masturbacja (małżeńska) usprawiedliwiona ?
| Autor |
Wiadomość |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Emil napisał(a): Mateola, jeśli użycie władz seksualnych oznacza tylko użycie narządów płciowych, a nie wywołanie stanu podniecenia, to z czego wynika zakaz delikatnych pieszczot i pocałunków poza małżeństwem? Ja nie sądzę, by wywołanie podniecenia było wyjęte spoza "użycia narządów", bo w końcu grzeszyć można myślą, mową i uczynkiem. Czyli - władze seksualne - to nie tylko macanki dokonywane na narządach, ale i myśli, doprowadzające do tych macanek. A poza małżeństwem ( i IX i VI) tego nie ma (być), wiec no problem  Krzysztof_J napisał(a): Mateolu - rozwinę Twoje zdanie: Jak dla mnie wynika z tego, że narządów można tykać tylko wtedy, gdy ma to doprowadzić do współżycia w okresie płodnym zakończonego złożeniem nasienia w drogach rodnych. jeśli się wie, kiedy to jest, (a od czasów kalendarzyka sie wie), to właściwie... Krzysztof_J napisał(a): Się pogubiłem
O. Knotz w niedawnej audycji w RM. mówił coś na temat, że to nie wszystkie grzechy w dziedzinie seksualnej są ciężkie, tylko materia jest ciężka, tzn. jest to materia, w obrębie której bardzo łatwo o nadużycie, o zranienie... ktróa jednocześnie może nieść ze sobą wiele dobra, radość, łączność z Bogiem... i z tego wzgledu takie zainteresowanie nią KK. Ciekawe było porównanie współżycia w małżeńśtwie do meczu... który polega na tym, że się gra, a nie na tym, że na każdym kroku uważa się, czy aby nie naruszamy jakiegoś przepisu, bo wtedy właściwie nie ma gry...
Oczywiście, temat sie rozmył; pan w studio zadbał, by nie było miejsca na wątpliwoci, a telefony... no coż...
Ja czekam na pełne wydanie internetowe tygodnika Powszechnego, a w nim na pełną wersją artykułu "Małżeństwo pod rygorem. Encyklika „Humanae vitae": etyczny impas w sprawie antykoncepcji" A Sporniaka, z wykorzystaniem tłumaczenia uczestnika tego forum, COLORA  i MagCzu z innego forum. Tu początek: http://tygodnik.onet.pl/1546,1426746,dzial.html
|
| Cz lip 26, 2007 12:14 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: masturbacja (małżeńska) usprawiedliwiona ?
Krzysztof_J napisał(a): W sposób jaki ja rozumiem masturbację - jest. Np wtedy, gdy żona jest w delegacji, to masturbacja w sypialni małżeńskiej jest jak najbardziej grzechem grzechem 
Dobra.
Bylem w delegacji.
Masturbowalem sie w obcym lozku.
Z grzechu sie nie spowiadalem i spowiadac nie mam zamiaru.
Robilem to z milosci i tesknoty do zony.
Z milosci sie nie spowiadam.
|
| Cz lip 26, 2007 12:49 |
|
 |
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Ja też się gubię. Zostawmy na razie problemy pozamałżeńskie. Za duży tu bałagan. Skupmy się na małżeństwie.
Postawię pytanie: Czy wywoływanie podniecenia poza aktem jest dopuszczalne?
|
| Cz lip 26, 2007 13:19 |
|
|
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Emil napisał(a): Ja też się gubię. Zostawmy na razie problemy pozamałżeńskie. Za duży tu bałagan. Skupmy się na małżeństwie.
Postawię pytanie: Czy wywoływanie podniecenia poza aktem jest dopuszczalne? Wg ks. Kokoszki - tak, byle nie doprowadzić do wytrysku poza pochwą (czy obowiązek umieszczenia spermy w pochwie oznacza, że ostatnie... posunięcie  ma być w pochwie, czy tylko tyle, że sperma w efekcie ma sie tam znaleźć?) Nie mam Kokoszki...
|
| Cz lip 26, 2007 13:37 |
|
 |
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Jeżeli rozmawiamy poważnie - jest. I absolutnie zła tego podniecenia nie da się wprost wyprowadzić z PH. Jest ona pisana takim językiem, że przy ewentualnej "zmianie akcentów" (jak to ktoś pięknie ujął) w etyce seksualnej KK w przyszłości nie uda się nikomu prawdopodobnie zarzucić, że w PH były błędy bądź, że nauka KK w tej materii się zmienia. Podobnie zresztą ktoś na tym forum udowadniał, że między CC a HV nie ma sprzeczności w temacie NPR.
Dlatego też, skoro nie ma o tym wprost ani w PH ani tym bardziej w HV czy późniejszych pozwala mi to przypuszczać, że wywołanie podniecenia w sytuacji gdy nie planuje się "zaraz" współżycia grzechem nie jest.
Pod warunkiem oczywiści, że nie zahacza o inne przykazania (np. VI, IX czy V).
|
| Cz lip 26, 2007 13:40 |
|
|
|
 |
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Krzysztof_J napisał(a): I absolutnie zła tego podniecenia nie da się wprost wyprowadzić z PH. To po kiego grzyba w PH jest fragment PH napisał(a): Do tej prawidłowej relacji należy odnieść ocenę wszelkiej świadomej i dobrowolnej aktywności seksualnej.
Może by jakiegoś prawnika się poradzić? Zaraz, zaraz, zdaje się, że mamy na forum prawnika.
Stern, co o tym myślisz? 
|
| Cz lip 26, 2007 13:51 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
 Re: masturbacja (małżeńska) usprawiedliwiona ?
Emil napisał(a): .....Wiem, że sytuacja może wydawać się nieco sztuczna. Doświadczenie małżeńskie i fizjologia uczą przecież, że to raczej żona "zostaje w tyle" i mąż powinien zwalniać. .....
Witam po krótkiej przerwie wypoczynkowej
A odnosząc się do omawianej sytuacji - nie jest bynajmniej hipotetyczna.
Bywa oczywiście różnie, ale nierzadko też tak, że "w tyle" pozostaje mój miły. Wtedy ja muszę zwalniać, ale nie zawsze skutecznie
Co do bolesności dla kobiety "dalszego ciągu" się nie wypowiem, bo nie miewam takowej.
Myślę, że żona w tym przypadku może zaspokoić męża w jakikolwiek sposób on pragnie, pod znanym wszystkim już warunkiem. Nasienie w pochwie.
Przy pieszczotach innego rodzaju można po prostu w tę spermę usiąść i już warunek spełniony.  [/b]
|
| N lip 29, 2007 14:32 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Emil napisał(a): ... Skupmy się na małżeństwie.
Postawię pytanie: Czy wywoływanie podniecenia poza aktem jest dopuszczalne?
Świadome wywoływanie poza aktem w celu osiągnięcia satysfakcji jest niedopuszczalne, ale co zrobić, gdy to podniecenie "samo" się wywołuje?
Dotyk, spojrzenie i takie tam nawet niewinne zaloty, no i seks bez specjalnego wywoływania "wisi w powietrzu". My tak mamy.
Ponoć takie "mniej świadome" to mniejsza waga grzechu - wg Ojca Knotza.
A może coś źle zinterpretowałam?
|
| N lip 29, 2007 14:47 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
monika001 napisał(a): Dotyk, spojrzenie i takie tam nawet niewinne zaloty, no i seks bez specjalnego wywoływania "wisi w powietrzu". My tak mamy. Ponoć takie "mniej świadome" to mniejsza waga grzechu - wg Ojca Knotza. A może coś źle zinterpretowałam?
Czytalem ta strone Knotza nie raz.
Spytam sie wprost.
Czy stanowi on jakis monopol co do nauczan kosciola w sferze sesku?
Jesli tak to ponure zycie NPRowcy prowadza w swoich sypialniach.
Moge tylko wspolczoc.
|
| N lip 29, 2007 16:51 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: masturbacja (małżeńska) usprawiedliwiona ?
monika001 napisał(a): Co do bolesności dla kobiety "dalszego ciągu" się nie wypowiem, bo nie miewam takowej. Myślę, że żona w tym przypadku może zaspokoić męża w jakikolwiek sposób on pragnie, pod znanym wszystkim już warunkiem. Nasienie w pochwie. Przy pieszczotach innego rodzaju można po prostu w tę spermę usiąść i już warunek spełniony.  [/b]
Jesli juz tak postawic ta sprawe, to i maz i zona powinni miec rowne uprawnienia w sypialni. Czyli jesli maz nie dojdzie do orgazmu w pochwie, to zona tez ma prawo go tam doprowadzic reka czy ustami. Tak samo jak maz ma takie prawo zrobic zonie dobrze w jakikolwiek sposob jest jej to mile widziane.
Nie oszukujmy sie, to cale "nasienie w pochwie" jest jakims nieporozuminiem pochodzacym z sredniowiecza.
|
| N lip 29, 2007 16:53 |
|
 |
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
monika001 napisał(a): Świadome wywoływanie poza aktem w celu osiągnięcia satysfakcji jest niedopuszczalne,
Tego właśnie mój zakuty, ograniczony łeb nie może pojąć. Dlaczego nie mogę namiętnie pocałować swojej żony, gdy oboje mamy na tę cielesną przyjemność ochotę??
|
| N lip 29, 2007 16:55 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Emil napisał(a): Tego właśnie mój zakuty, ograniczony łeb nie może pojąć. Dlaczego nie mogę namiętnie pocałować swojej żony, gdy oboje mamy na tę cielesną przyjemność ochotę??
Gdzie w koscielnych dokumantach pisze cos o pocalunkach?
Moze poczytaj sobie Stary Testament a dowiesz sie jak bardzo Bog pragnie zebys sie nacieszyl zona, a zona Toba.
|
| N lip 29, 2007 18:10 |
|
 |
|
Emil
Dołączył(a): Wt sty 17, 2006 14:41 Posty: 471
|
Zlemijest1 napisał(a): Gdzie w koscielnych dokumantach pisze cos o pocalunkach?
Chyba w tym samym miejscu gdzie jest napisane o spermie w pochwie 
|
| N lip 29, 2007 18:32 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Emil napisał(a): Zlemijest1 napisał(a): Gdzie w koscielnych dokumantach pisze cos o pocalunkach?
Chyba w tym samym miejscu gdzie jest napisane o spermie w pochwie 
Ale podaj cytaty o tej spermie i pocalunkach z Pisma Swietego?
Tylko ten rodzaj dyskusji mnie interesuje.
Wszystko inne to wymysly i wybryk czlowieka.
|
| N lip 29, 2007 18:50 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Emil napisał(a): Tego właśnie mój zakuty, ograniczony łeb nie może pojąć. Dlaczego nie mogę namiętnie pocałować swojej żony, gdy oboje mamy na tę cielesną przyjemność ochotę??
Emilu, możesz pocałować namiętnie żonę, gdy obydwoje macie na to ochotę, możesz to robić nawet długo, tylko musisz wiedzieć, kiedy powiedzieć stop, bo przecież jasne jest, że pocałunek to tylko początek tej gry..... szkopuł polega na umiejętnym wyczuciu granicy, której nie powinno się przekraczać wg KK.
|
| N lip 29, 2007 20:49 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|