Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pt lis 07, 2025 5:23



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 179 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona
 kalendarzyk malzenski a sex malzenski- pomozcie prosze! 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 01, 2009 8:35
Posty: 80
Post 
madness:
przede wszystkim dlatego ze taki swiecki psycholog ma bardzo powierzchowne pojecie o tym co Kosciol na temat seksu mowi, tak jak Ty niestety Confused

No tak widać,że ty nie masz pojęcia o psychologii:)


Pt lis 13, 2009 15:54
Zobacz profil
Post 
ania999 napisał(a):
A tak na poważnie npr jest metodą antykoncepcji jeżeli jest stosowana jako środek mający nie dopuścić do zapłodnienia (Antykoncepcja (anti conceptio - przeciw poczęciu) - pierwotnie wszelkie działania zapobiegające zapłodnieniu) Natomiast jeśli jest stosowana w celu zaplanowania potomstwa ok! Jak wiadomo w takim wypadku potrzebna jest wstrzemięźliwość dla ulepszenia jakości spermy (po co ją marnować w dni nie płodne)

To z ta wstrzemiezliwoscia jest, jak juz pisalam czesciowo przestarzale. Ilosc nie zawsze przechodzi w jakosc, a czestosc zmiensza ilosc nasienia, ale moze "korygowac bledy".


ania999 napisał(a):
Nie wiem czy dobrze cie zrozumiałam . Chodzi ci o to, że jeśli Bóg daje dzieci to wszystko ok i trzeba mu zaufać?

To jest, jak pisze Krzysztof_J w innym watku "z wyzszej polki". Mi wystarczy, ze ktos stosuje npr, ale nie rozwiedzie sie, jezeli mimo to zona w ciaze zajdzie. Podobnie jak nie rozwiedzie sie, kiedy peknie prezerwatywa....
Czyli "czlowiek strzela a Pan Bog kule nosi".
Kiedy ktos zaklada, ze tylko takie zycie sobie wymyslil i tylko tak ma byc, to trudno mi go nazwac wierzacym "po chrzescijansku".


ania999 napisał(a):
Czy wiesz może, że istnieją również inne metody niż stosunek płciowy?
Co to znaczy poszukać pomocy gdzie indziej?

Tak jak Boris Becker: u innej pani.

ania999 napisał(a):
Kościół na przestrzeni wieków wielokrotnie zmieniał zdanie, skąd wiesz, że w tym przypadku tak nie będzie?


Nie wiem. Dlatego istnieje gdzies zapis w KKK, ze nalezy sluchac przede wszystkim sadu swojego sumienia. Z drugiej strony moze mi sie nie podobac wiele rzeczy z nauki Kosciola, ale to nie znaczy, ze zakladam, ze to wszystko przestarzale glupoty i mnie nie dotycza. Uczciwosc nakazuje przynajmniej probe zrozumienia dlaczego tak jest i jak to sie ma do nauki Jezusa, a dopiero potem uznanie, ze moje sumienie decyduje tak, a nie inaczej. Tyle, ze nie powinno to polegac na kwestii wygody, badz nie, a miec korzenie raczej we wzajemnej milosci malzonkow itp.



Zeby ci cytaty sie nie mieszaly, to pierwszy nie ma slash, a drugi ma slash (/)
Najlepiej stosowac opcje "Cytuj", albo Quote, albo sprawdzac w podgladzie


Pt lis 13, 2009 17:17

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post 
jasne ze sie nie znam. ale nie musze sie znac aby widziec, ze w Twoich radach nie ma realnej pomocy dla osoby ktora jej potrzebuje a jedynie sprowadzanie jej problemu do wiary. uparcie twierdzisz ze autorka ma problem bo za bardzo wierzy Kosciolowi zamiast uzyc swojego rozumu a nie probujesz zrozumiec sensu wstrzemiezliwosci w jej malzenstwie i proponujesz jej drogi wyjscia niezgodne z jej sumieniem i wskazaniami wiary jaka wyznaje.
wierz mi, wiara w Boga nie jest nielogiczna. nawet jesli pojawiaja sie w niej krzyze, trudne decyzje, dylematy ktore z boku wygladaja na bzdurne, to wbrew pozorom maja one sens bo prowadza czlowieka do bliskosci z milujacym Bogiem i kochana osoba choc droga ta patrzac ludzkim okiem, jest zawila i bezsensowna.
Twoje wypowiedzi prowadza ostatecznie do tego ze jesli nie radzimy sobie ze wstrzemiezliwoscia, to ostatecznie dajmy sobie spokoj bo moze nam to jeszcze przyspozyc wiecej problemow. podobnie jak piszesz o czystosci przedmalzenskiej ze moze byc ona zla bo grozi niedopasowaniem w sferze seksu potem. jest to slogan powtarzany dzis przez wszystkich ale jesli pozwolisz, chcialabym spytac co wedlug Ciebie oznacza owo "niedopasowanie"? moze to poza glownym tematem ale bardzo jestem ciekawa.
psycholgia jaka przedstawiasz jak juz wspomnialam, rozgranicza sfere ducha od sfery ciala i szuka rozwiazan w oderwaniu od calosciowego pojmowania czlowieka. gdybym potrzebowala pomocy i uslyszala rady jakich tu udzielasz, od razu zrezygnowalabym z dalszego drazenia moich problemow korzystajac z prostych i powierzchwnych rozwiazan jakie proponujesz. to nie jest moja zlosliwosc. poprostu nie wiesz nic o wnetrzu czlowieka wierzacego, nie znasz zrodla z ktorego czerpie inspiracje do podejmowania takich a nie innych wyborow a rzucasz oklapanymi sloganami odradzajac jej podjecie wysilku duchowego ktory moze doprowadzic do jej uswiecenia i wbrew pozorom, umocnienia relacji malzenskiej.
podaje link w ktorym przeczytasz troche wiecej o podobnych problemach http://www.forum.szansaspotkania.net/vi ... .php?t=440
a ponadto szczerze i goraco polecam Ci poczytanie tekstow i wypowiedzi na stronie forum www.szansaspotkania.net/forum jezeli naprawde chcesz pomagac ludziom i zalezy ci na indywidualnym podejsciu do kazdego z nich, szczegolnie jesli masz do czynienia z katolikiem i chcesz mu realnie pomoc na miare tego, co dzieje sie w jego duszy

_________________
born to be wife


Pt lis 13, 2009 17:57
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 01, 2009 8:35
Posty: 80
Post 
Jeśli chodzi o " niedopasowanie " to można to dwojako rozumieć. W sferze fizycznej : budowa anatomiczna(rzadkie przypadki)
W sferze psychicznej co możemy nazwać niedopasowaniem preferencji seksualnych (i o to mi właśnie chodziło)


Pt lis 13, 2009 18:30
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr lip 01, 2009 8:35
Posty: 80
Post 
madness
Mnie bardziej od wiary obchodzi psychika. Jeżeli po rozmowie Ania by stanowczo stwierdziła, że ona chce postępować zgodnie ze swoją wiarą to właśnie w taki sposób bym starała się jej pomóc. Powtarzam ja nie jestem niewarząca. Tylko niektóre sprawy pozostawiam swojemu sumieniu:)


Pt lis 13, 2009 18:42
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt maja 19, 2006 16:23
Posty: 950
Post 
SweetChild napisał(a):
[...]Polemizuję jedynie z dorabianiem pokrętnych teorii typu "seks bez ślubu jest pozbawiony miłości, uczuć, jest zwierzęcy itp.". Moim zdaniem w szczególnych przypadkach może być wręcz przeciwnie...

Zgadzam się z tym ostatnim zdaniem. I dla mnie szczególny przypadek jest wtedy, gdy nie istnieje Sakrament Małżeństwa lub nie jest on traktowany tak jak powinien, czyli że się w niego nie wierzy.

SweetChild napisał(a):
Powiedzmy np. że chcę pożyczyć od Cienie jakąś cenną dla Ciebie rzecz, np. wyjątkową płytę o wartości kolekcjonerskiej. Rozsądne z Twojej strony byłoby spisanie umowy, jakieś notarialne poświadczenie itp., abyś w razie mojej nieuczciwości nie został na lodzie. Ja to rozumiem i co więcej, popieram. Ale przyjmijmy teraz, że tę płytę chce pożyczyć od Ciebie osoba, do której masz pełne zaufanie. W związku z tym wystarczy Ci słowo, że płytę odda i nie stwierdzasz, że nie potrzebna Ci żadna formalna umowa. Czy to jakaś patologiczna sytuacja? Moim zdaniem nie, jest w tym nawet coś pięknego, co spisywanie umowy zabija.

No tak. Tylko, że czym jest utrata nawet najbardziej wyjątkowej płyty względem utraty... "życia"?

SweetChild napisał(a):
arc napisał(a):
Hmm. Moim zdaniem właśnie zmienia diametralnie...


Kto wie, może dlatego inaczej patrzymy na sprawę? Ale (nie wiem jak to owinąć w bawełnę, ale mam nadzieję, że nikogo, w szczególności Ciebie, nie urażę)... nie uważasz, że jest to podejście mocno seksocentryczne?

W sumie to nie wiem ;) Ale dużo o tym myślałem...

_________________
arcarc


So lis 14, 2009 11:39
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr lis 11, 2009 14:02
Posty: 3
Post Re: jedno jest pewne
ania2725 napisał(a):
......rozmawalaialm z mezem i ostatni stosunek mial u nas miejsce ponad miesiac temu. zapytalam tez jak on to wytrzymuje i jak sie trzyma oraz czy odczuwa potrzebe? czuje sie tak jak ja ale odparl ze tak jest bo wierze kosciolowi i ksiezom dlatego nie mozemy sie kochac. glowa mi peka od myslenia na ten temat. jak tu funkcjonowac......


Miesiąc ? !!!!! Dziecko drogie czy Ty aby nie przesadzasz? To dopiero miesiąc. W ciąży nie " pauzowaliście" dłużej? Facet może spokojnie wytrzymać rok bez uszczerbku na zdrowiu. Jak funkcjonować? To bez seksu się nie da?????
A tak na poważnie. Ciągle piszesz (zreszta inni też) o tym, że "wierzysz" kościołowi i księżom i dlatego .......
A inni piszą " nie wierz księżom..."
A gdzie w tym wszystkim Bóg?
Religia jako zbór zakazów i nakazów? Porażka.
A chrześcijaństwo nie jest religią. TO DOBRA NOWINA ŻE BÓG CHCE CI DAĆ NOWE ZYCIE! Nie tylko miłosierdzie i przebaczenie (gumki czy inna antykoncepcja....) ale nowe życie, czyli siłę do tego aby ten i inne problemy pokonać (bo sam człowiek jest za słaby, nawet ten który mówi, ze z całego serca wierzy kościołowi i księżom:). Pokonać JEGO MOCĄ !!!!!
Tego nie przewiduje żadna psychologia.
Dlaczego? Bo te nauki chcą Cie "rozebrać" na czynniki pierwsze, wyjasnić przyczyny Twoich problemów (w tym przypadku główna przyczyna-brak seksu) i zaproponować jak masz sobie z tym poradzić.
A chrześcijaństwo.....a Jezus mówi "kocham Cie taką jaka jesteś, i Twego męża. Ale czemu ciągle mówicie ja, ja, ja ...ja chce, ja cierpię, ja nie chce (już dzieci). Kiedy powiesz: "Jezu pomóż!!!!"? Kiedy zapytasz: "BOŻE JAKA JEST TWOJA WOLA WZGLĘDEM NAS?"
Wiem, że to trudne i może Wam tez nie mieści sie w głowie bo przecież po to człowiek ma rozum i wolną wolę aby swoim zyciem kierować.....
Ale....jesteście młodzi, macie czas aby wzrastać w wierze, zaufać Bogu i przekonać sie, że Was nie oszukał.
Powodzenia


Wt lis 17, 2009 1:01
Zobacz profil
Post Re: jedno jest pewne
kammil napisał(a):

Miesiąc ? !!!!! Dziecko drogie czy Ty aby nie przesadzasz? To dopiero miesiąc. W ciąży nie " pauzowaliście" dłużej? Facet może spokojnie wytrzymać rok bez uszczerbku na zdrowiu. Jak funkcjonować? To bez seksu się nie da?????


Kammil rok bez seksu to jest dla ZDROWEGO małżeństwa moim zdaniem zabójstwo!!! Poza tym tu nie chodzi o faceta - ja, kobieta - nie wytrzymałabym nawet 2 miesiące, nie mówiąc o roku!!!!


Cz lis 19, 2009 15:42
Post Re: jedno jest pewne
kammil napisał(a):
W ciąży nie " pauzowaliście" dłużej?


KAMMIL - A co do ciąży, to gdy nie jest zagrożona to przecież nie ma powodu do pauzowania - wtedy seks jak najbardziej i to w dużo większej ilości niż przed ciążą!!! :D Dlatego nie rozumiem tego Twojego zdania kompletnie!


Cz lis 19, 2009 15:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post Re: jedno jest pewne
kammil napisał(a):
Miesiąc ? (..)To dopiero miesiąc. W ciąży nie " pauzowaliście" dłużej?


Ciąża akurat ma to do siebie, że nie ma potrzeby zachowywania wstrzemięźliwości. Chyba, że jest zagrożona...


Cz lis 19, 2009 15:48
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22
Posty: 1324
Post 
IKM, uprzedziłaś moją myśl :)


Cz lis 19, 2009 15:49
Zobacz profil
Post Re: jedno jest pewne
ikm napisał(a):
Kammil rok bez seksu to jest dla ZDROWEGO małżeństwa moim zdaniem zabójstwo!!!
Widocznie nie widziałaś na oczy ZDROWEGO małżeństwa... :(


Cz lis 19, 2009 18:00
Post 
No właściwie to nie znam małżeństwa które rok by wytrwało w celibacie - do tego bez orgazmu i seksu oralnego itp :D


Cz lis 19, 2009 19:19
Post 
A dużo małżeństw w takiej sytuacji śledziłeś ? :D


Cz lis 19, 2009 20:34
Post 
Nie, nie śledziłam, mówię o małżeństwach z mojego otoczenia - znajomych z którymi czasem te tematy poruszamy.
Generalnie nie po to się wychodzi za mąż/żeni aby żyć w celibacie, gdybym chciała żyć w celibacie poszłabym do klasztoru lub pozostała samotna. To co napisałam powyżej podtrzymuję - małżeństwo gdy oboje są zdrowi fizycznie, to bez seksu nie istnieje do końca. Seks bardzo zbliża a brak seksu bardzo oddala. I te argumenty, że przecież brak seksu nie wyklucza czułości etc. - no tak, ale aby nie posunąć się dalej tzn. za daleko, trzeba by się tylko cmokać na przywitanie jak dobrzy znajomi lub przytulić się jak rodzeństwo i nic poza tym. W takich okresach gdy nie możemy się kochać - okres płodny w cyklu - mój mąż unika jak ognia wszystkiego, pocałunków też, poza tradycyjnym "cmok",bo inaczej cała reszta go nakręca - a jak się nakręci to jest sfrustrowany. Generalnie podzielam jego zdanie, bo po co się nakręcać skoro nic z tego nie będzie. Gdybyśmy mieli tak żyć przez rok to byśmy zwariowali i nie widzę w tym sensu dla naszego małżeństwa a wręcz przeciwnie robimy się wtedy nerwowi.
Poza tym myślę, że rolę odgrywa tu temperament seksualny, jeżeli oboje małżonkowie mają go na niższym poziomie, to taki roczny celibat to dla nich może i nic trudnego. Jednak dla tych z większymi potrzebami to jakieś piekielne męki, dlatego nie dla każdego związku taki celibat jest dobry :D Dla mojego związku na pewno nie:D Stosujemy NPR ale w okresie poporodowym jest on nieczytelny a celibat nie jest żadnym rozwiązaniem.
Można sobie pogdybać - że gdyby księża mieli żony i odczuli na własnej skórze te poporodowe ograiczenia, to te rzeczy baaaardzo szybko by się zmieniły, ale to już inna bajka.... Dlatego muszę się kierować własnym rozsądkiem w tym względzie.


Pt lis 20, 2009 7:32
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 179 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL