Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest N lis 09, 2025 19:00



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 248 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 17  Następna strona
 Prawo Do Narodzin 
Autor Wiadomość
Post Re: Prawo Do Narodzin
zielona napisał(a):
Kozioł napisał(a):
Uporczywą terapię nie cechuje bierność - jest to podtrzymywanie/zastępowanie pracy serca, podtrzymywanie/zastępowanie pracy płuc, sztuczne dokarmianie itp itd bez szans na wyzdrowienie, bez szans na poprawę stanu, bez szans na samodzielne, nie wspomagane życie. Trudno to nazwać biernością. Zaprzestanie takiej terapii jest także pewnym aktem heroizmu, decyzją trudną, więc nie mów o bierności.


Nie napisałam, że uporczywą terapię cechuje bierność (to oczywiste, że tak nie jest). Fakt, że mimo wszystko nieprecyzyjnie się wyraziłam: miałam na myśli, że "zadanie śmierci" w przypadku przerwania uporczywej terapii ma charakter bierny. Nie podtrzymujemy takiego życia w sposób sztuczny. Ciąża jest jak najbardziej naturalną sytuacją dla wczesnego życia ludzkiego - przerwanie jej będzie śmiercionośne nie tylko dla bezmózgiego dziecka, ale i dla zupełnie zdrowego albo dla takiego, które ma innego rodzaju schorzenie, dające szanse na dalsze życie. Dlatego przerwanie uporczywej terapii to byłoby wg mnie np. zaniechanie umieszczenia w inkubatorze dziecka urodzonego w terminie, które nie ma szans na przeżycie np. tygodnia. Natomiast aborcja jest zawsze czynnym, aktywnym, bezpośrednim zadaniem śmierci.


Zaprzestanie uporczywej terapii wymaga np. "wyciągnięcia wtyczki" - to też czyn. Z resztą cały twój podział jest sztuczny, bo owe "nic nie robienie" to także decyzja, decyzja często trudna, często wymagająca konkretnego czynu, a nie brak decyzji (to byłaby prawdziwa bierność: obojętność i brak jakiejkolwiek decyzji!). Jeżeli chcesz porównać do inkubatora, to porównaj bezmózgie dziecko na pępowinie w naturalnym inkubatorze z podtrzymywanym tak życiem przez pół roku do dziecka z częściowym bezmózgiem (z całkowitym rodzą się martwe/umierają w czasie porodu) którego życie jest podtrzymywanie jeszcze kilka godzin po urodzeniu. W obu przypadkach jest to podtrzymanie życia nie mającego żadnej szansy na samodzielne istnienie.
Różnica jest taka, ze inkubatorowi wszystko jedno, a kobieta ma świadomość, że nosi w sobie zniekształcone ciało niezdolne do życia i jej tragedia przedłużana jest o co najmniej pół roku (dla tych bez wyobraźni: mniej więcej tyle dni chodzicie do szkoły w czasie roku szkolnego).


Wt lip 05, 2011 18:21
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: Prawo Do Narodzin
Nie chodzi mi o bierność i aktywność w sensie czynu, jakiegoś konkretnego uczynku, tylko... hm... jak to nazwać... pewną celowość. W przypadku zaprzestania uporczywej terapii pozostawiamy życie człowieka w stanie agonalnym jego naturalnemu biegowi. W przypadku aborcji w sposób bezpośredni, celowy, zamierzony zadajemy śmierć, przerywamy naturalny przebieg życia płodu. Nie możemy ciąży nazwać terapią, to stan zupełnie naturalny. Możemy np. takiej ciąży, kiedy dziecko i tak nie ma szans na dalsze życie nie podtrzymywać, jeśli jest zagrożona - to by było coś w rodzaju przerwania (czy może raczej nie podejmowania) uporczywej terapii.
Hm... Nie umiem już chyba jaśniej.
Wyobrażam sobie koszmar noszenia w łonie dziecka, którego później nie można przytulać, karmić, przewijać, patrzeć jak rośnie, rozwija się. Ale myślę, że można nauczyć się doceniać również ten czas - to przecież nie jest czas zupełnie pusty - z dzieckiem w łonie też można mieć kontakt, choć ograniczony i w tej sytuacji zaprawiony łzami. Natomiast nie do przyjęcia i nie do wyobrażenia (również z punktu widzenia kobiecej psychiki, nie tylko moralności) wydaje mi się perspektywa zabicia własnego dziecka, przyczynienia się do jego śmierci. Ja z taką świadomością nie mogłabym żyć.


Wt lip 05, 2011 20:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prawo Do Narodzin
Piotr1 napisał(a):
Płód jest ludzkim płodem, zarodek zarodkiem, a nie człowiekiem. Człowiek dopiero może się narodzić. Proste.


A dziecko jest dzieckiem, a nie człowiekiem. Człowiek może dopiero z niego wyrosnąć. Proste. Tak?

Cytuj:
Przykre, że Twoją wiarę chcesz narzucać innym za pomocą kodeksu karnego.


Równie przykre jest to, że kiedyś siłą narzucono ludziom wiarę w to, że kobieta jest człowiekiem. I jeszcze nazwano to "postępem"! Teraz, proszę, następni postępowcy chcą nas przekonać, że nienarodzone dziecko to też człowiek! I to od samego początku! Skandal! Co będzie następne? Może Cyganie i Murzyni to też ludzie, a??

Co ciekawe, powody były całkiem podobne. Ludzie potrzebowali wierzyć w to, że kobiety czy Murzyni czy Żydzi to nie ludzie (albo tak jakoś nie do końca ludzie - co ostatecznie i tak na jedno wychodziło). A teraz potrzebują wierzyć w to, że człowiek się nie zaczyna wtedy, kiedy się zaczyna, tylko jakoś tak później, bo ja wiem, 3 miesiące? Trzy miesiące chyba wystarczy, żeby kobiety (a właściwie społeczeństwo - nie można zwalać całej winy na kobiety) ze spokojnym sumieniem mogły swoje dzieci "spędzać"? W razie czego się tę granicę podwyższy, i tak przecież jest arbitralna. Philip K. Dick napisał kiedyś opowiadanie, w którym "aborcja" dziecka była dozwolona poniżej 10 roku życia. I jeździły sobie takie wozy aborcyjne po wioskach. Co, granica dobra jak każda inna. Ale jakież to złe, że naszą "wiarę" (tylko jaką? bo się nie orientuję?) chcemy innym narzucać. Ojej.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Wt lip 05, 2011 20:40
Zobacz profil
Post Re: Prawo Do Narodzin
zielona napisał(a):
Wyobrażam sobie koszmar noszenia w łonie dziecka, którego później nie można przytulać, karmić, przewijać, patrzeć jak rośnie, rozwija się. Ale myślę, że można nauczyć się doceniać również ten czas - to przecież nie jest czas zupełnie pusty - z dzieckiem w łonie też można mieć kontakt, choć ograniczony i w tej sytuacji zaprawiony łzami. Natomiast nie do przyjęcia i nie do wyobrażenia (również z punktu widzenia kobiecej psychiki, nie tylko moralności) wydaje mi się perspektywa zabicia własnego dziecka, przyczynienia się do jego śmierci. Ja z taką świadomością nie mogłabym żyć.
Rozumiem ciebie.
Rozumiem także kobiety dla których większym koszmarem była świadomość takiej ciąży i które nie chciały ryzykować podjęcia takiego kontaktu i tym samym potęgowania późniejszej straty. Prawdopodobnie mają słabsza konstrukcję psychiczna niz ty i przerwanie więzi a później uprzedmiotowienie i wyparcie pomaga im łatwiej żyć. A może dylemat jest jeszcze prostszy ze względów światopoglądowych i tylko możliwość przedłużanie ciąży odbierają jako koszmar.
Nikt nie wie która decyzja w danym przypadku przyniesie mniej szkód, a jedna uniwersalna nie istnieje.
Chciałbym, aby w takiej tragicznej sytuacji kobieta miała oficjalną możliwość wyboru, bez dodatkowego ciężaru.


Wt lip 05, 2011 21:34
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38
Posty: 473
Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
Post Re: Prawo Do Narodzin
SweetChild napisał(a):
Zarodek, płód, noworodek, niemowlę, dziecko, dorosły, starzec to etapy rozwoju organizmu ludzkiego. Natomiast pod względem systematyki biologicznej cały czas mamy do czynienia z organizmem z gatunku "człowiek rozumny (homo sapiens)".
Dobrze napisane.

Dlaczego zatem twierdzę, że dopuszczalne jest zabicie takiego organizmu na etapie zarodka bądź płodu?

1) Zarodek jest niezdolny do przekształcenia się w formę samodzielną poza organizmem samicy - żywicielki.
2) Zarodek nie czuje. A nawet jeśli płód czuje to nie jest świadom. A skoro nie jest świadom to nie ma straty. Zarodek nie wie, że mógłby się rozwinąć w dorosłą formę człowieka. Czyli tak na dobrą sprawę nie ponosi żadnej straty. Podobnie kura w klatce. Siedzi i znosi jaja ale ona nie analizuje tej sytuacji, ani tego, że po wyeksploatowaniu skończy jako podroby.

Dlaczego zatem jestem nieskłonny przerywać rozwoju organizmów gatunku homo sapiens na etapie noworodka lub niemowlęcia mimo iż nadal zachodzi pkt 2)? Dlatego że nie zachodzi już pkt 1).

Również wspominaną przez Johnny99 granicę trzech miesięcy (okresu płodowego w którym jest dopuszczalne przerwanie rozwoju zarodka/płodu) podniósłbym do 7-8 miesięcy. Gdyż wówczas pomimo pkt 2) przestaje być ważny pkt 1)

_________________
Obrazek


Wt lip 05, 2011 21:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Prawo Do Narodzin
Geonides napisał(a):
Dlaczego zatem twierdzę, że dopuszczalne jest zabicie takiego organizmu na etapie zarodka bądź płodu?

1) Zarodek jest niezdolny do przekształcenia się w formę samodzielną poza organizmem samicy - żywicielki.
2) Zarodek nie czuje. A nawet jeśli płód czuje to nie jest świadom. A skoro nie jest świadom to nie ma straty. Zarodek nie wie, że mógłby się rozwinąć w dorosłą formę człowieka. Czyli tak na dobrą sprawę nie ponosi żadnej straty. Podobnie kura w klatce. Siedzi i znosi jaja ale ona nie analizuje tej sytuacji, ani tego, że po wyeksploatowaniu skończy jako podroby.

Dlaczego zatem jestem nieskłonny przerywać rozwoju organizmów gatunku homo sapiens na etapie noworodka lub niemowlęcia mimo iż nadal zachodzi pkt 2)? Dlatego że nie zachodzi już pkt 1).


Dla mnie pkt 1) jest mało przekonujący. Dlaczego akurat takie kryterium miałoby być istotne? A jeśli już, to należałoby konsekwentnie zalegalizować wywoływanie sztucznych poronień od chwili, gdy pkt 1) jest spełniony.

Z kolei pkt 2) jest w tym układzie nadmiarowy, bo jeśli spełniony jest pkt 1) to spełniony jest również pkt 2). Przynajmniej na moje oko.


Śr lip 06, 2011 10:07
Zobacz profil
Post Re: Prawo Do Narodzin
Ad.1. Dziecko nie jest w stanie stać się człowiekiem poza środowiskiem ludzi - czego dowodem jest [quote=http://kobieta.wp.pl/kat,62594,title,Dziecko-wychowane-przez-wilki,wid,9750559,wiadomosc.html?ticaid=1c9cb&_ticrsn=3]choćby to wydarzenie[/quote]
Ad.2. Takie dziecko jak powyżej również nie jest świadom swego człowieczeństwa.

Idąc dalej rozumowaniem Geonidesa można wg niego zabić każde dziecko.
Pyszne :twisted:


Śr lip 06, 2011 10:29
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25
Posty: 581
Post Re: Prawo Do Narodzin
Kozioł napisał(a):
Rozumiem także kobiety dla których większym koszmarem była świadomość takiej ciąży i które nie chciały ryzykować podjęcia takiego kontaktu i tym samym potęgowania późniejszej straty. Prawdopodobnie mają słabsza konstrukcję psychiczna niz ty i przerwanie więzi a później uprzedmiotowienie i wyparcie pomaga im łatwiej żyć. A może dylemat jest jeszcze prostszy ze względów światopoglądowych i tylko możliwość przedłużanie ciąży odbierają jako koszmar.
Nikt nie wie która decyzja w danym przypadku przyniesie mniej szkód, a jedna uniwersalna nie istnieje.
Chciałbym, aby w takiej tragicznej sytuacji kobieta miała oficjalną możliwość wyboru, bez dodatkowego ciężaru.


Ja to też rozumiem. Tylko jest jedno "ale" - jeśli płód jest człowiekiem, to nie możemy odbierać mu życia w świetle prawa. Tak jak z człowiekiem na każdym innym etapie rozwoju - choćby nie wiadomo jak utrudniał nam życie, choćby jego istnienie wiązało się dla nas z koszmarem, odebranie mu życia będzie usprawiedliwione tylko i wyłącznie wtedy, gdyby dokonało się w obronie innego życia.
A gdyby było wiadomo, że dziecko już urodzone za pół roku umrze? Jak trudne może być dla matki obserwowanie jego króciutkiego życia i czekanie na śmierć? A nikt raczej nie postulowałby prawnego zezwolenia na zabijanie niemowląt, aby oszczędzić matce traumy...
Nie oceniam kobiety, która nie udźwignie sytuacji, nie oceniam nawet takiej, która nie udźwignie sytuacji mniej tragicznej, ale nie mogę z czystym sumieniem powiedzieć: Jeśli Ci będzie lżej, zabij swoje dziecko.

Geonides, obecnie medycyna poczyniła taki postęp, że jest w stanie utrzymać przy życiu nawet dziecko urodzone w 5 miesiącu ciąży. Nie każde oczywiście, ale takie przypadki już się zdarzają i będzie ich więcej. Za jakiś czas prawdopodobnie rozwój medycyny umożliwi rozwój poza łonem matki jeszcze młodszych dzieci. Czy od stopnia rozwoju medycyny uzależniasz fakt w którym momencie dziecku zaczyna przysługiwać prawo do życia?


Co do kury... Hm... Na pewno czuje, na pewno nie analizuje, ale na pewno też nie jest wszystko jedno ani jej, ani tym, co później zjadają jej jajka i wątróbkę.


Śr lip 06, 2011 12:26
Zobacz profil
Post Re: Prawo Do Narodzin
zielona napisał(a):
Ja to też rozumiem. Tylko jest jedno "ale" - jeśli płód jest człowiekiem, to nie możemy odbierać mu życia w świetle prawa. Tak jak z człowiekiem na każdym innym etapie rozwoju - choćby nie wiadomo jak utrudniał nam życie, choćby jego istnienie wiązało się dla nas z koszmarem, odebranie mu życia będzie usprawiedliwione tylko i wyłącznie wtedy, gdyby dokonało się w obronie innego życia.
Psychika jest również częścią człowieka, nie tylko ciało. Jeżeli masz wątpliwości to poszukaj możliwość odwiedzenia oddziału zamkniętego.
Tak, granica jest trudna do określenia. W każdym sumieniu człowieka przebiega gdzie indziej. I dlatego obowiązujące prawo jest lepsze od nowego projektu (który narzuca taką, a nie inną skrajną postawę).
Ty wolałabyś nosić w sobie prze ponad 6 miesięcy dziecko, które by umarło najpóźniej po przecięciu pępowiny (z całym szacunkiem: to tylko deklaracja), a inna kobieta postawiona przed tym problemem nie była w stanie udźwignąć tego psychicznie. Szanuję zarówno twoją deklarację jak i decyzję tej kobiety.
Zwolennicy nowej ustawy nie szanują ani twojej decyzji ani decyzji tej kobiety traktując was obie przedmiotowo i nakazując urodzić owe dziecko wykorzystując przy tym środki represyjne - wystarczy "życzliwy" telefon i prokurator może zażądać uwięzienie kobiety na czas przeprowadzenia śledztwa w celu zapobieżeniu matactwa i przestępstwa.


Śr lip 06, 2011 12:48
Post Re: Prawo Do Narodzin
Kozioł napisał(a):
Ad.1. Dziecko nie jest w stanie stać się człowiekiem poza środowiskiem ludzi - czego dowodem jest choćby to wydarzenie
Ad.2. Takie dziecko jak powyżej również nie jest świadom swego człowieczeństwa.

Idąc dalej rozumowaniem Geonidesa można wg niego zabić każde dziecko.
Pyszne :twisted:

Mała poprawka, chodziło o to wydarzenie


Śr lip 06, 2011 12:51
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prawo Do Narodzin
Geonides napisał(a):
Dlaczego zatem twierdzę, że dopuszczalne jest zabicie takiego organizmu na etapie zarodka bądź płodu?

1) Zarodek jest niezdolny do przekształcenia się w formę samodzielną poza organizmem samicy - żywicielki.


- a dziecko jednodniowe, miesięczne, jednoroczne itp. jest niezdolne do przekształcenia się w formę samodzielną bez całkowitego - w każdym aspekcie - oddziaływania ludzi dorosłych-żywicieli.
- nie rozumiem, dlaczego w ogóle argumentem za możliwością zabicia człowieka miałaby być jego "niezdolność do przekształcenia się w formę samodzielną bez zajścia określonych czynników". Co właściwie jedno z drugim ma wspólnego? Czy człowiekiem jest tylko człowiek samodzielny?

Cytuj:
2) Zarodek nie czuje. A nawet jeśli płód czuje to nie jest świadom. A skoro nie jest świadom to nie ma straty. Zarodek nie wie, że mógłby się rozwinąć w dorosłą formę człowieka. Czyli tak na dobrą sprawę nie ponosi żadnej straty. Podobnie kura w klatce. Siedzi i znosi jaja ale ona nie analizuje tej sytuacji, ani tego, że po wyeksploatowaniu skończy jako podroby.


Człowiek nieprzytomny też nie czuje. Więc w tym konkretnym momencie nie ma żadnej straty w zabiciu go - bo nie jest nawet (w tym momencie) świadom, że może będzie żyć dalej, zatem także na dobrą sprawę nie poniesie on żadnej straty. Przecież "stratę" ponosi tylko ten, kto wie, że za chwilę nie będzie żył.

Cóż, to trudna batalia. Dawniej też ludzie nie rozumieli, że Murzyn albo Indianin to też człowiek i ma prawo żyć. Ileż trzeba było im się tego natłumaczyć, na jakiż opór natrafiano. Teraz jest tak samo. Ale nie wolno ustawać. Nie wolno tracić wiary w to, że także i to - chyba już ostatnie w dziejach ludzkości - usankcjonowane prawnie ludobójstwo oparte na odmawianiu pewnej grupie ludzi człowieczeństwa, zostanie nareszcie ukrócone.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr lip 06, 2011 12:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Prawo Do Narodzin
Johnny99 napisał(a):
Cóż, to trudna batalia. Dawniej też ludzie nie rozumieli, że Murzyn albo Indianin to też człowiek i ma prawo żyć. Ileż trzeba było im się tego natłumaczyć, na jakiż opór natrafiano. Teraz jest tak samo. Ale nie wolno ustawać. Nie wolno tracić wiary w to, że także i to - chyba już ostatnie w dziejach ludzkości - usankcjonowane prawnie ludobójstwo oparte na odmawianiu pewnej grupie ludzi człowieczeństwa, zostanie nareszcie ukrócone.

Murzyn albo Indianin czuje i myśli podobnie do nas, a zarodek nie. A według wielu ludzi sednem człowieczeństwa są właśnie myśli i uczucia, to one stanowią o człowieku jako osobie. Wspólne DNA to dla wielu zbyt słaby argument.


Śr lip 06, 2011 14:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post Re: Prawo Do Narodzin
SweetChild napisał(a):
Murzyn albo Indianin czuje i myśli podobnie do nas, a zarodek nie. A według wielu ludzi sednem człowieczeństwa są właśnie myśli i uczucia, to one stanowią o człowieku jako osobie.


No tak, kiedyś po prostu zabijano z powodu nieco szerzej rozumianej "inności". Zresztą, dzisiaj tę dyskryminację inności również zaczyna się stopniowo poszerzać: oglądałem ostatnio dyskusję Czterech Jeźdźców Ateizmu (Dawkins, Hitchens, Dennett, Harris), która nie była moderowana, więc panowie mogli mówić, co im się podoba - i już pojawiały się tam wątki typu "wierzący w ogóle nie powinni być dopuszczani do dyskusji" itp. Tak się przecież zaczyna. Nie tylko przecież zarodek nie czuje ani nie myśli podobnie do nas. Osoba będąca w śpiączce nie myśli - więc coraz łatwiej jest przebić się w opinii publicznej poglądowi, że można ją ot tak zabić, bo nie jest "taka jak my" albo "taka, jak normalni ludzie". Dziecko czuje i myśli zupełnie inaczej niż my (właściwie, skoro można o dorosłym człowieku wierzącym powiedzieć, że nie zasługuje na udział w poważnych dyskusjach, to co dopiero dziecko? właściwie to może ono w ogóle nie myśli?) - no i co? Nie mówiąc już o osobach chorych psychicznie, po urazach mózgu, niepełnosprawnych itp. Jest na świecie mnóstwo ludzi pozbawionych jakichś cech "które stanowią o człowieku" dla tych, dla których bajdurzenia naukowców o jakimś tam DNA, gatunkach itp. to "zbyt słaby argument" (głównie są to scjentystyczni ateiści, u których nauka podobno decyduje o całym światopoglądzie).

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Śr lip 06, 2011 14:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post Re: Prawo Do Narodzin
Johnny99 napisał(a):
No tak, kiedyś po prostu zabijano z powodu nieco szerzej rozumianej "inności". Zresztą, dzisiaj tę dyskryminację inności również zaczyna się stopniowo poszerzać: oglądałem ostatnio dyskusję Czterech Jeźdźców Ateizmu (Dawkins, Hitchens, Dennett, Harris), która nie była moderowana, więc panowie mogli mówić, co im się podoba - i już pojawiały się tam wątki typu "wierzący w ogóle nie powinni być dopuszczani do dyskusji" itp. Tak się przecież zaczyna.

Bez przesady, ludobójstwo nie zaczyna się od niedopuszczania do dyskusji. Ja też nie mam ochoty słuchać wielu dyskutantów, ale to nie znaczy, że odmawiam im prawa do życia. Niech więc oni uszanują moje prawo do niesłuchania ich. A skoro chcę mieć prawo do niesłuchania określonych osób, to powinienem uszanować podobne prawo ateistów: jak nie chcą słuchać wierzących, to niech nie słuchają.

Johnny99 napisał(a):
Nie tylko przecież zarodek nie czuje ani nie myśli podobnie do nas. Osoba będąca w śpiączce nie myśli - więc coraz łatwiej jest przebić się w opinii publicznej poglądowi, że można ją ot tak zabić, bo nie jest "taka jak my" albo "taka, jak normalni ludzie".

Tak, to podobna sprawa.

Johnny99 napisał(a):
Dziecko czuje i myśli zupełnie inaczej niż my (właściwie, skoro można o dorosłym człowieku wierzącym powiedzieć, że nie zasługuje na udział w poważnych dyskusjach, to co dopiero dziecko? właściwie to może ono w ogóle nie myśli?) - no i co? Nie mówiąc już o osobach chorych psychicznie, po urazach mózgu, niepełnosprawnych itp.

No i dzieci z zasady nie zaprasza się do poważnych dyskusji. Podobnie osób chorych psychicznie czy niepełnosprawnych umysłowo.

Johnny99 napisał(a):
Jest na świecie mnóstwo ludzi pozbawionych jakichś cech "które stanowią o człowieku" dla tych, dla których bajdurzenia naukowców o jakimś tam DNA, gatunkach itp. to "zbyt słaby argument" (głównie są to scjentystyczni ateiści, u których nauka podobno decyduje o całym światopoglądzie).

Ale biologia nie zajmuje się kwestiami moralnymi typu "kto/co ma prawo do życia, a kto/co nie". Dlaczego akurat DNA ma być kryterium rozstrzygającym? Czy nie jest to pewien "szowinizm gatunkowy", nieco podobny do wcześniejszych form rasizmu? Wcześniej rozstrzygającym był kolor skóry, dzisiaj DNA. Kto wie, czy za jakiś czas nie zostaniemy uznani za barbarzyńców, którzy dyskryminowali szympansy tylko za to, że miały trochę inne DNA...


Śr lip 06, 2011 15:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 26, 2010 11:38
Posty: 473
Lokalizacja: Rio de Świebodzineiro
Post Re: Prawo Do Narodzin
SweetChild napisał(a):
Dla mnie pkt 1) jest mało przekonujący. Dlaczego akurat takie kryterium miałoby być istotne? A jeśli już, to należałoby konsekwentnie zalegalizować wywoływanie sztucznych poronień od chwili, gdy pkt 1) jest spełniony.
Sztuczne poronienie, aborcja, terminacja zarodka/płodu - jak zwał tak zwał. Kryterium to może być istotne ze względu na analogię do naturalnego poronienia.

SweetChild napisał(a):
Z kolei pkt 2) jest w tym układzie nadmiarowy, bo jeśli spełniony jest pkt 1) to spełniony jest również pkt 2). Przynajmniej na moje oko.
W sumie racja. Niech więc punkt 2 będzie formą usprawiedliwienia.

Kozioł napisał(a):
Idąc dalej rozumowaniem Geonidesa można wg niego zabić każde dziecko.
Pyszne :twisted:
Gdzie to wyczytałeś?

zielona napisał(a):
Tylko jest jedno "ale" - jeśli płód jest człowiekiem, to nie możemy odbierać mu życia w świetle prawa.
Według mnie są szanse, że dany płód będzie człowiekiem. Natomiast płód na pewno jest formą rozwojową osobnika gatunku homo sapiens.
zielona napisał(a):
Geonides, obecnie medycyna poczyniła taki postęp, że jest w stanie utrzymać przy życiu nawet dziecko urodzone w 5 miesiącu ciąży
Przy aktualnej, globalnej nadprodukcji ludzi, nasuwa się pytanie: po co?

johnny99 napisał(a):
- a dziecko jednodniowe, miesięczne, jednoroczne itp. jest niezdolne do przekształcenia się w formę samodzielną bez całkowitego - w każdym aspekcie - oddziaływania ludzi dorosłych-żywicieli.
Zgadzam się w całej rozciągłości. Ale ja nie o tym pisałem.

johnny99 napisał(a):
-zy człowiekiem jest tylko człowiek samodzielny?
Tak. Dla mnie człowiek zaczyna się po urodzeniu, tudzież samodzielnym podjęciu funkcji życiowych poza organizmem samicy-żywicielki. Proste? Proste.

johnny99 napisał(a):
Człowiek nieprzytomny też nie czuje. Więc w tym konkretnym momencie nie ma żadnej straty w zabiciu go - bo nie jest nawet (w tym momencie) świadom, że może będzie żyć dalej, zatem także na dobrą sprawę nie poniesie on żadnej straty.
Dlatego też w medycynie przeprowadza się odłączenie aparatury do sztucznej wentylacji ciała. Oczywiście w przypadku głębszego rodzaju "nieprzytomości".

johnny99 napisał(a):
[...]usankcjonowane prawnie ludobójstwo [...]
Jakie ludobóstwo?!
Kod:
ludobójstwo «masowe mordowanie ludzi, mające na celu zniszczenie określonej grupy narodowej, etnicznej, religijnej lub rasowej»

_________________
Obrazek


Śr lip 06, 2011 15:40
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 248 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 6, 7, 8, 9, 10, 11, 12 ... 17  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL