Autor |
Wiadomość |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Taki troszeczkę offtopiczek, prawda?
|
Pt maja 25, 2007 6:39 |
|
|
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Perseus napisał(a): Jeżeli nie bedzie decyzji o tym, żeby z kimś być na dobre i złe Skąd niby taka decyzja ma sie wziąść?
|
Pt maja 25, 2007 7:41 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Krzysztof_J napisał(a): Nie. Uważam, że panna która udawała, po ślubie się nie odmieni lecz po prostu będzie sobą Napisałes że przed slubem udawała a po slubie okazała sie inna wiec to znaczy że po slubie sie odmieniła ,dlaczego zakładasz że przed slubem nie bedzie sobą tylko po slubie? Krzysztof_J napisał(a): Jak długo? rok, pięć lat? Podobno człowiek co siedem lat się zmienia. To może dziesięć lat? A powiedz mi na końcu po co po takim czasie brać ślub kościelny? Więc teraz sam juz rozumisz ,dlaczego ludzie nie chetnie wychodzą za mąż i się żenią ,albo dlaczego czekaja z tym tak długo ,po prostu nie czują takiej potrzeby.
|
Pt maja 25, 2007 7:52 |
|
|
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Więc teraz sam juz rozumisz ,dlaczego ludzie nie chetnie wychodzą za mąż i się żenią ,albo dlaczego czekaja z tym tak długo ,po prostu nie czują takiej potrzeby.
Jacy ludzie? Masz jakieś dane na ten temat? Pytam, bo z moich obserwacji wynika, że większość znanych mi par chętnie i dość szybko brało ślub. Bynajmniej nie z powodu dziecka. Ale może żyję w jakimś "lepszym" otoczeniu?
Druga sprawa... dało się też zauważyć, że długie związki zwykle kończyły się niepowodzeniem, po czym osoby te brały po max dwóch latach ślub z kimś innym. Oczywiście, to tylko moje skromne obserwacje, ale jakżesz się to kłóci z tym, co sam napisałeś.
Po trzecie, jesli ktoś nie czuje potrzeby brania ślubu, to w ogóle o czym my tu mówimy?
_________________ arcarc
|
Pt maja 25, 2007 9:50 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): ...dlaczego zakładasz że przed slubem nie bedzie sobą tylko po slubie? Pisałem o tym wcześniej Cytuj: jeżeli panna będzie naprawdę chciała Cię usidlić, to może trochę poudawać Udawanie po ślubie celem "zaciągnięcia Cię do ołtarza", które to zaciągnięcie miało już miejsce nie wydaje się sensowne, nieprawdaż? Inny_punkt_widzenia napisał(a): Więc teraz sam juz rozumisz ,dlaczego ludzie nie chetnie wychodzą za mąż i się żenią ,albo dlaczego czekaja z tym tak długo ,po prostu nie czują takiej potrzeby. Napisałem: Cytuj: A powiedz mi na końcu po co po takim czasie brać ślub kościelny?
Skoro mnie nie zrozumiałeś to wyjaśnię. Tematem wątku jest współżycie przed ślubem a to, o czym Ty piszesz to współżycie poza małżeństwem (bez ślubu). Nie mówmy więc o "wypróbowywaniu przed tak poważną decyzją jaką jest małżeństwo" ale po prostu o wolnym związku. Odpowiadając na Twój domysł: nie, nie rozumiem.
|
Pt maja 25, 2007 10:04 |
|
|
|
 |
Perseus
Dołączył(a): Pt kwi 20, 2007 21:23 Posty: 186
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Perseus napisał(a): Jeżeli nie bedzie decyzji o tym, żeby z kimś być na dobre i złe Skąd niby taka decyzja ma sie wziąść?
A skąd się biorą decyzje  - człowiek musi podjąć decyzję.
Nie ma ludzi doskonałych - jeżeli będzie się szukało takiego doskonałego partnera to nigdy się go nie znajdzie.
Poza tym czy naprawdę uważasz, że gdy im bardziej dziwaczny seks, bardziej "techniczny" tym bardziej "scalony" i trwały związek - to by oznaczało, że najbardziej trwałe związki zawierają Ci co uprawiąją gimnastykę sportową.
A przecież tu chyba chodzi o "bycie razem" osób, które się kochają - a nie bycie razem robotów gdzie, które wykonują mechaniczne czynności.
Dodam jeszcze, że czytałem świadectwa ludzi ze stażem małżeńskim np. 20 letnim i oni twierdzili, że dopiero teraz co nie co wiedzą o sobie  . Więc nawet te 2...3 lata to mało - nawet 10 to mało zwłaszcza gdy spotykają się dwa "egoizmy" - i nie ma między nimi prawdziwej miłości.
|
Pt maja 25, 2007 11:47 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
arc napisał(a): Ale może żyję w jakimś "lepszym" otoczeniu? To jest bardzo prawdopodobne i dlatego twoje obserwacje są niewłasciwe.By naprawdę wiedziec jak jest miedzy ludżmi nie można siedzieć pod kloszem. arc napisał(a): Oczywiście, to tylko moje skromne obserwacje, Właśnie.
|
Pt maja 25, 2007 12:15 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
arc napisał(a): Ale może żyję w jakimś "lepszym" otoczeniu? To jest bardzo prawdopodobne i dlatego twoje obserwacje są niewłasciwe.By naprawdę wiedziec jak jest miedzy ludżmi nie można siedzieć pod kloszem. arc napisał(a): Oczywiście, to tylko moje skromne obserwacje, Właśnie.
|
Pt maja 25, 2007 12:16 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Krzysztof_J napisał(a): Skoro mnie nie zrozumiałeś to wyjaśnię. Tematem wątku jest współżycie przed ślubem a to, o czym Ty piszesz to współżycie poza małżeństwem (bez ślubu). Nie mówmy więc o "wypróbowywaniu przed tak poważną decyzją jaką jest małżeństwo" ale po prostu o wolnym związku. Odpowiadając na Twój domysł: nie, nie rozumiem. Współzycie przed slubem a współzycie pozamałżeńskie ,.gdzie widzisz róznice?Współzycie przed ślubem to jest współzycie pozamałżeńskie.Jezeli nierozumisz to wyjasnie jeszcze tak:Młodzi ludzie zyją ze sobą ,zyją tak jak mąż i żona ,nie chcą mieć dzieci ,może sie jeszcze uczą ,i dlatego nieplanują ślubu,lecz współzyją seksualnie,nie widzą powodu dla których mieliby nie współzyć.Ale muszą uważać ,muszą sie zabazpieczać ,bo jak pokaże sie brzuszek to niestety wtedy trzeba będzie wziąść slub.
|
Pt maja 25, 2007 12:39 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): arc napisał(a): Oczywiście, to tylko moje skromne obserwacje, Właśnie.
Właśnie. Dlatego pytałem, na czym Ty się opierasz.
(No i chodzi oczywiście o katolickie małżeństwa.)
_________________ arcarc
|
Pt maja 25, 2007 12:41 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): bo jak pokaże sie brzuszek to niestety wtedy trzeba będzie wziąść slub.
A jeśli nie dopasowali się?
_________________ arcarc
|
Pt maja 25, 2007 12:43 |
|
 |
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Inny - pytanie goździka brzmiało: czy czekać z seksem do ślubu, a nie: czy brać ślub. Pytanie zostało postawione na forum wiara. Więc autorka spodziewała się odpowiedzi w duchu wiary. Obawiam się, że to co proponujesz w duchu wiary nie jest. Tym bardziej nie rozumiem tego:
Inny_punkt_widzenia napisał(a): jak pokaże sie brzuszek to niestety wtedy trzeba będzie wziąść slub.
Po co?
Potraktujmy (Twój ostatni post i kilka poprzednich) po prostu jako prowokację, dobrze?
|
Pt maja 25, 2007 13:05 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Inny_punkt_widzenia napisał:
bo jak pokaże sie brzuszek to niestety wtedy trzeba będzie wziąść slub.
arc napisał(a): A jeśli nie dopasowali się? Arc jezeli ona jest juz w ciązy to dowód na to że sie seksualnie dopasowali ,wszak dziecko jest owocem miłości ,nieprawdaż?Dziecko jest dowodem na to że oni sie kochają wiec jak tu niewziąść slubu ?Jezeli ona jest w ciązy a on sie do tego przyznaje to co stoi na przeszkodzie ?Niedopasowanie seksualne nie jest zagrozeniem ani żadnym problemem dla osób które nie są ze sobą zwiazane ,te osoby moga sie rozejść.Niedopasownie seksualne jest problemem dla osób które są ze sobą związane na całe zycie,które sie juz nie moga rozejść i musza zyc ze sobą .Jak bowiem stworzyć szczesliwą rodzine,w jaki sposób spłodzic dzieci ,jezeli to co wydawało sie takie piekne , oczywiste i takie dziecinnie proste zaczyna sprawiać nam problemy ,wzudzać złosć ,niezrozumienie ,stres ,może dojść i najcześciej dochodzi w takich zwiazkach do oziębłości seksualnej.Założenie rodziny u podstaw której lezy płodność musi brać pod uwage własnie seksualnosć ,jest ona niezbędna dla płodności jest ona niezbedna dla rodziny i szczesliwego pozycia małżeńskiego . Nierozumiem własnie dlaczego Kościół ktory stawia na szczesliwe pozycie małżeńskie i rodzinne ktory tłumaczy że u jego podstaw leży płodność ,lekceważy tak bardzo istotną rzecz jaką jest "Poznanie Seksualne"Kościół mowi ,że przed wstapieniem w zwiazek małżeński nalezy sie dobrze poznać ,Kościół stawia na Miłość ,mówi że dzieci są owocem miłości, lecz nie jest to do końca prawda bo dzieci czasem rodzą sie z gwałtu z przemocy z agresji z żądzy ,tak wiec i bez miłości rodzą sie dzieci i przychodzą na swiat ,lecz nie mogą przyjść na swiat bez seksu i tutaj upatruje powage seksu i nie sadze aby młodzi ludzie robili to tylko dla przyjemnosci ,ale z jakiegoś naturalnego wewnetrznego poczucia obowiazku ,z jakiejś checi sprubowania ,doswiadczenia czegos co jest bardzo ważne i istotne dla kążdego juz związku sakramentalnego.Nazwał bym to taką próbą sił ,zmieżenia sie z czymś od czego zależy życie każdego człowieka.
|
So maja 26, 2007 23:16 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Krzysztof_J napisał(a): czy czekać z seksem do ślubu, własnie staram sie to wyjasnić ,z uwagi na powage zwiazku małzeńskiego oraz, że jest to związanie na całe życie ,czekanie z seksem do slubu jest wysoce ryzykownym postepowaniem ,jezeli oboje sie kochają to seks tego nie zniszczy ,lecz jezeli do czego innego są powołani to niech przed slubem wyjdzie na jaw. Krzysztof_J napisał(a): Pytanie zostało postawione na forum wiara. Więc autorka spodziewała się odpowiedzi w duchu wiary. Obawiam się, że to co proponujesz w duchu wiary nie jest .Autorka postawiła pytanie na forum właśnie ,dlatego że nie jest tutaj miejsce tylko dla jednego punktu widzenia ,mogą zabierac tutaj głos zarówno wierzacy jak i ateiści ,gdyby oczekiwała odpowiedzi tylko w duchu wiary to napewno zapytała by oto ksiedza lub inna osobe duchowna co do której mogła by byc pewna że otrzyma odpowiedz zgodnie z nauka Koscioła . Jezeli autorka chce obiektywnie spojzec na swój problem ,nie może słuchac opini tylko jednej ze stron . Krzysztof_J napisał(a): Obawiam się, że to co proponujesz w duchu wiary nie jest. I nie musi być,regulamin forum tego niewymaga,poza tym gdyby wszystko było w duchu wiary to chyba nie mielibysmy o czym rozmawiać,jest tutaj miejsce nie tylko dla wierzacych ,ale nawet dla ateistów ,mój punkt widzenia nie nalezy do zadnych z tych skrajnych ugrupowań. Krzysztof_J napisał(a): Tym bardziej nie rozumiem tego: Inny_punkt_widzenia napisał:
jak pokaże sie brzuszek to niestety wtedy trzeba będzie wziąść slub.
Po co? Potraktujmy (Twój ostatni post i kilka poprzednich) po prostu jako prowokację, dobrze? Z niezrozumienia rodzi sie brak akceptacji a z tąd juz blisko do nienawiści ,dobrze że chociaz ja to rozumie.
|
N maja 27, 2007 0:06 |
|
 |
arc
Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23 Posty: 950
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Arc jezeli ona jest juz w ciązy to dowód na to że sie seksualnie dopasowali Aaa, czyli o takie dopasowanie cały czas Ci chodzi  O to się nie martw, bo jeśli ktoś jest bezpłodny, to ślub ponoć nie jest ważnie zawarty. Inny_punkt_widzenia napisał(a): wszak dziecko jest owocem miłości ,nieprawdaż? Tak być powinno, ale czy tak jest? Sam napisałeś: "tak wiec i bez miłości rodzą sie dzieci i przychodzą na swiat" Inny_punkt_widzenia napisał(a): Dziecko jest dowodem na to że oni sie kochają wiec jak tu niewziąść slubu ? Dziecko nie jest dowodem. Chyba, że zaplanowane, ale czy są takie osoby, które z pełną świadomością przed ślubem postanowili spłodzić dzidziusia? Inny_punkt_widzenia napisał(a): Jezeli ona jest w ciązy a on sie do tego przyznaje to co stoi na przeszkodzie ? Dlaczego ciągle uważasz, że gdy pojawi się dziecko, nagle para będzie przekonana, że chce być ze sobą do końca życia? Inny_punkt_widzenia napisał(a): Niedopasowanie seksualne nie jest zagrozeniem ani żadnym problemem dla osób które nie są ze sobą zwiazane ,te osoby moga sie rozejść
A jeżeli przypadkiem - podczas wzajemnego testowania się - spłodzili dziecko, to co powinny zrobić? Chodzi oczywiście o tych niedopasowanych seksualnie.
Co do reszty Twojego wywodu, to w dalszym ciągu nie potrafię sobie wyobrazić niedopasowania seksualnego między dwiema normalnymi osobami. Problem może się pojawić np przy impotencji, ale jak już pisałem, takie małżeństwa nie są ważne. Problem też może pojawić się dla jakiś seksoholików, ale wątpię, żeby osoby, które czekały wytrwale z tym do ślubu, nagle potrzebowało super-sexmaszynę w łóżku.
Dobrej nocy.
_________________ arcarc
|
N maja 27, 2007 0:07 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|