Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N sie 10, 2025 0:04



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona
 Rodzice:( 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt cze 10, 2005 12:13
Posty: 21
Post Rodzice:(
Chcialabym zapytac czy ktos ma podobna sytuacje jesli chodzi o rodzicow. Mam
23 lata (studiuje), a moj chlopak 25 (zaczal prace). Jestesmy razem 3 lata i
bardzo sie kochamy oraz mamy wspolne plany na przyszlosc. Wiele razy
chcielismy wyskoczyc na kilka dni, np w wakcje razem. Zawsze sprzeciwiali sie
rodzice,twierdzac, ze to niemoralne postepowanie, niegodne mlodej przyzwoitej
panny. My z chlopakiem nie planujemy nic 'zlego', rodzice to wiedza, ale mimo to nie pozwalaja. Naprawde chodzi nam po prostu o wspolna przygode, pobycie razem, nie zaden sex ani nic podobnego!
Prosze o rady czy to rzeczywiscie jest zle, a jesli tak to dlaczego?
Chce szanowac wole rodzicow, ale oni sa tez ludzmi, moga sie mylic...Czy nie jest tak w tym wypadku? Jestesmy dorosli, odpowiadamy za siebie... :-( :-(


Pt cze 10, 2005 14:18
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So sty 29, 2005 15:56
Posty: 1576
Post Re: Rodzice:(
Karolina23 napisał(a):
Jestesmy dorosli, odpowiadamy za siebie...

Właśnie, dorośli. Chyba już czas żeby rodzice wzięli to pod uwagę. Poważnie myśląc o wspólnej przyszłości trzeba będzie postawić się rodzicom.

_________________
Mors dicit


Pt cze 10, 2005 14:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 30, 2004 16:24
Posty: 3075
Post 
pewnie chodzi im o to, ze do konca wam nie ufaja, moze oceniaja was przez pryzmat swojej młodosci?
ja osobiscie nie widze w takim wyjezdzie nic zlego, ale... moze warto wziac pod uwage to, w jakim przekonaniu zostali wychowani wasi rodzice, być może zostali wychowani w przekonaniu, że dziewczyna nie powinna nidzie sama z chlopakem przed slubem wyjeżdzżać, bo to nie wypada i może sprowadzić na nią opinie "puszczalskiej".
poprostu kiedyś inaczej patrzono na sprawe zwioązków i stąd moga wypływać opinie rodziców na ten temat :)

_________________
Niebo gwiaździste nade mną, prawo moralne we mnie...
Obrazek
Obrazek


Pt cze 10, 2005 15:25
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00
Posty: 435
Post Re: Rodzice:(
Karolina23 napisał(a):
Jestesmy dorosli, odpowiadamy za siebie... :-( :-(


Przykro mi, ale dopóki nie zarabiacie na siebie to w pełni dorośli nie jesteście i daty urodzenia nie mają tu nic do rzeczy... :(

Skoro rodzice dają wam pieniążki na życie, mają prawo także pewnych rzeczy wymagać. Np. tego, abyście ich nie gorszyli wspólnym wyjazdem wakacyjnym. A Wasza miłość na pewno przetrzyma to, że nie możecie sobie razem na wakacje pojechać.

Oczywiście jeśli macie własny dom, sytuacja ma się inaczej :-D

_________________
"Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom


Pt cze 10, 2005 19:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Cytuj:
Skoro rodzice dają wam pieniążki na życie, mają prawo także pewnych rzeczy wymagać.


Co za płytki [...] argument! (Zaraz wyjąsnię dlaczego)

Cytuj:
Np. tego, abyście ich nie gorszyli wspólnym wyjazdem wakacyjnym.


Ano właśnie, a teraz przypuśćmy, że nasza bohaterka z dnia na dzień zaczyna pracę, powiedzmy w ten poniedziałek, - 23 -latka, pewnie już kończy studia - najwyzszy czas zaczac na siebie zarabiać. Przez ostatnie kilka lat tłumaczono jej, ze nie może tego, czy tamtego, nie dlatego, ze to jest złe, ale dlatego ze ma robić jak jej kazą BO JEST NA UTRZYMANIU RODZICÓW. I to ma być agument dla dorosłej, jakby nie było, od 5 lat osoby? Za dwa dni zacznie zarabiac i może robić co jej się zywnie podoba, tak? Przy takim podejściu rodziców, mogą za jednym zamachem stracic dziecko, gdyż po pierwszej wypłacie koronny argument roztrzaska się w drobny mak i co wtedy pozostanie?

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Pt cze 10, 2005 19:35
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00
Posty: 435
Post 
Wanda napisał(a):
(...)ma robić jak jej kazą BO JEST NA UTRZYMANIU RODZICÓW.


Ja tak nie napisałem. Napisałem, że Karolina ( :-D miło mi, Gąsienica jestem) nie powinna gorszyć rodziców, ponieważ jest na ich utrzymaniu.

Wanda napisał(a):
Za dwa dni zacznie zarabiac i może robić co jej się zywnie podoba, tak?


Tak, pełnoletni zarabiający na siebie człowiek może robić, co mu się żywnie podoba.

Wanda napisał(a):
(...) po pierwszej wypłacie koronny argument roztrzaska się w drobny mak i co wtedy pozostanie?


Inne argumenty.

_________________
"Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom


Pt cze 10, 2005 19:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 10, 2005 12:13
Posty: 21
Post 
Alez moj chlopak pracuje (owszem mieszka z rodzicami, bo jeszcze go nie stac na mieszkanie). Ja pracuje w wakacje (niezle wtedy zarabiam) oraz w czasie roku szkolnego daje korepetycje. Te zarobki nie starczaja na kupienie wlasnego domu, ale nie biore zupelnie pieniedzy od rodzicow. Oni zapewniaja mi tylko dach nad glowa i jedzenie (choc to tez nie zawsze). Jestem sumienna studentka, w moich oczach przyzwoita (to moj pierwszy i jedyny chlopak, nie spimy ze soba i nie mamy zamiaru, nie biegam po nocach na dyskoteki, moi rodzice nie maja wielu powodo by na mnie narzekac).


Pt cze 10, 2005 19:45
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 10, 2005 12:13
Posty: 21
Post 
Czy rzeczywiscie kwestia doroslosci i tzw 'robienia co mi sie zywnie podoba' polega jedynie na posiadaniu mieszkania, czy doroslosc jest tak plytkim pojeciem jak wlasne 4 sciany? Bardzo prosze o wyjasnienie mi...moze zbladzilam, moze zle robie, prosze o rady!


Pt cze 10, 2005 19:48
Zobacz profil
Post 
Karolina23 napisał(a):
Alez moj chlopak pracuje (owszem mieszka z rodzicami, bo jeszcze go nie stac na mieszkanie). Ja pracuje w wakacje (niezle wtedy zarabiam) oraz w czasie roku szkolnego daje korepetycje. Te zarobki nie starczaja na kupienie wlasnego domu, ale nie biore zupelnie pieniedzy od rodzicow. Oni zapewniaja mi tylko dach nad glowa i jedzenie (choc to tez nie zawsze). Jestem sumienna studentka, w moich oczach przyzwoita (to moj pierwszy i jedyny chlopak, nie spimy ze soba i nie mamy zamiaru, nie biegam po nocach na dyskoteki, moi rodzice nie maja wielu powodo by na mnie narzekac).
Wspolczuje :( To co najlepsze w zwiazku was omija, wrzuc na luz, zycie jest krotkie, za kilka sekund bedziesz umierala i co koniec, pyk nie ma cie, trzeba zyc pelnia zycia 8)


Pt cze 10, 2005 19:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Oczywiście, że nie. Dorosłośc polega na podejmowaniu decyzji i ponoszeniu odpowiedzialności za te decyzje. Jeśli rodzice nie zgadzają sie na wyjzad z chłopakim, zapytaj ich dlaczego? Nie bo nie, czy nie, bo w ich przekonaniu pójdziecie do łózka? Sorry, ale Twoje życie seksualne nie powinno ich wcale interesować - to jest raz, a dwa - każdy mierzy swoją miarą.

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Pt cze 10, 2005 19:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00
Posty: 435
Post 
Karolina23 napisał(a):
Czy rzeczywiscie kwestia doroslosci i tzw 'robienia co mi sie zywnie podoba' polega jedynie na posiadaniu mieszkania, czy doroslosc jest tak plytkim pojeciem jak wlasne 4 sciany?


No cóż, wydaje mi się, że "jedynie" to na pewno nie, ale samodzielność finansowa jest jednym z wyznaczników pełnej dorosłości... Nie wyobrażam sobie osoby dorosłej, za której błędy płacą rodzice z własnego portfela.

