Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr paź 22, 2025 12:03



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2
 Podejście do seksualności 
Autor Wiadomość
Post 
Marku, spróbuj postawić problem precyzyjniej jakoś. Zadałeś pytanie o to, jaki światopogląd mogą mieć zwolennicy aborcji, samobójcy i rozwodnicy. Może tak - to jest pytanie do mnie? :)

Mateolo,
Nie można analizować takiego problemu w oderwaniu od szerszego kontekstu. Rozmawiamy na katolickim portalu, ale np. nawet dziecko katolickiej rodziny, nie ma kontaktu wyłącznie z katolicyzmem. W praktyce, chociażby przez media, ma permanentną styczność z bardzo różnymi poglądami na świat.

Natomiast skoro piszesz, że "chciałabym ten wątek poświęcić prawidłowemu podejściu do seksualności, jakim powinien się charakteryzować wierny Kościoła", to zmienia to trochę postać rzeczy.
A więc ponownie - Okey ;)

Mam więc pytanie. Czy wierny kościoła katolickiego - taki jakiego możemy spotkać na ulicy, nas sąsiad - wierzy realnie w zmartwychwstanie? Żyje będąc zanurzonym w światopoglądzie, który ma wieczną perspektywę ?


Śr lis 29, 2006 10:01

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
rozalka napisał(a):
Jeśli córka znajduje w ojcu akceptację siebie jako dziewczynki (ojciec chwali ją za jej wygląd, często mówi, że jest ładną dziewczynką), to akceptuje także swoją seksualność w późniejszym czasie. Podobnie jest, gdy matka chwali swojego syna za jego zdolności, siłę i odwagę.
Podany przez Ciebie przykład doskonale ilustruje to, o czym myślę. Dodam jeszcze miłość rodzicielską, która wyraża sie w noszeniu, przytulaniu, pieszczeniu malutkiego dziecka... rodzi to w nim pozytywne nastawienie do własnego ciała.
rozalka napisał(a):
Seksualność człowieka jest darem od Pana Boga, zatem - jak każdy dar - należy ją rozwijać i dobrze wykorzystywać ;) Powinno się o niej mówić tylko w połączeniu z miłością, bez tworzenia atmosfery strachu czy tematu tabu.
Myślę, że to jest bardzo ważne, by zaczynać od dobrych skojarzeń.


Śr lis 29, 2006 15:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Mam więc pytanie. Czy wierny kościoła katolickiego - taki jakiego możemy spotkać na ulicy, nas sąsiad - wierzy realnie w zmartwychwstanie? Żyje będąc zanurzonym w światopoglądzie, który ma wieczną perspektywę ?

Nie wiem - i nie jestem w stanie tego sprawdzić. Poza tym nie chodzi mi o określenie, jaki stosunek do seksualnosci - po uwzględnieniu wszystkich wpływających nań okoliczności - ma konkretny człowiek, tylko o jakiś ogólny wzorzec, na którym wszyscy katolicy mogliby sie opierać.


Śr lis 29, 2006 15:45
Zobacz profil
Post 
Mateolo chodzi Ci o coś w stylu poniższego tekstu, gdy mówisz o ogólnym, katolickim wzorcu ?

Człowiek jest wolną istotą składającą się z ciała i duszy. Po upadku zarówno ciało jak i duch potrzebują odkupienia. Człowiek stracił pełną wolność po grzechu pierworodnym i zmaga się nie bez trudności ze swoją naturą.
Ludzie popełniali wiele błędów niewłaściwie interpretując upadek człowieka. Jedni przeciwstawiali ducha ciału. Wtedy ciało uchodziło za złe, a duch miał nad nim panować. Inni skupiali się wyłącznie na potrzebach ciała, całkowicie spychając na dalszy plan zbawienie duszy.
Tymczasem model biblijny jest taki, że zbawione ma być zarówno ciało jak i dusza. I dusza i ciało zostały skażone skutkami grzechu pierworodnego. Człowiek jest ważny w całości. W modelu biblijnym ciało i jego potrzeby są ważne.
Tak więc przeciwstawienie ducha ciału i pogardzanie "grzesznym cielskiem" jest równą herezją dogadzaniu wszelkim porządaniom.
Tak więc model biblijny wskazuje na godność istoty ludzkiej w jej całości. Nie deprecjonuje ani ducha, ani ciała i dąży do zbawienia człowieka w całości.

Człowiek jest osobą, która jest ważna. Nie jest tylko zdeterminowaną wiązką potrzeb, tak jakby go widział chemiczny determinizm, gdzie człowiek nie jest odpowiedzialny już za to kim jest, co robi, co czyni. Biblijny pogląd na człowieka jest krańcowo różny (Rz 1, 21-22): "Dlatego poznawszy Boga, nie uwielibili go jako Boga i nie złożyli mu dziękczynienia, lecz znikczemnieli w myślach swoich, a ich nierozumne serce pogrążyło się w ciemności. Mienili się być mądrymi, a stali się głupi". Zasadniczą ideą tego fragmentu jest to, że człowiek znał prawdę, ale się od niej odwrócił. A jeśli rzeczywiście tak jest, to człowiek jest istotą wspaniałą - gdyż może wpływać na bieg historii!
Tymczasem świeckie humanizmy sprowadzają człowieka do zera. Człowiek rzeczywiście jest zgubiony, ale to wcale nie znaczy, że jest on niczym. Zasadniczy problem współczesnych ludzi polega na tym, że nie rozumieją, że człowiek jest wspaniały.

Myślę, że w takiej perspektywie należy również patrzeć na problem, który Ciebie interesuje, czyli jakie podejście do seksualności ma mieć katolik. Katolik powinien pamiętać, że jest istotą wspaniałą i wolną; obdarzoną godnością. Nie powinien nigdy zgodzić się na pomiejszanie poczucia owej godności w imię jakiegokolwiek zniewolenia. Niepowinien też uznawać ciała za coś co jest z gruntu złe i godne pogardy.


Śr lis 29, 2006 16:29

Dołączył(a): So cze 17, 2006 0:36
Posty: 1414
Post 
PTRqwerty;
Nie rozumiesz ??? TY elokwentny geniusz??

Upraszczając, pytam ponownie;
Czy aby te ofiary te cierpią przez POPRAWNY obraz świata?
A moze ludzie jednak nie potrafią takiego obrazu odnalezć (UWIDZIEĆ)?

Dla czego?

JEZUS uczy " jeżeli twe oko jest czyste,to całe ciało twoje jest w światłości"

Poprawnego obrazu nie odnajdują ci, którzy szukają w ciemności.
Ich oko jest chore, ich ciało staje się ciemnością a czyny ich plugawe.

Jeśli dalej udajesz że nie rozumiesz to pewno uczestniczysz w chorobie,
ciemności i plugastwie.TO DOPIERO ZNIEWOLENIE.

A mogło być tak miło :-(


Cz lis 30, 2006 1:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
Tak, o coś takiego mi chodzi. O taki "wspólny mianownik", na którym opierając sie, konkretni ludzie, uwikłani w różnorodne okoliczności życiowe mogliby budowac własne podejście do płciowości.

Wartośc ciała.

Zgadzam sie z tym, że i dusza i ciało to wartości, które należy traktowac w sposób godny i nie można wywyższac jednego nad drugie. Żadna przesada nie jest dobra. Natomiast stwierdzenie, że katolik "nie powinien uznawać ciała za coś co jest z gruntu złe i godne pogardy" jest naturalnie słuszne, ale to moim zdaniem za mało - katolik powinien uznac, ze jego ciało jest dobrem.

Mam wrażenie, że w szczególny sposób dotyczy to kobiet. Jest coś trudnego moim zdaniem do opisania w stosunku do cielesności kobiecej, jakiś niepokój... Tak, ciało kobiety traktowane jest inaczej, niż cialo mężczyzny, zwłaszcza seksualnośc. Rozalka napisała, że ojciec, po pierwszym razie... gdyby zauważył... ciekawe, który ojciec powiedziałby tak swojemu synowi.


Cz lis 30, 2006 18:38
Zobacz profil
Post 
Mateolo, tzn. możesz mieć rację; ja tego nie wiem. Jakoś nie przydażyło się mi nigdy, mieć taki stosunek do ciała kobiecego jaki przedstawiasz. Ciało jako dobro o które należy zabiegać? Pewnie, że tak.

Marku, tym razem nie przemilczę Twoich ataków personalnych wycieczek. Nie spodziewaj się, że będę z Tobą rozmawiał, jeżeli utrzymasz taką formę dyskusji. Poruszasz interesujące problemy. Byłoby ciekawie wspólnie je podrążyć, ale tylko wtedy, jeśli zmienisz sposób pisania.


Cz lis 30, 2006 19:27

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
mateola napisał(a):
Jest coś trudnego moim zdaniem do opisania w stosunku do cielesności kobiecej, jakiś niepokój... Tak, ciało kobiety traktowane jest inaczej, niż cialo mężczyzny, zwłaszcza seksualnośc. Rozalka napisała, że ojciec, po pierwszym razie... gdyby zauważył... ciekawe, który ojciec powiedziałby tak swojemu synowi.


Jest traktkowane inaczej bo jest inne - po prostu. Jest piękne. Dlatego jest częściej eksponowane. W sensie malarstwa czy innej szeroko rozumianej sztuki, jak reklama (spyta ktoś czy to sztuka?). Niektórzy twierdzą, że w tym eksponowaniu ciała (czy skojarzeń erotycznych) w reklamach jest przesada i coś złego. Nie podzielam tego zdania. A czy to jest niepokój w stosunku do cielesności kobiecej? No nie wiem, tak tego nie postrzegam. Raczej "zamilczenie" w obliczu piękna. A w "kwestii Rozalki": przyczyna takiego (dość powszechnego) podejścia jest bardzo prosta. Dziewictwo fizyczne u kobiet jest po prostu widoczne. Podejście bardzo uproszczone, bo można naprawdę wyczyniać cuda zachowując fizyczne oznaki dziewictwa. I obawa o ten fizyczny "uszczerbek" determinuje inne podejście do wychowania dziewczynek, a inne - chłopców. Sam nie wiem, czy mi się uda zaszczepić zdrowe podejście do seksualności u moich dzieci.


Pt gru 01, 2006 7:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Mateolo, tzn. możesz mieć rację; ja tego nie wiem. Jakoś nie przydażyło się mi nigdy, mieć taki stosunek do ciała kobiecego jaki przedstawiasz.


To się zaczęło w raju. Kobieta, stworzona jako pomoc dla mężczyzny spowodowała jego upadek. Doprowadziła do klęski nie tylko Adama (i siebie), ale cały rodzaj ludzki…
Kto wpisał seksualność w grzech pierworodny? Czy to dlatego, że poznali, że są nadzy?
Ewa – kusicielka. Sprowadziła dobrego Adama na złą drogę.
Rozdział między dobrem i złem; duchowością i cielesnością, pierwiastkiem męskim i żeńskim.

I przeciwstawiona Ewie druga kobieta – Maryja. Dziewicza i macierzyńska. Aseksualna. Staje się archetypem kobiety. W takiej postaci byt kobiety jest uzasadniony.

A kusicielka? Na stos… jako siedlisko zła.

XIX wiek – spełnienie seksualne przysługuje jedynie prostytutkom – one i tak są już potępione. Przyzwoita kobieta nie ma takich potrzeb – ona ulega mężczyźnie, który musi… poświęca się i cierpi z godnością.

Ile było świętych kobiet żyjących w małżeństwie i aktywnych seksualnie do pontyfikatu JPII?
Kobiety w ogóle stanowiły mniejszość (chyb nadal tak jest). Na osiągnięcie świętości miały szanse: dziewice, zakonnice, męczennice broniące swojej cnoty; jeśli mężatki, to nieszczęśliwe w małżeństwie, jeśli żyjące w zgodzie z mężem, to ślubujące czystość. Z kim miała się identyfikować szczęśliwa mężatka?

Kogo społeczność wioski obarczy odpowiedzialnością za gwałt? Gwałciciela? Nie, ofiarę. Bo miała za krótką spódniczkę, bo chodziła tam, gdzie nie powinna.

A różnica w podejściu do dziewictwa kobiet i mężczyzn? Nie sądzę, że to tylko kwestia tego, że widać. To całe wychowanie...

To wszystko cały czas tkwi w mężczyznach, kobietach, rodizcach, dzieciach...

Przepraszam za telegraficzny styl, ale sie spieszę.


Pt gru 01, 2006 7:59
Zobacz profil
Post 
Tzn. tak jak mówię - są mi obce tego rodzaju problemy. Trudno mi się ustosunkować. Nigdy nie odbierał Ewy jako kusicielki. Kusicielem był wąż, który nakłonił dobrą i wolną Ewę do odejścia od Boga. Podobnie później Ewa nakłoniła dobrego i wolnego Adama do tego samego czynu. Z tym, że to nie jest wina Ewy, gdyż Adam też podjął decyzję w sposób wolny.

To zaś co opisujesz, chyba występuje wśród jakichś ludzi. Ale co mam Ci napisać... poważnie to jest dla Ciebie jakiś osobisty problem, czy tylko go wymyślasz i starasz się dodać mu rumieńców? No bo co ja Ci mam powiedzieć, gdy piszesz, że społeczność wioski (mateolo, której konkretnie wioski? wydaje mi się, że obraziłaś mieszkańców wsi i że wyszły u Ciebie stereotypy, tylko że innego rodzaju; nie dotyczą akurat seksualności) nie obarczała winą gwałciciela? Czyli pozwalała owa społeczność gwałcić swoje dzieci i żyć spokojnie??


Pt gru 01, 2006 8:26
Post 
errata: żyć mu spokojnie??


Pt gru 01, 2006 8:27

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Tzn. tak jak mówię - są mi obce tego rodzaju problemy.

Bardzo mnie to cieszy. Niemniej jednak jest to historia traktowania kobiety (i jej seksualności), nie zaś moje własne rozumienie sceny w Raju.

Pytasz, co masz mi napisać... nie wiem, sam musisz zdecydować. Ja opisuję, dlaczego podczas budowania szacunku do własnego ciała (jako podstawy dla zdrowego podejścia do seksualności) należy moim zdaniem w szczególny sposób otoczyć troską dziewczynki i kobiety.

Jeśli chodzi o ostracyzm, z jakim spotyka sie ofiara gwałtu, to można o tym przeczytać np. na portalu "niebieska linia". Istnieje wiele form: podważanie wiarygodności ofiary, wmawianie jej, że prowokowała, stwierdzanie, że jeśli by nie chciała, to by do niczego nie doszło... Sprawca, nawet, jeśli zostanie ujęty - otrzyma niski wyrok (gwałt to występek). Kobiety bywają zastraszane. Zdarza się, że sprawca zostaje uniewinniony, i wtedy kobieta czuje się pokrzywdzona podwójnie. Dodatkowo musi żyć pod pręgierzem niechętnej opinii otoczenia oraz kpin i pogróżek sprawcy czy jego środowiska, zwłaszcza na wsi, gdzie wszyscy się znają. Niestety, nie jest to stereotyp.


Pt gru 01, 2006 16:36
Zobacz profil
Post Re: Podejście do seksualności
mateola napisał(a):
Jak budować szacunek dla ludzkiej seksualności? Jak o niej rozmawiać? O czym mówić, a o czym nie? Jak traktować seksualność w rodzinie, jak wprowadzać dzieci w ten temat? Co przyczynia sie do powstania zdrowego obrazu seksualności u młodego człowieka, a co go wypacza?

Do założenia tego wątku zainspirowała mnie dyskusja na podforum Moderacja, przy okazji omawiania kontrowersyjnego podpisu użytkownika.
Dlaczego w tak różny sposób reagujemy na to samo? Od czego to zależy?


Przedewszystkim, seksualnosc nie jest czyms wstydliwym lub grzesznym.
Czym predzej czlowiek sobie to uswiadomi tym bedzie mial zdrowsze podejscie do calego tematu.
Problem polega na tym ze nasze (wasze?) srodowisko jest tak gleboko uswiadomione do schematu seks=wstyd
ze zajmnie to wszystko jeszcze kupe pokolen zanim to wszystko da sie zreperowac.
Seksualnosc jest piekna, jest darem od Boga i o tym trzeba pamietac jak sie z dziecmi na te tematy rozmawia.
Osobiscie nie mam zadnych zachamowan co do tych spraw i nie rozumiem ludzi ktorzy sie tych spraw wstydza lub unikaja.
Dla normalnego czlowkieka, seksualnosc powinna byc tak oczywista jak powietrze lub jedzenie.
Jej brak jest czyms zalosnym i upakarzajacym.


Cz sty 04, 2007 22:21
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 28 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL