Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 25, 2025 20:06



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona
 Jedno dziecko 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41
Posty: 125
Post 
sartrowicz napisał(a):
Nie zgadzam się, że więcej dzieci to lepsza opieka a starość. Życie pokazuje różne scenariusze i rodzice mający dowolną ilość dzieci (więcej niż 1) też ląduja w domach starców, albo na codzień żyją w nienajlepszych warunkach. Każdy się może wtedy oglądać na każdego i nikt może nie chcieć odpowiedzialności bo ma swoje plany. To oczywiście żadna reguła. Również rodzice mający jedno dziecko są otoczeni troskliwą, pełną miłości opieką.

Zgadza się, zależy to już od tego jak dzieci realizują swoje obowiązki wobec rodziców. Jednak przy większej ilości potomstwa prawdopodobieństwo opieki rośnie.

_________________
http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8


Pt sty 30, 2009 10:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
jestem jedynaczka - nie jestem ani rozpieszczona, ani egoistka
mam jedno dziecko, i bedzie tylko jedno bo go kocham, bo chce mu dac wszystko, caly swiat rzucic do stop (to moga zrozumiec tylko rodzice kochajacy swoje dzieci). nie uwazam ani siebie ani mojej corki za biedne, smutne, samotne z tego powodu ze jestesmy jedynaczkami.
nie uwazam tez ze tylko w rodzinie wielodzietnej dziecko socjalizuje sie. prawde mowiac uczy sie ze albo bede bezwolnym dywanikiem i nic nigdy nie bede miala, albo bede bronic swego do upadlego. tak czy siak wiekszosc dzieci z wielodzietnych rodzin ma szanse wyrosnac na kaleki nie potrafiace zyc w zgodzie ze swiatem i soba.
dzieci nie sa po to zeby opiekowac sie rodzenstwem, ani po to zeby tyrac przy starych rodzicach.
dzieci to bezmiar milosci, milosci ktora mozna dawac dawac i dawac bez konca, i bez powodu, dzieci to jedyna milosc bezwarunkowa ktora moze spotkac czlowieka, dzieci to najwiekszy skarb jaki mozemy miec
dlatego nie rozumiem jak mozna klepac biede i plodzic kolejna istote, ktora nie ma co jesc, nie ma sie czym bawic, nosi podarte ubrania po starszym rodzenstwie, w koncu nie ma dziecinstwa bo musi opiekowac sie mlodszym rodzenstwem. i nigdy, przenigdy nie ma czulosci, milosci rodzicow skierowanych tylko dla niej.
kazdy powinien wiedziec na ile dzieci go stac. jezeli decyduje sie na 5te, 6 te dziecko, czy nawet na 3cie, to powinien sam zapewniac im godziwe zycie, nie wyciagajac reki do reszty spoleczenstwa


Wt lut 03, 2009 13:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
wasze sumienie napisał(a):
kazdy powinien wiedziec na ile dzieci go stac. jezeli decyduje sie na 5te, 6 te dziecko, czy nawet na 3cie, to powinien sam zapewniac im godziwe zycie, nie wyciagajac reki do reszty spoleczenstwa


Zgoda, ale wówczas niech i emeryci przestaną wyciągać rękę po pieniądze z tzw. umowy pokoleniowej, niech przestaną leczyć się za składki zdrowotne młodego pokolenia, niech zrezygnują z ulg finansowanych z podatków itp. itd.


Wt lut 03, 2009 13:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
a przepraszam cie bardzo, czyz oni nie pracowali wiekszosci swojego zycia i nie oddawali lwiej czesci swoich ciezko zapracowanych pieniedzy na swoje emerytury i opieke zdrowotną? oni nie zyja na koszt spoleczenstwa, i tak przez okres zycia po przejsciu na emeryture nie odzyskaja tych pieniedzy ktore zostaly im "zabrane".

malo pasujace porownanie, wysil sie na wiecej


Wt lut 03, 2009 13:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
wasze sumienie napisał(a):
a przepraszam cie bardzo, czyz oni nie pracowali wiekszosci swojego zycia i nie oddawali lwiej czesci swoich ciezko zapracowanych pieniedzy na swoje emerytury i opieke zdrowotną?


Właśnie nie, oddawali te pieniądze na emerytury starszego pokolenia. Na tym polega tzw. "umowa pokoleniowa": obecni emeryci płacili na emerytury tych "minionych", my płacimy na emerytury obecnych, a nasze dzieci będą płacić na nasze emerytury.

Nietrudno zauważyć, że Ty i ja jednakowo składamy się na obecne emerytury (przy założeniu, że zarabiamy podobnie), ale ja dodatkowo ponoszę N razy wyższe "nakłady inwestycyjne" związane z wychowaniem dzieci (gdzie N - liczba moich dzieci). Po X latach, gdy już my będziemy na emeryturze, to płacić na nią będzie Twoje dziecko i moje N dzieci, więc sprawiedliwe byłoby, gdybym na miał N razy wyższą emeryturę. Tymczasem tak nie jest, ja przez długie lata ponoszę nakłady na wychowanie dzieci, a potem Ty będziesz z tego korzystać na emeryturze.

Oczywiście dotyczy to tej części emerytury, która pochodzi z umowy pokoleniowej, a nie z OFE. W przypadku OFE masz rację.


Wt lut 03, 2009 14:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
a ja mam nadzieje ze moje dziecko bedzie juz tylko odkladac na swoja emeryture....i do tego dazy na szczescie polityka spoleczna tego kraju

a wiec "produkujesz " kolejne dzieci by te cie utrzymywaly? taka katolicka polityka i rozumienie milosci?
a co jak twoje dzieci sie o tym dowiedza i poloza na tobie laske?
albo co bardziej prawdopodobne, naplodzisz ich tyle ze nie bedzie cie stac na ich wyksztalcenie i same zakladajac wielodzietne rodziny beda klepac biede az piszczy?


Wt lut 03, 2009 14:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
wasze sumienie napisał(a):
a ja mam nadzieje ze moje dziecko bedzie juz tylko odkladac na swoja emeryture....i do tego dazy na szczescie polityka spoleczna tego kraju


Podzielam Twoją nadzieję :)

wasze sumienie napisał(a):
a wiec "produkujesz " kolejne dzieci by te cie utrzymywaly? taka katolicka polityka i rozumienie milosci?
a co jak twoje dzieci sie o tym dowiedza i poloza na tobie laske?
albo co bardziej prawdopodobne, naplodzisz ich tyle ze nie bedzie cie stac na ich wyksztalcenie i same zakladajac wielodzietne rodziny beda klepac biede az piszczy?


Sumienie Ty moje ;) skąd u Ciebie tak daleko idące wnioski? Przedstawiłem koncepcję umowy pokoleniowej ze wskazaniem na to, kto do kogo dokłada w tym interesie.

Co do położenia na mnie laski, to zależy, czy już będę wdowcem i jaka to byłaby laska :-D


Wt lut 03, 2009 14:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
no tak na laske niektorzy musza czekac do wdowienstwa...
a to przepraszam, mam nadzieje ze twoje potomstwo bedzie miec gust spelniajacy oczekiwania tatusia :D


Wt lut 03, 2009 14:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41
Posty: 125
Post 
wasze sumienie napisał(a):
wiekszosc dzieci z wielodzietnych rodzin ma szanse wyrosnac na kaleki nie potrafiace zyc w zgodzie ze swiatem i soba.

To dopiero stereotyp. Tak po prostu rzucasz słowo większość i już.
wasze sumienie napisał(a):
dzieci nie są po to żeby opiekować się rodzeństwem, ani po to żeby tyrać przy starych rodzicach.
Właśnie po to między innymi są. Tak samo jak moim obowiązkiem wobec dzieci jest je kochać i zapewnić godne życie od pierwszych dni, ich obowiązkiem jest to samo, wtedy kiedy rodzicom brakuje do tego sił. Wyobraź sobie Twoje dziecko, które odpowiada Ci na prośbę o pomoc Twoimi słowami, które zacytowałem.
wasze sumienie napisał(a):
dzieci to bezmiar milosci
Tu się akurat z Tobą zgadzam, mam dwóch chłopaków i są naprawdę radością mojego życia, wielkim darem dla mnie i mojej żony
wasze sumienie napisał(a):
dzieci to jedyna milosc bezwarunkowa ktora moze spotkac czlowieka,
Tu się akurat z Tobą nie zgadzam. Wiadomo - Bóg jedyne źródło miłości, to On do niej uzdalnia, a dzieci są Jego wielkim uśmiechem.
wasze sumienie napisał(a):
dlatego nie rozumiem jak mozna klepac biede i plodzic kolejna istote, ktora nie ma co jesc, nie ma sie czym bawic, nosi podarte ubrania po starszym rodzenstwie, w koncu nie ma dziecinstwa bo musi opiekowac sie mlodszym rodzenstwem. i nigdy, przenigdy nie ma czulosci, milosci rodzicow skierowanych tylko dla niej.
kazdy powinien wiedziec na ile dzieci go stac. jezeli decyduje sie na 5te, 6 te dziecko, czy nawet na 3cie, to powinien sam zapewniac im godziwe zycie, nie wyciagajac reki do reszty spoleczenstwa
Mam wrażenie, że piszesz z wielką pogardą dla ludzi mających więcej dzieci. Czy nie spotkałaś nigdy biednego, który ma jedno dziecko. Też się zdarza. Ja znam różne rodziny i wiem, że szczęście nie jest zależne od dobrobytu. Wiadomo poprawia samopoczucie i ogólnie atmosferę posiadanie pod dostatkiem wszystkiego.
Jeżeli jednak brakuje to właśnie od tego jesteśmy my dookoła aby pomóc :-D
I tak na koniec: w mojej rodzinie zdarzył się przypadek taki. U kuzynki i jej męża w bardzo biednym domu na wsi urodziły się na pierwszy strzał trojaczki, co wtedy byś zrobiła, miałabyś rodzinę wielodzietną :D Oni do dzisiaj bogato nie mają, ale miłości im nie brakuje i wszystko w domu jest ok
Pozdrawiam

_________________
http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8


Wt lut 03, 2009 15:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
wasze sumienie napisał(a):
no tak na laske niektorzy musza czekac do wdowienstwa...


W obliczu naszego sumienia wolę zachować minimum przyzwoitości...

wasze sumienie napisał(a):
a to przepraszam, mam nadzieje ze twoje potomstwo bedzie miec gust spelniajacy oczekiwania tatusia :D


Najważniejsze, aby była funkcjonalna i pomogła stanąć starszemu człowiekowi na nogi ;)


Wt lut 03, 2009 15:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
no przepraszam thiair, jezeli kochanie dzieci uwazasz za swoj obowiazek to nic tylko pogratulowac ... tobie, bo dzieciom nalezy wspolczuc, tym bardziej ze sa tylko po to by szanowac (odgorny nakaz) i opiekowac sie starymi rodzicami. a jak nie beda chcialy? okaze sie ze to byla zla inwestycja...
nie mam pogardy dla ludzi z wieloma dziecmi. skoro tak chca to ich wolna wola. zupelnie czyms innym jest sytuacja gdy kolejne dzieci to "zlote strzaly" bo kalendarzyk zawiodl. jezeli chcemy miec dzieci to nie stosujemy zadnych metod anty, prawda? a wiec w tym przypadku to zwykle wpadki, Bog dal to jakos to bedzie

owszem sa rozdiny biedne z jednym dzieckiem ale takich sie nie czepiam, ani tez rodzin gdzie na pierwszy raz zdarza sie ciaza mnoga.
ale znam osobiscie rodzine bardzo bogobojna, bardzo biedna, gdzie kazda metoda anty to grzech. ta kobieta urodzila 16 dzieci, 7ro juz nie zyje. 4 zmarlo bo pogotowie zima nie mialo jak dojechac, dwoje zacpalo sie na smierc, jedna sztuka pod kolami samochodu
szczesliwa rodzina. dzieci nie wiedzialy co to banan albo cukierek, bawily sie slomianymi lalkami
szczyt sczescia po prostu


Wt lut 03, 2009 15:23
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 09, 2009 13:41
Posty: 125
Post 
He he, Ty rzeczywiście chcesz stać się moim sumieniem :D
Oczywiście, że kochanie dzieci płynie z serca, chcę im dać całego siebie, to oczywista oczywistość. Jednak miłość prawdziwa wiąże się z odpowiedzialnością a z niej wypływają obowiązki. Tyle
Jeżeli znasz taką rodzinę to pomóż im po prostu, to chyba lepsze niż wytykanie palcami. Nadal uważam, że piszesz pogardliwie o takich ludziach, ale my nie jesteśmy sędziami braci, a ich braćmi właśnie.
Jeszcze raz pozdrawiam.

PS. Ja z żoną już 10 lat na naturalnych metodach i mamy tylko dwójkę :)

_________________
http://pl.youtube.com/watch?v=9tYT3F5lA4A
http://www.youtube.com/watch?v=RZol4zJt--8


Wt lut 03, 2009 15:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt cze 16, 2006 4:23
Posty: 1814
Post 
wasze sumienie napisał(a):
dzieci nie wiedzialy co to banan albo cukierek, bawily sie slomianymi lalkami
szczyt sczescia po prostu
A co jest Twoim zdaniem koniecznie potrzebne do szczęścia? W co należałoby wyposażyć dzieci, żeby mogły odczuwać szczęście?

_________________
"Kochaj bliźniego jak siebie" - a jak kochasz siebie?


Śr lut 04, 2009 7:01
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt sty 23, 2009 12:37
Posty: 196
Post 
to moze mateola ty opowiedz co twoim zdaniem uszczesliwia dzieci?
obiad co drugi dzien zlozony z kartofli ze skwarkami? brudne i podarte ubrania? masowe przytulanie sie do rodzicow?
wiesz co uszczesliwia moja corke? kazde moje spojrzenie pelne milosci, kazde moje zapewnienie ze kocham ja najbardziej na swiecie, ze jest dzieckiem wyczekanym, kazda minuta kiedy siedzi mi na kolanach wtulona i razem ogladamy fajna bajke, kazda przeczytana ksiazeczka - przeczytana tylko jej, kazda zabawka ktora jest niepodzielnie jej, kazdy fajny nowy ciuch. codziennosc w ktorej nie jest jedna z wielu, ale zyje w przekonaniu ze jest dla mamusi najwazniejsza na swiecie. dla tatusia tez, i dla babc i dziadkow, i dla psa i dla swinki morskiej.
uszczesliwia ja fakt ze moze chodzic na nauke tanca, i angielskiego, ze kazda wolna chwile poswiecam tylko jej
co do pomagania? co pare miesiecy oddaje pare workow rzeczy z ktorych wyrosla moja corka lub takich w ktore ja juz sie nie chce ubierac do magazynu pomocy spolecznej, swieckiego oczywiscie. bo jak poszlam do kosciola ktory mam po sasiedzku to mi powiedziano ze oni nie sa od zbierania i rozdawania ... ciekawe od czego w takim razie sa
i podkresle jeszcze raz. ludzie ktorzy maja warunki materialne do wychowywania kilkorga dzieci, odpowiednie warunki mieszkaniowe, orazsrodki na zapewnienie tym dziecio troche wiecej niz minimum, prosze bardzo....maja kilkoro dzieci z pelna swiadomoscia i rozeznaniem czy ich na to stac czy nie. natomiast jezeli rodzina mieszka w 2 pkojach, pracuje tylko ojciec albo i nie, a powoluja na swiat kolejne istnienia tylko dlatego ze gumka czy tabletki to grzech....pozwolicie ze powstrzymam sie od komentarza.
thin air- moje gratulacje, twoja zona jest wysmienicie wyregulowana, to rzdkosc, lub tez macie nieznaczne wymagania co do zycia seksualnego.
ani ja ani moj maz nie zgodzilibysmy sie na seks rzadziej niz 3-4razy w tygodniu (oprocz sytuacji choroby, czy innej niemoznosci). i kochamy sie wtedy kiedy my mamy na to ochote, a nie wtedy kiedy mozna. o prostu inny temperament. znam tez wiele par stosujacych NPR, sa tacy co sa bardziej plodni, i coz Bog obdarza ich hojnie...w dzieci, sa tez tacy co nie maja z tym problemu. ale oni mieli problem zeby wogole zajsc w ciaze (potrzeba bylo 2 lat, mnie wystarczyly 2 tygodnie)
nie gardze ludzmi ktorzy decyduja sie na spora gromadke dzieci chociaz nie sa w stanie ich wyzywic, ubrac i wyksztalcic, ani tez wychowac (bo tam jedno dziecko wychowuje drugie, a dzieci nie taka maja role w swoim mlodziutkim zyciu). doprowadzaja mnie oni do szalu i skrajnych uczuc kiedy opowiadaj w jakiej to sa trudnej sytuacji zyciowej, ale zyja jak Bog przykazal. tylko nie jestem pewna czy Bog rzeczywiscie przykazal to wszystko co probujecie stososwac w swoim zyciu....czy jest to moze interpretacja chorych umyslow, fanatycznych umyslow, za ktorymi podazaja tlumy.


Śr lut 04, 2009 8:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08
Posty: 928
Post 
Podyskutowałbym z Tobą.
Ale z każdym kolejnym Twoim postem coraz bardziej mi się nie chce...


Śr lut 04, 2009 8:51
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 60 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL