obawy [Dziecko z małżeństwie]
Autor |
Wiadomość |
Kamille
Dołączył(a): Pn gru 31, 2012 15:04 Posty: 25
|
obawy [Dziecko z małżeństwie]
chciałabym mieć dzieci, często z mężem o tym rozmawiamy. Mam jednak wątpliwości kiedy zdecydować się na dziecko... Jestem osobą, która boi się pobierania krwi, zawsze mdleje po... A poród przeraża mnie...Moja rodzina ciągle dopytuje się kiedy będą mieli wnuczki a ja nie wiem co im odpowiedzieć. Martwię się czy sobie poradzę w wychowaniu dziecka za granicą...tu nie będę miała pomocy ze strony rodziców...jak przełamać w sobie lęk, strach? Czy jest coś złego w moim myśleniu?
|
Pn sty 14, 2013 15:50 |
|
|
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: obawy
Zlego? Chyba nie. Ale TY masz problem. Problem braku zaufania i przesadnego opierania sie na wlasnych (no, moze i meza) silach. Nikt z nas nie zna przyszlosci (i cale szczescie), zyjemy tu i teraz i nie ma co sie bac tego co bedzie za 9 miesiecy, albo 9 lat. Rosniemy wraz z zadaniami. A najciekawsze jest to, czego nie mozemy zaplanowac. W koncu do tej pory twoje zycie to nie byly same katastrofy? I rodzice jakos ciebie do wieku dojrzalego tez dochowali? No to dlaczego akurat tobie mialoby sie to nie udac?
"Zycie to jest to, co sie zdarza, kiedy my snujemy wlasne plany". Jak sie tobie ten cytat podoba?
|
Pn sty 14, 2013 16:05 |
|
|
Inka_1
Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52 Posty: 278
|
Re: obawy
Nie ma w tym nic złego i dziwnego, rozumiem cie bo sama jestem czasem strachliwa,choc pobierania krwi akurat sie nie boje . Jednak czasem trzeba zaryzykować, zresztą zawsze może się zdarzyć coś złego, nawet i bez ciąży, także poród to chyba nie jest najstraszniejsza rzecz na świecie. Módl się o odwagę jak jesteś wierząca
|
Pn sty 14, 2013 18:20 |
|
|
|
|
Kamille
Dołączył(a): Pn gru 31, 2012 15:04 Posty: 25
|
Re: obawy
wiem, że trzeba być twardym...mi akurat czasem tego brakuje. Mój mąż dużo w życiu przeszedł i to go jeszcze bardziej utwardziło. Zgadzam się to mój problem, muszę ufać Bogu i modlić się a będzie dobrze:)
|
Pn sty 14, 2013 21:22 |
|
|
Qwerty2011
Dołączył(a): Pn lut 21, 2011 22:52 Posty: 1365
|
Re: obawy
Nie myśl za dużo o lekarzach, ciąży i porodzie. Myśl więcej o przyszłym dziecku. Ono jest celem a nie jakieś zabiegi medyczne. Pobudź w sobie instynkt macierzyński a on da Ci tyle siły ile trzeba. Pozdrawiam
_________________ "Przechowujemy zaś ten skarb w naczyniach glinianych, aby z Boga była owa przeogromna moc, a nie z nas" (2 Kor 4)
|
Pn sty 14, 2013 21:53 |
|
|
|
|
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Może po prostu nie jesteś jeszcze gotowa na zostanie mamą?
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pn sty 14, 2013 22:51 |
|
|
Kamille
Dołączył(a): Pn gru 31, 2012 15:04 Posty: 25
|
Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
na pewno gotowa nie jestem skoro jeszcze nie mam dziecka:) Trudny to wybór-kiedy...?Nigdy nie będzie idealnego momentu, to jest pewne.
|
Pn sty 14, 2013 23:02 |
|
|
Vento
Dołączył(a): Śr gru 16, 2009 11:42 Posty: 45
|
Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Kamille napisał(a): .Moja rodzina ciągle dopytuje się kiedy będą mieli wnuczki a ja nie wiem co im odpowiedzieć. Odpowiedz, że jest to sprawa między Tobą, a Twoim mężem, nie ich.
|
Wt sty 15, 2013 10:38 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Ja Cię rozumiem, mam tak samo. Moim zdaniem nie jesteś jeszcze gotowa na to wszystko i może tak być, że nigdy nie będziesz. Przecież nie każdy musi zostać rodzicem, to jest sprawa między Tobą, Twoim mężem i Panem Bogiem. Ja jestem podobna do Ciebie co do krwi, badań itp
|
Wt sty 15, 2013 17:03 |
|
|
Zosiam
Dołączył(a): Pt sie 18, 2006 8:18 Posty: 140
|
Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Nie wiem, w jakim jesteście wieku - ale ważne jest, żebyście przez ten lęk nie przesadzili z odkładaniem poczęcia dziecka do czasu, kiedy będzie to jeszcze trudniejsze i bardziej ryzykowne. Piszesz "na pewno gotowa nie jestem skoro jeszcze nie mam dziecka:)". To nie do końca jest tak. Gotowość do macierzyństwa nie pojawia się dopiero w momencie urodzenia czy nawet poczęcia dziecka. Jeśli tego pragniesz (pragniecie), to oddaj to Panu Bogu przez wstawiennictwo świętego Józefa i spokojnie czekaj. Nie myśl o porodzie i związanych z nim przypadłościach. Przecież nie odłożyłabyś np. ważnej operacji czy usunięcia chorego zęba ze strachu. Uwierz matce czworga dzieci: jak się na to dzieciątko oczekuje, to właśnie ono jest najważniejsze, reszta to tylko tło. A najfajniejsze jest to, że potem się tego wszystkiego nie pamięta, nie ma znaczenia. Życzę Ci odwagi i szczęśliwego macierzyństwa.
_________________ Zajmij się sprawami Pana Boga, a Pan Bóg zajmie się twoimi sprawami.
|
N sty 20, 2013 20:41 |
|
|
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Gorzej, jeśli Kamille poczuje się gotowa za jakieś 10-20 lat (nie wiem, ile lat ma teraz) i będzie już za późno...
Jasne, Kamille, że to decyzja Twoja i Twojego męża. Ale zadaj sobie pytanie, czy lęk powinien podejmować za ciebie decyzje? A może jakaś rozsądna psychoterapia?
|
N sty 20, 2013 20:45 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
zielona napisał(a): Gorzej, jeśli Kamille poczuje się gotowa za jakieś 10-20 lat (nie wiem, ile lat ma teraz) i będzie już za późno...
Jasne, Kamille, że to decyzja Twoja i Twojego męża. Ale zadaj sobie pytanie, czy lęk powinien podejmować za ciebie decyzje? A może jakaś rozsądna psychoterapia? No ale przecież ludzie są różni. Ja nie czułam się gotowa ale namiętność po ślubie hmm....zdecydowała za nas, w ciąży czułam się tak jak autorka postu... Tak nie powinno być, trzeba do tego dojrzeć, a nawet jaks ię zdecyduje świadomie w wieku 40 lat, to będzie super moim zdaniem (wiem co piszę, trzeba CHCIEĆ naprawdę tego dziecka)
|
N sty 20, 2013 21:30 |
|
|
Anonim (konto usunięte)
|
Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Poza tym jak wspomniałam ludzie sa różnie, maja różne predyspozycje, dla mnie mimo dwójki dzieci jak widzę, że dziewczyna w wieku 22 lat wspaniale odnajduje się jako matka jest kosmosem!!!! JA w wieku 29,30lat a może nigdy nie byłam gotowa na macierzyństwo, związek z mężczyzną, sex tak ale dziecko to zupełnie inna historia. WEychowanie dzieci przychodzi mi z trudem, zwłaszcza jednego z jich, które ma trudny charakterek:-( Dlaczego NOGDZIE nie mówią, że w momencie urodzenia dziecka życie które znała kobieta odchodzi NA ZAWSZE??? Powinni to mówić na katechezach w liceum, nikt o tym nie wspomina jakoś, dlaczego??? Ja rozumiem autorkę postu. Autprko postu zdecyduj się na dziecko dopiero jak poczujesz zew natury ku temu - DOSŁOWNIE - chodzi o pragnienie serca....
|
N sty 20, 2013 21:35 |
|
|
Inka_1
Dołączył(a): N gru 23, 2012 18:52 Posty: 278
|
Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
Ikm, masz rację po części, ale przecież zdarza się że kobieta jak już jest w ciąży to nagle zmienia się jej sposób patrzenia na to.I też zdarza się że kobiety żałują że wcześniej się nie zdecydowały na dziecko. Przepraszam za osobiste pytanie ale czy żałujesz że jednak wtedy zaszłaś w ciąże i twoje dzieci są na świecie?Przecież na pewno je kochasz. Cytuj: Dlaczego NOGDZIE nie mówią, że w momencie urodzenia dziecka życie które znała kobieta odchodzi NA ZAWSZE??? Powinni to mówić na katechezach w liceum, nikt o tym nie wspomina jakoś, dlaczego??? Ja mam inne obserwacje, dla mnie to oczywiste że życie się diametralnie zmienia i na naukach przedmałżeńskich też mi o tym mówili.
|
N sty 20, 2013 21:38 |
|
|
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
Re: obawy [Dziecko z małżeństwie]
No ja też mam takie doświadczenie, że jednak się o tym mówi. Ale to drugorzędne.
Ikm, ja też sadzę, że najlepiej, kiedy dziecko jest chciane i wyczekiwane. Również dobrze, jeśli nawet jest początkowo niechciane (w sensie, że nieplanowane), ale się je mimo wszystko przyjmie z miłością. Ale nie jestem zwolenniczką (i nie to chciałam w moim poście przekazać) sytuacji, kiedy ktoś się świadomie pakuje w niechcianą ciążę, bo rodzina, bo społeczeństwo, bo "się powinno".
Stwierdziłam tylko, że lęk nie powinien za nas podejmować decyzji. Co nie oznacza, aby teraz na siłę stawać w poprzek lękowi i zrobić odwrotnie, niż lęk nam sugeruje. Dlatego zasugerowałam psychoterapię - mogłaby pomóc odnaleźć przyczyny lęku i jakoś go przepracować - żeby oczyścić motywacje, a nie na siłę przekonać do płodzenia dzieci za wszelką cenę.
Być może jest racja w tym, że nie każdy powinien mieć dzieci. Ja tam nie wiem, czy na pewno, ale dopuszczam taką możliwość. Tyle że to powinna być naprawdę trudna i bardzo przemyślana decyzja. Choćby dlatego, że podejmuje się ją raczej w stosunkowo młodym wieku - ale na całe życie. A życie się zmienia i organizm kobiety jest tak zaprogramowany, że ten instynkt macierzyński często przychodzi później, zaskakując nagłą zmianą podejścia do tematu. Piszesz, że nawet jak ktoś świadomie decyduje się na pierwsze dziecko ok. 40, to super. Ja się nie zgadzam. Z dwóch powodów. Po pierwsze wtedy trudniej zajść w ciążę, a może nawet okazać się to niemożliwe - fundujemy sobie wtedy dramat wieloletniego (choć czas nagli) oczekiwania na potomstwo i dylematów moralnych z okazji różnych metod leczenia niepłodności. Po drugie, no jednak taka późna ciąża, szczególnie pierwsza, wiąże się z dużym ryzykiem dla matki i dziecka.
|
Pn sty 21, 2013 1:00 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|