Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 18, 2025 6:59



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 1251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72 ... 84  Następna strona
 NPR a antykoncepcja 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt wrz 23, 2005 20:06
Posty: 84
Post 
MP, to NIE jest kwestia umowna, nie jest tak, że "dla ciebie" nie jest dziecko, "dla mnie" jest. To jest kwestia czysto biologiczna - do zapłodnienia dochodzi w momencie połączenia komórki jajowej z komórką plemnikową. Wtedy powstaje zarodek, posiadający pełen ludzki genotyp - 23 chromosomy od ojca i 23 chromosomy od matki, czyli 23 pary chromosomów homologicznych. Nic prostszego i bardziej logicznego. Natomiast skąd ci się wziął miesiąc od zapłodnienia - nie mam pojęcia.


So lis 03, 2007 21:07
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
No i widzisz, wszystko się teraz sprowadza do tego, czy plemniczek + jajeczko to już dziecko. Dla jednych tak dla innych nie. Dla mnie np. nie, a więc tabletki działania wczesnoporonnego nie mają. Bo jak dla mnie to o wcześniejszym poronieniu można mówić minimum miesiąc od zapłodnienia. Ale nie 72h, bez przesady.



Ale to, że dla ciebie zapłodniona komórka nie jest człowiekiem nie ma żadnego znaczenia, gdyż na obecnym etapie wiedzy medycznej nie ulega już najmniejszej wątpliwości, że człowiek istnieje od chwili poczęcia. Poczytaj trochę medycznej wiedzy źródłowej.
Zatem środki hormonalne obiektywnie mają działanie wczesnoporonne. I nie ma tu miejsca na żaden subiektywizm w ocenie.


So lis 03, 2007 21:11
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Zatem środki hormonalne obiektywnie mają działanie wczesnoporonne. I nie ma tu miejsca na żaden subiektywizm w ocenie.


A ja mam pytanie, czy tylko te środki mają takie działanie?? Bo jeśli lek np. na wrzody żołądka (nie wiem czy tak jest) tez powoduje jakieś zmiany macicy-to tez nie można współżyć...

może zrobić by listę środków, przy stosowaniu których nie można współżyć... :?

Mam nieodparte wrażenie, że coraz większa wiedza o fizjologii zapędza nas troch w kozi róg... :?


So lis 03, 2007 21:16

Dołączył(a): Pt wrz 23, 2005 20:06
Posty: 84
Post 
Tak, Mroczny Pasażer uważa, że człowiek staje się człowiekiem dopiero w nocy z 29-tego na 30-sty dzień swojego istnienia. W styczniu, lutym, maju (itd.) staje się człowiekiem o dzień później, bo dopiero z 30-stego na 31 pierwszy dzień istnienia, za to dzieciaki z końca stycznia/początku lutego są ludźmi już przy 28 lub 29 dniu swojego istnienia. Jaki z tego wniosek? Ludzie urodzeni we wrześniu, a poczęci w lutym są o nawet 3 dni krótsi w swoim człowieczeństwie od tych poczętych na początku najdłuższych miesięcy.

Ironię wybaczcie.


So lis 03, 2007 21:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt wrz 23, 2005 20:06
Posty: 84
Post 
Humanae Vitae (II,15) napisał(a):
Kościół natomiast uważa za moralnie dopuszczalne stosowanie środków leczniczych, niezbędnych do leczenia chorób, choćby wynikać stąd miała przeszkoda, nawet przewidywana, dla prokreacji, byleby ta przeszkoda nie była z jakichś motywów bezpośrednio zamierzona.


So lis 03, 2007 21:23
Zobacz profil
Post 
no właśnie- czemu więc kobieta stosująca leczniczo antykoncepcję hormonalną nie może współżyć ??

Cytuj:
Odróżnić należy podawanie środków antykoncepcyjnych jako leku. W tym przypadku należy uczciwie poinformować kobietę, że w czasie leczenia nie powinna współżyć,


So lis 03, 2007 21:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
omyk napisał(a):
Tak, Mroczny Pasażer uważa, że człowiek staje się człowiekiem dopiero w nocy z 29-tego na 30-sty dzień swojego istnienia.


Teoria (obecnie nie mająca żadnego uzasadnienia naukowego ani medycznego) traktująca o tym, że zapłodniona komórka to nie człowiek została wykreowana po to, aby miliony ludzi dokonujących aborcji czy to mechanicznej czy chemicznej - za pomocą środków antykoncepcyjnych mogli usprawiedliwiać swoje sumienia, że nie dokonują zabójstwa.


So lis 03, 2007 21:34
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
Teresse napisał(a):
no właśnie- czemu więc kobieta stosująca leczniczo antykoncepcję hormonalną nie może współżyć ??



We współżycie wkalkulować musi ewentualne sztuczne poronienie zapłodnionego zarodka.


So lis 03, 2007 21:39
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
We współżycie wkalkulować musi ewentualne sztuczne poronienie zapłodnionego zarodka.


Owszem, ale czy w ten sposób działają tylko preparaty z hormonami??
bo wydaje mi się, że leków działających poronnie jest więcej- dlaczego straszy się więc tylko kobiety leczone "antykami"??

Tak jak proponowałam - zróbmy więc listę środków, przy których może nastąpić poronienie lub uszkodzenie zarodka...wniosek: przy ich stosowaniu nie można współżyć...


So lis 03, 2007 21:45

Dołączył(a): Pt wrz 23, 2005 20:06
Posty: 84
Post 
Szczerze mówiąc (pisząc ;) ) zdanie: "Kościół natomiast uważa za moralnie dopuszczalne stosowanie środków leczniczych, niezbędnych do leczenia chorób, choćby wynikać stąd miała przeszkoda, nawet przewidywana, dla prokreacji, byleby ta przeszkoda nie była z jakichś motywów bezpośrednio zamierzona." interpretuję tak, że zły jest tylko ten stosunek, który jest obezpłodniony CELOWO, natomiast kiedy istnieje przeszkoda dla płodności (jak napisał papież Paweł VI "nawet przewidywana"), wynikająca z podjętego leczenia - stosunek małżeński nie jest pozbawiony swojej godności. Mogę jednak się mylić w tym miejscu, dlatego proszę osoby kompetentne w tej dziedzinie o ewentualne poprawienie mnie :)

Zwróciłabym natomiast uwagę na inne aspekty zagadnienia - czy hormonalne środki antykoncepcyjne są w ogóle środkami leczniczymi? Jak wiadomo, mają więcej działań ubocznych negatywnych, aniżeli pozytywnych. Ponadto - jeżeli istnieje zalecenie do przyjmowania określonych hormonów przez kobietę, czy nie lepiej przyjmować syntetyczne hormony, które nie są produkowane "z myślą" o użyciu jako środki antykoncepcyjne? Myślę, że przemysł antykoncepcyjny rozwija się zbyt prężnie i bez pomocy chorych kobiet - wystarczy wszechobecna propaganda pro-antykoncepcyjna.

Ja osobiście nie chciałabym być postawiona w sytuacji, w której muszę przyjmować antykoncepcję hormonalną ze względów zdrowotnych i jednocześnie współżyć - miałabym w tym momencie świadomość, że może dojść do zapłodnienia i (niezależnie od tego, czy grzech jest i jakiej jest wagi) w tym przypadku do uśmiercenia mojego dziecka.


So lis 03, 2007 21:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Mroczny Pasażer napisał(a):
No i widzisz, wszystko się teraz sprowadza do tego, czy plemniczek + jajeczko to już dziecko.

Zapłodniona komórka jajowa jest już dzieckiem - czy tego chcesz czy nie, czy takie masz widzi mi się czy nie - opinia nie zmienia faktu. W takim razie są środki wczesnoporonne. Poronienie to jest "przedwczesne wydalenie płodu", a połączona komórka jajowa z plemnikiem płodem jest i tego nie uda Ci się zanegować. Wg tego więc działanie antynidacyjne jest (wczesno)poronne.


So lis 03, 2007 22:18
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
Teresse napisał(a):
wszem, ale czy w ten sposób działają tylko preparaty z hormonami??


To hormony będące składnikami hormonalnej "antykoncepcji" tak najpewniej działają na endometrium (czyż nie taka jest ich rola?) - to one na nie wpływają. Nie sądzę, aby coś niebędącego hormonami tak działało. ALE... jeżeli tak jest to poszukaj w necie, załóż nowy temat (umieszczając tam jakieś przekonujące badania na ten temat) - na pewno wszyscy (czy na pewno wszyscy? ;) ) będą Ci wdzięczni, a być może nawet włączą się w "poszukiwania" ;).


So lis 03, 2007 22:24
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
jumik napisał(a):
poronienie to jest "przedwczesne wydalenie płodu.

Nie znam tej definicji. Wikipedia podaje:
Cytuj:
Poronienie - przedwczesne zakończenie ciąży trwającej krócej niż 22 tygodnie wskutek wydalenia obumarłego zarodka płodu.
Skoro poronienie jest zakończeniem ciąży, to jak można mówić o poronieniu, kiedy do ciąży nie dochodzi? W przypadku preparatów, któych działanie przedstawiono powyżej można mówić o działaniu antynidacyjnym. Nie ma nidacji, nie ma ciąży, nie ma poronienia. Poronić można tylko ciążę. Ciąża to stan rozpoczynający sie od wszczepienia zygoty w endometrium, od tego momentu działają testy wykrywające ciążę - wcześniej nie. Mówienie o poronieniu (zakończeniu ciąży) czegoś, co nie było ciążą jest zwykła manipulacją. Wczesnoproonna jest RU 384, bo ona faktycznie prowadzi do przerwania ciąży - w artykule z ND wrzucono to do jednego worka.

Żeby uciąć ewentualne dyskusje - uważam, że życie ludzkie zaczyna sie mniej wiecej w momencie połaczenia gamet. Nigdy nie używałam, w żadnym celu, środków antykoncepcyjnych. Jestem nprką. Chodzi mi tylko o rzetelną informację i nazywanie rzeczy po imieniu.
Teresse napisał(a):
Owszem, ale czy w ten sposób działają tylko preparaty z hormonami??
Na pewno nie tylko. W dodatku sama natura tak działa - większosć zarodków po prostu nie zagnieżdża się... a gdy kobieta jest po porodzie i karmi, albo gdy jest w premenopauzie - i płodność jest obniżona np ze względu na zbyt krótką fazę lutealną lub zbyt niski poziom progesteronu? Nikt jakoś nie straszy kobiet, które w tym czasie nie stosują npru, że narażają na potencjalną śmierć swoje potencjalne potomstwo... A te, które ronią nawykowo? I wiedzą, że kolejne dziecko znowu prawdopodobnie poronią?
Pewnie, że nie robią tego celowo, ale czy kobieta przyjmujące antyki w celu leczenia celowo wybiera ich antynidacyjne działanie?

HV stwierdza jednoznacznie, że wolno współżyc podczas leczenia, więc niech szanowana autorka ND zastanowi się, z czym (z kim) polemizuje i nie pogębia kobiet, które i tak mają problemy ze zdrowiem i sobą w związku z chorobą...

Do omyk:O negatywnych skutkach ubocznych npru możesz poczytać na forum http://naturalnemetody.fora.pl/
http://sporniak.blog.onet.pl/
oraz http://www.npr.pl/forum/ chociaż tam, to trzeba na bieżąco, bo wszelkie głosy krytyczne są programowo tępione.

To, że Ty ich nie doświadczasz, nie oznacza, że nikt ch nie doświadcza...


N lis 04, 2007 7:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
mateola napisał(a):
Nigdy nie używałam, w żadnym celu, środków antykoncepcyjnych.
Tabletek, miało byc.


N lis 04, 2007 8:02
Zobacz profil

Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41
Posty: 471
Post 
Teresse napisał(a):
Cytuj:
Tak jak proponowałam - zróbmy więc listę środków, przy których może nastąpić poronienie lub uszkodzenie zarodka...wniosek: przy ich stosowaniu nie można współżyć...

Pierwszym i podstawowym środkiem, przy stosowaniu którego może nastąpić poronienie, jest ..... samo współżycie. Nie trzeba żadnych dodatkowych środków, aby jeden zarodek na 10, 100, a może 1000, nie zdołał się zagnieździć. Jeśli absolutyzujemy wartość nowego życia, powstałego w momencie połączenia plemnika i komórki jajowej, to dlaczego w imię chęci posiadania potomstwa, budowania więzi małżeńskiej, czy w imię jakiegokolwiek innego celu przypisywanego współżyciu, dopuszczamy niewielkie, ale jednak realne prawdopodobieństwo poronienia?

_________________
Broniąc rodziny Kościół zapomniał o małżonkach


N lis 04, 2007 9:02
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 1251 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 66, 67, 68, 69, 70, 71, 72 ... 84  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL