mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
Autor |
Wiadomość |
żar
Dołączył(a): Wt gru 14, 2010 20:15 Posty: 66
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
Jeżeli nie wyjaśnicie między sobą problemów, to nawet nie będzie Was ciągnąć do współżycia. Może tkwią w Was jakieś wewnętrzne "ale" i z jednej i z drugiej strony, a może miał zły dzień w pracy. Spróbuj na to spojrzeć z innej strony i wyluzuj. A najlepiej jak porozmawiacie otwarcie i się pogodzicie:) POWODZENIA!!! Z czasem mija fascynacja drugą osobą i to jest normalne.
_________________ Interesuje się NLP i Coachingiem
|
N lut 27, 2011 17:53 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
agvis
Dołączył(a): Cz lip 08, 2010 13:25 Posty: 975
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
ikm napisał(a): agvis napisał(a): Właśnie, dojdź do źródła problemu, najlepiej metodą eliminacji. Jeśli będziesz zadbana i pachnąca, a on dalej nic, wykreśl nieatrakcyjność fizyczną. Jeśli będziesz dla niego miła i łaskotała jego ego, wykreśl kolejną pozycję - że odpychasz go swoim zachowaniem/charakterem. Jeśli nie jest wykończony pracą i obowiązkami, odpada brak ochoty ze względu na przemęczenie. I wtedy to już faktycznie z nim porozmawiaj - czy to kwestia aż tak niskiego libido czy jakiegoś schorzenia, urazu psychicznego. Choć pewnie problem nie będzie aż tak łatwy do rozwiązania, skoro już zaczęliście być dla siebie złośliwi z jego powodu. Agvis a dlaczego ów mąż ma mieć ochotę co chwila na seks? Gdzie sa wskaźniki ile razy w tygodniu normalny facet ma chcieć się kochać z żoną, żeby zakwalifikować go jako "normalnego", "zdrowego", " nie mającego romansu" itp.itd. To co opisała autorka znam z własnego małżeństwa (tzn. część o niskim temperamencie u męża) i może dla mnie ta sytuacja jest naprawdę całkiem normalna, bo ja miałam identycznie ![Very Happy :-D](./images/smilies/icon_biggrin.gif) Nie wiem i nic takiego nie powiedziałam. Poradziłam jej dojść do problemu metodą eliminacji.
|
Pn lut 28, 2011 9:42 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
kelpie26
Dołączył(a): Pn lut 09, 2009 18:57 Posty: 6
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
Dziękuję za pomoc, szczególnie Tobie Mały_kwiatek i ikm. Nie jest tak, że uciekam na forum żeby uniknąc rozmowy z mężęm - u nas rozmowy są, czasem trwają i trwaja, ale zawsze kończą się porozumieniem i wybaczeniem. Tym razem po prostu byłam zszokowana tym, ze mój mąz nie widzi tego, jak jego słowa mogły mnie zranić ("szkoda że sie nie wyszalałas przed ślubem") i zaczełam się zastanawiać, czy to nie ja już coś wymyślam i się czepiam. Co do samego problemu rzadkiego jak dla mnie współżycia, to najpierw próbowałam wszystkiego własnymi siłami. Różne bajery nie daja nic, wiem, że mojemu mężowi sie podobam, a na wakacjach, gdy nie jest zmęczony i zestresowany pracą, częstotliwość współżycia wcale zawrotnie nie wzrasta. Więc chyba tak juz jest. Z pogodzeniem się z tym mam kłopot, bo mam sporo kompleksów i jego brak ochoty to czesto chore myślenie u mnie - "widocznie go nie pociagam, jestem brzydka" itp. Ale i tego jestem świadoma i walcze z tym u siebie. NPR nie stosuję na razie, bo mam problemy z płodnością i leczę się hormonalnie,a ciąża na razie mi nie "grozi". I tu - dziękuję ikm - wiedząc że nie ja jedna, łatwiej bedzie mi sie pogodzic z obecnym stanem. A ponieważ na fora żadne generalnie nie wchodzę, jestes pierwszą kobietą, o której wiem, że ma tak jak ja i z tym żyje. Natomiast co do kłótni. Mój mąz na drugi dzień powiedział że zdał sobie sprawe że takie słowa mogły mnie zaboleć. Natomiast rzeczywiście nie jest "wielce zaszczycony" samym faktem ofiarowania mu mojego dziewictwa, bo po prostu nie traktuje tego tak jak ja. I o to właśnie mi chodziło, że dla niego fakt życia w czystości nie ma znaczenia, bo jest średnio praktykującym katolikiem a dla mnie ma, uważam że ofiarowanie takiego daru z siebie to jest coś. Jednak szanuję to, że mój mąż nie mysli tak jak ja, w końcu nie jest moją kalką, a w priorytetowych sprawach dawno sie dogadaliśmy i jest ok. I nie rozumiem tylko tego, mały_kwiatku, chociaż bardzo sie starałam: W drugim zdaniu wkładasz mężowi idee, których on nie ma, tylko je wymyśliłaś sama, w dodatku przekonujesz siebie, że Ty musisz z tym żyć, mimo, ze te idee Cię krzywdzą i nie doceniają.Możesz mi to wyjasnić? ![Uśmiech... :)](./images/smilies/icon_usmiech2.GIF) Dziekuje i pozdrawiam
|
Pn lut 28, 2011 18:11 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
kelpie26 napisał(a): Z pogodzeniem się z tym mam kłopot, bo mam sporo kompleksów i jego brak ochoty to czesto chore myślenie u mnie - "widocznie go nie pociagam, jestem brzydka" itp. Powiedz mu o tym. Porozmawiajcie na ten temat. Mówię z własnego doświadczenia (jestem kolejną kobietą z podobnym układem temperamentów w małżeństwie i też miałam z tego powodu kompleksy). To nie jest też tak, że tylko Ty musisz się z tym pogodzić - jesteście w tym w dwójkę i jeśli on czasem się przemoże, wiedząc jakie to dla Ciebie ważne, to korona mu z głowy nie spadnie (ale oczywiście musi chcieć się przemóc z miłości do Ciebie, a nie "z łaski" i z pretensjami, tylko tak, żeby Tobie okazać miłość) - ale o tym trzeba otwarcie i delikatnie rozmawiać. A może znajdziecie inne sposoby, w jakie on mógłby okazywać Tobie zainteresowanie, tak, aby Cię dowartościować. Bo chyba głównie chodzi o to, żebyś się czuła kochana i upragniona, a sam seks jest na drugim miejscu, nie? Przynajmniej ja tak mam. I on tez nie może mieć poczucia, ze się go do czegoś zmusza... To są trudne tematy do rozmowy, wiem, ale to w końcu przynosi efekt w postaci lepszego zrozumienia się nawzajem. (Osobiście słyszałam o jeszcze jednym takim małżeństwie - chociaż nie znam osobiście - więc jest nas więcej, głowa do góry!)
|
Pn lut 28, 2011 18:46 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
nurhia
Dołączył(a): So sty 23, 2010 14:42 Posty: 695
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
kropeczka_ns napisał(a): Faktycznie nietypowa sytuacja. Kelpie zarzuty twojego męża sa absurdalne i chyba facet nie wie co gada. Jestem pewna że gdybyś przed nim miała pięciu innych miałby większy problem. Poza tym nie wiem czy da się tak "wyszaleć" na zapas.
tak, tylko że gdyby sytuacja byla odwrotna tzn. męzczyzna mialby wieksze potrzeby, a kobieta mniejsze i jej by się to nie podobalo, to juz by był raban w stylu: " jaka ta kobieta jest biedna" i ze maz nie moze jej do niczego zmusic itp.
_________________ Lwy pożrą Chrześcijan... a Pogan zadepczą słonie...
|
Śr mar 02, 2011 16:45 |
|
|
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
maly_kwiatek
zbanowany na stałe
Dołączył(a): So lip 14, 2007 7:02 Posty: 3507
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
kelpie26 napisał(a): I nie rozumiem tylko tego, mały_kwiatku, chociaż bardzo sie starałam: W drugim zdaniu wkładasz mężowi idee, których on nie ma, tylko je wymyśliłaś sama, w dodatku przekonujesz siebie, że Ty musisz z tym żyć, mimo, ze te idee Cię krzywdzą i nie doceniają.To psychologiczny syndrom ofiary, który kodujesz sama w sobie. Przemyśl to i postaraj się wycofać z tej drogi. Nie sądzę by była Tobie potrzebna na własne życzenie, a Twojemu mężowi tym bardziej. Możesz mi to wyjasnić? ![Uśmiech... :)](./images/smilies/icon_usmiech2.GIF) Dziekuje i pozdrawiam W drugim zdaniu napisałaś tak: Kelpie26 napisał(a): I nie wiem: naprawde nie ma to znaczenia? Lepiej miec żone doswiadczoną, po kilku związkach, z bujnym życiem erotycznym? Ja wiem że nie, ale musze patrzeć na to tak, jak patrzy mój mąz, dla niego wzgledy duchowe w tym akurat aspekcie nie grają żadnej roli. Włożyłaś bezpodstawnie mężowi na podstawie emocjonalnej wymiany zdań i sprzeczki następujące przekonanie: Lepiej miec żone doswiadczoną, po kilku związkach, z bujnym życiem erotycznym? On tak nie uważa, a przynajmniej z Twojej wypowiedzi to nijak nie wynika. Przeciwnie, wszystko wskazuje na to, że to przekonanie sama wymyśliłaś, aby dopełnić własnej krzywdy i stać się choc na chwilę ofiarą swego męża. Na tym polega hodowanie w sobie syndromu ofiary i o to mi chodziło, byś sobie to uświadomiła i nie brnęła w tym kierunku, bo to jest szkodliwe i dla Ciebie i dla męża i dla Waszego związku. Pozdrawiam
_________________ Mały kwiatek pod stopami Boga - św. Teresa od Dzieciątka Jezus Zbrodnia państwowa to i państwowe morderstwo i terror demokracji. Gdy działa Duch Święty, wzrasta wiara, nadzieja, miłość Boga i bliźniego, ginie kłamstwo, nienawiść, magia.
|
Śr mar 02, 2011 20:43 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
carolinka
Dołączył(a): Śr sie 04, 2004 14:38 Posty: 45
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
"Musisz się pogodzić z tym, że Twój mąż ma mniejsze potrzeby. Ja się pogodziłam i musiałam dostosować do mojego męża - jakie inne miałam wyjście?(...) Kolejna rzecz - w NPR na seks trzeba czekać kilka tygodni i trzeba się z tym pogodzić a Tobie raz na tydzień seks to za mało? ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF) Zapewne więc nie stosujecie NPR i nie nauczyłaś się jeszcze wstrzemięźliwości ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF) " Jakoś nie bardzo rozumiem.. Czy tylko jedna strona ma się dostosowywać ? W małżeństwie chyba najważniejszy jest kompromis. Po drugie - stosowani NPR i długa wstrzemięźliwość nie wygasza libido ![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif) "Raz na tydzień mało" ( a jak faza niepłodności poowulacyjnej trwa 7 dni to 1 raz w ciągu tych siedmiu dni to dużo??)
_________________ JEZU,UFAM TOBIE!!!
|
Pt mar 04, 2011 15:24 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
aquarella
Dołączył(a): Śr sty 19, 2011 15:35 Posty: 100
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
Wiesz, ja też nie dostałam od męża fanfarów z powodu dochowania czystości - z jego punktu widzenia to była raczej moja fanaberia, ale zgodził się na nią, co nie oznacza, że doceniał wagę tego faktu. Obnoszeniem się tym nigdzie nie zajdziesz - musisz inaczej budować z nim bliskość, a na taki zarzut jaki padł miałabym tylko jedną odpowiedź "nie wyszalałam się z innymi, bo uznałam, że jesteś wyjątkowy i chciałam wyszaleć się z tobą".
|
So mar 05, 2011 22:50 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
MeneMeneTekelUpharsin
Dołączył(a): Śr kwi 01, 2009 19:33 Posty: 624
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
carolinka napisał(a): Po drugie - stosowanie NPR i długa wstrzemięźliwość nie wygasza libido ![Shocked :shock:](./images/smilies/icon_eek.gif) Nie, ale zmusza kobietę do współżycia w okresach niższego libido.
|
N mar 06, 2011 21:31 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
carolinka
Dołączył(a): Śr sie 04, 2004 14:38 Posty: 45
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
Cytuj: Nie, ale zmusza kobietę do współżycia w okresach niższego libido. To prawda , tyle że moja odpowiedź dotyczyła tego zdania: "Kolejna rzecz - w NPR na seks trzeba czekać kilka tygodni i trzeba się z tym pogodzić a Tobie raz na tydzień seks to za mało? ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF) Zapewne więc nie stosujecie NPR i nie nauczyłaś się jeszcze wstrzemięźliwości ![Suszę zęby :D](./images/smilies/icon_zeby.GIF) " Stosując NPR raczej zawsze ma się niedosyt zbliżeń...
_________________ JEZU,UFAM TOBIE!!!
|
Pn mar 07, 2011 18:46 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
izabellllla
Dołączył(a): N gru 16, 2012 20:50 Posty: 11
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
Też się dziwię , że tacy mężczyźni istnieją, mam znajomego który bardzo wypominał żonie brak dziewictwa, a teraz zdradza ją przy każdej okazji i twierdzi że to jej wina, a ona zawsze powtarza że to częściowo prawda (czym mnie irytuje)) i tak tkwią w takim związku.
|
Wt gru 18, 2012 20:13 |
|
![](./styles/serenitygreen/theme/images/spacer.gif) |
DonMateusz
Dołączył(a): Wt lip 13, 2010 13:04 Posty: 154
|
![Post Post](./styles/serenitygreen/imageset/icon_topic_latest.gif) Re: mój mąż moim pierwszym - ale mu na tym nie zależało:(
Ręce opadają. Jak facet nie chce to jest zły, i coś z nim "nie tak", ale jak kobie ta nie chce to już jest ok... Popaprana logika pewnych osób.
_________________ [b]Złe termometry mówią mi, Że ty masz ciągle płodne dni[/b]
|
Cz sty 31, 2013 14:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|