Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 13, 2025 22:22



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona
 Czy to grzech? 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 02, 2009 15:35
Posty: 17
Post 
ale nie masz na czym oprzeć tego gadania, a ksiadz powoływał sie na 6 przykazanie.


Śr cze 03, 2009 23:05
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Ja też mogę się powołać na szóste przykazanie. Mogę np. stwierdzić, że noszenie parasola stwarza pokusę bliskiego przytulenia kogoś podczas deszczu i dotykania miejsc intymnych. Do wszystkiego można wymyślić jakieś uzasadnienie, tyle że jedne uważamy za przekonujące a inne nie. Skoro ksiądz też powoływał się na szóste przykazanie, to może jego uzasadnienie było przekonujące, skoro wywołało w Tobie niepokój?

Oczywiście jest też inna kwestia, w tym przypadku ważniejsza, a mianowicie zaufania do osoby przedstawiającej uzasadnienie. Jednak dopiero w ostatnim poście piszesz, że był to ksiądz.


Śr cze 03, 2009 23:15
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 02, 2009 15:35
Posty: 17
Post 
uzasadnienie nie było przekonujące, było śmieszne.
ale skąd ja mam wiedzieć czy ta religia właśnie taka nie jest??

w kościele chyba prawosławnym już nie pamiętam dokłądnie, kobiety nie chodzą do komunii wtedy kiedy mają okres, a 40 dni po porodzie mają wstęp wzbroniony do cerkwii. głupie, absurdalne, śmieszne a jednak muszą tego się trzymać.


Cz cze 04, 2009 12:16
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
annaelle napisał(a):
uzasadnienie nie było przekonujące, było śmieszne.
ale skąd ja mam wiedzieć czy ta religia właśnie taka nie jest??


Z tego co wiem, rozstrzygające dla religii katolickiej jest stanowisko Urzędu Nauczycielskiego Kościoła. W miarę pewne powinno być to, co zostało ujęte w Katechizmie KK. To co twierdzi jakiś ksiądz jest obarczone dużo większym marginesem błędu, podobnie jak wypowiedzi na Forum. Osobiście nie spotkałem się natomiast z wyjaśnieniem stanowiska KK na temat wspólnego mieszkania (czy nawet nocowania) przed ślubem w oparciu o oficjalne dokumenty KK.

Dlatego nie wiem, czy religia katolicka uważa wspólne mieszkanie przed ślubem za grzech, ale moim zdaniem wiele na to wskazuje. Gdybym miał postawić swoje pieniądze na jedną z możliwości, to postawiłbym na "tak" ;)


Cz cze 04, 2009 12:46
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt mar 17, 2009 18:36
Posty: 2041
Post 
dla mnie nie jest to grzech niemniej troche ryzykujecie że z czasem jednak bedzie:)

_________________
Ania


Cz cze 04, 2009 18:38
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 04, 2009 6:10
Posty: 179
Post 
A ja bym postawił na swoje własne sumienie. :)


Cz cze 04, 2009 19:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post 
annaelle,
przede wszystkim warto wsluchac sie w slowa swietego Pawla- unikajcie wszystkiego co ma chocby pozor zla. a spanie ze soba w jednym lozku gdy nie jest sie malzenstwem,nawet jesli sie nie soba nie wspolzyje, ma niewatpliwie pozor zla. dlaczego? po pierwsze dlatego ze wystawia sie siebie i swojego lubego na pokuse przekroczenia granicy, ktora dla par niemalzenskich jest zamknieta. nawet jesli twierdzisz, ze dla Ciebie jest to jedynie doswiadczenie bliskosci zupelnie nie zwiazane z pozadaniem, to skad wiesz co dzieje sie w glowie Twojego chlopaka? domyslam sie ze jestescie dosc mlodzi. mezczyzni w tym wieku maja emocje "na wierzchu", bardzo latwo ich rozbudzic nawet niewinnymi pieszczotami jak chocby glaskanie po wlosach czy przytulenie sie.mlode kobiety sa bardziej "uspione" na takie bodzce.
pamietam siebie z tamtego czasu. ja tez moglam spac z chlopakiem w jednym lozku mocno do niego przytulona i nic nie przychodzilo mi do glowy a on niejednokrotnie plonal i kombinowal co tu zrobic zeby jednak... No i w koncu zaczelo sie zdarzac ze wychodzilo na jego :oops:
kolejna sprawa to szacunek i godnosc jaka powinno sie otaczac malzenskie loze. to miejsce ktore dziela dwie osoby zlaczone swietym wezlem malzenskim a wiec i ich wspolzycie czy zwykle dzielenie loza jest swiete. malzenstwo to zupelnie inna relacja niz ta ktora laczy chlopaka i dziewczyne czy narzeczonych choc rowniez oparta na milosci.tyle ze jest to milosc ktora przeszla przez kolejne etapy i na tych etapach osiagnela jakby kolejny stopien "wtajemniczenia". w narzeczenstwie symbolem poglebionej wiezi,jej wkroczenia w kolejny etap jest pierscionek zareczynowy i inne symbole czy rytualy.potem jest slub i wejscie na najwyzszy poziom milosci jakim jest sakrament. od tego momentu on i ona sa jednym cialem a wiec dziela wszystko- poczawszy od wspolnego mieszkania, konta, przedmiotow codziennego uzytku, skonczywszy na wspolnym lozu. i uwazam ze tylko malzenstwo upowaznia do tego, by to loze dzielic z kochana osoba bo to dzielenie czegos co jest najbardziej osobiste i intymne. to miejsce gdzie ludzie sa najblizej siebie.
tym sie rozni spanie czy lezenie ze soba w dzien od nocy ze np. w dzien masz na sobie ciuchy, ktore w sposob odczuwalny "odgradzaja" cie od bezposredniego kontaktu z cialem ukochanego. pozatym lezycie na lozku ktore jest niezascielone, czesto nawet nie rozlozone bo przystosowane do uzytkowania za dnia a nie na sen. no i czesto tez w mieszkaniu sa inne osoby ktore moga w kazdej chwili wejsc.
w nocy natomiast lezycie ubrani w pidzamy ktore skladaja sie czesto z jednej warstwy pod ktora latwo wyczuc cialo i to moze baaardzo rozbudzac. wspolna koldra tez stwarza warunki do tego by poczuc sie blizej, zapach i dotyk ukochanego jest o wiele bardziej wyczuwalny niz kiedy lezycie tak sobie w dzien na lozku i kiedy zwykle wiele rzeczy dzieje sie wokol ktore rozpraszaja uwage.
wazna rzecza jest tez swiadectwo ktore dajecie innym bedac para wierzaca w Boga. wierz mi, ze nikt kto wie o waszej wierze i widzi ze ze soba spicie, nie bedzie myslal ze zachowujecie czystosc tylko kazdy pomysli ze ze soba wspolzyjecie.dla czlowieka patrzacego z boku spanie ze soba oznacza tylko jedno! i nie ludz sie ze ktos pomysli- no tak,oni sa katolikami, to co robia jest napewno czyste bo maja zasady.
ludzie nie wchodza wam do lozka i nie sprawdzaja co w nim robicie,nawet jesli bedziecie ich zapewniac ze nic. oni sadza po pozorach, mysla to co widza i warto miec tego swiadomosc. nie powinno sie gorszyc- to jedna z waznych zasad naszej wiary. bo mozemy oslabic wiare tych, ktorymi targaja rozne watpliwosci. np. jest jakas wierzaca para ktora ma dylemat czy ze soba sypiac bo sie kochaja a Kosciol mowi ze nie wolno.gdy zobacza ze wy, rowniez wierzacy, spicie ze soba, uznaja ze taka postawa jest ok i bez zadnych watpliwosci zaczna ze soba wspolzyc.
mozesz powiedziec ze to nie wasza wina,ze kazdy podejmuje sam decyzje i odpowiada za swoje czyny ale prawda jest, ze to my, zwykli katolicy przekazujemy innym Prawde o milosci jakiej chce dla nas Chrystus i nasze swiadectwo ma wieksza sile niz slowa ksiedza wygloszone na kazaniu.
wiesz, jestem o tym wszystkim swiecie przekonana bo mieszkalam z moim chlopakiem przed slubem. wczesniej wielokrotnie u niego nocowalam albo on u mnie. z czystoscia bywalo roznie- byl zamiar dochowania jej do slubu (z mojej strony) ale w praktyce ciezko. w koncu zamieszkalismy razem bo rodzice zostawili mu mieszkanie. to byla decyzja nad ktora sie wogole nie zastanawialam- jest chata, jestesmy razem to sie razem mieszka. nie bede opowiadac calej naszej historii bo i tak sie rozpisalam, powiem tylko w skrocie ze wlasnie wtedy gdy zamieszkalismy razem, moj chlopak sie nawrocil i zapragnal razem ze mna zyc w czystosci do slubu. spalismy nadal razem tyle ze bez seksu.ale po jakims czasie zaczelo nam to przeszkadzac.czulismy ze powinnismy poczekac do slubu z wszelkimi formami bliskosci ktore daja namiastke spania ze soba. no wiec potem spalismy na jednym lozku ale pod dwiema koldrami, potem on w nogach, potem on na podlodze a ja na lozku, a potem ja w jednym pokoju on w drugim :) i tym sposobem dotrwalismy do slubu w calkowitej czystosci ktora zaowocowala wspanialym pozyciem ktore trwa do dzis :)
jesli kochasz swojego chlopaka i chcesz mu okazac milosc to jest na to tysiac sposobow. jesli juz musi zostawac u Ciebie na noc, to nie musi spac z Toba w lozku. nie zaszkodzi to waszej relacji. powiem szczerze- choc moze wydac Ci sie to hipokryzja- ze jesli juz decydowalabym sie na zostanie chlopaka u mnie na noc, to nie afiszowalabym sie z tym przed innymi,nawet staralabym sie to ukryc.po co tworzyc okazje do domyslow i gorszenia innych. ludzie sa bezlitosni, nie uwierza Ci na slowo ze on tylko u Ciebie nocuje. sama wiem bo do dzis wielu znajomych,ktorym mowie o czystosci przedmalzenskiej czy odradzam wspolne mieszkanie, mowi mi- gdybys sama byla bez skazy to bysmy moze uwierzyli,ale mieszkalas z facetem przed slubem a teraz sie madrzysz. ciazy to na mnie i wiem ze to byl kiepski krok.wtedy nie przewidzialam wszystkich jego konsekwencji a ponosze je do dzis.moje swiadectwo wiary i wytrwalosci nie jest bez skazy mimo ze dochowalam wiernosci mezowi i wierze w stu procentach :(
zycze wam dzuo rozwagi i wytrwalosci


Cz cze 04, 2009 22:46
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
madness napisał(a):
wazna rzecza jest tez swiadectwo ktore dajecie innym bedac para wierzaca w Boga. wierz mi, ze nikt kto wie o waszej wierze i widzi ze ze soba spicie, nie bedzie myslal ze zachowujecie czystosc tylko kazdy pomysli ze ze soba wspolzyjecie.dla czlowieka patrzacego z boku spanie ze soba oznacza tylko jedno!


Zdecydowanie przesadzasz w tym fragmencie.


Pt cze 05, 2009 9:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post 
mowie na podstawie moich wlasnych doswiadczen. nikt niewierzyl nam ze zylismy pod jednym dachem jak brat z siostra bo w zasadzie jest to prawie niemozliwe po ludzku aby dwie kochajace sie osoby unikaly bliskosci zyjac w jednym domu.
gdy mowilismy ludziom ze ze soba nie spimy, spotykalismy sie z niedowierzaniem i drwina. i tak jest do dzis. nawet Ci ,ktorzy wiedza o naszym przywiazaniu do wiary i zasad, nie wierza nam. dlatego kiedy nie musze,staram sie nie przyznawac do tego ze mieszkalismy razem. bo nawet teraz po latach, jest to caly czas ciezki temat. nasze swiadectwo nigdy nie bedzie tak skuteczne jak byloby wtedy, gdybysmy wytrwali w czystosci do slubu i jeszcze nie mieszkali razem. gdybym wtedy to wiedziala, napewno postapilibysmy inaczej ale wtedy wydawalo nam sie ze jesli dla nas sprawa jest jasna to i dla innych.ech...


Pt cze 05, 2009 11:34
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
madness napisał(a):
mowie na podstawie moich wlasnych doswiadczen.


Też mówię na podstawie własnych doświadczeń. Tzn. po pierwsze nie mam najmniejszego problemu, aby Tobie uwierzyć (w znaczeniu, że nie będę twierdził, iż mówisz nieprawdę), a po drugie gdy znałem takie pary mieszkające razem, to co najwyżej czasem przeszło mi przez myśl pytanie, czy łączy ich coś więcej. Oczywiście do czasu, kiedy pojawiały się twarde dowody (typu ciąża, bo w dziewicze poczęcie to już trudno byłoby mi uwierzyć ;) ).

madness napisał(a):
nasze swiadectwo nigdy nie bedzie tak skuteczne jak byloby wtedy, gdybysmy wytrwali w czystosci do slubu i jeszcze nie mieszkali razem


Tu też się nie zgodzę. Dla mnie świadectwo niepijącego alkoholika o szkodliwości alkoholu jest podobnie wiarygodne jak świadectwo abstynenta.


Pt cze 05, 2009 12:20
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post 
SweetChild napisał(a):
[ co najwyżej czasem przeszło mi przez myśl pytanie, czy łączy ich coś więcej. .

czyli jednak ;) nie da sie uniknac domyslow, nawet jesli jest sie katolikiem.wtedy moze domysly te przybieraja raczej forme troski o mieszkajacych ze soba niz oceny ale nigdy taka para nie jest zjawiskiem obojetnym, a juz zwlaszcza wtedy gdy glosi cos czemu ich postawa przeczy.

SweetChild napisał(a):
Dla mnie świadectwo niepijącego alkoholika o szkodliwości alkoholu jest podobnie wiarygodne jak świadectwo abstynenta.

poniekad zgodze sie z tym co piszesz, bo i moje swiadectwo zwyciestwa nad pokusa i Bożej laski jaka nieustannie nas wspierala w okresie wspolnego mieszkania niejednokrotnie posluzyla jako dobre swiadectwo i drogowskaz dla tych, z ktorymi rozmawialam o podobnych problemach. ale byly to raczej scisle okreslone przypadki- ludzie gleboko wierzacy, na jakis rekolekcjach czy spokaniach w srodowisku koscielnym. ci, ktorzy nie znaja naszego swiadectwa tylko patrzyli z boku na nasze wspolne zycie- a takich jest wiekszosc bo niemozliwe by kazdemu z osobna tlumaczyc jak to naprawde bylo miedzy nami- wiedza ze spalismy, grzeszylismy a teraz sie madrzymy. wielu ludzkich przekonan nie zmienimy dlatego warto byc przezornym i raczej nie tworzyc sytuacji do domyslow niz potem prostowac wobec calego swiata ze spanie ze soba wcale nie znaczy "spanie"


Pt cze 05, 2009 16:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 02, 2009 15:35
Posty: 17
Post 
ja nie moge ludzie, nie pytam o mieszkanie ze sobą, pytam o sporadyczne sytuacje!
mam od razu biegać do konfesjonału z tego powodu?..


madness napisał(a):
ludzie nie wchodza wam do lozka i nie sprawdzaja co w nim robicie
a czytając różne wątki na tym i innych forach dochodze do wniosku, że Kościół niestety aż za bardzo. i już nie mówie tu nawet o wolnych zwiąkach ale o małżeństwach. Szczerze, to jak tak czytam to mi się odniechciewa ;( ;( , a słowo 'czystość' kojarzy mi się chłodem.

@madness
na własnej skórze przekonałaś się jak to jest i sama doszłaś do swoich wniosków. gratuluje: )


Pt cze 05, 2009 17:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 02, 2009 15:35
Posty: 17
Post 
wróć, 'odechciewa' się chyba po polskiemu pisze...

a przed innymi ludźmi nie muszę się z niczego tłumaczyć. jak ktoś zada pytanie to odpowiem, co sobie pomyśli jego sprawa. mam przykrą sytuacje w domu w zw. z rozstaniem rodziców i wiem jak ludzie gadają i co wymyślają, mam wrażenie ze wiedzą więcej ode mnie. i na tej podstawie doszłam do wniosku ze najlepszy sposób to olać 'podwórkową opinie publiczną.'


Pt cze 05, 2009 18:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt cze 02, 2009 15:35
Posty: 17
Post 
a jeszcze pozwól że cie pomęcze wracając do tego:
annaelle napisał(a):
Słyszałam, że to grzech mieszkanie w jednym mieszkaniu (w osobnych pokojach) na studiach. (Ale korzystanie z jednego stołu ;) Zdarza się, że ludzi dobierają się w grupy kilkuosobowe żeby mieć tańsze mieszkanie. Jeśli po jakimś czasie między dwójką z nich pojawi się uczucie, to jedna osoba musi się wyprowadzić?
to też słowa księdza, który uważa że nawet wspólny stół to grzech.

rozumiem teraz madness, że fakt muszę pomyśleć jeszcze o tym co dzieje się w głowie mojego chłopaka. ale też nie jest tak, że zawsze musi się coś dziać, czy ja jestem nawiwna wierząc, ze stać go po prostu na czułość i nie myśli na okrągło o seksie? w ogóle on jest dla mnie troche "misiem przytulanką", ; ) oboje mamy ciężkie czasy za sobą..

bardzo przepraszam że aż tyle postów, tutaj po prostu chyba nie ma możliwości edycji albo ja jestem ślepa i nie widze.
deepest apologies


Pt cze 05, 2009 18:15
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 14:22
Posty: 158
Post 
annaelle,
nie zawsze trafiamy w konfesjonale na ksiedza ktory potrafi w madry, roztropny i logiczny sposob odpowiedziec na pytania dotyczace czystosci czy ustosunkowac sie do konkretnych sytuacji zwiazanych z bliskoscia niemalzonkow czy nawet malzonkow. nie kazdy na tyle zna materie spraw zwiazanych z cielesnoscia aby odpowiedziec nam rozsadnie. warto szukac ksiezy ktorzy specjalizuja sie w sprawach "sercowych" i u nich zasiegac porady.sa tacy, warto popytac znajomych czy nawet poszukac w internecie. bo nie mozna mowic o grzechu wtedy gdy go nie ma i nie mozna podciagac pod grzech sytuacji ktore sa od tego dalekie jak np.dzielenie stolu.
to ze jakis ksiadz jeden czy drugi niezbyt kompetentnie wypowie sie o sprawach ciala i objedzie malzenstwo Bogu ducha winne za to ze grzesza kiedy oni nawet grzesznych mysli nie mieli, to nie znaczy od razu ze Kosciol nieslusznie sie wtraca w nie swoje sprawy. Kosciol przede wszystkim chce dla czlowieka szczescia i prawdziwej milosci i wskazuje kierunek jak do niej dojsc,jak ja pielegnowac aby kwitla,rozwijala sie i prowadzila nas do zbawienia. ktos kto ma prawe sumienie, rozpozna w nim co jest dobre a co zle a jesli nawet nie to oprocz konfesjonalu ma dostep do wielu ksiazek, encyklik papieskich,artykulow w internecie pisanych zarowno przez osoby duchowne obeznane w temacie jak i swieckich wierzacych. warto z nich korzystac.
zeszlismy ze SweetChild na temat wspolnego mieszkania ale caly czas pamietam ze Tobie chodzilo jedynie o spanie w jednym lozku od czasu do czasu ;) oczywiscie uwazam ze i w Waszej sytuacji mozna zachowac rozsadek, trzezwosc i nie zgrzeszyc. ale nie denerwuj sie na tych ktorzy odradzaja Ci to wspolne spanie. przede wszystkim- jest pokusa, nawet jesli teraz tego nie odczuwasz, przyjdzie czas kiedy zacznie Ci sie to bardzo podobac i nabierzesz checi na cos wiecej. nie ma sily by stalo sie inaczej.nie jestesmy z kamienia. jesli obok lezy kochany czlowiek,a nawet nie obok ale kiedy nas mocno przytula pod wspolna koldra to nie jest to uczucie obojetne. jesli systematycznie wystawiamy sie na pokuse,to kiedys mozemy odkryc ze przekroczylismy granice nieprzekraczalna i nawet nie wiemy kiedy.dlatego warto unikac tego co moze prowadzic do zalamania zasad ktore sa dla nas wazne.
ja tez kiedys uwazalam ze co tam ludzie sobie gadaja to ich problem. i owszem w wielu kwestiach nigdy ich opinia sie nie przejmowalam natomiast sprawa czystosci, wtedy przedmalzenskiej a dzis malzenskiej, jest sprawa na tyle wazna, ze bardzo dbam o to, aby nikomu nie stworzyc chocby pozorow na podstawie ktorych moze wysnuc jakies bledne wnioski.jasne, kto bedzie chcial ,zawsze sobie dorobi swoja wersje ale na ile mozemy,ograniczajmy domysly w tych kwestiach bo one sa bardzo wazne dla ludzkiej milosci. czasem nasze piekne swiadectwo wiernosci Bogu i Jego przykazaniom moze ocalic komus zycie, uchronic go od popadniecia w bagno grzechu.naprawde.
oczywiscie sa tez sytuacje zyciowe ktore nas zmuszaja do tego zeby np.ze soba zamieszkac albo nocowac w jednym mieszkaniu chocby w weekend, ludzkie gadanie i tak sie pojawi wiec wiadomo ze nie mozna dac sie zwariowac i zarzadzic wyprowadzki od narzeczonego mimo teg ze to dla nas konieczna opcja bo ktos gada glupoty.ale mozna i wtedy nie spac w jednym lozku :) a dla kochajacych sie ludzi nie bedzie to problemem bo znajda wiele innych sposobow na okazanie sobie czulosci :)


Pt cze 05, 2009 21:15
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 34 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL