
Re: Gdzie te kobiety katoliczki?
No bo.. nigdzie nie jest napisane że człowiek nie ma używać rozumu skoro dał mu go Bóg. Bóg nie kieruje nami jak zwierzątkami. Dał nam rozum, wolę, talenty - i wyraźny nakaz pomnażania ich... i być może pewnego dnia zapyta- czy byłeś odpowiedzialny? Czy potrafiłeś zapewnić byt dzieciom które miałeś? I nie mówimy tu o tym żeby dziecko miało wszystko, bo wiemy że to mu na dobre nie wyjdzie. Ale jeśli dziecko ma talent- do gry na skrzypcach czy w koszykówkę- a nie może go rozwijać bo rodzice mają ośmioro i nie ma mowy o stówce miesięcznie na lekcje? To czyja to wina?
Ja wychowałam się w rodzinie wielodzietnej było nas 5, krzywda się nam nie stała ale moich rodziców obiektywnie stac było na utrzymanie nas. Nie przelewało się ale oboje pracowali bardzo dużo i cięzko i jakoś wykształcili piątke. Ale sama wiem jakim kosztem. Bądźmy realistami. Renata mieszka z tego co się domyślam chyba w Anglii tam też realia i zarobki są inne, ja pracowałam kiedyś w USA i na osiedlu gdzie mieszkałam pełno było zamożnych mam gromadki dzieci dowożących je wielkimi vanami na lekcje baletu i języków- bo w większości ojcowie zarabiali bez problemu na utrzymanie dużej rodziny.
A my żyjemy w Polsce. Narzekac nie można bo 3/4 świata jest biedniejsze od nas, ale w Polsce miesięczna rata za średnie mieszkanie w średnim mieście sięga pewnie 50% przecietnej pensji. Opłaty za to mieszkanie to drugie 50%. I nie mówimy o pięknym domu tylko o trzech pokojach w bloku. I tak jedna pensja poszła się bujać. Druga wystarczy na życie, paliwo i ubranie i jak przyjedzie wysłać do szkoły trójkę dzieci to może braknąć na podręczniki. W Polsce mamy nie dowożą dzieci wielkimi vanami (no niektóre tak

) tylko pod przedszkolami ciasno upakowane stoją autka klasy B i bynajmniej nie najnowsze roczniki:) Za wrzesień zapłaciłam za przedszkole za moją dwójkę 900 zł, bo przyszło 2 razy ubezpieczenie, rada rodziców, ksiązki do zerówki dla starszego- i tak się poskładało. A to zwykłe niedrogie przedszkole. A ja nieźle zarabiam. Ale poczułam jak zapłaciłam:)
Po to mamy rozum żeby podejmować odpowiedzialne decyzje. Żeby brać pod uwagę stan zdrowia, pracę, perspektywę możliwości- wszystko.
Renata w Polsce zdecydowana większośc ojców nie jest w stanie utrzymać rodziny ze swojej jednej pensji i jedyną opcją jest praca dwojga rodziców. Dam Ci przykład - weźmy parę zarabiającą po 2000 zł. Chcą gdzies mieszkać więc kupują mieszkanie- 3 pokoje w mieście 100 tys mieszkańców (nie mówię o Warszawie...) 3 pokoje to żaden luksus mając np dwoje dzieci bo wiadomo jakie te pokoiki w blokach są. Takie mieszkanie w moim mieście jak się uda i w kryzysie może znajdziesz za trochę ponad 200 tysięcy, ale takie trochę do remontu. Nasza para nie obrabowała banku i nie odziedziczyła po babci willi na wsi więc bierze kredyt. Rata ponad 1000 zł. Czynsz, opłaty- i nie ma jednej pensji. A jeszcze nawet chleba nie kupiliśmy. Trzeba zjeść, ubrać dzieci, mieć jakiś samochód (więc na niego odłożyć lub go spłacić) , trzeba kupić paliwo, zapłacić za przedszkole.. i co? Nasze małzeństwo już po połowie miesiąca liczy każda stówkę a na zakupy to tylko tam gdzie taniej.....a ma tylko dwoje dzieci, nie sześcioro...