_________________
"Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom


Pt cze 10, 2005 20:10
Zobacz profil
Post 
Wanda napisał(a):
Oczywiście, że nie. Dorosłośc polega na podejmowaniu decyzji i ponoszeniu odpowiedzialności za te decyzje. Jeśli rodzice nie zgadzają sie na wyjzad z chłopakim, zapytaj ich dlaczego? Nie bo nie, czy nie, bo w ich przekonaniu pójdziecie do łózka? Sorry, ale Twoje życie seksualne nie powinno ich wcale interesować - to jest raz, a dwa - każdy mierzy swoją miarą.
Powinlo sie jednak okazac jakis szacunek za te kilkanascie lat poswieconych wychowaniu, oddanie i kase ktora w mniejszym czy wiekszym stopniu nadal przeznaczaja na corke. Jasne moze ich olac wyjechac do usa (ot: napewno lepsze niz gnic w tej Polsce...), wkoncu jest dorosla, nie ? To bylo by jednak nie uczciwe, powilas porozmawiac szczerze z rodzicami, co im przeszkadza w takim wyjezdzie, powinni dorosnac juz do tego, ze nie zawsze bedziesz ich mala coreczka, w seksie nie ma nic zdroznego, a zabranianie czegokolwiek doroslej osobie, moze wyjsc tylko na zle zarowno im jak i tobie ...


Pt cze 10, 2005 20:10
Post 

Nie ma czegoś takiego jak obiektywna dorosłość, którą się nabywa obligatoryjnie w jakimś wieku. W dzisiejszych czasach 25.-30. latkowie są słabiej przygotowani do życia w rodzinie niż wcześniejsze pokolenia.

Kilkudniowa wycieczka z chłopakiem nie jest niemoralna.

Osób, które mówiły, że czegoś nie zrobią, a potem reagowały impulsywnie są całe stada. Nie wynika z tego, że Karolina tak się zachowa.

Być może rodzice Karoliny są nadopiekuńczy.

Ale ja nigdy Karoliny nie poznałem.

Rodziców, wbrew poglądom, Wandy może interesować życie seksualne ich dziecka. Nie ma w tym nic zaskakującego. No chyba, że Wanda uważa, że zna wszystkie odpowiedzi na problemy przed którymi może stanąć w życiu Karolina i jej chłopak. Wanda nic nie wie o sytuacji Karoliny i jej chłopaka. Wanda jest zaślepiona swoją jakąś ideologią.

Karolino myślę, że powinnaś porozmawiać ze swoimi rodzicami. Myślę, że powinnaś starać się być odpowiedzialna zarówno w relacjach z rodzicami, jak i w relacjach z chłopakiem.

Przez forum dyskusyjne nikt Ci więcej nie pomoże, bo nikt tu nie wie jak dokładnie z Tobą. Będą tylko forsować ideologie, których są wyznawcami.


Pt cze 10, 2005 20:19
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 14, 2004 19:35
Posty: 796
Post 
Rozmawiac - owszem - bardzo wskazane, ale rezygnowac z upragnionego wyjazdu z powodu nieuzasadnionego weta rodziców? - bezsens, choć pod warunkiem, że tak jak pisze Karolina - faktycznie jest nieuzasadnione. Dziewczyna w jej wieku (jestem niewiele starsza od niej) powinna już być samodzielna i sama decydowac o sobie, a rodziców naprawdę nie powinno obchodzić jej zycie seksualne bez względu na to, czy współzyje, czy nie. Do współżycia nie jest przecież potrzebny wyjazd we dwoje.

_________________
Oszukać diabła nie grzech...


Pt cze 10, 2005 20:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 10, 2005 12:13
Posty: 21
Post 
Chcialam poinformowac jeszcze, ze ja z nimi nie raz rozmawialam na temat ewentulanego wyjazdu, czy nawet zanocowania u chlopaka (np w sylwestra, mieszkamy daleko od siebie, czasem pozno wieczorem jest niebezpiecznie w autobusach i pociagach). Problemem moich rodzicow jest wlasnie sam fakt BYCIA razem 24h na dobe, spania w jednym pomieszczeniu (ufaja mi chyba na tyle jesli chodzi o sprawy sexu, chodzi tylko o spanie w oddzielnych lozkach ale w jednym pomieszczeniu, co sie wiaze, z tym, ze chlopak ujrzy mnie w pizamie, byc moze w innych sytuacjach codziennych bardziej osobistych). Oni uwazaja, ze mlodej pannie nie wypada wyjezdzac z domu z chlopakiem, a juz grzechem jest zamieszkac z nim w hotelu.
Pisze na forum katolickim, gdyz szukam odpowiedzi, czy to w swietle nauki Jezusowej jest zle?? Czy mialoby zle skutki dla mnie lub chlopaka?
Ja nie potrafie ich dostrzec, prosze o pomoc!
Niestety nie mam zaprzyjaznionych ksiezy ani zakonnikow, dlatego preferuje forme anonimowego forum.


Pt cze 10, 2005 20:38
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 74 ]  Przejdź na stronę 1, 2, 3, 4, 5  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL