Autor |
Wiadomość |
Karo la
Dołączył(a): So kwi 07, 2007 22:22 Posty: 215
|
Hmm, dziwne, bo ja rowniez twierdze,ze niedopasowanie jest przyczyna rozwodow. Ale to nie znaczy,ze trzeba spac z wszystkimi po kolei i wybrac tego najlepszego. Gdyby mnie spotkalo takie cos po prostu staralabym sie wyjasnic to z ukochanym. Bo przeciez to kwestia psychiki.
Natomiast przypadek podany przez Pasazera wskazuje na nieznajomosc partnerow w innych sprawach niz intymnych. Skoro byl z partnerka 7 lat to musial ja dobrze poznac, nawet jesli ze soba nie sypiali. Dla mnie to troszke podkoloryzowane dla dobra tego forum 
_________________ Karolina
|
Wt maja 22, 2007 10:22 |
|
|
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Karo la napisał(a): Ale to nie znaczy,ze trzeba spac z wszystkimi po kolei i wybrac tego najlepszego.
No więc co znaczy?
_________________ arcarc
|
Wt maja 22, 2007 10:38 |
|
 |
Karo la
Dołączył(a): So kwi 07, 2007 22:22 Posty: 215
|
Zalezy o co pytasz...
Przeciez nie pisze ,ze masz byc prostytutka.
Uwazam ,ze aby podjac decyzje o slubie trzeba kogos poznac. Poznac czyli w taki sposob ,ze wie sie ,ze osoba ta jest czula i nie bedzie oziebla. Nie tylko seks to pokazuje. Bedac z osoba dlugo wie sie ,ze osoba ta jest czula, ze dotyka Cie czule czy nawet namietnie caluje. To sioe da wyczuc wedlug mnie.
_________________ Karolina
|
Wt maja 22, 2007 16:18 |
|
|
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
To wszystko, o czym piszesz, można poznać bez żadnych kontaktów seksualnych.
Szczerze mówiąc nie wyobrażam sobie niedopasowania.
Wszystko da się "wyczuć" - jak pisze Karo la - i to bez seksu. Wystarczy trochę czasu.
Zresztą Krzysztof_J dobrze napisał(a): jeżeli panna będzie naprawdę chciała Cię usidlić, to może trochę poudawać
_________________ arcarc
|
Wt maja 22, 2007 16:38 |
|
 |
Karo la
Dołączył(a): So kwi 07, 2007 22:22 Posty: 215
|
Dokladnie tak:)
Po 2 jezeli zdazy sie jakies "niedopasowanie" to byc moze bedzie ono trwalo przez chwilke co jest zwiazane z niedoswiadczeniem. Ale wszystkiego mozna sie nauczyc... Pozniej para juz tylko cieszy sie soba:)
_________________ Karolina
|
Wt maja 22, 2007 16:44 |
|
|
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Krzysztof_J napisał(a): I dlatego należy sprawdzić, czy przyszły małżonek będzie wystarczająco mocno i namiętnie wić się w czasie miłosnych uniesień? Ciekawa logika. A nie uważasz, że jeżeli panna będzie naprawdę chciała Cię usidlić, to może trochę poudawać, a po ślubie się nagle to zmieni Przyznam że rozbawiło mnie to trochę fajnie to ujałeś,lecz wracajac do tego co powiedziałeś chciałbym Cie zapytać:Czy Ty uwazasz że z ludżmi jest tak jak w tej weselnej piosence "...A jak sie ożeni ,no to sie odmieni..."Nawet weselna piosenka wysmiewa taki pogląd że jak ktos sie ozeni no to sie odmieni,mysle że jak by tak zdroworozsadkowo popatrzec na ludzi to dojdziemy do wniosku że niemozna na dłuzszą mete udawać ,pewnie ze jak zrobił to raz czy dwa razy i była fajna to jescze o niczym nie swiadczy, dlatego trzeba to robić codziennie ,trzeba zmieniać pory dnia ,trzeba zmieniać swiatło ,muzyke ,trzeba to robic na powietrzu ,w łuzku no po prostu wyprubowac ją,jego na wszystkie strony.To prawda ze jak to sie zrobi raz i to po Bożemu to mozna troche poudawać ale na dłuższa mete udawać sie nie da ,nikt nie wytrzyma długo tego co niesprawia nam przyjemności i wkońcu sie wyda i wyjdzie szydło z worka .Od i tak żartobliwie Twój argument przeszedł na moją strone.
|
Wt maja 22, 2007 23:07 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): dlatego trzeba to robić codziennie ,trzeba zmieniać pory dnia ,trzeba zmieniać swiatło ,muzyke ,trzeba to robic na powietrzu ,w łuzku no po prostu wyprubowac ją,jego na wszystkie strony
Hahaha, trzeba...
Właśnie, że nie trzeba.
I kto ma rację?
_________________ arcarc
|
Śr maja 23, 2007 11:18 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Arc weszłes troche nie w temat ,mówilismy o czymś innym .
|
Śr maja 23, 2007 12:18 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Przepraszam, ale mnie to trochę rozbawiło
Wiem, że o chodziło Ci o argument Krzysztofa.
W każdym razie nie trzeba się próbować, by być szczęśliwym.
Chyba, że komuś na pierwszym miejsu zależy na seksie,
ale takich ludzi przeciez nie ma 
_________________ arcarc
|
Śr maja 23, 2007 12:37 |
|
 |
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): pewnie ze jak zrobił to raz czy dwa razy i była fajna to jescze o niczym nie swiadczy, dlatego trzeba to robić codziennie ,trzeba zmieniać pory dnia ,trzeba zmieniać swiatło ,muzyke ,trzeba to robic na powietrzu ,w łuzku no po prostu wyprubowac ją,jego na wszystkie strony.. Jeszcze może na księżycu też trzeba się wypróbować, w kosmosie - w stanie nieważkości - pominięcie sprawdzenia się w tych warunkach będzie miało wpływ na całe życie, bo może się okazać, że w tych warunkach nie będzie im ze sobą dobrze - to wróży tragedię zyciową i rozpad związku. Inny_punkt_widzenia napisał(a): Czekanie z tym do slubu to jak kupno kota w worku.Uwazam że slub to zbyt powazna sprawa aby poprzestac tylko na zaufaniu drugiej osobie .
Nie poprzestać na zaufaniu! - to oznacza po prostu brak zaufania. A związek w którym nie ma zaufania bardzo szybko się rozpada.
|
Śr maja 23, 2007 12:42 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Perseus napisał(a): Jeszcze może na księżycu też trzeba się wypróbować, w kosmosie - w stanie nieważkości - pominięcie sprawdzenia się w tych warunkach będzie miało wpływ na całe życie, bo może się okazać, że w tych warunkach nie będzie im ze sobą dobrze - to wróży tragedię zyciową i rozpad związku Perseus wychamuj swoje emocje ,bądż rozsądny,nie bujaj obłokach ,rzeczy o których mówie są przyziemne i realne nie jest trudno mnie zrozumieć ,nie jest trudno zrozumiec równiez tych którzy robią to czy tamto przed slubem ,wystarczy tylko troche uruchomic wyobraznie ,ale nie aż tak zeby zaraz wystrzelić sie w kosmos ,dlatego wychamuj troche tej swojej energi Perseus napisał(a): .Nie poprzestać na zaufaniu! - to oznacza po prostu brak zaufania Nie poprzestac na zaufaniu to nie oznacza zaraz braku zaufania ,przeciez zaufanie rodzi sie własnie z doswiadczenia ,obcym sie przeciez nie ufa ale własnie znajomym których sie poznaje ,poznanie seksualne to tez jest budowanie zaufania .Perseus zrozum mnie ,ja niczego nie idealizuje mój pogląd jest wypośrodkowany ,wyważony ja nie skacze ze skrajności w skrajność ,nie uważam że nalezy obciąć głowie kiedy boli ząb.Proponuje więcej zdrowego rozsadku.
|
Cz maja 24, 2007 10:38 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: dlatego trzeba to robić codziennie ,trzeba zmieniać pory dnia ,trzeba zmieniać swiatło ,muzyke ,trzeba to robic na powietrzu ,w łuzku no po prostu wyprubowac ją,jego na wszystkie strony.
