Autor |
Wiadomość |
sartrowicz
Dołączył(a): Śr sty 28, 2009 11:35 Posty: 66
|
Tak własnie uważam . Instykt macierzyński(podobnie jak ojcowski) nie istnieje. To tylko kwestia wychowania albo wciskania ludziom podobnych zasad do głowy, tak długo, aż uznaja to za naturalne.
_________________ http://feminista007.bloog.pl/
|
Pt sty 30, 2009 18:59 |
|
|
|
 |
Notburga
Dołączył(a): Wt paź 03, 2006 8:21 Posty: 92
|
sartrowicz napisał(a): Tak własnie uważam . Instykt macierzyński(podobnie jak ojcowski) nie istnieje. To tylko kwestia wychowania albo wciskania ludziom podobnych zasad do głowy, tak długo, aż uznaja to za naturalne.
To wychodzi na to, że homo sapiens w okresach bardzo dawnych rozmnażało się "przypadkiem" (to jeszcze powiedzmy da się przyjąć), ale dlaczego w okresie przed stworzeniem ram kulturowych opiekowało się potomstwem? Porzucony noworodek tegoż homo sapiens nie ma żadnych szans na samodzielne przetrwanie w warunkach naturalnych...a bez noworodka ewidentnie łatwiej byłoby osobnikom dorosłym w ówczesnych warunkach przetrwać.
|
Pt sty 30, 2009 19:24 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Zgadzam się z autorem postu - ja również wolałabym małżeństwo bez posiadania dzieci. Nigdy się nie widziałam w roli matki. Los sprawił, że mamy jedno dziecko ale ja nadal się w tym nie widzę, żyję w chaosie, nie mogę pracować tylko muszę siedzieć w domu, przez to nie potrafię się odnaleźć w życiu teraz wogóle, nie czuję się apełniona ani szczęścliwa. Dziecko nie jest dla każdego, tzn, nie każdy nadaje się na rodzica.
Ktoś tu napisał że w takim razie po co zawierać małżeństwo. Ano po to, żeby być we dwoje, wspierać się, kochać, nie wracać do pustego domu, mieć z kim jechać na wakacje i spędzać Święta. Dzieci nie są do tego potrzebne.
|
So lut 28, 2009 11:59 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Z punktu widzenia Kosciola takie malzenstwo wowczas jest niewazne.
Najbardziej smutne jest to, ze czytajac posta np. ikm, zastanawiam sie dlaczego to tak jest, ze Ci co tak bardzo nie chca dziecka i daja mu to odczuc mogli je miec, a tam gdzie 2 osoby tego bardzo pragna i w milosci by je wychowywali albo calkowicie nie moga miec dzieci, albo musza podjac straszliwa walke o nie. Cos tu jest nie tak...
|
So lut 28, 2009 16:49 |
|
 |
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
zuco,
masz rację, ale dodałabym jeszcze...
a dlaczego dziećmi obdarzane są (rzadko bo rzadko, ale jednak w ogóle się zdarza) kobiety zgwałcone? takie to dopiero muszą nie chcieć ich mieć... bo często nie pasuje ani czas, okoliczności życiowe, ani instynktu macierzyńskiego, a co dopiero taki "partner", tfu, dawca nasienia (siekiera wszystkim gwałcicielom plecy).
nie chcieć mieć dziecka... ale jednak mieć je jakoś z przyadku - ale przynajmniej z własnym partnerem (co najmniej na tyle kochanym by go tykać seksualnie - w końcu z tego się dziecko wzięło) i jakoś we dwoje temu podolać, mimo że niechciane... to jeszcze stan "pośredni"
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
So lut 28, 2009 19:23 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
czeresniowa, obawiam sie niestety ze czesto dzieci kobiet zgwalconych sa bardziej kochane anizeli dziecko ikm, ktora jest egoistka i mogla o tym wczesniej o tym myslec.
P.S> dziwi mnie jakos, ze posty ikm nie sa kasowane.
|
So lut 28, 2009 20:19 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
zuco napisał(a): Z punktu widzenia Kosciola takie malzenstwo wowczas jest niewazne.
Nie jest.
A Ty tak pochopnie nie oceniaj ikm, mogła zaliczyć wpadkę podczas stosowania jedynego słusznego nypyry.
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
So lut 28, 2009 21:06 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
No właśnie. Za kogo wy się uważacie żeby ją osądzić? Przypuszczam że jest dobrą matką, dziecka nie głodzi, nie bije i nie dręczy.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
So lut 28, 2009 21:14 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Tak i to jest wyznacznikiem dobrej matki.
Wcale nie jest wazne to, ze dziecko obarcza swoimi niepowodzeniami, niezaspokojeniem siebie. Tak, tylko fizycznie mozna dziecko krzywdzic, psychicznie i emocjonalnie juz nie.
Nikt nie osadza. Wyrazam swoje zdanie.
Mroczny z punktu KOSCIOLA malzenstwo, które nie chcialo i nie chce miec dzieci teoretycznie jest niewazne.
Gdybys poczytal jej wypowiedzi to wiedzialbys wiecej o niej bo nie raz wywalala tu swoje brudy na to dziecko.
|
So lut 28, 2009 21:26 |
|
 |
strumyk
Dołączył(a): N sty 11, 2009 9:15 Posty: 327
|
ikm napisał(a): Zgadzam się z autorem postu - ja również wolałabym małżeństwo bez posiadania dzieci. Nigdy się nie widziałam w roli matki. Los sprawił, że mamy jedno dziecko ale ja nadal się w tym nie widzę, żyję w chaosie, nie mogę pracować tylko muszę siedzieć w domu, przez to nie potrafię się odnaleźć w życiu teraz wogóle, nie czuję się apełniona ani szczęścliwa. .
ikm czujesz się nieszczęśliwa,niespełniona,żyjesz w chaosie..a gdybyś straciła to dziecko co byś potem czuła ?
miałabyś więcej czasu, pracowałabyś, realizowałabyś się....
Myślisz,że to dałoby Ci szczęście ?
Myślisz,że dziecko jest powodem Twych frustracji ?
Przemyśl to na spokojnie, a potem uśmiechnij się do swojego dziecka, doceń ten Dar który jest Ci dany.....
_________________ Trudno jest dżwigać świadomość własnych porażek.Jeszcze trudniej dżwigać kamienie sumienia.A już najtrudniej dostrzec i dżwignąć człowieka.
|
N mar 01, 2009 7:58 |
|
 |
strumyk
Dołączył(a): N sty 11, 2009 9:15 Posty: 327
|
Rojza Genendel napisał(a): No właśnie. Za kogo wy się uważacie żeby ją osądzić? Przypuszczam że jest dobrą matką, dziecka nie głodzi, nie bije i nie dręczy.
Rojza,nikogo nie osądzam,nie mam prawa do tego, ani chęci.
Widziałam dzieci głodne,ale były kochane.
Naprawdę sądzisz,że wzorowy rodzic to taki który dziecka nie głodzi,nie bije,i nie dręczy ?
Wiesz co czuje dziecko,gdy wie,że jest niechciane?
_________________ Trudno jest dżwigać świadomość własnych porażek.Jeszcze trudniej dżwigać kamienie sumienia.A już najtrudniej dostrzec i dżwignąć człowieka.
|
N mar 01, 2009 8:03 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
zuco napisał(a): Z punktu widzenia Kosciola takie malzenstwo wowczas jest niewazne. Najbardziej smutne jest to, ze czytajac posta np. ikm, zastanawiam sie dlaczego to tak jest, ze Ci co tak bardzo nie chca dziecka i daja mu to odczuc mogli je miec
Małe sprostowanie - ja bardzo kocham moje dziecko i mąż też je kocha, i wcale nie dajemy mu niczego negatywnego odczuć, wręcz przeciwnie, jest bardzo kochane przez nas.
Chodzi o moje subiektywne wewnętrzne odczucia co do mojego życia wogóle - czuję, że na matkę stworzona to ja nie jestem, nie czuje się w tym na swoim miejscu, wiem że robiąc co innego niż bycie mamą (np. moja praca zawodowa czy wyprawy w góry, czy coś innego) czułabym się w swoim żywiole, a jako matka nie czuję się w swoim żywiole. O to mi chodziło, że nie każdy nadaje się na rodzica i że lepiej pozostać bezdzietnym jak się tego nie czuje. Więc nie lamentujcie nad moim dzieckiem, nie ma takiej potrzeby 
|
N mar 01, 2009 8:24 |
|
 |
Mroczny Pasażer
Dołączył(a): Cz gru 07, 2006 8:54 Posty: 3956
|
Cytuj: Nikt nie osadza. Wyrazam swoje zdanie. Jesteś pyszną i zapatrzoną w siebie osobą, uważasz, że wszystko wiesz lepiej. Nie osądzam, wyrażam swoje zdanie. Cytuj: Mroczny z punktu KOSCIOLA malzenstwo, które nie chcialo i nie chce miec dzieci teoretycznie jest niewazne. Nie jest. Nikt nie przyrzeka "spłodzić co najmniej jedno dziecko i wychować w wierze". Cytuj: Gdybys poczytal jej wypowiedzi to wiedzialbys wiecej o niej bo nie raz wywalala tu swoje brudy na to dziecko.
Jestem tu dłużej niż Ty i ikm, znam jej wypowiedzi. ;]
_________________ "Problem z cytatami w internecie jest taki, że każdy od razu automatycznie wierzy w ich prawdziwość" - Abraham Lincoln
|
N mar 01, 2009 9:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: (np. moja praca zawodowa czy wyprawy w góry, czy coś innego) czułabym się w swoim żywiole, a jako matka nie czuję się w swoim żywiole. Juz niedlugo bedziesz mogła. Gdy Młode pojdzie do przedszkola (?) praca moze powrocic,a i wypady w gory moze bedzie urzadzac. Cytuj: Jesteś pyszną i zapatrzoną w siebie osobą, uważasz, że wszystko wiesz lepiej. Masz racje. Cytuj: Jestem tu dłużej niż Ty i ikm, znam jej wypowiedzi. ![Uśmiech krzywy ;]](./images/smilies/icon_krzywy.gif)
Chyba tylka data rejestracji. Zonk MP.
|
N mar 01, 2009 10:39 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
zuco napisał(a): Tak i to jest wyznacznikiem dobrej matki. Wcale nie jest wazne to, ze dziecko obarcza swoimi niepowodzeniami, niezaspokojeniem siebie. Tak, tylko fizycznie mozna dziecko krzywdzic, psychicznie i emocjonalnie juz nie. Nikt nie osadza. Wyrazam swoje zdanie. Mroczny z punktu KOSCIOLA malzenstwo, które nie chcialo i nie chce miec dzieci teoretycznie jest niewazne. Gdybys poczytal jej wypowiedzi to wiedzialbys wiecej o niej bo nie raz wywalala tu swoje brudy na to dziecko.
Zuco, zgadzam sie z Mrocznym Pasazerem. Wyglada na to, ze jezeli ktos szczerze pisze o tym co czuje, to "nalezy go skasowac", bo "wylewa brudy". Innymi slowy, lepiej zamknac oczy i uszy i widziec tylko milych uladzonych katolikow i wtedy swiat jest w porzadku. Ale swiat nie jest taki, jak my bysmy chcieli, tylko taki jaki jest. My mamy pomagac innym, a nie ich osadzac.
ikm, rozumiem ciebie o tyle, ze mi tez w pewnym momencie "dach spadal na glowe" i wtedy wiedzialam, ze cos musze zmienic. Ja moglam wrocic do pracy nawet kosztem tego, ze opieka nad dzieckiem pochlaniala wiekszosc moich zarobkow. Ale opieka byla doskonala, dziecko bylo w malej grupie miedzy 0-10 lat i bardzo mu sie podobalo, a ja moglam oddac komus odpowiedzialnosc i zajac sie czyms innym niz zabwaianie dziecka. Takze wypady z dzieckiem sa mozliwe, to tylko kwestia dobrej organizacji i nieduzych oczekiwan jesli chodzi o komfort i wygode. Ale o tym juz bylo gdzie indziej.
Jezeli piszesz, ze jako matka nie czujesz sie w swoim zywiole, to sprobuj z dzieckiem zaczac robic to, co bys robila bez dziecka. Niektorzy "szalency" jezdza, badz plyna z malymi dziecmi doookola swiata. Dzieci nie musza miec "nudnego" otoczenia. Musza byc zaspokojone ich podstawowe potrzeby (jedzenie, cieplo, sen), ale poza tym mozna je zabierac praktycznie wszedzie, a szczegolnie "w teren". Przy wiekszej ilosci dzieci tez nie jest mozliwe, zeby te najmlodsze mialy cisze, spokoj i porzadek, bo starsze maja inne potrzeby.
|
N mar 01, 2009 11:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|