Autor |
Wiadomość |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
coz, teraz juz zupelnie nie rozumiem
mowa jest o żonatych facetach... wiec zrozumialam, ze piszesz o "chwilowym zacmieniu" zonatego faceta... a to, ze do tanga trzeba dwojga... czyzbys mial na mysli zamęzną kobiete?
hmm, byc moze sa takie, z zaćmieniami.... ale wiem, ze kobiety [nie mam na mysli nimfomanek] seks traktują bardzo powaznie.... zacmienie takie i to w dodatku chwilowe trudno mi sobie wyobrazic...
skoro znali sie niedlugo i nic ich nie laczylo [w sensie uczuc] i w malzenstwie tej kobiety wszystko jest dobrze, to nie potrafie sobie wyobrazic, ze ta pani, np w hotelu na jakiejs konferencji bedzie miala zacmienie.... a moze ja jestem staromodna?  i to tylko moje pobozne zyczenia? 
|
N gru 05, 2004 20:16 |
|
|
|
 |
szklany_czlowiek
Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16 Posty: 192
|
Że sie wtrącę...
Wiesz elko...nie wiem w jakim Ty świecie żyjesz, może wymyślonym - nie moja rzecz....
Ale faktem jest, że rzeczywiście Twoje pobożne życzenia - daj Ci Panie Boże żeby sie spełniły...
Prawda jest taka, że równie dobrze zamężnej kobiecie z poukladanym i dobrym życiem oraz współżyciem ze swym mężem. może zdażyć sie zaćmienie, chwila zapomnienia z interesującym kolegą towarzyszem na jednej z uroczych konferencji w wypasionym hotelu....
Z ciekawości, z przekory, z powodu zauroczenia, alkoholu...Powodow moze być masa - nie tylko brak seksu czy nuda spowodowana jednym facetem od kilku lat...
Czas sie obudzić elko....i spojrzeć nieco realniej......
|
N gru 05, 2004 20:28 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
wiesz, szklany czlowieku - bardzo wspolczuje ci swiata w jakim żyjesz...
i weź pod uwagę, ze często ten świat MY sami sobie kreujemy...
dlatego ja pozostane przy swoich wyobrażeniach
ja jestem od 13 lat mężatką i nie mogę narzekac na męża - ufam mu i wierze, ze takie chwile zacmienia mu sie nie zdarzą...
mam nadzieje, ze ty w swoim zwiazku malzenskim równie jestes szczęślwa - mimo odmiennego świata, w jakim zyjesz...
pozdrawiam
|
N gru 05, 2004 20:35 |
|
|
|
 |
szklany_czlowiek
Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16 Posty: 192
|
elko.....
nie wiem czy śmiać sie czy płakac - dość, ze rece mi opadły......
Po 1 - nie pisze o sobie, ale o przypadkach jakie sie zdarzają zarowno w moim jak i twoim świecie....Bo ponoć świat jest jeden....
No chyba że mieszkasz na Marsie - co po Twoich tekstach śmiem czasem przypuszczać...
Po 2 - nie pisze o męskich zaćmieniach lecz żeńskich... Nie twierdzę, że Tobie - pisze ogolnie o słabości ktora rowniez kobietom zdarzyć sie może... Czemu nie ?
Niech Wam sie szczęści - nic mnie do tego...
Tak jak Tobie do mnie i mojego świata....oraz zwiazku małżeńskiego, w ktorym NIE jestem...I szybko sie nie wybieram...
Nadto - mój świat nie jest odmienny - może Cie to zdziwi...
|
N gru 05, 2004 20:47 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Po 1 - nie pisze o sobie, ale o przypadkach jakie sie zdarzają zarowno w moim jak i twoim świecie....Bo ponoć świat jest jeden.... No chyba że mieszkasz na Marsie - co po Twoich tekstach śmiem czasem przypuszczać...
wybacz, szklany czlowieku, ale nie piszesz o moim świecie, tylko swoim - jak widać, różnią sie i to mocno... może sprawa w wartościach, jakie te światy wyznają? nie wiem, ale przypuszczam, ze wartości, w jakie sie wierzy i żyje nimi na codzien - bardzo wplywaja na to, jak sie zyje...
dlatego, wracajac do tematu  myśle, że jesli ktoś naprawde wierzy w Boga i chce życ w zgodzie z własnym sumieniem, nie pójdzie do prostytutki, by zaspokoic swoje potrzeby seksualne... pytanie, czemu tylu "katolikow" tam chodzi... 
|
N gru 05, 2004 20:52 |
|
|
|
 |
szklany_czlowiek
Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16 Posty: 192
|
elka...
racz zauważyć, że nie pisze o wartościach ani nie oceniam kobiet bądź mężczyzn zaliczajacych skoki w bok....
Nie wiem po jakiemu Ty czytasz i czemu wkładasz mi w usta coś czego nie pisze...
pisze tylko ŻE TAKIE RZECZY SIE ZDARZAJA wszedzie i każdej płci...
Co nie znaczy, że pochwalam....
Ty sie uparłaś z tymi swoimi "światami" a konkretnie ze swoim idealnym...tylko czy to już nie pycha....?
|
N gru 05, 2004 21:00 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
szklany, nie wiem czemu od samego poczatku piszesz w sposob dość agresywny
Cytuj: Nie wiem po jakiemu Ty czytasz i czemu wkładasz mi w usta coś czego nie pisze...
niby co ci wlozylam w usta?
przeciez napisalam ze to JA uwazam, ze rzecz jest w wyznawanych wartościach... więc może TY zamiast od razu odpisywac, przemysl to, co ktos napisal i nie staraj sie dewaluowac czyjej wypowiedzi....
nie mam idealnego świata, gdyz takiego na ziemi nie ma i nie mozna sobie stworzyc, jednak kazdy pisze swoje posty z wlasnego doswiadczenia - przeze mnie nazwanego tu "światem" - skoro nie podobają ci sie moje doświadczenia - to już twój problem, nie moj - nie czytaj moich postow - nie bedziesz miala dylematów: "śmiać sie, czy płakać" 
|
N gru 05, 2004 21:08 |
|
 |
szklany_czlowiek
Dołączył(a): Pt gru 03, 2004 11:16 Posty: 192
|
Współczujesz mi świata w jakim żyje......To Twoje slowa tylko cóż Ty możesz wiedzieć o moim świecie...?
A napisalas tak w odpowiedzi na moje stwierdzenie dotyczące kobiet, którym to się zdarza....( zaćmienia - zwał jak zwał )
Może tez przemyśl to co ktos napisał i nie staraj sie "dewaluować" czyjejś odpowiedzi...?
|
N gru 05, 2004 21:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Moi mili
Fakt, że "zaćmienia" zdarzają sie obydwu stronom wydaje mi się dość oczywisty.
Pracowałem niegdyś w towarzystwie młodych kobiet, które bez skrępowania plotkowały między sobą o swoim życiu osobistym i tego, co się nasłuchałem .... wystarczy mi na całe życie
Wydaje mi się, że nie problem w tym, że któraś ze stron nie popełnia błędów. Popełniają błędy obydwie strony.
Problem w tym jak te błedy starać się naprawiać, bądź - jeszcze lepiej - do takich błędów nie dopuszczać.
Jak się zachować w sytuacji, gdy "hormony" zaczynają brać górę nad zdrowym rosądkiem.
Jedynym rosądnym rozwiązaniem wydaje mi się - postawienie samemu sobie odpowiedniej motywacji.
Komuś, kto naprawdę kocha i komu zależy na trwałym związku o wiele łatwiej zapanować nad własną "fizjologią" od kogoś, kto np. zostaje skrzywdzony lub poniżony
Mi osobiście wydaje się, że - wbrew pozorom - młodemu mężczyźnie łatwiej jest zapanować nad własnymi hormonami niż młodej kobiecie  - jednak w sytuacji, gdy zostaje skrzywdzony (bądź poniżony) przez bliską mu kobietę, pod wlywem alkoholu itd. szybciej popełni błąd (np. pójście do prostytutki, "przygodna" zdrada). Kobieta natomiast zdradzi troszkę bardziej wyrafinowanie, z rozmysłem. I lepiej to potrafi ukryć ...
Zaznaczam -to tylko moje subiektywne odczucie ...
|
N gru 05, 2004 21:37 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
Cytuj: Mi osobiście wydaje się, że - wbrew pozorom - młodemu mężczyźnie łatwiej jest zapanować nad własnymi hormonami niż młodej kobiecie
a na czym opierasz to mniemanie, ddv? 
|
N gru 05, 2004 21:40 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Elko
Powiedzmy, że sa to moje osobiste spostrzeżenia, poparte co prawda cała stertą materiałów, lecz takich, na które trudno byłoby mi się teraz powołać.
Weź np. zaszłyszaną audycję radiową. przeczytany ze dwa lata temu w gazecie artykuł, jeden z kilkunastu artykułów zaczerpniętych 'z sieci" do którego nie zapisałem sobie linku.
Jednak - zaznaczam - to tylko moje osobiste zdanie.
Moje doświadczenia wcale nie muszą zgdadzać się w 100 % z prawdą.
Po prostu - mogłem mieć "szczęście" do zaobserwowania takich a nie innych zdarzeń.
|
N gru 05, 2004 21:54 |
|
 |
elka
Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58 Posty: 3890
|
ok, ale jak to sie ma do prostytucji?
|
N gru 05, 2004 21:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
A na pewno duże znaczenie na to moje zdanie miała słubą wojskowa - gdzie widziałem, jak "na żywca" dziewczyny potrafią się wepchnąc do łózka chłopakowi.
Byc może - takich dziewcząt jest jedna na 100 lub 1000 porzadnych.
Jednak - wierz mi, że jedna zabserwowana taka sytuacja potrafi zepsuć opinię o wielu tych porządnych dziewczynach i doprowadzić do pewnego "uśrednienia".
|
N gru 05, 2004 21:59 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Sorry, Elko - jest to chrześcijańskie forum ...
I nie wypada mi mówić dosłownie pewnych rzeczy.
A to, co widziałem to możnaby śmiało nazwać prostytucją - gdyby nie fakt, że to nie chłopcy poszli do dziweczyny - tylko dziewczyny prowokowały chłopaków 
|
N gru 05, 2004 22:02 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Jednak - smiało moznaby powiedzieć, że to, co napisałem powyżej ( o doswiadczeniach z wojska) powodowane jest głównie 'burzą hormonalną" u młodych ludzi.
Faktem jest, że w miarę upływu lat kobietom bardziej niż męzczyznom zależy na utrzymaniu stałego związku.
Faktem jest również, że zadowolony mężczyzna nie szuka przygód ...
|
N gru 05, 2004 22:16 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|