Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 11, 2025 20:44



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 240 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 16  Następna strona
 in vitro itp 
Autor Wiadomość
Post in vitro itp
cysia napisał(a):
Nie wiem, czy to Twoja historia, ale dziękuję wszystkim Mamom biologicznym, które z jakiegoś powodu nie mogą wychowywać swoich dzieci, że zdecydowały się na ich urodzenie. I nieważne, że często przekazały tym dzieciom różne choroby i uzależnienia. Dzięki Mamie biologicznej my zostaniemy rodzicami adopcyjnymi. :-D

Pozdrawiam :-)


My natomiast mame dwojke wymarzonych dzieci ktore sie poczely mimo tego ze jestem bezplodny.
Ale nie takie czasy teraz mamy ze trzeba sie poddac wylacznie na adopcje lub decydowac sie poddac na los. Sa rozne metody o ktorych wystarczy poczytac.

Dla tych ktorzy maja rozterki moralne, podkresle ze ze wszystkich mozna sie wyspowiadac.
Sa na swiecie wyrozumiali ksieza.



Wątek wydzielony stąd - angua


Śr sie 15, 2007 23:38

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
Zlemijest1 napisał(a):
Dla tych ktorzy maja rozterki moralne, podkresle ze ze wszystkich mozna sie wyspowiadac.
Sa na swiecie wyrozumiali ksieza.
Ksiądz też potrafi być człowiekiem i wybaczy nam wszstkie zagorsze grzechy.


Cz sie 16, 2007 0:31
Zobacz profil
Post 
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Zlemijest1 napisał(a):
Dla tych ktorzy maja rozterki moralne, podkresle ze ze wszystkich mozna sie wyspowiadac.
Sa na swiecie wyrozumiali ksieza.
Ksiądz też potrafi być człowiekiem i wybaczy nam wszstkie zagorsze grzechy.


Nie kazdy ksiadz ale jak juz wspominalem, warto poszukac takiego wyrozumialego, oczytanego, madrego ksiedza.


Cz sie 16, 2007 2:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 18, 2005 9:16
Posty: 289
Post 
Zlemijest1 napisał(a):
Dla tych ktorzy maja rozterki moralne, podkresle ze ze wszystkich mozna sie wyspowiadac.
Sa na swiecie wyrozumiali ksieza.


Błogosławione rozterki moralne....
Nie możemy mieć wlasnego dzieciątka, choć dla Boga oczywiście nie ma rzeczy niemozliwych.
Nie możemy się też na razie starać o adopcję, bo nie mamy stażu małżeńskiego.
Lekarz proponował nam in vitro. I przyznam szczerze, był moment, że pomyślałam "przecież Bóg wybaczy, przecież tak bardzo pragniemy dzieciątka...."

A potem dotarła do mnie refleksja...
To nie lekarz jest dawcą życia i o niczym nie decyduje... nie ma żadnego znaczenia czy skorzystamy z metody in vitro. Jeśli wolą Boga jest byśmy byli biologicznymi rodzicami to będziemy, jeśli nie, to da nam siłe by przez to wszystko przejść. Wierzę, że ma dla nas Swój plan, który jest najlepszy z możliwych, choć teraz dla mnie taki trudny, bolesny i niezrozumiały.

_________________
Synuś już jest z nami:)


Cz sie 16, 2007 7:11
Zobacz profil
Post 
sachmett napisał(a):
A potem dotarła do mnie refleksja...
To nie lekarz jest dawcą życia i o niczym nie decyduje... nie ma żadnego znaczenia czy skorzystamy z metody in vitro. Jeśli wolą Boga jest byśmy byli biologicznymi rodzicami to będziemy, jeśli nie, to da nam siłe by przez to wszystko przejść. Wierzę, że ma dla nas Swój plan, który jest najlepszy z możliwych, choć teraz dla mnie taki trudny, bolesny i niezrozumiały.



Dla nas nieco inna metoda byla wyjsciem.
Spojrzelismy na to tak.
Bog chcial i przyczynil sie ze jestem nieplodny a wiec mozemy z czystym sumieniem zapobiec mojej chorobie i postarac sie o dziecko.
Wyszlo na dwukrotnie :lol: z czego oczywiscie sie cieszymy i za co dziekujemy Bogu.


Cz sie 16, 2007 11:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 18, 2005 9:16
Posty: 289
Post 
Wiesz, dla mnie to też trochę kwestia konsekwencji w wierze...
Skoro wierze w Boga i wierzę Bogu, to wierzę Jego słowom...
Ustanowił Kościół, dał mu misję nauczycielską, napełnił go Swoim Duchem...

