres: http://orka.sejm.gov.pl/Druki6ka.nsf/0/ ... e/3724.pdf
Rok i liczba aborcji:
2002 -6
2003 - 3
3004 - 3
2005 - 3
2006 - 12
2007- 3
2008 - 0
2009 - 1

A teraz prosta logika- sprawa "Agaty" pojawiła się w roku 2008, natomiast wyraźna zmiana w liczbach pojawia się w roku 2006. W żadnym innym roku nie było takiej dużej liczby nie pasującej do statystyk z pozostałych lat. I tu akurat jest interesująca liczba 12. A nie jakieś 0-3, gdzie akurat nie ma co trąbić, że to wina szumu wokół "Agaty". Aby było ciekawiej- sprawa agaty była na przełomie roku- tj maj-czerwiec.
Bardzo interesujące, dlaczego nikt nie zgłaszał się np. w styczniu-marcu 2008 roku ws. gwałtu i ciąży wynikłej z tego powodu. Gdyby odchylenie było widoczne np. w 12 legalnych aborcji w 2007, a w 2008 0- to wtedy można tworzyć takie tezy, ale nie w sytuacji różnicy między 3 a 0.

Nadal nie mam pojęcia skąd liczba 400 000 gwałtów, ale w Demokratycznej Republice Konga (66 mln ludności) wg badań doszło do tylu gwałtów w ciągu 2 lat. Oznacza, to że W krajach Afryki jest mnie gwałtów niż w PL. A pisałeś wcześniej:
Cytuj:
policja szacuje, że zgłaszany jest co 20-ty gwałt, czyli rzeczywista liczba może być rzędu 400tys. rocznie! Przeczytaj jeszcze raz: 400 tys. gwałtów i 1 (słownie: jedna) oficjalna aborcja z tego powodu.

Co pokazuje, że Polska ma jeden z najwyższych na świecie wskaźników gwałtów jak i liczby gwałcicieli.
Tak więc Jesienna ma rację- nie wierz w szacunki, a przynajmniej nie bezrefleksyjnie.


Dajcie spokój z tymi statystykami - kompletnie nic nie znaczą.
Tu ewentualne zbieżności mogą być tylko i wyłacznie dziełem przypadku.

Oszacowałam bardzo grubo ilość kobiet w wieku rozrodczym na 4,5 miliona
(nie udało mi się znaleść odpowiednich danych)

róznica między nawyzszą a najniższa iloscią aborcji w danych, które zostały podane to 12 przypadków
- co daje fluktuację 0,0000375%

To tak jakby ktoś z róznicy temperatury ciała rzedu 0,001 stopni celsjusza
(dokładnie 0,00138375 stopni celsjusza)
chciał wyciągać wnioski odnośnie swojego stanu zdrowia!

przeliczeni zrobiłam rzetelnie
jak ktoś chce niech sprawdzi

_________________
informuję, że nieużywanie dużych liter przeze mnie nie wynika absolutnie z braku szacunku dla kogokolwiek
ale jest przede wszystkim spowodowane szybkoscią z jaką piszę (oraz czasem pewnymi problemami z klawiaturą),
proszę o wyrozumiałość.


Wt lut 28, 2012 18:41
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post Re: Aborcja - co skuteczniejsze: zakazywać czy pozwalać
Madziu, ja napisałam o mieście 100 tys mieszkańców, nie o cenie (!!!) Chodziło mi o skale wielkości miasta, w takim średnim mieście lekarze się znają. W ogromnej większości znają się osobiście. Opinia którą przytoczyłam to słowa bardzo w moim mieście popularnej i lubianej lekarki ginekolog. Jej zdaniem nie ma opcji żeby w naszym mieśce zebrać zespół który by się zgodził aborcję wykonać. Ja sama znam ginekologa co do którego mam podejrzenia że jego podejście do tej kwestii jest nie do zaakceptowania dla mnie, ale tu jest potrzebny anestezjolog, asystująca pielęgniarka, sala zabiegowa itp. Cały zespół ludzi który będzie o tym wiedział , któremu to nie będzie przeszkadzało, który nie będzie się bał (albo będa az tak pazerni) oskarżenia o przestępstwo itp, itp. Naprawdę trzeba miec mocne nerwy żeby wytrzymać widok maleńkiego zmasakrowanego ciałka i wiedzieć że się to zrobiło samemu. To nie jest takie proste jak się wydaje. Z opinii też znajomej ginekolg wiem że w ostatnich latach na setki pacjentek które badała, była jedna która przyszła do niej chcąc usunąć ciąże! JEDNA. Tej kobiecie zrobiła poprostu usg i pokazała żywe maleństwo na monitorze. Rozpłakała się i wybiegła z gabinetu, ciąże utrzymała. Tylko ja Madziu mieszkam na oszołomskim południu gdzie żyje się trochę inaczej:)
Ale dla mnie w temacie o którym mówimy wogóle nie ma znaczenia statystyka. Ja uważam że dziecko ma prawo żyć. Żyje, i nikt nie ma prawa go zabijać. Sory. Jak już jest, to po zabawie. Uważam dziecko poczete za człowieka. A nie mamy prawa zabijać niewinnych ludzi. I tyle, dla mnie to jest proste...

_________________
Ania


Wt lut 28, 2012 22:40
Zobacz profil
Post Re: Aborcja - co skuteczniejsze: zakazywać czy pozwalać
Cytuj:
zabójstwo to coś złego - nawet w wojnie, ale się to robi, młodzi wyjeżdżają nie wiedząc co ich naprawdę czeka. Myślisz, ze ci żołnierze wracający w wojny są w pełni rozumu? Nie, większość cierpi na choroby depresyjne, dopuścili się tego wszystkiego nawet w "słusznej sprawie".
Bo nikt ich nie wyedukował w tym.


W czasie wojny zabija sie w obronie własnej/ ojczyzny.Ja bym tego nie porównywała do abrocji, gdzie dwie osoby mogą żyć(Nie mówie tu o przypadku zagrożenia życia matki) i matka wcale nie musi zabijać w obronie własnej.

Co do uświadamiania to masz jak najbardziej rację.Uświadamiajmy, nie wystarczy mówić że aborcja to zło, trzeba mówić DLACZEGO jest to zło.Ja nie usuwam poradni z klinik aborcyjnych, niech będą i niech wspierają i uświadamiają.Raczej środowiska proaborcyjne wolałby żeby takich poradni,zwłaszcza tych katolickich nie było, bo oni nie chcą "kościelnej propagandy".Wolą nie myslec że płód to człowiek.Jak to mówią "kłamstwo powtórzone 100 razy staje sie prawdą".I to jest problem, że aborcja staje sie czymś coraz bardziej lekkim w krajach gdzie jest zalegalizowana.


Cytuj:
Dalej twierdziłabyś,
że aborcji absolutnie zalegalizować nie można,
że nie pozwala Ci na to sumienie ?


Tak bo nie chciałabym żeby ktoś potem mnie zmusił do asystowania przy aborcji.A ty będąc lekarzem/pielęgniarką podjełabyś sie tego zabiegu?Aborcja to nie jest taka prosta sprawa.Nie wystarczy zalegalizowac aborcję.Choć przyznaje, że samo zakazywanie też czasem może nie wiele dać.Nie wierze że zalegalizowanie aborcji to jest rozwiązanie problemu.

Cytuj:
(nie sądzę, że tak jest, to raczej mało prawdopodobne - no, ale załóźmy, że tak).


...zresztą ty Jesienna chyba też w to nie wierzysz.


Cytuj:
http://www.rozmawiamy.jezuici.pl/rozmaw ... 109/n/1025

też ciekawy przypadek.

Aborcja niby zło, ale trzeba patrzesz szerzej na te sprawy.
I nadal pozostaję przy swoim twierdzeniu odnośnie nauczania dokładnego - szczegółowego i konsultacje psychologiczne.


Akurat tutaj jest oczywiste że ratuje sie tego kto ma większe szanse na przezycie. Inaczej może zginąć i matka i dziecko.

Cytuj:
Łał! Tylko 5 "płodnych dni" w cyklu, toz to reklama


Tu Kozioł ma rację, owszem najbardziej płodnych jest zaledwie kilka dni, ale są jeszcze dni potencjalnie płodne,plemniki żyją nieraz dłużej niż 5 dni.A i dokładnego momentu owulacji nie da sie oszacować dlatego ta wstrzemięźliwość jest zdecydowanie dłuższa niż 5 dni jeżeli ktoś naprawde odkłada poczęcie.

Cytuj:
Ale dla mnie w temacie o którym mówimy wogóle nie ma znaczenia statystyka. Ja uważam że dziecko ma prawo żyć. Żyje, i nikt nie ma prawa go zabijać. Sory. Jak już jest, to po zabawie. Uważam dziecko poczete za człowieka. A nie mamy prawa zabijać niewinnych ludzi. I tyle, dla mnie to jest proste...


Zgadzam sie z Kropeczką.


Wt lut 28, 2012 23:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt lut 21, 2012 12:13
Posty: 420
Post Re: Aborcja - co skuteczniejsze: zakazywać czy pozwalać
Igła22 napisał(a):
Cytuj:
zabójstwo to coś złego - nawet w wojnie, ale się to robi, młodzi wyjeżdżają nie wiedząc co ich naprawdę czeka. Myślisz, ze ci żołnierze wracający w wojny są w pełni rozumu? Nie, większość cierpi na choroby depresyjne, dopuścili się tego wszystkiego nawet w "słusznej sprawie".
Bo nikt ich nie wyedukował w tym.


W czasie wojny zabija sie w obronie własnej/ ojczyzny.Ja bym tego nie porównywała do abrocji, gdzie dwie osoby mogą żyć(Nie mówie tu o przypadku zagrożenia życia matki) i matka wcale nie musi zabijać w obronie własnej.



tylko z tym się nie mogę zgodzić.
Dlaczego nie pomagamy korei północnej czy południowej, tylko w afganistanie?
Przez złoża ropy, nie przez dobro człowieka.
Tam skąd nie ma zysku tam sie nie "pomaga".
Potrafią wydac miliardy w wojne tam gdzie tak napradę nie jest jakos strasznie, byle by miec zysk z "czarnego złota", zamiast zainwestować te pieniądze w LUDZI.

Nie, obecnie NIE MA WOJEN W OBRONIE WŁASNEJ!
I dlatego porównuję to w zakresie uświadamianie - bo i tu prawda jest inna - żołnierze w afganistanie to również ojcowie, i kto tu tak na prawdę jest agresorem?
Cóż, co do resszty nie mam dygresji :)

_________________
"The weak shall perish, the strong shall triumph. Prevail over my sword, and I shall grant it to thee. For honor..., let us fight"


Śr lut 29, 2012 9:38
Zobacz profil
Post Re: Aborcja - co skuteczniejsze: zakazywać czy pozwalać
Kazeshini

Chodziło mi ogólnie o wojny, nie o te konkretne które są teraz, też sie nie zgadzam z tymi wojnami.To straszne.Ale nie porównywałabym tego do aborcji.To inny temat.


Śr lut 29, 2012 13:49
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 20, 2012 22:55
Posty: 414
Post Re: Aborcja - co skuteczniejsze: zakazywać czy pozwalać
Z tego, co rozumiem, to Kazeshini nie porównuje bynajmniej aborcji do wojny, nie wiem skąd ten pomysł. Chodzi o fakt, że ludzi trzeba uświadamiać przed skutkami tego, co robią, ta wiedza powinna byc nie tylko prawem, ale wręcz obowiązkiem.


Śr lut 29, 2012 14:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sie 04, 2012 18:10
Posty: 65
Post Re: Aborcja - co skuteczniejsze: zakazywać czy pozwalać
mamy ufność w Bogu, popartą niezbitymi dowodami z Bilbii, wiec nie musimy go widziec, czujemy go calym swoim istnieniem, kazdym przezytym dniem.
piona ma calkowita racje, nie mozemy na to zezwalac i byc biernym, tak samo jak nie patrzymy z obojętnością na gwałt czy kradzież, tylko wprost mowimy, ze są to grzechy a wiec jest to złe.


So sie 04, 2012 18:45
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 174 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 8, 9, 10, 11, 12

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL