Gdy małżonków poniesie... :D
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
monika001 napisał(a): Gdybym kierowała się li tylko głosem rozsądku, to na pierwszym dziecku bym poprzestała. Tak więc kierowałam się nie tylko rozsądkiem...,
Moniko a czy w Waszym przypadku sprawdziło się to co czasem ludzie wierzący piszą - że pomimo braku środków, jak się pojawiło kolejne dziecko to wszystko jakoś się poukładało, czy też po prostu było Wam ciężko?
|
| Wt maja 27, 2008 12:34 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Gdy małżonków poniesie... :D
monika001 napisał(a): Bądź dobrej myśli i ufaj Bogu. Bóg nigdy nie opuszcza tych, którzy Mu zawierzyli. 
Dziękuję za słowa otuchy!!!!! 
|
| Wt maja 27, 2008 12:45 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
ikm napisał(a): monika001 napisał(a): Gdybym kierowała się li tylko głosem rozsądku, to na pierwszym dziecku bym poprzestała. Tak więc kierowałam się nie tylko rozsądkiem..., Moniko a czy w Waszym przypadku sprawdziło się to co czasem ludzie wierzący piszą - że pomimo braku środków, jak się pojawiło kolejne dziecko to wszystko jakoś się poukładało, czy też po prostu było Wam ciężko?
Był taki okres kiedy było nam bardzo ciężko. Nie będę opisywać sytuacji, bo to splot różnych dość skomplikowanych wydarzeń. Różowo w każdym bądź razie nie było. W tym czasie urodziła się trzecia córka. W czasie, kiedy w ogóle nie było nas na nią stać.
Bywało ciężej, bywało lżej, ale ja zaufałam - właśnie zaufałam Bogu - bardzo zaufałam i zdałam się na Jego wolę całkowicie. Była w naszym życiu bardzo ciężka próba. Ale mogę również powiedzieć, że to zaufanie do Boga zostało bardzo wynagrodzone. Pod wieloma względami i na wszystkich płaszczyznach.
Wiem to z całą pewnością. Również pod względem materialnym - przyznam, że nawet nie myślałam, że jeszcze będzie aż tak dobrze.
A jest - prawie z dnia na dzień - coraz lepiej. Wszystko się poukładało.
Wierzę cały czas i proszę nadal o umocnienie wiary. I pewnie zawsze już będę o to prosić. Bo wiara nigdy nie jest zbyt silna.
pozdrawiam 
|
| Wt maja 27, 2008 12:59 |
|
|
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
monika001 napisał(a): ikm napisał(a): No a Wy drodzy Forumowicze zawsze kierowaliście się głosem rozsądku prezy drugim/trzeciem dziecku?  Gdybym kierowała się li tylko głosem rozsądku, to na pierwszym dziecku bym poprzestała.
Ja, gdybym kierował się tylko głosem rozsądku, to poprzestałbym na kawalerstwie 
|
| Wt maja 27, 2008 13:13 |
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
Kierować się głosem rozsądku to nie znaczy od razu zaniechać płodzenia dzieci .Wszak państwo i Kościół potrzebuje jak najwiecej dzieci ,bo nie będzie komu pracować , bo nie będziemy mieć emerytury ,bo nie będzie chrzcin i pierwszych komuni świętych ,bo nie będzie bierzmowań ,bo nie będzie ślubów ,bo za każdym pokoleniem coraz mniej będzie tych dzieci.Tak więc wszyscy monarchowie się cieszą kiedy dzieci przybywa ,co to za kraj bez dzieci ? Dzieci musza być ,a im wiecej tym lepiej .A wy rodzice ,co wy macie do gadania ,macie płodzić dzieci ,takie jest wasze powołanie .No ,a co te dzieci ,będa jeść ,jak taka gromadke póżniej wykształcić ?-A kto powiedział ,że te dzieci mają być wykształcone,one mają być posłuszne i Bogobojne ,mają słuchać księdza ,nauczyciela i mają ciężko pracować ,a o jedzenie to sie nie martwcie oto Bóg już zadba .W ogródku u sąsiada dużo jabłek co rok sie marnuje , także jakoś to będzie. 
|
| Wt maja 27, 2008 14:00 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Oczywiscie, ze nie kierowalam sie glosem rozsadku. Raczej intuicja, pragnieniem drugiego dziecka. Mysle, ze my (glownie kobiety, bo u mezczyzn to jakos inaczej dziala  ) powinnysmy bardziej sluchac tzw. intuicji.
Moj kolega twierdzi, ze nasz mozg jest madrzejszy od nas (czyli tzw. rozsadku, badz rozumu), bo najlepsze decyzje podejmujemy "po przespaniu". Tzn. kiedy mamy problem, nalezy rozwazyc wszystko co wiemy za i przeciw, po czym pojsc spac i zostawic tak "zaprogramowany" mozg na podjecie decyzji. Poniewaz w podswiadomosci mamy mnostwo informacji i doswiadczen, ktore nasz mozg zebral w trakcie zycia, on podejmie decyzje najbardziej optymalna. Nastepnego dnia czesto budzimy sie z gotowym rozwiazaniem. To takie pseudo-naukowe podejscie.
Mysle, ze kobiety przez wieki wyksztalcily taka "podswiadoma" intuicje, ktora bez definiowania procesow tez pozwala im podejmowac optymalne decyzje, ktorych nie potrafia moze naukowo uzasadnic (bo zwykle maja "na glowie" mnostwo innych spraw do zalatwienia, ktore nie moga czekac, az sie zastanowimy nad tym jak sie zastanawiamy), ale ktore czesto sa w efekcie sluszne. I nalezaloby zachecic wszystkie kobiety, zeby nie daly sie zwariowac meskiemu swiatowi i ubogacaly ten caly racjonalizm wlasnie intuicja. Moze to troche nie na temat, ale jesli chodzi o zycie i jego przekazywanie jest blizsze moim zdaniem intuicji niz racjonalizmowi. Samo zycie jest kompletnie nieprzewidywalne i proby sprowadzenia go da zasad i przewidywalnych efektow sa z gory skazane na niepowodzenie.
|
| Wt maja 27, 2008 14:48 |
|
 |
|
monika001
Dołączył(a): So cze 02, 2007 10:22 Posty: 1324
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): (...)Dzieci musza być ,a im wiecej tym lepiej .A wy rodzice ,co wy macie do gadania ,macie płodzić dzieci ,takie jest wasze powołanie .No ,a co te dzieci ,będa jeść ,jak taka gromadke póżniej wykształcić ?-A kto powiedział ,że te dzieci mają być wykształcone,one mają być posłuszne i Bogobojne ,mają słuchać księdza ,nauczyciela i mają ciężko pracować ,a o jedzenie to sie nie martwcie oto Bóg już zadba .W ogródku u sąsiada dużo jabłek co rok sie marnuje , także jakoś to będzie. 
Cóż za sarkazm. Nie chodzi o to, aby bezmyślnie płodzić dzieci. Nikt nie ma chyba co do tego wątpliwości. Natomiast chrześcijanie powinni umieć przyjąć nowe życie, nawet wtedy kiedy pomimo ich własnych, odmiennych planów to nowe życie się pojawi. Bóg troszczy się o tych, którzy w Nim pokładają nadzieję. Nie zostawia ich nigdy samym sobie. Mam tę pewność.
Nigdy nie wiesz, jak ułoży się twoje życie. Nawet pomimo braku dzieci, czy posiadania np. tylko jednego, los może potoczyć się tak, że będziesz zmuszony korzystać z pomocy społecznej, czy pomocy innych ludzi. Nawet - będąc zamożnym - możesz być zdany na ich łaskę i niełaskę (np. paraliż, itp nieuleczalne choroby). Bo życie jest nieprzewidywalne - jak już pisała chyba Kamala.
I może być tak, że i bez dzieci będziesz marzył o tych "jabłkach, które co rok marnują się u sąsiada", ale nie będziesz mógł ich zjeść.
|
| Wt maja 27, 2008 15:47 |
|
 |
|
mateola
Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23 Posty: 1814
|
Ale nielubiany ten rozsądek
A przecież to właśnie rozsądek może podsunąc myśl, by dziecko nie było jedynakiem.
|
| Śr maja 28, 2008 6:36 |
|
 |
|
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
mateola napisał(a): A przecież to właśnie rozsądek może podsunąc myśl, by dziecko nie było jedynakiem.
Czy źródłem takiej decyzji jest rozsądek, czy nie, mateola ma rację. Lepiej jest gdy dziecko nie jest jedynakiem.
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
| Śr maja 28, 2008 7:32 |
|
 |
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Wszak państwo i Kościół potrzebuje jak najwiecej dzieci ...A wy rodzice ,co wy macie do gadania ,macie płodzić dzieci ,takie jest wasze powołanie .No ,a co te dzieci ,będa jeść ,jak taka gromadke póżniej wykształcić ?-A kto powiedział ,że te dzieci mają być wykształcone,one mają być posłuszne i Bogobojne ,mają słuchać księdza ,nauczyciela i mają ciężko pracować ...
Tak się zastanawiam, jakie jest przesłanie tej wypowiedzi? I dlaczego ta żółć?
Nietety prawdą jest, że ludzie, w szczególności wygodni mieszkańcy Zachodu, jako bodajże jedyni przedstwiciele żyjącego świata, zatracili instynkt zachowania gatunku. I ktoś o tym mówić musi. Zwierzeta tego nie potrzebują bo sami dbają o przekazywanie życia. A co się porobiło u ludzi? Cżesto nie mają dzieci lub mają jedno bo tak jest wygodnie. A to jest, niestety, cholerna krótkowzroczność. Jeżeli ironizujesz o roli Kościoła to znaczy, że dla Ciebie również starzenie się społeczeństwa i ujemny przyrost to nie jest problem.
|
| Śr maja 28, 2008 7:55 |
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
monika001 napisał(a): Nigdy nie wiesz, jak ułoży się twoje życie. Skoro nastąpiła "sprzyjająca zmiana klimatu" ,to nie mów już takich rzeczy ,że Bóg jakoś zaopiekuje sie tymi niechcianymi dziećmi ,bo jak powiedziałaś : " Nigdy nie wiesz, jak ułoży się twoje życie." Krzysztof J napisał(a): Tak się zastanawiam, jakie jest przesłanie tej wypowiedzi? I dlaczego ta żółć? Nietety prawdą jest, że ludzie, w szczególności wygodni mieszkańcy Zachodu, jako bodajże jedyni przedstwiciele żyjącego świata, zatracili instynkt zachowania gatunku. I ktoś o tym mówić musi. Zwierzeta tego nie potrzebują bo sami dbają o przekazywanie życia. A co się porobiło u ludzi? Cżesto nie mają dzieci lub mają jedno bo tak jest wygodnie. A to jest, niestety, cholerna krótkowzroczność. Jeżeli ironizujesz o roli Kościoła to znaczy, że dla Ciebie również starzenie się społeczeństwa i ujemny przyrost to nie jest problem. To prawda Krzysztof ,zgadzam się z tym ,byc może ta moda na bezdzietność ,lub jedynaki ,to właśnie utrata jakiś ludzkich instynktów zamozachowawczych ,i trzeba to zrozumieć ,a nie tylko to negować.To z czegos musi wynikać i ma napewno swoją przyczynę ,która wcale nie jest niezrozumiała .Ja jestem przekonany ,że ta małodzietność to efekt przeludnienia .Zauważmy ,że tam gdzie jest dużo ziemi i mało ludzi tam też jest ubustwo i mnogość dzieci ,a tam gdzie jest ciasno i ziemia oraz mieszkania to majątek ,tam też mało kto chce mieć dużo dzieci .To jest dla mnie oczywiste i zupełnie uzasadnione .
|
| Cz maja 29, 2008 14:22 |
|
 |
|
niktszczególny
Dołączył(a): Wt kwi 22, 2008 18:56 Posty: 649
|
No nie wiem, pogląd, że moda na bezdzietność to efekt przeludnienia wydaje się mocno naciągany. Przeciwko niemu świadczą przykłady takich krajów jak Indie.
Myślę, że raczej dobrobyt i styl życia ponoszą większą odpowiedzialność. Ludzie polubili wygodę, przyzwyczaili się do niej i wolą o nią zabiegać niż o inne formy szczęścia.
Ale to moje zdanie, nie poparte żadnymi badaniami. Ot taki sobie sąd.
Europejczycy wymrą wkrótce. Trochę szkoda. Ale może to rodzaj kary-konsekwencji tego, co Europa zgotowała światu w przeszłości?
|
| Cz maja 29, 2008 15:36 |
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
niktszczególny napisał(a): No nie wiem, pogląd, że moda na bezdzietność to efekt przeludnienia wydaje się mocno naciągany. Przeciwko niemu świadczą przykłady takich krajów jak Indie. Nie chciałem dac tak mocno do zrozumienia ,że jest to mój nieodwołalny pogląd .Ja po prostu staram sie to zrozumieć ,wydaje mi sie ,że wszystko co negujemy i co nam sie niepodoba mozna jakos wytłumaczyc i zrozumieć.Tak Indie to dobry przykład na to ,że przeludnienie nie zawsze pokrywa sie z bezdzietnością ,tam rzeczywiście jest przeludnienie no i to o czym wspominałem wczesniej -ubustwo .A więc przeludnienie i ubustwo .Oto własnie chyba mi chodziło ,tam gdzie jest nadmiar ludzi tam występuje również ubustwo .Dlaczego w takim razie mówiłem o przeludnieniu w europie ?To co obserwujemy w Indiach to nie jest jeszcze efekt przeludnienia ,to dopiero przeludnienie i nikt tam nie wyciąga z tego wniosków. Natomiast w europie juz dawno "poradzono sobie "z tym problemem i wynikiem tych "działań "jest właśnie małorodność .Wydaje mi sie też ,że to nie jest problem poszczególnego człowieka ,ale problem cywilizacyjny.Cywilizacja ma tez swoje słabe strony do których zaliczam małorodność .Biore pod uwage tez to ,że w ludziach cywilizowanych zanikają dawne instynkty ,a w europie wydaje mi sie ,że juz dawno zaczęły zanikać ,tak ,że wzrosła również impotencja i brak płodności .Wydaje mi sie ,że to wszystko jest skutkiem ubocznym wysokorozwinietej cywilizacji ,środki czystości ,lekarstwa ,odpady itd itd.
|
| Pt maja 30, 2008 14:37 |
|
 |
|
Inny_punkt_widzenia
Dołączył(a): N mar 25, 2007 18:09 Posty: 3858
|
Naprawdę radzę powstrzymywać się od negacji rzeczy ,których genezy nie rozumiemy.W świetle naszej cywilizacji małorodność nie jest czymś złym ,nie jest żadnym szatańskim działaniem i można ją zrozumieć i zaakceptować.Niektórzy uważają ,żę małodzietność dotyczy osób które chcą mieć komfortowe życie .Jednak chciałbym zauważyć ,iż małodzietność nie wynika z chęci komfortowego życia i jest zupełnie odwrotnie to komfortowe życie wynika z małodzietności .Najpierw jest małodzietność a póżniej "komfortowe życie",tak to nazwijmy.Osoby zamożne nie maja przecież nic przeciwko temu ,aby mieć dużo dzieci i nawet je adoptują .Tak więc małodzietność jest wynikiem ubustwa .Ubustwo zaś jest wynikiem przeludnienia.W świecie cywilizacyjnym do którego należy europa ,jest rozwinięta wysoko technika , a jak wiemy technika eliminuje człowieka ,w Indiach gdzie nie ma takiej koputeryzcji i technologii aby wyprodukować coś trzeba znacznie więcej ludzi niz w europie ,gdzie ludzi zastepują maszyny.Skoro więc maszyny zastapiły człowieka to człowiek (pracownik)przestał być potrzebny ,spadła jego wartość .To są również wytłumaczenia małodzietności.
|
| N cze 01, 2008 11:56 |
|
 |
|
Robur
Dołączył(a): Wt sty 31, 2006 9:38 Posty: 342
|
Inny_punkt_wodzenia napisał
Cytuj: Cywilizacja ma tez swoje słabe strony do których zaliczam małorodność .Biore pod uwage tez to ,że w ludziach cywilizowanych zanikają dawne instynkty ,a w europie wydaje mi sie ,że juz dawno zaczęły zanikać ,tak ,że wzrosła również impotencja i brak płodności .Wydaje mi sie ,że to wszystko jest skutkiem ubocznym wysokorozwinietej cywilizacji ,środki czystości ,lekarstwa ,odpady itd itd.
Dlatego trzeba zmienic cywilizacje, tu juz nie bardzo jest co robic. Jajk mawia znajomy majster budowlany - Włodzimirz :
Budujemy rozbieramy i robotę zawsze mamy.
Nic tak nie ożywia jak cel i konieczność.
|
| N cze 01, 2008 12:03 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|