Autor |
Wiadomość |
ten.taki.tam
Dołączył(a): Pt kwi 10, 2009 10:05 Posty: 102
|
Gdyby okazało się, że twórcą metody kalendarzykowej jest muzułmanin, Żyd, rodzimowierca czy ateista, a ta metoda byłaby nieskuteczna, to byłbym jej i tak przeciwny. To logiczne
Wiem, ze antykoncepcja hormonalna nie jest dla każdego i stosowana na dłuższą metę może mieć skutki uboczne. Dla tego chociażby prezerwatywy są rozwiązaniem dobrym (słyszałem o uczuleniu na latex, ale nie wiem, czy to prawda ^^).
Tutaj chodzi tylko stosowanie antykoncepcji, kiedy można i chce się ją stosować. To że KK jej zabrania czy ja ogranicza, to paranoja. Jakiś kapłan wpadł kiedyś na taki pomysł i się przyjęło.
Twoje porównanie do ratowania człowieka z zawałem było przesadzone
Ratuje się człowieka najlepiej jak się potrafi.
Antykoncepcja a ratowanie życia to raczej inne tematy 
_________________ "Neopoganin", Rodzimowierca, człowiek.
|
Pt maja 01, 2009 20:30 |
|
|
|
 |
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
ten.taki.tam napisał(a): Dla tego chociażby prezerwatywy są rozwiązaniem dobrym (słyszałem o uczuleniu na latex, ale nie wiem, czy to prawda ^^).
Tutaj chodzi tylko stosowanie antykoncepcji, kiedy można i chce się ją stosować. To że KK jej zabrania czy ja ogranicza, to paranoja. Jakiś kapłan wpadł kiedyś na taki pomysł i się przyjęło.
gdyby Bóg chciał żeby człowiek jak pies oddawał się swoim pożądliwością bez zastanowienia to by mu stworzył kondoma który byłby przymocowany na stałe, jednak Bogu chodzi o to abyśmy nauczyli się KOCHAĆ a nie spuszczać 50-razy dziennie. Miłość to nie jest zaspokojenie popędu i dawka endorfin tylko życie z drugim człowiekiem latami a LATEX w tym nie pomaga tylko przeszkadza gdyz sprawia ulude ze seks bez zaangazowania emocjonalnego i rozumu, moze byc kontrolowany - to tak jakby powiedziec osobie podatnej na chorobe alkoholowa: PIJ BEZOGRANICZEN DO NIEPRZYTOMNOSCI BO TO ZE W TWOJ OJCIEC, DZIADEK, PRADZIADEK, BYLI UZALEZNIENI NIE MA ZNACZENIA - TY NIE BEDZIESZ ALKOHOLIKIEM, BEDZIESZ ZYL DLUGO I SZCZESLIWIE I NIE UMRZESZ NA MARSKOSC WATROBY ALBO WYLEW DO MÓZGU. Ogromne rzesze ludzi uzaleznionych od seksu mowi ze latwiej jest wyjsc z narkomanii niz z uzaleznienia od seksu... tak wiec wez sobie to pod rozwage...
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
So maja 02, 2009 10:14 |
|
 |
ten.taki.tam
Dołączył(a): Pt kwi 10, 2009 10:05 Posty: 102
|
AHAWA, nigdy nie powiedziałem, ani szczerze mówiąc nawet nie pomyślałem, ze antykoncepcja może służyć temu, żeby się ciupciać bez przerwy, bez uczucia.
Przyrównanie do zwierząt było kiepskie, bo one mają okresy godowe  (wyj. psy, koty i parę innych udomowione przez człowieka- im w zależności od pory roku niczego nie brakuje).
Owszem, antykoncepcja ma służyć zaspokojeniu seksualnemu. A wszystkim zboczeń, w tym erotomanii jest od groma. Zdarzają się pojedyncze przypadki, jak napisałeś, że muszą się spuścić "50 razy dziennie" i odkładają uczucia na plan dalszy.
Nie popieram tego. Mało osób to popiera. Seks jest jakby dopełnieniem miłości (już pomińmy związki opierające się tylko na seksie). Ale na tyle ważnym dopełnieniem, że można sobie na niego w dobie antykoncepcji pozwalać kiedy można.
Mogę sparafrazować Twoje słowa i powiedzieć, że gdyby Wasz "Bóg" nie chciał, żeby ludzie uprawiali seks z zastosowaniem antykoncepcji, to stworzyłby kobietę nie miesiączkującą ale z coroczną rują a feromony odgrywałby większą rolę niż wygląd zewnętrzny czy osobowość. Zezwierzęcił by ludzi. Albo przynajmniej stworzyłby seks jako czynność nie dającą takiej satysfakcji i przyjemności.
_________________ "Neopoganin", Rodzimowierca, człowiek.
|
So maja 02, 2009 10:29 |
|
|
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Przeważnie jak ktoś ma problem z seksem to smędzi po forach przyrównując tych co nie maja do "psów", "zwierząt", "seksoholików", "alkoholików" i tym podobne. Gorzej że jeszcze się podpiera swoją Wielką Wiarą. Oczywiście nie chodzi o ludzi którzy mówią nie bo moja religia tego zabrania. To jest jasne i czytelne przesłanie które nikogo nie obraża. Natomiast niektórzy napaleńcy wręcz odstręczają od Kościoła. Obrażają wszystkich dookoła bezpieczni przed ekranem komputera w swoim domu. Ciekawe czy w twarz by powiedzieli mnie i mojej żonie że nasze małżeństwo to jak "psy w rui". Oj poleciały by ząbki.
|
So maja 02, 2009 10:48 |
|
 |
ten.taki.tam
Dołączył(a): Pt kwi 10, 2009 10:05 Posty: 102
|
CzłowiekuBezOczu! Wiesz czemu oślepłeś? To Bóg Cię ukrał; za masturbację w dzieciństwie.
_________________ "Neopoganin", Rodzimowierca, człowiek.
|
So maja 02, 2009 11:25 |
|
|
|
 |
madness
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22 Posty: 158
|
ten.taki.tam,
to co piszesz jest naiwne i prostackie.nie masz zielonego pojecia o temacie,myla Ci sie pojecia a zgrywasz wielkiego znawce. po pierwsze wspomniana juz Twoja totalna nieznajomosc metod naturalnych ktore z dawnym kalendarzykiem maja niewiele wspolnego a ich skutecznosc jest o wiele wyzsza niz kalendarzyk. owszem, metoda ta wymaga wiecej wysilku niz polkniecie tabletki czy zalozenie prezerwatywy ale ma ona tez o wiele wiecej plusow niz wymienione. przede wszystkim pomaga jasno i pewnie okreslic dni plodne i nieplodne tym samym wyznaczajac czas na wspolzycie kiedy zamierza sie odlozyc poczecie dziecka. dla ciebie proirytetem jest mozliwosc uprawiania seksu wtedy kiedy sie chce,dla innych ktorzy tak samo mocno jak Ty lubia sie kochac rownie wielka wartosc beda mialy okresy wstrzemiezliwosci i oczekiwania na czas,kiedy wspolzycie bedzie "bezpieczne".nie sa to dlugie okresy, kilka dni. jest to czas na okazywanie sobie czulosci na rozne inne sposoby,na rozpalanie namietnosci ktora zrealizuje sie w odpowiednim czasie, na wzbudzenie wzajemnej tesknoty ktora sprawi ze seks nie bedzie sie nudzil, co w przypadku metod zapewniajacych seks non stop nie gwarantuje zadowolenia zawsze. zauwaz ze tak to w zyciu juz jest,ze to na co wypada nam czekac, przynosi nam duza wieksza satysfakcje. pomnoz to sobie razy kilka i wyjdzie Ci calkiem niezly wynik jesli chodzi o namietnosc w lozku po tym krotkim okresie wstrzemiezliwosci. oczywiscie mozna temu zparzeczyc i zapewne to zrobisz twierdzac ze to zalezy od podejscia, ze to glupota ze trzeba sie nawzajem wychladzac zeby potem bylo goraco itd. porozmawiaj z ludzmi ktorzy faktycznie stosuja metody naturalne a dowiesz sie naprawde czy sa bardzo nieszczesliwi w lozku. wierz mi ze z wyjatkami nie spotkasz takiej pary.
mowisz ze seks nie jest dla Ciebie najwazniejszy ale to bzdura, wszystko co piszesz jest wlasnie pod katem uwolnienia seksu spod jarzma glupich ograniczen. sprobowales kiedyz zyc w czystosci z osoba ktora kochasz? wiesz jakie to przynosi owoce? nie wiesz wiec sie nie madrzyj i nie gadaj ze zadnych i ze to nie ma znaczenia- to tak apropos jeszcze kilku innych Twoich wpisow na roznych watkach.
i jeszcze jedno- prosze zebys odpowiedzial powaznie na pytanie: dlaczego Kosciol zabrania antykoncepcji? daruj sobie stwierdzenia ze dobrala sie banda oszolomionych klechow i wydumali cos zeby ludziom zabronic cieszyc sie z tego czego sami nie moga.odpowiedz: znasz argumenty Kosciola? jesli znasz to prosze,napisz je tutaj.bo poki co madralujesz opierajac sie na swoich subiektywnych odczuciach a nie na faktach. podwazasz nauke Kosciola o ktorej nie masz pojecia.
pozatym naine jest to ze tak slepo wierzysz w ta antykoncepcje.nie slyszales nigdy o przypadkach zajscia w ciaze przy stosowaniu pigulek,ba nawet po sterylizacji? nie ma metody ktora zabezpieczy w 100% przed ciaz.chyba ze podwiazesz sobie jajowody a twoja kobieta jajniki,wtedy nie ma odwrotu. przy stosowaniu jakiejkowiek innej metody szansa zajscia w ciaze zawsze jest.
wracajac do watku. Ahawa, zdecydwoanie nie zgadzam sie z tym co piszesz. maz ma prawo a nawet obowiazek wspolzyc z zona stosujaca antykoncepcje. jak juz wyzej napisano,to jej grzech nie jego.seks jak juz tez powiedziano,nie sluzy tylko prokreacji ale i umacnianiu wiezi miedzy malzonkami. i bedzie temu sluzyl nawet wteyd gdy jedna strona stosuje anty.on jest strona katolicka, nie grzeszy bo nie przyzwala na anty.ale nie moze zmusic zony by temu zaprzestala.owszem,modlitwa jak najbardziej,rozmowa, zachecanie do wspolnego odwiedzenia poradni i nauczenia sie mtod npr jak najbardziej. ale zadna separacja o ktorej piszesz! to wyjscie ktore Kosciol dopuszcza tylko w skrajnych wypadkach i nie z powodu grzechow meza czy zony ale np.kiedy w rodzinie istnieje przemoc. ich zwiazek jest swiety,jest sakramentem i tego nie zmieni grzech ani jego ani zony.podobnie jak ma sie rzecz z ksiezmi ktorzy popadli w ciezkie grzechy a nie przestaja byc ksiezmi i moga sprawowac waznie swoje czynnosci. Boża obietnica jest niezmienna nawet gdy przeciw niej stoi ludzka slabosc. pamietamy co pisze sw. Pawel- uswieca sie niewierzaca zona przez wierzacego meza.ufajmy i modlmy sie za ich malzenstwo aby wyszli z tej sytuacji umocnienia a dla zony o nawrocenia.
pozdrawiam
|
So maja 02, 2009 12:23 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
Ja bym to nawet skrócił w ten sposób:
I
Kościół katolicki nie uznaje pewnych metod antykoncepcji. > Wierzący którzy pragną być w zgodzie z Kościołem i swoja Wiarą nie stosują ich. > Stosują inne dopuszczalne przez Kościół formy. > Koniec
II
Żona założyciela topika chce to robić inaczej > ma wolna wolę >może tak robić > Założyciel może ją co najwyżej przekonywać że wg niego to nie jest dobre > Koniec.
III
Jeżeli to jest wielki problem ich związku który rozwala im całe życie > znaleźć innych partnerów , rozwieść się. > Koniec.
|
So maja 02, 2009 12:42 |
|
 |
madness
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22 Posty: 158
|
CBO,
zauwazyles chyba ze autor jest wierzacy wiec szuka wyjscia jako wierzacy czlowiek i rozwod napewno nie jest dla niego opcja do rozwazenia. i sluszeni.latwo jest dawac proste rozwiazania ale nie na nich stoi zycie malzenskie
|
So maja 02, 2009 12:55 |
|
 |
ten.taki.tam
Dołączył(a): Pt kwi 10, 2009 10:05 Posty: 102
|
madness napisał(a): ten.taki.tam, to co piszesz jest naiwne i prostackie.nie masz zielonego pojecia o temacie,myla Ci sie pojecia a zgrywasz wielkiego znawce. po pierwsze wspomniana juz Twoja totalna nieznajomosc metod naturalnych ktore z dawnym kalendarzykiem maja niewiele wspolnego a ich skutecznosc jest o wiele wyzsza niz kalendarzyk. Nie jestem w tym temacie wielkim znawcą. Jestem zaznajomiony z tą tematyką na tyle, żeby póki co nie mieć dziecka, bo ani ja, ani moja partnerka go nie chcemy (głównie z racji wieku). Cytuj: Owszem, metoda ta wymaga wiecej wysilku niz polkniecie tabletki czy zalozenie prezerwatywy ale ma ona tez o wiele wiecej plusow niz wymienione. przede wszystkim pomaga jasno i pewnie okreslic dni plodne i nieplodne tym samym wyznaczajac czas na wspolzycie kiedy zamierza sie odlozyc poczecie dziecka. Tak, inne metody antykoncepcji są dużo łatwiejsze w stosowaniu i dla nas (ja i partnerka) w związku z tym bezpieczniejsze w stosowaniu. Sądzę, że łatwiej jest popełnić bład stosując metody "naturalne"-objawowo termiczne itp. niż zapomnieć o prezerwatywie czy tabletce. Gdy będziemy się starać o dziecko, zaznajomimy się z różnymi metodami i poszukamy pomocy u lekarza. Cytuj: dla ciebie proirytetem jest mozliwosc uprawiania seksu wtedy kiedy sie chce,dla innych ktorzy tak samo mocno jak Ty lubia sie kochac rownie wielka wartosc beda mialy okresy wstrzemiezliwosci i oczekiwania na czas,kiedy wspolzycie bedzie "bezpieczne".nie sa to dlugie okresy, kilka dni. jest to czas na okazywanie sobie czulosci na rozne inne sposoby,na rozpalanie namietnosci ktora zrealizuje sie w odpowiednim czasie, na wzbudzenie wzajemnej tesknoty ktora sprawi ze seks nie bedzie sie nudzil, co w przypadku metod zapewniajacych seks non stop nie gwarantuje zadowolenia zawsze. zauwaz ze tak to w zyciu juz jest,ze to na co wypada nam czekac, przynosi nam duza wieksza satysfakcje. pomnoz to sobie razy kilka i wyjdzie Ci calkiem niezly wynik jesli chodzi o namietnosc w lozku po tym krotkim okresie wstrzemiezliwosci. oczywiscie mozna temu zparzeczyc i zapewne to zrobisz twierdzac ze to zalezy od podejscia, ze to glupota ze trzeba sie nawzajem wychladzac zeby potem bylo goraco itd. porozmawiaj z ludzmi ktorzy faktycznie stosuja metody naturalne a dowiesz sie naprawde czy sa bardzo nieszczesliwi w lozku. Chodzi mi o to, że ta namiętność i pożądanie dopadają człowieka też w dni płodne. I właśnie po to jest antykoncepcja- żeby nie mieć z tego dzieci. Przerwy w seksie- oczywiście, tylko potęgują to pożądanie i są całkiem przyjemne. Po prostu uważam, ze współżycia nie można uzależniać tak bardzo od czasu. Nie chcę tego uzależniać od wiary. Cytuj: mowisz ze seks nie jest dla Ciebie najwazniejszy ale to bzdura, wszystko co piszesz jest wlasnie pod katem uwolnienia seksu spod jarzma glupich ograniczen. Seks nie jest najważniejszy. Zauważ, że większość poważnych związków, prawdziwych, opartych na miłości, rzadko kiedy zaczyna się od seksu. Na to trzeba czasu i zaufania. Cytuj: sprobowales kiedyz zyc w czystosci z osoba ktora kochasz? wiesz jakie to przynosi owoce? nie wiesz wiec sie nie madrzyj i nie gadaj ze zadnych i ze to nie ma znaczenia- to tak apropos jeszcze kilku innych Twoich wpisow na roznych watkach. Hm... to kłopotliwe pytanie; bo widzisz, moja wiara nie uwzględnia czegoś takiego jak "czystość", jeżeli chodzi o seksualność. Ale czy próbowałem kiedyś żyć bez seksu z osobą, którą kocham? Nie tyle co próbowałem, ale jeżeli wymagała tego sytuacja (choroba, brak nastroju, wspólna decyzja o tym), to tak żyłem. Jakie to przynosi owoce? Jak mówiłem wcześniej i Ty także- jeszcze większe podniecenie, pożądanie, namiętność. Gdy to wspólna decyzja, ot tak; nie współżyjemy ze sobą przez 2,3 tygodnie, miesiąc- to stanowi to dobrą próbę i zabawę  Cytuj: i jeszcze jedno- prosze zebys odpowiedzial powaznie na pytanie: dlaczego Kosciol zabrania antykoncepcji? daruj sobie stwierdzenia ze dobrala sie banda oszolomionych klechow i wydumali cos zeby ludziom zabronic cieszyc sie z tego czego sami nie moga. Noo... problem w tym, że ktoś to kiedyś musiał wymyślić i zacząć narzucać... Nie widzę innej możliwości. To była interpretacja "Słowa Bożego", czy też własna filozofia jakiegoś kapłana lub kapłanów, która spotkała się z aprobatą innych. Cytuj: odpowiedz: znasz argumenty Kosciola? jesli znasz to prosze,napisz je tutaj.bo poki co madralujesz opierajac sie na swoich subiektywnych odczuciach a nie na faktach. podwazasz nauke Kosciola o ktorej nie masz pojecia. Czytałem wiele artykułów i wypowiedzi wierzących i księży (za główne źródło informacji posłużyła mi strona http://www.opoka.org.pl/, ale szczerze mówięc, nie wiem, na ile wiarygodnym źródłem informacji jest wg. katolickich kryteriów) . Doszedłem do wniosku, ze chodzi o to, iż antykoncepcja jest niechęcią i pewną formą nienawiści dla nowego życia. Bo "Bóg" powołał nas do miłości a nie nienawiści. Innym czynnikiem jest też często szkodliwy dla organizmu kobiety wpływ antykoncepcji na jej zdrowie, lub "uprzemiotowienie" kobiety jako tylko narzędzia do seksu. Sądzę jednak, że sprawa rozchodzi się głównie o takie formy antykoncepcji jak "spiralki" czy pigułki "po" (czyli wpadka.pl itd.). Hm... moim zdaniem tabletki czy prezerwatywy są niepotrzebnie wrzucane do jednego worka razem ze spiralką czy tabletkami wczesnoporonnymi. Bo owe spiralki i tabletki "po" zapobiegają nie zapłodnieniu czy owulacji, ale zagnieżdżeniu się już zarodka. I to budzi we mnie kontrowersje, bo taki zarodek to już w połowie ja. Cytuj: pozatym naine jest to ze tak slepo wierzysz w ta antykoncepcje.nie slyszales nigdy o przypadkach zajscia w ciaze przy stosowaniu pigulek,ba nawet po sterylizacji? nie ma metody ktora zabezpieczy w 100% przed ciaz.chyba ze podwiazesz sobie jajowody a twoja kobieta jajniki,wtedy nie ma odwrotu. przy stosowaniu jakiejkowiek innej metody szansa zajscia w ciaze zawsze jest.
Oczywiście, wiem, że antykoncepcja nie jest w 100% skuteczna, w żadnym wypadku. Dla tego "co dwie głowy, to nie jedna" i najlepiej i najsprawiedliwiej jest, gdy obie strony się zabezpieczają (no, chyba, że jedna nie może). Co do zapłodnienia po sterylizacji  ?
Nie, nigdy o czymś takim nie słyszałem i nie wydaje mi się to możliwe!
_________________ "Neopoganin", Rodzimowierca, człowiek.
|
So maja 02, 2009 13:59 |
|
 |
ten.taki.tam
Dołączył(a): Pt kwi 10, 2009 10:05 Posty: 102
|
Aaa. zapomniałem, godna polecenia strona: http://www.pigulka.pl/
Ale także i: http://www.antykoncepcja.pl/ , http://www.pigulka.com/ , http://antykoncepcja.babskiesprawy.info/ itp. itd.
Poczytaj sobie opinie i porady lekarzy, farmaceutów i naukowców o różnych metodach.
Zauważ, że metody naturalne nie osiągają takiej skuteczności, jak żadne hormonalne czy nawet prezerwatywy.
_________________ "Neopoganin", Rodzimowierca, człowiek.
|
So maja 02, 2009 14:10 |
|
 |
CzłowiekBezOczu
Dołączył(a): Wt mar 31, 2009 4:54 Posty: 1993
|
madness napisał(a): CBO, zauwazyles chyba ze autor jest wierzacy wiec szuka wyjscia jako wierzacy czlowiek i rozwod napewno nie jest dla niego opcja do rozwazenia. i sluszeni.latwo jest dawac proste rozwiazania ale nie na nich stoi zycie malzenskie
Zauważyłem ale jeżeli to jest taki wielki problem że spowoduje zanik współżycia i wzajemne walki o światopogląd tudzież zmuszanie którejkolwiek ze stron na siłę do przyjęcia przeciwnego światopoglądu to MHO nie wiem jaki by ten związek Katolicki nie był to i tak nie ma sensu. Maja się całe życie wzajemnie krzywdzić ?
|
So maja 02, 2009 14:25 |
|
 |
madness
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22 Posty: 158
|
CzlowiekBez Oczu,
jezeli ktos jest wierzacy i bierze slub w KK to nie bierze pod uwage opcji ze kiedys sie rozstaniemy jak bedzie zle. milosc to dojrzewanie i trwanie przy sobie,nawet wtedy gdy jest trudno.wszak slubujemy to sobie przed oltarzem i bierzemy Boga za gwaranta tego, ze ta obietnica bedzie wypelniona. wiele katolickich malzenstw mialo mega kryzysy i wyszlo z nich dzieki wspolnej pracy i pomocy z Góry.wierze ze tak bedzie rowniez w przypadku autora i jego zony.
ten.taki.tam,
dzieki za linki ale na wylot znam opinie lekarzy i samych stosujacych na temat antykoncepcji. w przeciwienstwie do Ciebie mam juz swoje lata i doswiadczenia wiec moge tez wypowiedziec sie na duzo wiecej tematow niz Ty w zakresie seksu i relacji damsko-meskich, czego dowodem jest to jak uparcie sie trzymasz swoich racji,ktore sa czysto mlodziezowe a w ktorych radowanie sie cialem i korzystanie z tego w pelnym zakresie jest sprawa wielkiej wagi. oczywiscie nie przekonam Cie to niczego bo masz swiatopoglad iscie liberalny ktory usprawiedliwia to wszystko, co mnie samemu wydaje sie sluszne.to Ty ustalasz zasady i Ty wydajesz o nich osad ze sa ok. wiadomo,to takie "dzisiejsze" twierdzic ze ile ludzi tyle opcji na zycie.ciesze sie ze jestem w kosciele ktory nieco prostuje takie myslenie i pomaga mi nie wpasc w pulapke samowoli.
mysle a nawet jestem przekonana ze czas zweryfikuje to czego tak scisle sie teraz trzymasz.minie kilka lat, odkochasz sie w swojej "partnerce",znajdziesz sobie nowa, zaczniecie ze soba sypiac stosujac anty a Ty bedziesz nadal uwazal ze jest ok bo milosc jest najwazniejsza i jak sie kocha to sie sypia. i nie jestes jedynym ktorego taki los spotka, otacza mnie mnostwo ludzi ktorzy z podobnym do twojego mysleniem kreca sie w kolko i powtarzaja po raz ktorys te same bledy.ale jak tam sobie chcesz.
zastanawia mnie jeszcze po co ludzie tacy jak Ty udzielaja sie na katolickim forum.chcesz kogos nawrocic, sprowadzic z drogi zaslepienia i ciemnoty, potrzasnac aby przestali sobie robic problemy jakimis bzdurnymi zasadami i rzucili sie w wir swoich pragnien ktorych zaspokojenie jest sprawa nadrzedna? bo nie sadze ze szukasz tutaj konstruktywnej dyskusji ktora doprowadzi do wspolnych wnioskow. napewno wszyscy Twoi kumple mysla podobnie jak Ty wiec niewiem czego tak naprawde tu szukasz.moze jestem jedna z niewielu ale draznia mnie takie glosy jak Twoj, totalnie niedojrzale oparte jedyne na instynkcie i swoich bardzo waskich doswiadczeniach, do tego majace za nic nauczanie Kosciola mimo braku wiedzy na jej temat
|
So maja 02, 2009 15:27 |
|
 |
ten.taki.tam
Dołączył(a): Pt kwi 10, 2009 10:05 Posty: 102
|
madness, ja to samo mogę mówić o Tobie. Twoja wypowiedź to taki uniwersalny schemat, w który można tylko podstawić swoje przekonania.
Udzielam się na katolickim forum, bo jak czasem widzę różne wypowiedzi, to nie mogę się powstrzymać, aby też się nie wypowiedzieć. Zawsze lubiłem dyskutować.
Szczerze mówiąc widząc w googlach "www.wiara.pl", byłem przekonany, że jest to forum wieloreligijne, a nie tylko katolickie. Np. na "katolik.pl" w życiu bym nie wszedł.
Co do mojego wieku- fakt, stary nie jestem. ale nastu lat już też dawno nie mam ^^
madness, nie traktuj z góry rozmówcy, tylko dla tego, ze ma inne poglądy niż Ty. Co do moich "czysto młodzieżowych" poglądów...
Hm... czasy imprez i rozwiązłości mam już za sobą. Myślę o małżeństwie, ale o dzieciach dopiero po jakiś sukcesach zawodowych, ustabilizowaniu się finansowym itp.
_________________ "Neopoganin", Rodzimowierca, człowiek.
|
So maja 02, 2009 17:18 |
|
 |
czeresniowa
Dołączył(a): Pn sty 28, 2008 19:25 Posty: 731
|
AHAWA napisał(a): gdyby Bóg chciał żeby człowiek jak pies oddawał się swoim pożądliwością bez zastanowienia to by mu stworzył kondoma który byłby przymocowany na stałe, jednak Bogu chodzi o to abyśmy nauczyli się KOCHAĆ a nie spuszczać 50-razy dziennie...
Wg logiki Twojej wypowiedzi to w takim razie pies powinien mieć taką przyrośniętą z woli Boga prezerwatywę. Tymczasem właśnie pies (i inne zwierzęta) korzysta ze swojego popędu na ogół często, w pełni zgodnie z wolą Boga (najwyraźniej zgodnie - skoro takim został stworzony) "ryzykując" nieograniczone rozmnażanie się.
Powiedziałabym więc raczej że prezerwatywa (będąca tu przykładem tego iż człowiek zdolny jest do tworzenia wynalazków ułatwiających mu życie) nie nalezy do czynników czy przedmiotów upodabniających człowieka do zwierząt, tylko odróżniających go od nich (oczywiście nie jest jedynym).
_________________ Prof. dr hab. Joanna Senyszyn: "Gdyby głupota miała skrzydła, minister Kopacz fruwałaby niczym gołębica." http://powiedz-nie.c0.pl/
|
So maja 02, 2009 19:33 |
|
 |
kilss
Dołączył(a): Pt paź 31, 2008 7:05 Posty: 14
|
madness napisał(a): nie sa to dlugie okresy, kilka dni.
hola hola!
z dawnych czasów, gdy kompulsywnie męczyłem siebie i żonę NPR-em pamiętam, że to raczej były okresy kilku tygodni, i to "kilka" to było bliżej 10 niż 2
gdyby to było faktycznie exactly kilka dni,, to wszyscy byliby happy 
|
So maja 02, 2009 19:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|