NPR - zaszłam w ciążę od razu jak tylko zaczęłam :(
| Autor |
Wiadomość |
|
małej_wiary
Dołączył(a): Pn gru 12, 2005 7:56 Posty: 37
|
 NPR - zaszłam w ciążę od razu jak tylko zaczęłam :(
A dokładnie podczas podróży poślubnej... Przedtem dokładnie mierzyłam temperaturę, sprawdzałam śluz itp... I - nie udało się!  Jestem załamana, bo jeszcze studiuję i musiałam przerwać pracę, żeby za wszelką cenę skończyć uczelnię (w ciąży studia dzienne i praca na pełen etat są niemożliwe do połączenia  )
Urodzę - wiadomo, chociaż bardzo jest mi z tym źle. To nie teraz miało się stać. Ale co potem? Co robić, żeby znów od razu nie zajść w kolejną ciążę? Jestem jeszcze za młoda - uczę się, zaczynam pracę...  Nie chcę mieć dziewiątki dzieci przed trzydziestką, ale nie chcę też rezygnować ze współżycia! Dopiero zaczynamy 
|
| Wt lut 20, 2007 21:05 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Przedtem dokładnie mierzyłam temperaturę, sprawdzałam śluz itp... I - nie udało się! z tego co wiem to po pierwsze: trzeba co najmniej 3 lat by z całą pewnością wiedzieć kiedy sie ma dni płodne a kiedy nie (tak przynajmniej czytałam), po drugie: NPR prowadzi się pod okiem instruktora od NPR, żeby wszystko dokładnie wiedzieć i nauczyć się posługiwać tą metodą (również to przeczytałam jak szukałam coś na temat NPR w internecie).
|
| Wt lut 20, 2007 21:50 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Tzn. jeśli chodzi o ten I punkt; to nie tyle chodzi o dni płodne i niepłodne ale o nauczenie się właściwego obserwowania, uczenia sie swojego organizmu, co kiedy wystepuje itp.
|
| Wt lut 20, 2007 21:51 |
|
|
|
 |
|
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Jak długo prowadziłas obserwacje temperatury, śluzu itp.?
Potrzeba minimum roku obserwacji, żeby mieć pojęcie o swoim cyklu i żeby zacząć myślec na serio o NPR. Wiadomo, żadna metoda nie daje 100% pewności. Ale trzeba naprawde dużo czasu i szacunku do własnego ciała, żeby NPR mogło odnieść skutek
Nie mówie z góry że źle stosowałaś metode, to wiesz najlepiuej Ty sama. Może po prostu miałas pecha, bo jak napisałem żadna metoda nie daje 100% pewności. Ale jednak decydując się na współżycie zawsze trzeba pamiętać o "ryzyku" ciąży
|
| Wt lut 20, 2007 22:06 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dokładnie tak, tym bardziej,że pisałaś, że zaszłaś w ciążę podczas podróży poślubnej i wiadomo, że u kobiet stres związany ze ślubem, wycieczki, podróże ect. mogą zmienić trochę cykl miesiączkowy.
|
| Wt lut 20, 2007 22:10 |
|
|
|
 |
|
rozalka
Moderator
Dołączył(a): Pt mar 19, 2004 19:24 Posty: 3644
|
Na dziecko jesteś za młoda, a na męża nie?
Jak spojrzysz swojemu dziecku w oczy wiedząc, że tak bardzo go nie chciałaś?
I skąd taki dramatyczny i sugerujący tytuł wątku? Czyżbyś obwiniała metodę za to, że zaszłaś w ciążę?
Wiele małżeństw chciałoby być na Twoim miejscu. Naprawdę.
_________________ Co dalej za zakrętem jest? Kamieni mnóstwo Pod kamieniami leży szkło Szło by się długo Gdyby nie to szkło, to by się szło... ♪
|
| Wt lut 20, 2007 22:33 |
|
 |
|
Prosiaczek
Dołączył(a): Pn lut 19, 2007 8:10 Posty: 25
|
Myślę, że mleko już się wylało, więc spokojnie ... nie ma znaczenia w tej chwili co zawiadło - metoda, Ty czy cokolwiek innego. Będziesz mamą i tyle.
Myślę, że sobie poradzisz. Każda kobieta kiedy dowiaduje się, że jest w ciąży przeżywa szok i nie ważne czy to tzw. wpadaka czy planowany bobas - uwież mi.
Potrzeba ci czasu na oswojenie się z tą myślą. A dziecko na studiach nie jest niczym strasznym - tysiące kobiet kończą studia z bobasem pod pachą.
Optymizmu życzę.
|
| Śr lut 21, 2007 7:06 |
|
 |
|
małej_wiary
Dołączył(a): Pn gru 12, 2005 7:56 Posty: 37
|
wiem, że sobie poradzę, wiem, że skończę studia (już je kończę). Po prostu przyjęłam to jako fakt i zmieniam plany na życie.
Wypowiedzi rozalki nie skomentuje...
Obserwowałam wszystko jakieś pół roku. Nie chodzi mi o płakanie nad rozlanym mlekiem. Myślę trochę bardziej konstruktywnie: "I co teraz"? Mam przerwać na rok od powrotu cyklu współżycie małżeńskie, żeby obserwować śluz? Oczywiście mogę tak zrobić - nie umrzemy od tego... Jednak nie chciałabym.
Miałam kilku "trenerów NPR". Wiem doskonale jak to działa. No i wiem też, że zawodzi... 
|
| Śr lut 21, 2007 9:30 |
|
 |
|
Awa
Dołączył(a): Pt sie 05, 2005 12:10 Posty: 1239
|
malej wiary nie jesteś jedyna moja corka też urodziła sie z NPR. 
|
| Śr lut 21, 2007 10:15 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Faktem jest, ze kazde wspolzycie, obojetnie z jaka metoda "planowania" rodziny niesie ze soba ryzyko/szanse ciazy. Mysle, za Pan Bog wie, kiedy najlepiej jest "poslac" dziecko. Mysle, ze dzieci sa ryzykiem, ktore ubogaca nasze zycie.
Glowny problem to zaufanie Bogu. Co by ludzie nie mowili, to On daje dzieci. Kiedy mozna spotkac coraz wiecej par, ktore chcialyby miec dzieci, a nie maja, to trudno wierzyc, ze to ludzie "robia" dzieci.
To nie zalatwia problemu NPR jako planowania rodziny. Przyznam, ze nie wiem, co ci doradzic. Mysle, ze warto sprobowac dalej z NPR, chocby dlatego, ze (poza ciaza), jest to w gruncie rzeczy jedyna metoda nie obciazajaca kobiet zdrowotnie. A ciaza jest mozliwa naprawde przy kazdej innej metodzie. Nawet sterylizacja moze zawiesc  . Ale (ja) moge zrozumiec, ze kiedys moze zabraknac wam odwagi i sprobujecie innych metod.
|
| Śr lut 21, 2007 10:45 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
to Ja  napisał(a): trzeba co najmniej 3 lat by z całą pewnością wiedzieć kiedy sie ma dni płodne a kiedy nie
Aby wiedzieć z całą pewnością to trzeba nie 3, a co najmniej 30 lat 
|
| Śr lut 21, 2007 11:08 |
|
 |
|
doubtful
Dołączył(a): Wt sty 30, 2007 15:20 Posty: 35
|
Cytuj: Mysle, ze warto sprobowac dalej z NPR, chocby dlatego, ze (poza ciaza), jest to w gruncie rzeczy jedyna metoda nie obciazajaca kobiet zdrowotnie.
A w jaki sposób stosowanie prezerwatywy obciąża zdrowie kobiety?
Mi się wydaje,że to właśnie NPR jest niekorzystne dla zdrowia kobiety (gł. psychicznego). No bo to naturalne, że największą ochotę do współżycia mamy podczas dni płodnych, a stosując NPR właśnie w tych dniach trzeba się powstrzymywać. Mierzenie temperatury, badanie śluzu... jakie to romantyczne!
_________________ "Yes, there are two paths you can go by, but in the long run
There's still time to change the road you're on.... "
|
| Śr lut 21, 2007 12:06 |
|
 |
|
Mikael
Dołączył(a): Cz maja 22, 2003 6:36 Posty: 474
|
No jeśli o romantyzm chodzi, to zakładanie prezerwatywy czy łykanie tabletek, zakładanie wkładek, stosowanie żelów plemnikobójczych i co tam jeszcze też najromantyczniejsze nie jest 
_________________ Mikael - Któż jak Bóg!
|
| Śr lut 21, 2007 13:29 |
|
 |
|
Trawy
Dołączył(a): Wt lip 25, 2006 7:40 Posty: 997
|
Mikael napisał(a): No jeśli o romantyzm chodzi, to zakładanie prezerwatywy czy łykanie tabletek
Jak się chce to i prezerwatywę da się romantycznie założyć...
A tabletki - cóż - to akurat raz na 24 h specjalnie nie zakłóca atmosfery romantyczności - cokolwiek w tym kontekście ma romantyzm znaczyć...
_________________ Polska jest jak twórczość Lucasa: 1980 Gwiezdne Wojny, 1981 Imperium Kontratakuje, 1989 Powrót Jedi, 1993 - 2005 Mroczne Widmo... A teraz mamy Atak Klonów... Strach myśleć o Zemście Sithów...
|
| Śr lut 21, 2007 13:41 |
|
 |
|
małej_wiary
Dołączył(a): Pn gru 12, 2005 7:56 Posty: 37
|
tak więc moje wątpliwości został rozwiane... Nie wiem co potem, po porodzie zrobić z NPR, ale wiem, co jest romantyczne a co nie :/
|
| Śr lut 21, 2007 13:50 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|