A potem wspolnie zapisać sie na mityngi anonimowych seksoholików... 
|
Cz maja 24, 2007 11:25 |
|
 |
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Perseus napisał(a): Jeszcze może na księżycu też trzeba się wypróbować, w kosmosie - w stanie nieważkości - pominięcie sprawdzenia się w tych warunkach będzie miało wpływ na całe życie, bo może się okazać, że w tych warunkach nie będzie im ze sobą dobrze - to wróży tragedię zyciową i rozpad związku Perseus wychamuj swoje emocje ,bądż rozsądny,nie bujaj obłokach ,rzeczy o których mówie są przyziemne i realne nie jest trudno mnie zrozumieć ,nie jest trudno zrozumiec równiez tych którzy robią to czy tamto przed slubem ,wystarczy tylko troche uruchomic wyobraznie ,ale nie aż tak zeby zaraz wystrzelić sie w kosmos ,dlatego wychamuj troche tej swojej energi Nie zrozumiałeś ironii jaką zawarłem w tym komentarzu. Jeżeli nie bedzie decyzji o tym, żeby z kimś być na dobre i złe - to nawet jak para się wypróbuje na wszystkie sposoby - to i tak będą mieć chęć wypróbować się z innym - bo może z tym innym będzie jeszcze lepiej. Poza tym po tym wypróbowaniu jak coś nie pasuje - wyrzuca się partnera na śmietnik razem z prezerwatywami? Ciekawe czy chciałbyś aby Twoja żona była wypróbowywana wcześniej przed tym jak się ożeniłeś np. przez 10 partnerów. I jeszcze jedno pytanie - tylko na nie odpowiedz wprost - czy dopuszczasz stosowanie aborcji. Nie pisz, że to jest trudna sprawa dla kobiety - zajmij sam stanowisko w tej sprawie. Wtedy sytuacja się trochę wyjaśni. Inny_punkt_widzenia napisał(a): Perseus napisał(a): .Nie poprzestać na zaufaniu! - to oznacza po prostu brak zaufania Nie poprzestac na zaufaniu to nie oznacza zaraz braku zaufania ,przeciez zaufanie rodzi sie własnie z doswiadczenia ,obcym sie przeciez nie ufa ale własnie znajomym których sie poznaje ,poznanie seksualne to tez jest budowanie zaufania .Perseus zrozum mnie ,ja niczego nie idealizuje mój pogląd jest wypośrodkowany ,wyważony ja nie skacze ze skrajności w skrajność ,nie uważam że nalezy obciąć głowie kiedy boli ząb.Proponuje więcej zdrowego rozsadku.
No właśnie - Ty uznajesz, że dobrze jest tak jak jest, bo tak jest - nawet jak jest źle. Naprawdę Dziwny Punkt Widzenia. Gdybyśmy nie dążyli do ideałów - do tej pory byśmy siedzieli na drzewach - ale właśnie Tobie chyby o to chodzi aby tam wrócić.
Z mojej perspektywy to twój poglad jest skrajny a nie wyważony.
|
Cz maja 24, 2007 11:40 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Czy Ty uwazasz że z ludżmi jest tak jak w tej weselnej piosence "...A jak sie ożeni ,no to sie odmieni..."
Nie. Uważam, że panna która udawała, po ślubie się nie odmieni lecz po prostu będzie sobą. Inny_punkt_widzenia napisał(a): ...dlatego trzeba to robić codziennie ,trzeba zmieniać pory dnia ,trzeba zmieniać swiatło ,muzyke ,trzeba to robic na powietrzu ,w łuzku no po prostu wyprubowac ją,jego na wszystkie strony.
Jak długo? rok, pięć lat? Podobno człowiek co siedem lat się zmienia. To może dziesięć lat?
A powiedz mi na końcu po co po takim czasie brać ślub kościelny?
|
Cz maja 24, 2007 11:41 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
goździk i inni zainteresowani podaje link do bardzo fajnej strony traktującej o współżyciu w małżeństwie i z problemami z ta sferą życia związanymi jak i o innych tym podobnych sytuacjach życiowych m.in. tez o antykoncepcji i koncepcji NPR w nauczaniu KK. Byłam na rekolekcjach o.Ksawerego Knotza i przeczytałam jego książkę naprawde to pomogło nam w naszym pożyciu małżeńskim, no i okazuje się też że nauka KK w tej sferze życia nie jest taka "straszna i ograniczająca" jakby niektórzy sądzili i mówili pozdrawiam
[url]http://www.szansaspotkania.net/
|
Cz maja 24, 2007 17:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|