Jestem katoliczką i ufam w mądrość Kościoła...
Skoro uznał, że in vitro jest złem, to skoro mogę się od tego zla powstrzymać, to tak robię...

In vitro z założenia wiąże się z selektywną aborcją.. zapładnianie jak największej ilości komórek, by wybrać te najlepsze, a inne zamrozić... te najsłabsze, które się za wolno dzielą w ogóle unicestwić. Zgodnie z nauką Kościoła zapłodnienie poza naturalnym aktem seksualnym jest grzechem....

A rozgrzeszenie oczywiście, że można uzyskać, tylko czy to oznacza, że mamy tak robić?
Za kradzież też uzyskasz rozgrzeszenie, czy to znaczy że kradniesz?

_________________
Synuś już jest z nami:)


Cz sie 16, 2007 12:07
Zobacz profil
Post 
sachmett napisał(a):
In vitro z założenia wiąże się z selektywną aborcją.. zapładnianie jak największej ilości komórek, by wybrać te najlepsze, a inne zamrozić... te najsłabsze, które się za wolno dzielą w ogóle unicestwić. Zgodnie z nauką Kościoła zapłodnienie poza naturalnym aktem seksualnym jest grzechem....

A rozgrzeszenie oczywiście, że można uzyskać, tylko czy to oznacza, że mamy tak robić?
Za kradzież też uzyskasz rozgrzeszenie, czy to znaczy że kradniesz?


To przyznam sie.
Zgrzeszylem :lol:
I co z tego wynika.
Nie podalem metody ktory uzylismy (nie bylo to in vitro ale to mniejsza sprawa bo nie potepiam osob ktore z tego korzystaja).
Mam dwojke kochanych, slicznych i madrych dzieci ktore sa moje.
I co teraz?
Mam sie czuc gorzej niz pary ktore sie nie decyduja walczyc ze swoja bezplodnoscia bo boja sie potepienia kosciola lub sasiadow?

Nie gadaj bzdur ze in vitro jest selektywna aborcja.
Mozna przeciez wykupic zamrazanie komurek do nastepnej planowanej ciazy i zadna komurka sie wtedy nie zmarnuje.


Cz sie 16, 2007 18:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 18, 2005 9:16
Posty: 289
Post 
Zlemijest1 napisał(a):
Nie podalem metody ktory uzylismy (nie bylo to in vitro ale to mniejsza sprawa bo nie potepiam osob ktore z tego korzystaja).
Mam dwojke kochanych, slicznych i madrych dzieci ktore sa moje.
I co teraz?
Mam sie czuc gorzej niz pary ktore sie nie decyduja walczyc ze swoja bezplodnoscia bo boja sie potepienia kosciola lub sasiadow?

Ale ja też nie potępiam osób, które dokonują in vitro, zapłodnienia nasieniem dawcy, czy jakiegokolwiek wspomaganego zapłodnienia. Potępiam sam czyn, nie osobę, a to kolosalna różnica. Cieszę się z Wami, że się udało, że macie swoje maleństwa. I zgodze się, że są one powodem do dumy i ogromnej radości.
Sprawa grzechu jest między Tobą a Bogiem, w żaden sposób nie chciałam i nie chcę Was osądzać. Przepraszam, jeśli tak to odebrałeś.
Poza tym, myślę, że każda normalna para walczy ze swoją niepłodnością, tylko nie każda za wszelką cenę.
Zlemijest1 napisał(a):
Dla tych ktorzy maja rozterki moralne, podkresle ze ze wszystkich mozna sie wyspowiadac.
Sa na swiecie wyrozumiali ksieza.

Po prostu Twoje powyższe stwierdzenie uznalam za usprawiedliwianie grzechu i wyjaśniłam swoje stanowisko.

Zlemijest1 napisał(a):
Nie gadaj bzdur ze in vitro jest selektywna aborcja.
Mozna przeciez wykupic zamrazanie komurek do nastepnej planowanej ciazy i zadna komurka sie wtedy nie zmarnuje.


Owszem, można. Jednak można założyć hipotetycznie, że podano kobiecie trzy zarodki, wszystkie trzy się zaimplementowały i urodziły się sliczne trojaczki. A ma zamrożonych jeszcze 6. I co wtedy?

_________________
Synuś już jest z nami:)


Cz sie 16, 2007 18:37
Zobacz profil

Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09
Posty: 3852
Post 
Kosciół dopuszcza zapłodnienie in vitro ,czyli zapłodnienie pozaustrojowe.Po takim zapłodnieniu jak najbardziej będziecie biologicznymi rodzicami.


Cz sie 16, 2007 20:11
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Inny_punkt_widzenia napisał(a):
Kosciół dopuszcza zapłodnienie in vitro ,czyli zapłodnienie pozaustrojowe.Po takim zapłodnieniu jak najbardziej będziecie biologicznymi rodzicami.


Czyżby?

Masz błędne informacje, poczytaj:

Dogłębne przestawienie i wyjaśnienie stanowiska Kościoła w tym względzie jest więc na pewno konieczne. Spróbuję to uczynić.

Punktem wyjścia do moralnej oceny technik sztucznego zapłodnienia jest rozważenie wszystkich towarzyszących im okoliczności oraz konsekwencji, jakie z nich płyną w odniesieniu do szacunku należnego ludzkiemu embrionowi.

Sukces zapłodnienia w probówce wymagał niezliczonych zapłodnień i niszczenia ludzkich embrionów. Jeszcze dzisiaj wymaga ono większej ilości owulacji u kobiety. Jeden z lekarzy - specjalistów w dziedzinie zapłodnienia pozaustrojowego z warszawskiej przychodni nOvum w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej" z dnia 27-28.11.1998 r. stwierdził, że najlepiej, gdy zostanie pobra-nych od 5 do 15 komórek jajowych! Stymuluje się więc hormonalnie jajniki, pobiera kilka, kilkanaście jaj, zapładnia je i pielęgnuje przez jakiś czas w probówce. Zwykle nie wszystkie przenosi się do narządów rozrodczych kobiety, np. we wspomnianej wyżej przychodni przenosi się dwa najlepsze, najbardziej regularne i zaawansowane w rozwoju zarodki; jeżeli są słabe lub pacjentka jest po czterdziestce wybierane są trzy. Niektóre embriony, określane jako "nadliczbowe", niszczy się lub zamraża. Także niektóre z embrionów przeniesio-nych do narządów rozrodczych kobiety zostają zniszczone ze względów eugenicznych, ekonomicznych lub psychologicznych.

Takie dobrowolne zniszczenie istnień ludzkich lub używanie ich do różnych celów, ze szkodą dla ich integralności i życia, jest sprzeczne z Bożymi przykazaniami. "Od momentu, w którym jajo zostaje zapłodnione, rozpoczyna się nowe życie, które nie jest życiem ojca lub matki, lecz nowej istoty ludzkiej rozwijającej się niezależnie od nich. Nie stałaby się ona nigdy istotą ludzką, jeśliby nią nie była od samego początku. Teza ta, oczywista i zawsze akceptowana, znajduje cenne potwierdzenie we współczesnej genetyce. Wykazała ona, że ta istota żyjąca od pierwszej chwili ma ustalony program tego, czym będzie: człowiekiem, konkretnym człowiekiem o określonych cechach charakterystycznych. Od momentu zapłodnienia rozpoczyna się historia życia ludzkiego, w którym każda z różnych zdolności wymaga czasu dla swego rozwoju i działania" (Kongregacja Nauki Wiary, Deklaracja o przerywaniu ciąży).

Związek między zapłodnieniem w probówce a dobrowolnym usunięciem embrionów ludzkich zachodzi zbyt często. Nie jest bez znaczenia, że w tych działaniach, posiadających cele pozornie przeciwne, życie i śmierć podlegają decyzji człowieka, który w ten sposób czyni sam siebie dawcą życia i śmierci. To lekarz, uczony, nawet jeśli nie jest tego świadomy, zajmuje miejsce Boga, czyni się panem cudzego przeznaczenia, arbitralnie decyduje o tym, który zarodek "nadaje się" do dalszego życia lub ma być skazany na śmierć.

Trzeba jeszcze wyjaśnić jeszcze jeden podstawowy problem, problem godności poczynającego się życia. Pragnienie posiadania dziecka przez małżonków jest czymś naturalnym. Wyraża się w nim powołanie do ojcostwa i macierzyństwa, wpisane w miłość małżeńską. Jednakże małżeństwo nie daje małżonkom prawa do posiadania dziecka, lecz tylko prawo do podejmowania aktów naturalnych, które same przez się służą przekazywaniu życia. Prawo do posiadania dziecka sprzeciwiałoby się jego godności i naturze.

Dziecko nie jest rzeczą, która należy się małżonkom, nie może być ono uważane za własność. Jest raczej darem małżeństwa, i to "największym", najbardziej żywym świadectwem wzajemnego oddania się bezinteresownego rodziców. Z tego tytułu dziecko ma prawo być owocem aktu właściwego miłości małżeńskiej rodziców i jako osoba od momentu swego poczęcia mieć również prawo do szacunku. Nie może być chciane, ani poczęte jako rezultat interwencji technik medycznych i biologicznych, ponieważ oznaczałoby to sprowadzenie go do poziomu przedmiotu technologii naukowej. Nikt nie może uzależniać przyjścia na świat dziecka od skuteczności technicznej, ocenianej według parametrów kontroli i panowania.

Szczególnie przy zapłodnieniu w probówce wszystko dokonuje się poza ciałem małżonków, za pośrednictwem osób trzecich, od których kompetencji i działań zależy powodzenie zabiegu. Oddaje się więc życie i tożsamość embrionów w ręce lekarzy i biologów, wprowadza panowanie techniki nad pochodzeniem i przeznaczeniem osoby ludzkiej. Tego rodzaju panowanie samo w sobie sprzeciwia się godności i równości, które winny być uznawane zarówno w rodzicach, jak i dzieciach. Będąc wynikiem działań technicznych zapłodnienie takie, choć dokonuje się w kontekście istniejących faktycznie stosunków małżeńskich, jest pozbawione właściwej sobie doskonałości, jest niegodziwe i sprzeczne z godnością rodzicielstwa oraz zjednoczenia małżonków, nawet jeśli uczyniłoby się wszystko, by zapobiec śmierci embrionu ludzkiego. Pomijając sposób pobierania nasienia (moralna dopuszczalność stosowanych metod) sztuczna inseminacja jest również uznana za moralnie niedopuszczalną, ponieważ tak jak i zapłodnienie w probówce zastępuje akt małżeński.

Celowo nie poruszam sprawy sztucznego zapłodnienie heterologicznego, czyli uzyskania w sposób sztuczny poczęcia ludzkiego przez połączenie gamet (komórek jajowych i plemników), z których przynajmniej jedna pochodzi od dawcy nie będącego współmałżonkiem. Zapłodnienie heterologiczne jest bowiem cudzołóstwem niezależnie od tego czy jest ono naturalne czy sztuczne.

Macierzyństwo zastępcze (czyli noszenie w ciąży genetycznie całkowicie lub w połowie nie swojego dziecka) jest niedopuszczalne z tych samych względów co zapłodnienie heterologiczne, ponieważ sprzeciwia się jedności małżeństwa i godności prokreacji osoby ludzkiej. Jest obiektywnie niepełne wobec obowiązków wynikających z miłości macierzyńskiej, wierności małżeńskiej i odpowiedzialnego macierzyństwa. Obraża ono godność i prawo dziecka do poczęcia się, do okresu ciąży i wychowania przez własnych rodziców oraz, ze szkodą dla rodzin, wprowadza podział między czynnikami fizycznymi, psychicznymi i moralnymi, które je konstytuują.

Bezpłodność jest bardzo ciężką próbą dla małżonków. Każde najmniejsze "światełko na horyzoncie", każda nowinka medyczna powoduje euforię i nadzieję, że być może teraz doczekają się upragnionego dzieciątka. Ale nie powinni mimo wszystko zapominać, że - jak ujął to Jan Paweł II w "Evangelium vitae" - "Człowiek nie jest absolutnym władcą i samowolnym sędzią rzeczy, a tym bardziej życia, ale jest sługą planu ustalonego przez Stwórcę i na tym polega jego niezrównana wielkość". Myślę też, że ważne będą dla nich słowa Ojca Świętego z "Familiaris consortio": "Także wówczas, kiedy zrodzenie potomstwa nie jest możliwe, życie małżeńskie nie traci z tego powodu swojej wartości. Niepłodność fizyczna może bowiem dostarczyć małżonkom sposobności do innej, ważnej służby na rzecz życia osoby ludzkiej, jak na przykład adopcja, różne formy pracy wychowawczej, niesienie pomocy innym rodzinom czy dzieciom ubogim lub upośledzonym".


Cz sie 16, 2007 20:27
Zobacz profil
Post 
monika001 napisał(a):
Dziecko nie jest rzeczą, która należy się małżonkom, nie może być ono uważane za własność. Jest raczej darem małżeństwa, i to "największym", najbardziej żywym świadectwem wzajemnego oddania się bezinteresownego rodziców. Z tego tytułu dziecko ma prawo być owocem aktu właściwego miłości małżeńskiej rodziców i jako osoba od momentu swego poczęcia mieć również prawo do szacunku. Nie może być chciane, ani poczęte jako rezultat interwencji technik medycznych i biologicznych, ponieważ oznaczałoby to sprowadzenie go do poziomu przedmiotu technologii naukowej. Nikt nie może uzależniać przyjścia na świat dziecka od skuteczności technicznej, ocenianej według parametrów kontroli i panowania.

Celowo nie poruszam sprawy sztucznego zapłodnienie heterologicznego, czyli uzyskania w sposób sztuczny poczęcia ludzkiego przez połączenie gamet (komórek jajowych i plemników), z których przynajmniej jedna pochodzi od dawcy nie będącego współmałżonkiem. Zapłodnienie heterologiczne jest bowiem cudzołóstwem niezależnie od tego czy jest ono naturalne czy sztuczne.


Tak pieknie o tym wszystkim napisalas ze sie prawie poplakalem :lol:

Ale powaznie, szkoda ze nie masz pojecia o czym piszesz.
Szkoda ze tych spraw nie przezylas na wlasnej skorze tak jak ja.
Widac te sprawy Cie nie dotycza ale odpusc sobie takich glupich komentarzy typu - mi sie udalo bo jestem plodna a innym nie, to moge troche cytatow tutaj powrzucac z katechizmu. Skoro Cie to nie dotyczy, po co wtracilas tutaj swoja moralna wyzszosc?

Oprucz tego ze nie zaluje czego zrobilem z zona aby miec dwojke pieknych, madrych dzieci, to nigdy o rozgrzeszenie o ksiedza o to nie pytalem. Sam mi kiedys jakis ksiadz to dal w trakcie rozmowy, lecz gwarantuje Ci ze tak samo bym kochal dzieci gdybym tego rozgrzeszenia nigdy nie dostal.

Wiem dobrze ze ta sprawa jest miedzy mna a Bogiem i wiem w 100% ze Bog mnie za moje czyny nie potepia.

Szkoda ze jest tyle par w Polsce ktore maja takie moralne dylematy, ktore sie boja oceny bliskich, pracownikow, kosciola, ktorzy cierpia bo nie moge miec dzieci, a o adoptowane nie chca sie starac.
To jest dla mnie niezrozumialy dramat!

Szkoda tez (jak piszez) powyzej ze popelnilem (a moze to zona) cudzołóstwo. Moze to jest grzech ciezki, moze nie. To akurat mnie guzik obchodzi. Nie jest to rzecz z ktorej kiedykolwiek bede sie spowiadal. Nie mam takich zamiarow bo wiem ze zrobilem dobrze wedlug siebie i Boga.

Zaluje ze sa tacy ksieza na wysokich szczeblach ktorzy nie maja pojecia o czym pisza a orkiestruja taki strach wsrod osob bezplodnych.
Cale szczescie ze sie to w Polsce pomalu zmienia. Fakt ze pojawia sie mnostwo prywatnych klinik leczacych bezplodnosc, pomagajacych tym para mnie napelnie straszna iloscia optymizmu na przyszlosc.
:lol:


Cz sie 16, 2007 23:28
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 18, 2005 9:16
Posty: 289
Post 
Zlemijest1 napisał(a):
Oprucz tego ze nie zaluje czego zrobilem z zona aby miec dwojke pieknych, madrych dzieci, to nigdy o rozgrzeszenie o ksiedza o to nie pytalem. Sam mi kiedys jakis ksiadz to dal w trakcie rozmowy, lecz gwarantuje Ci ze tak samo bym kochal dzieci gdybym tego rozgrzeszenia nigdy nie dostal.

Tak na marginesie, żal za grzechy jest warunkiem otrzymania rozgrzeszenia, ale nie o to tu chodzi. Bo istnieje jeszcze coś takiego jak żal niedoskonały. Robię coś, nie potrafię żałować samego czynu, ale żałuję, że zraniłem Boga swoim nieposłuszeństwem.
I myślę, że nie ma to nic wspólnego z miłością do dzieci. One są do kochania i kropka.
Zlemijest1 napisał(a):
Wiem dobrze ze ta sprawa jest miedzy mna a Bogiem i wiem w 100% ze Bog mnie za moje czyny nie potepia.

Tego to akurat jestem pewna, bo On nigdy człowieka nie potępią, a jedynie niektóre jego uczynki. (Pomijamy tu oczywiście wieczne potępienie, bo nie o tym rozmawiamy).
Zlemijest1 napisał(a):
Szkoda ze jest tyle par w Polsce ktore maja takie moralne dylematy, ktore sie boja oceny bliskich, pracownikow, kosciola, ktorzy cierpia bo nie moge miec dzieci, a o adoptowane nie chca sie starac.
To jest dla mnie niezrozumialy dramat!

Nie zdecyduje się na zapłodnienie pozaustrojowe czy nasieniem dawcy, ale wcale nie robię tego ze strachu. Tak naprawde ogromny lęk musiałam pokonać by podjąć taką decyzję. Nic mnie nie obchodzi ocena innych ludzi. W moim środowisku adopcja jest postrzegana jako coś gorszego od in vitro.
Nie decyduję się na nie, bo zaufałam Bogu, że On wie lepiej, co jest dla mnie i mojego męża dobre. Nie wiem jaki jest Jego plan względem nas. Ale wiem, że mnie kocha. I skoro dał nam ten ogromny ból, to też da siłę by go znieść.
I wcale nie uważam się w tej decyzji za lepszą od tych, którzy podjęli inną. Bo wciąż wadzę się z Bogiem, są gorsze i lepsze dni.


Zlemijest1 napisał(a):
Zaluje ze sa tacy ksieza na wysokich szczeblach ktorzy nie maja pojecia o czym pisza a orkiestruja taki strach wsrod osob bezplodnych.
Cale szczescie ze sie to w Polsce pomalu zmienia. Fakt ze pojawia sie mnostwo prywatnych klinik leczacych bezplodnosc, pomagajacych tym para mnie napelnie straszna iloscia optymizmu na przyszlosc.
:lol:

Ale zanim posuniesz się do zachęcania kogoś i przekonywania, że postępowania sprzeczne z nauczaniem Kościoła jest dobre, poczytaj o grzechach cudzych ;)

_________________
Synuś już jest z nami:)


Pt sie 17, 2007 7:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Zlemijest1 napisał(a):

szkoda ze tych spraw nie przezylas na wlasnej skorze tak jak ja.
Widac te sprawy Cie nie dotycza ale odpusc sobie takich glupich komentarzy typu - mi sie udalo bo jestem plodna a innym nie, to moge troche cytatow tutaj powrzucac z katechizmu. Skoro Cie to nie dotyczy, po co wtracilas tutaj swoja moralna wyzszosc?


Zlemijest, te sprawy mnie osobiście nie dotyczą i swojego osobistego komentarza nie dodałam, nie wiem, gdzie go zobaczyłeś, bo wkleiłam jedynie tekst odnośnie oficjalnego stanowiska KK w tym względzie i akurat nie z Katechizmu, więc swoje oceny schowaj sobie w buty, możesz też gdzie indziej.... bo już mi od nich mdło się robi.

Zupełnie nie obchodzi mnie to, co robisz ze swoją żoną i jakich dokonujecie wyborów. To twoja prywatna sprawa. Nigdy i nigdzie nie odnosiłam się do twoich prywatnych spraw bo mi one dyndają.
Nie odniosłam się do twojego postu, więc po co wtrącasz swoje trzy grosze do mojego?

A wkleic mogę, co tylko chcę jeśli dotyczy to danego tematu lub jakiejś jego części, więc sfolguj z uwagami.


Pt sie 17, 2007 10:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Dla uzupełnienia: tekst odnośnie stanowiska KK w sprawie in vitro, który pozwoliłam sobie wkleic, pochodzi ze strony www.wieczernik.oaza.pl.


Pt sie 17, 2007 10:54
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N gru 18, 2005 9:16
Posty: 289
Post 
Ostatnio stosuję inne metody wspomagania zapłodnienia ;)

Siostry Służebnice Bożego Miłosierdzia twierdzą, że u nich w Rybnie "rozdaje sie dzieci".
Poza tym skoro Izraelici mogli na pustyni domagać się chleba i go dostali, to ja też zamierzam być bardzo namolna i domagadzać się cudu.
W końcu dla Niego nie ma rzeczy niemozliwych :)

A jeśli Jego plan dla nas jest inny, to zaczniemy proces adopcyjny. Jak mówi mój mąż: "skoro jest tyle dzieci bez rodziców, muszą być rodzice bez dzieci".

_________________
Synuś już jest z nami:)


Pt sie 17, 2007 23:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 240 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5 ... 16  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL