Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Moim zdaniem i jedno prawda i drugie prawda. Ale dlaczego niezłomność ma wykluczać czułość?
|
Pn sie 09, 2010 15:33 |
|
|
|
 |
ElectricGirl
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 19:12 Posty: 91
|
 Re: Być kobietą
Czuła, niezłomna - taka może byc kobieta. Ale po co definiować kobiecość przez mężczyzne? Są kobiety żyjące samotnie lub z innymi kobietami. I co? One nie są kobiece albo nie realizują swojej kobiecości?
_________________ Milczałaś kolorowo.
|
Pn sie 09, 2010 15:49 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Oj, grozą powiało...  Przepraszam, już nie będę definiował kobiecości. Zmykam stąd. 
|
Pn sie 09, 2010 15:50 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Być kobietą
Sio, płci brzydka 
|
Pn sie 09, 2010 16:36 |
|
 |
Ninurta
Dołączył(a): N gru 17, 2006 14:05 Posty: 295
|
 Re: Być kobietą
kropeczka_ns napisał(a): Hej mały kwiatku mnie się bardzo podobają w większości Twoje wypowiedzi ale uwierz mi najładniejsza dziewczyna będzie wyglądac okropnie mając owłosione nogi:) Kobieta ma być ładna, zadbana, ma mieć kobiecie ciuchy (a nie worki luźne...) , wydepilowane co trzeba, uczesana ma być i wogóle:) Taka klasyczna baba jak ja naprzykład bez tego czuje się fatalnie. Robimy to dla siebie, dla koleżanek i dla facetów. Jak ja mam doła potrzebuję zakupów, fryzjerki, kosmetyczki- potrzebuję utwierdzenia się w swojej kobiecości. Nigdy mi tego nie da dyplom z wyróżnieniem poważanej uczelni  a gdzieś tam mam takowy  ani nawet awans w pracy. To nie świadczy o głupocie tylko o takiej w stu procentach babskiej naturze. Zdecydowanie wolę być ładna niż jakaś tam nadmiernie inteligentna:) dobrze, że piszesz o sobie. tylko to "ma być" jest niepotrzebne. co rozumiesz przez kobiece ciuchy? spodnie są jeszcze kobiece, czy już nie? a uczesanie? czy jak mam proste włosy, które tylko rozczesuję, to jestem jeszcze kobieca, czy nie? jakoś nigdy nie miałam potrzeb typu fryzjerka, czy kosmetyczka, zakupy robię wtedy, gdy uważam, że czegoś potrzebuję. i o dziwo czuję się bardzo kobieco, po prostu nie muszę się w swojej kobiecości "utwierdzać". chcę być sobą, chcę być zadbana, a chodzenie do fryzjerki i kosmetycznie wbrew pozorom o tym nie świadczą.
|
Wt sie 10, 2010 1:14 |
|
|
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: Być kobietą
Ja sobie 2 dni temu kupiłam sukienkę do ślubu cywilnego. Niby nic wielkiego - zwykła, do kolan. Do tego sandałki na obcaskach. Dziwnie się czuję. Chyba właśnie tak kobieco... Nie miałam na sobie sukienki od 20 lat! Stresuję się samym faktem, że teraz posiadam jakąkolwiek sukienkę! ...chyba jestem mało kobieca.
|
Wt sie 10, 2010 8:21 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
 Re: Być kobietą
ElectricGirl napisał(a): Ale po co definiować kobiecość przez mężczyzne? Są kobiety żyjące samotnie lub z innymi kobietami. I co? One nie są kobiece albo nie realizują swojej kobiecości? Kobiecość definiuję przez męskość, jeśli już,a ta istnieje, tylko wtedy kiedy istnieje męskość i odwrotnie, oczywiście. Nie można określić koloru jako np. ciemnozielony, jeżeli nie istnieje jasnozielony. A samotne kobiety nie żyją przecież na bezludnej wyspie, czy na wyspie gdzie nie ma facetów, prawda?
|
Śr sie 11, 2010 7:31 |
|
 |
ElectricGirl
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 19:12 Posty: 91
|
 Re: Być kobietą
Bebe napisał(a): Dla mnie wyznacznikiem kobiecości to czułość i tkliwość, zwłaszcza wobec mężczyzny. Tak napisałaś więc się nei wypieraj. Ja wiem że są mężczyźni obok mnie, ale co? mam być czuła i tkliwa dla kolegów. Bo inaczej nie jestem kobieca? Kobiecość podobnie jak męskość istanieje zawsze. I każda kobieta jest kobieca a każdy mężczyzna męski (oczywiście jeśli nie ma zaburzeń typu transseksualizm).
_________________ Milczałaś kolorowo.
|
Śr sie 11, 2010 10:40 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
 Re: Być kobietą
Umknęło Ci słówko zwłaszcza  Tkliwość to pojemny worek, można w nim spokojnie umieścić i delikatność, i łagodność, i wdzięk. Czułym można być wobec ojca, syna, ale i wobec matki, przyjaciółki. No i zapewne znasz kobiety mało kobiece (tak zwany babo-chłop) i mężczyzn mało męskich (tak zwana autocensored), więc chyba możemy mówić o jakimś stopniowaniu tego przymiotnika.
|
Śr sie 11, 2010 11:27 |
|
 |
ElectricGirl
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 19:12 Posty: 91
|
 Re: Być kobietą
Ok, czyli gdyby nie było mężczyzn kobiety nadal byłyby kobiece? A widzisz, dla mnie te babochłopy są tak samo kobiece jak wszystkie inne kobiety czujące się dobrze ze swoją płcią. Po prostu realizują swoją kobiecość w inny sposób.
_________________ Milczałaś kolorowo.
|
Śr sie 11, 2010 11:31 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
 Re: Być kobietą
ElectricGirl napisał(a): Ok, czyli gdyby nie było mężczyzn kobiety nadal byłyby kobiece? Gdyby nie było mężczyzn, kobiety nadal byłyby... kobietami, ale czy byłyby kobiece? Czy gdyby nie było koloru jasnozielonego to czy moglibyśmy stwierdzić, że jest coś takiego jak kolor ciemnozielony?  Istniałby po prostu zielony. ElectricGirl napisał(a): A widzisz, dla mnie te babochłopy są tak samo kobiece jak wszystkie inne kobiety czujące się dobrze ze swoją płcią. Po prostu realizują swoją kobiecość w inny sposób. Tzw. babo-chłopy są tak nazywane właśnie dlatego, że są mało kobiece, czy - jak kto woli - bardziej męskie niż kobiece. Chodzi o ocenę zewnętrzną, tak już "niestety" jest, że to inni nas określają jako kobiecy lub męski. (B-C są po prostu kobietami, a to, że dobrze się czują ze swoją płcią, nie ma w tym przypadku znaczenia.)
|
Śr sie 11, 2010 12:54 |
|
 |
ElectricGirl
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 19:12 Posty: 91
|
 Re: Być kobietą
Nieprawda. Istaniałby ciemnozielony. Teraz istnieje jesnozielony, zielony i ciemnozielony. Ocena zewnętrzna - może wszyscy się nią kieruje ale chyba nie tak powinno być. Więc ja się tym nie kieruje. Według mnie każda kobieta która czuje się dobrze z tym co ma między nogami jest kobieca. Tak samo kobieca jak każda inna - a fryzurka, fatałaszki czy to jaką role odgrywa w swoim związku to sprawa drugorzędna.
_________________ Milczałaś kolorowo.
|
Śr sie 11, 2010 21:20 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
 Re: Być kobietą
ElectricGirl napisał(a): Nieprawda. Istaniałby ciemnozielony. Teraz istnieje jesnozielony, zielony i ciemnozielony. Bez jasnozielonego, ciemnozielony nie istnieje, jest po prostu kolorem zielonym, bo do niczego ten odcień nie odniesiesz. ElectricGirl napisał(a): Ocena zewnętrzna - może wszyscy się nią kieruje ale chyba nie tak powinno być. Więc ja się tym nie kieruje. To nie jest kwestia czy się powinno, czy nie - tak po prostu jest, tak nas 'stworzono' i czemuś to służy. Generalnie się sprawdza, gdyby tak nie było, ewolucja już dawno by to wyeliminowała. ElectricGirl napisał(a): Według mnie każda kobieta która czuje się dobrze z tym co ma między nogami jest kobieca. Tak samo kobieca jak każda inna - a fryzurka, fatałaszki czy to jaką role odgrywa w swoim związku to sprawa drugorzędna. Wg mnie, akceptacja tego, co się ma między nogami to absolutne minimum, ale tylko minimum. Piszę o wzajemnym oddziaływaniu kobiet i mężczyzn, niekoniecznie w związku, i niekoniecznie o fryzurce i fatałaszkach, tylko o pewnej emanacji, nawet charyzmie (i tu masz ocenę wnętrza). Przecież nie każda wymalowana kobieta jest bardziej kobieca od tej niewymalowanej. No chyba, że nastąpi sprzężenie zwrotne, czyli poprzez coś zewnętrznego pobudzi to, co ma w sobie, a to z kolei będzie emanowało na zewnątrz.
|
Cz sie 12, 2010 9:04 |
|
 |
ElectricGirl
Dołączył(a): Śr sie 04, 2010 19:12 Posty: 91
|
 Re: Być kobietą
Mnie tak nie "stworzono" i nie oceniam ludzi po wyglądzie. A ewolucja to już dawno jest w tyle za ludźmi więc prosze się nią nie zasłaniać. Nie rozumiem. Czyli jaka ma być realacja między kobietami i mężczyznami jesli nie są w związku? Bo według mnie taka sama jak między kobietą a kobietą. Według mnie kobiecość lub męskość to coś co ma każdy z nas nieważne czy tym "emanuje" czy nie. Swoją drogą jak się ma tak zdefiniowaną kobiecość to potem może być cieżko. Mam koleżanke co mi się skarżyła że dziewczyny nie może znaleźć bo wszystkie to takie babochłopy. Poszłysmy razem na impreze - widzimy - ładna dziewczyna, w sukience, długie włosy, chodzi z gracją, siada nóżka na nóżke, więc sie pytam "czemu ona Ci się nie podoba?". Papierosa trzymała nie tak - zbyt męsko. Zmierzam do tego że kobiecość to coś czego się nie da zdefiniować.
_________________ Milczałaś kolorowo.
|
Cz sie 12, 2010 11:42 |
|
 |
Bebe
Dołączył(a): Pt wrz 08, 2006 13:02 Posty: 267
|
 Re: Być kobietą
Ok, możemy jak najbardziej założyć, że kobiecość i męskość to imponderabilia, jednakże istnieją. Co do tego, że ewolucja jest dawno w tyle za ludźmi... no cóż... proszę nie obraź się, ale Twoje zdanie na ten temat świadczy o ignorancji. Zachowań, które nabyliśmy w ciągu setek tysięcy lat, nie da się wyplenić czy zmienić w ciągu choćby i 10 tysięcy lat, chociażby dlatego, że te zachowania, reakcje mają miejsce poza naszą świadomością, to raz; a po drugie, w kwestii przedłużenia gatunku się sprawdziły i nadal sprawdzają. Jeżeli sobie z czegoś nie zdajemy sprawy to nie oznacza jeszcze, że tego czegoś nie ma. Cała nasza kultura i 'cywilizowanie' są tak cieniutkie jak skórka jabłka. Ale to jest OT, więc nie ciągnę tego wątku.
|
Cz sie 12, 2010 12:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|