Nasladownie Najświętszej Maryji Panny i św. Józefa
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
nie nie mialam zastrzeżeń co do tresci interpretacji tylko do tego, ze zabieraja sie do tego osoby nieodpowiednie powinny to robic osoby do tego wyznaczone przez KK. a tak naprawde mialam zastrzezenia do tego ze w nasladowaniu Maryji i Jozefa nie chodzi o biale malzenstwo tylko o swietosc- swieta matka zona maz i ojciec. moim zdaniem to czy ktos wspolzyje raz w tygodniu, czy w miesiacu czy raz dziennie nie ma znaczenia dla swietosci. kazdy ma swoja droge ku swietosci Maryja i Jozef mieli szczegolna- tylko Oni byli opiekunami Zbawiciela. u nich cel malzenstwa byl spelniony-plodnosc, mieli Syna przez duze S. to ze to nie byl biologiczny Syn Jozefa nie mialo znaczenia. malzenstwa nieplodne ktore adoptowaly dzieci tez sa w pelni malzonkami-sa otwarci na zycie. W Biblii nie jest napisane ze M i J nie byli zdolni do dokonania s tosunku małżeńskiego, tylko że tego nie robili.
|
Pn cze 11, 2007 20:00 |
|
|
|
 |
andrea
Dołączył(a): Śr cze 13, 2007 12:14 Posty: 113
|
Z tego co pamiętam to Maria i Józef byli już małżeństwem kiedy począł się Jezus. Pobrali się 2000 lat temu i w innej kulturze niż nasza i taka Młoda Para dopiero rok poślubie zamieszkała razem. Moim zdaniem oni wcale nie planowali że nie będą mieć wspólnych dzieci tylko Bóg wkroczył tak nietypowo w ich życie.
|
Cz cze 14, 2007 12:12 |
|
 |
Vroo
Dołączył(a): Cz lut 10, 2005 1:37 Posty: 589
|
 Re: Nasladownie Najświętszej Maryji Panny i św. Józefa
Teresse napisał(a): Zastanawiam się, czemu Kościół zakazuje wiernym naśladowania najświętszej rodziny i zawierania tzw. białych małżeństw...to znaczy takich, które nie bedą wspolżyć ze sobą...
Może Kościół wie, że to jest sprawa dogmatycznie delikatna, o tym że byli białym małżeństwem NT nie wspomina, wspominają tylko apokryfy i wątpliwej jakości tradycja.
Biorąc pod uwagę argumenty biblijne, nie ma tam czegoś takiego jak białe małżeństwo. Mąż brał żonę do siebie i "poznawali się" :-)
_________________ Nie dał nam Bóg ducha bojaźni, ale MOCY, MIŁOŚCI i trzeźwego MYŚLENIA (2Tm 1,7)
Moje blogi: Świat Czytników, VrooBlog, Blog Biblijny (zawieszony). Moje strony: porównywarka polskich e-booków
|
So cze 16, 2007 10:44 |
|
|
|
 |
zielona
Dołączył(a): Śr paź 19, 2005 15:25 Posty: 581
|
A taka sytuacja:
pobierają się, nie konsumują, chociaż są oboje zdolni do podjęcia współżycia, ale adoptują dzieci.
Moim zdaniem, przynajmniej teoretycznie, takie małżeństwo w świetle KPK jest ważne. Pomijając fakt, że to dziwny pomysł i nie rozumiem, czemu ktoś miałby tak robić...
|
So cze 16, 2007 20:30 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Vroobelku- dziewictwo Matki Bożej to jeden z Dogmatów naszej wiary
Zielona- wydaje mi się, ze jest to małżeństwo niewazne- gdyż skąd wiedzą, ze sa zdolni do stosunku?? moze się wydawac, ze sa- a jak spróbują to np. blokada psychiczna, która mieli nadzieję przełamać...
Wątpię, ze opisane przez Ciebie małżeństwo jest wazne...
|
So cze 16, 2007 21:10 |
|
|
|
 |
nikitaaa
Dołączył(a): Cz sie 09, 2007 6:23 Posty: 2
|
"malzenstwa nieplodne ktore adoptowaly dzieci tez sa w pelni malzonkami-sa otwarci na zycie"
No dobrze ale skoro mówisz Teresse, że taki związek jest nie ważny to czy możesz poprzeć to konkretnym paragrafem, bo nam może się wiele rzeczy wydawać , a prawo może być inne:)
Mam jedno pytanie.
Co sądzicie o takim związku, w którym jedno z partnerów zawarło kościelny związek małżeński. Po kilku latach się rozwiedli ( oczywiście cywilnie) i partner chce zawrzeć kolejny związek. Wiadomo już nie w Kościele, ale cywilnie. Myk polega na tym, że oboje są wierzący i chcą być białym małżeństwem, ale adoptować dzieci.
Czekam na wasze przemyślenia na ten temat:)
_________________ "Czasem więcej dobrego może zrobić jeden serdeczny uśmiech[...] aniżeli bogaty dar pochmurnego dawcy."
|
Cz sie 09, 2007 14:22 |
|
 |
vesper
Dołączył(a): Pt cze 08, 2007 19:55 Posty: 452
|
nikitaa  Mogą, są w Krakowie rekolekcje dla takich związków.
Zielona, Teresse: Małżeństwo zawarte przez ludzi niezdolnych do seksu, albo zdolnych do seksu, ale wykluczających spłodzenie dziecka jest nieważne. Wyjątkiem jest sytuacja, gdy małżonkowie mogą uprawiać seks, ale są bezpłodni. Wtedy jest ważne, bo nie ma "dobrowolnego wykluczania potomstwa" z własnej woli.
Określenie białe małżeństwo to pozostałość średniowiecza. Biały - dobry. Czyli normalne małżeństwo w którym jest seks jest niby piękne, ale gdzieś wgłębi jest czarne - złe. Zobaczcie, jak jest zbudowany zwrot: "Zachowali czystość do ślubu" - tzn, że pobierając się i idąc do łóżka już czystość stracili". Powinno być "zachowali czystość do śmierci". Loyola pisał:
[356] Reguła 4. Wychwalać zakony, dziewictwo i wstrzemięźliwość, małżeństwo zaś nie tak jak to.
Reguła 5. Wychwalać śluby zakonne posłuszeństwa, ubóstwa i czystości i inne sposoby doskonałego wyrzeczenia się. Trzeba też zwrócić uwagę, że ponieważ śluby się wiążą z doskonałością ewangeliczną, nie powinno się czynić ślubu co do rzeczy, które od niej oddalają, na przykład, że ktoś będzie kupcem lub że zawrze związek małżeński.
To wyniki starych obsesji na temat seksu. Że niby bez seksu jest się świętszym, lepszym, czystszym. Że to niby jest piękna rzecz ten seks, jak pisał B XVI, ale gdzieś w środku pogląd sprzed Vaticanum Secundum, że tam fuj fuj diabeł siedzi.
_________________ Respexit orationem humilium, non sprevit preces eorum...
|
Cz sie 09, 2007 14:38 |
|
 |
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3852
|
Czy zgodzicie się ze mną ,że św.Józef i Maria byli tzw.Białym małżęństwem .Maria chociaż miała Syna ,to pozostała dziewicą ,była nietknięta.Czy nie mówimy wówczas o białym małżęństwie?
|
Wt sie 14, 2007 15:18 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|