No nie zapominam
Mimo wszystko mam zaufanie do swoich dzieci. Ponadto wiem, że zostały wychowane w zdrowej, kochającej rodzinie, gdzie np. wzorzec picia był wręcz biblijny
Ponadto są dorosłe i same odpowiadają za swoje wybory. A na wybory starszego, który rzadko bywa w domu nie mam przecież bezpośredniego wpływu, prawda?

Moim zdaniem dobre wychowanie w domu to jedno, a otoczenie w którym młody człowiek przebywa - drugie. Wiem po sobie.

I to zaufanie może zgubić twoje dzieci.Oczywiście dobrze ci życzę ,a raczej dobrze życzę twoim dzieciom ,ale obawiam sie ,że "dobre"wychowanie to za mało .Jest wiele rodzin tzw. dobrych z, dobrych domów ,gdzie dzieci są zwykłymi rozbujnikami i wile tez nieszczęść jest z tego powodu ,że rodzice ufali swym dzieciom. Narkotyki niestety nie wiedzą ,że twoje dzieci są dobrze wychowane i mogą twym dzieciom zaszkodzić w równym stopniu jak tym "żle"wychowanym .A poza tym na dyskotekach narkotyki podaje się w ukryciu i żaden geniusz nie domysli się ,że wypił właśnie pigułkę seksu ,gwałtu, czy coś jeszcze gorszego .Sam zastanawiam się jak w przyszłości uchronić dzieci przed gwałtem ,który niesie świat ,a raczej podli ludzie ,gdyż świat sam jest piękny.

Co zatem proponujesz matce dorosłego dziecka w kwestii dyskoteki?

Proponuje ci ,abyś nie chodziła na dyskoteki ,uważaj na chłopców w starszym wieku ,no i oczywiście uważaj na narkotyki ,w aptece jest ich całe mnustwo.