kalendarzyk malzenski a sex malzenski- pomozcie prosze!
| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
arzachel napisał(a): miły facecie - fajnie napisałeś  Dodałbym jeszcze słowa patriarchy Konstantynopola Atenagorasa: "Ja nie wchodzę do sypialni mężczyzny i kobiety. Ja im tylko przypominam o sensie miłości i sensie dziecka. To nie moja sprawa wtrącać się w ich życie małżeńskie".
Dzięks. przewaznie za swoje przemyślenie raczej obrywam na tym forum a staram się pisać z "serca" na zgodnie ze Słowem Bożym. Dlatego miło to usłyszeć.
Ja tez uważam że całe duchowieństwo powinno dale ce się ograniczyć na pasterskiej roli nad owczarnią i nie ingerować w jej błędy ale niezłomnie nauczać a nawet przykładem własnego życia stąd obowiązkowość celibatu wg mnie powinna być zniesiona i dopuszczeni kaznodzieje mający rodziny.
Skoro Jezus nie rzucił w nierządnicę kamieniem to i my ani nasi duchowni pasterze też nie powinni.pzdr.
|
| N lis 01, 2009 0:53 |
|
|
|
 |
|
ania2725
Dołączył(a): Pt paź 30, 2009 19:16 Posty: 9
|
 Odpowiedz po raz kolejny
A co z wypowiedzia ze powinno sie w takim razie zaprzestac wspolzycia skoro nie chce sie miec wiecej potomstwa? a npr zawodzi?
sa rozbiezne opinie na ten temat a moj maz jest za tym zeby nie wierzyc npr. eh- nie wiem co juz o tym myslec? moze tak jak mowi rozmowca wyzej- pozostawic wszystko swojemu sumieniu...
|
| N lis 01, 2009 15:11 |
|
 |
|
Krzysztof_J
Dołączył(a): Cz sie 24, 2006 9:08 Posty: 928
|
Inny_punkt_widzenia napisał(a): Jeżeli chcesz naprawdę decydować o swojej rodzinie i o tym ile będziesz miała dzieci to weż sprawy w swoje ręce i niech inni nie decydują za ciebie . Jak widzisz metoda której zaufałaś zawiodła cię. Od tej pory stosuj np. prezerwatywy , jeszcze nikogo nie zabiły i nie przejmuj się , że Kościół tego nie zaleca , bo Kościół nie przyjdzie ci z pomocą jak będą ci dzieci zabierać i oddawać innym rodzinom
Rada jak rada
Proponujesz proste rozwiązanie (którego w dodatku Ania pewnie oczekuje).
Ale, jak mi wiadomo, skuteczność prezerwatywy wcale nie jest większa niż metod naturalnych. Czyli stosując prezerwatywę może zdarzyć się dokładanie to samo: nieplanowana ciąża.
Co wówczas?
Myślę Aniu, że powinnaś odpowiedzieć raczej sobie na pytanie: co Ci bardziej przeszkadza - nie-100% skuteczność metod naturalnych czy okresy wstrzemięźliwości wymagane przez ich stosowanie?
Jeżeli to pierwsze - przejście na antyki (tym bardziej te gumowe) tej pewności Ci nie da. Jedynie całkowita wstrzemięźliwość daje taką pewność. Ale to rozwiązanie nie jest dobre w mojej ocenie.
Natomiast jeżeli problemem są długie okresy wstrzemięźliwości - sztuczna ak jest tu rozwiązaniem (jeżeli godzisz się na konflikt sumienia lub w jakiś sposób się go wyzbędziesz).
|
| Pn lis 02, 2009 8:15 |
|
|
|
 |
|
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: Odpowiedz po raz kolejny
Aniu...
ania2725 napisał(a): A co z wypowiedzia ze powinno sie w takim razie zaprzestac wspolzycia skoro nie chce sie miec wiecej potomstwa? a npr zawodzi? sa rozbiezne opinie na ten temat a moj maz jest za tym zeby nie wierzyc npr. eh- nie wiem co juz o tym myslec? moze tak jak mowi rozmowca wyzej- pozostawic wszystko swojemu sumieniu...
Jeżeli chcesz postąpić zgodnie z wiarą, to nie możesz ulegać presji ludzi podających Ci na tacy relatywizm moralny. Nie tędy droga.
Całym sobą podpisuję się pod słowami szumiego, który wcześniej w tym wątku napisał:
Ucieczka w antykoncepcję nie jest rozwiązaniem. Bo jak sama zauważyłaś, nawet spowiedź wówczas jest bez sensu (po prostu nieważna). Nie możesz chęcią ratowania więzi z mężem usprawiedliwiać oderwania się od więzi z Bogiem. Musicie rozmawiać ze sobą. I musicie zgłosić się do specjalisty. Do osoby, która Wam wytłumaczy jak stosować NPR i przy okazji pomoże rozwiązać pewne problemy i napięcia między Wami.
Dbajcie o małżeństwo, bo to Wasz obowiązek, ale małżeństwo może być silne tylko wówczas, gdy Boga ma blisko siebie.
Pomodlę się za Ciebie i za Was.
_________________ Piotr Milewski
|
| Pn lis 02, 2009 16:00 |
|
 |
|
Sheeta
Dołączył(a): Cz wrz 03, 2009 18:35 Posty: 645
|
NPR jest skuteczny przy założeniu, że kobieta działa przewidywalnie. Niektórym parom rzeczywiście się sprawdza, ale nie u każdej kobiety jak widać na załączonym obrazku. Zrozumcie, że NPR nie nadaje się dla każdego, niektórych może to doprowadzić do wielodzietności i rozpadu małżeństwa.
|
| Pn lis 02, 2009 17:04 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Aniu jestem w podobnej sytuacji - z tym że pierwsze dziecko nieplanowane a drugie planowane.
Z tym , że po drugim dziecku teraz stałam się sfrustrowanym NPR-owcem. Zaraz wyjasnię dlaczego. Po pierwszym dziecku najpierw współzyliśmy tylko w III fazie ale było to dla nas zdecydowanie za rzadko i dlatego zaczęlismy korzystać też z I fazy (jednak wiadomo że to jakieś ryzyko jest no ale drugie dziecko to jeszcze nie tak źle w razie ciąży). Teraz już NIE ZAMIERZAM nigdy zaciążyć, a jednocześnie - co za tym idzie - wiem, że nie możemy już ryzykować I fazy niestety i wiem że współżyjąc tylko w III fazie (dla nas zdecydowanie za rzadko!!!) będziemy sfrustrowani tak jak kiedyś byliśmy.
Wymyśliłam więc sobie, że może zostaniemy białym małżeństwem, mąż się popukał na to w czoło  JUz wolę zaprzestać seksu niż chodzić nakręcona i sfrustrowana. Podświadomie wiem, że gumki są rozwiązaniem naszego problem - ale wg KK to grzech, Mój mąż argumentuje, że za parę lat KK to zniesie a ja będę żałowała że nie cieszyliśmy się naszymi latami młodości....Teoretycznie może tak być, bo KK na przestrzeni stuleci zmieniał zdanie o 180 stopni co do niektórych rzeczy. Póki co jednak to grzech a małżeństwa katolickie się gryzą tym wszystkim od środka. Ciekawe że w innnych wyznaniach gdzie pastorowie mają żony i sami znają temat , gumki są oczywiście dozwolone:)Taka mała dygresja....
|
| Pn lis 02, 2009 19:32 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Dodam, że rozmawiając ze znajomymi osobami okazało się, że stosują gum,ki w małżeństwach i ...się z tego nie spowiadają, bo mają poczucie, że to wewnętrzna sprawa małżeństwa i wogóle nic złego.
Ja tak szerokiego sumienia nie mam ale na pewno czułabym się spokojniejsza gdybyśmy stosując nadal NPR mogli w I fazie ze spokojem sumienia jako dodatkowe zabezpieczenie uzyć prezerwatywy. Jaki sens ma seks gdy jest podejmowany w stresie??? A Bóg stworzył nas istotami seksualnymi i popędu jakoś nie da się amputować...
|
| Pn lis 02, 2009 19:37 |
|
 |
|
xeloreu
Dołączył(a): Pt maja 16, 2008 22:50 Posty: 559
|
Nic nowego z tej dyskusji nie wyniknie.
Będą tacy co za wszelką cenę będą chcieli wszystkich przekonać do jedynego słusznego światopoglądu nie mając, żadnych sensownych argumentów, oraz tacy, którzy będą zadawać pytania dlaczego i dostaną odpowiedzi sprowadzające się w rzeczywistości do "jest tak bo tak jest".
_________________ ...
|
| Pn lis 02, 2009 23:25 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Aniu piszesz, ze obserwowałaś śluz - a temperatury nie mierzyłaś?! Tylko te 2 objawy razem wzięte dają wiarygodny wynik obserwacji. Do tego obserwacja szyjki jako 3 czynnik ( ja akurat nie potrafię tego obserwować)
|
| Wt lis 03, 2009 9:47 |
|
 |
|
ania2725
Dołączył(a): Pt paź 30, 2009 19:16 Posty: 9
|
 odpowiedz
Witam
uciekalam sie tylko do obserwacji sluzu- zastanawialam sie jka by to bylo z ta temperatura? nawet sugerowqalam o tym mezowi ale on twierdzi ze i tak mi juz nigdy nie uwiarzy w zadne metody naturalne. piszesz o fazach a ja, raczej my wogole sie nie kochamy! bylam do kontroli po porodzie u gina i pano doktor zasugerowala cerazette nawet podsunela mi je ale ja powiedzialam o naturalnej metodzie. stwierdxzila ze poki owulacja sie nie ureguluje po porodzie to nie ma co liczyc na te metode ttylko trzeba dodatkowo sie zabezpieczac. ale pozniej oczywiscie mozna stosowac ja.
wiem tylko i czuje to ze chcialabym byc blisko z mezem i nie wiem na jak dlugo mi starczy silnej woli...
owszem- nie mamay za bardzo czasu bo dzieciaczki prawie w calosci ten czas nam wypelniaja ale tesknie za tym.
tak wiec dylemat jest i nie wiem jka go rozwiazac.
wypowiedzi sa rozne i sa zwolennicy i przeciwnicy sklonni do obalenia metody nrp. musze jednak cos zdecydowac. cos z czym zgodzi sie moje sumienie a raczej nasze...
pozdrawiam
pozdrawiam
|
| Wt lis 03, 2009 11:29 |
|
 |
|
kobo
Dołączył(a): Pt cze 22, 2007 4:40 Posty: 16
|
Wybacz, ale powinniście mieć świadomość, że jeśli dalej będziecie tak trwać, to narażacie poważnie swój związek na poważne problemy. Po pierwsze - wzajemne dąsanie się na siebie, ciche dni lub wręcz przeciwnie - kłótnie - jakby nie było - oddalanie się od siebie. Po drugie - zazwyczaj faceci w takim przypadku zastępują wcześniej czy później (raczej jednak wcześniej) żonę własną ręką i pornografią. Po trzecie (to raczej później) nieraz pojawia się inna (inny) z którym o dziwo potem grzeszy się znacznie poważniej. A czasem potem każdy idzie w swoją stronę.Myślę, że bardzo istotne jest jednak dbanie o jedność i miłość w małżeństwie. Za rok może już byc za późno. Zapraszam na stronę szansa spotkania O. Knotza. Tam również znajduje się forum, gdzie i on sam udziela porad. Nie spotkałem się tam z tak radykalnymi rozwiązaniami jak niektóre w tym wątku. Serdecznie pozdrawiam!
|
| Wt lis 03, 2009 12:09 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Aniu już wszystko wiadomo - może będzie Ci teraz przykro ale możesz mieć pretensje tylko do siebie.... Czyli chodzi o nieznajomość metody a raczej nieprawidłowe jej przez Ciebie stosowanie. Nie wiem czemu tak robiłaś. Pzrecież nawet na naukach przedmałżeńskich wyraźnie kładą nacisk na wykres temperatury!!! I dopiero DO TEGO obserwacja sluzu i ewentualnie badanie szyjki.
Metoda NPR jak sama nazwa wskazuje, nazywa się OBJAWOWO-TERMICZNA. Nie możesz tylko obserwować śluzu, bo bez mierzenia temperatury i robienia wykresu nigdy nie będziesz miała prawidłowego pełnego obrazu!
Moja rada na Twoje teraz rozterki to:
1) Zapoznać się z metodą ale DOKŁADNIE.
POlecam Ci katolicką stronę LIgi Małżeństwo Małżeństwu (LMM) i posyłam link z tej stronki do poszczególnych zagadnień Metody Objawowo-Termicznej. Możesz też zamówić u nich kurs książkowy do domu, ja zamawiam u nich Zeszyty obserwacji cyklu (mają bardzo fajne) w których własnie robię wykresy temperatury i zaznaczam objaw śluzu.
http://npr.pl//index.php/content/category/5/17/43/
2) Porozmawiać z mężem na spokojnie, jak to było z tym stosowaniem metody, rozumiem że on też jest rozgoryczony i pewnie ma do Ciebie pretensje. Niech mu się wyciszą emocje. On też na pewno tęskni za seksem i chodzi jakby siedział na bombie. A zaprzestanie seksu to nie jest dobry pomysł.
Ja przy pierwszym dziecku zrobiłam pomyłkę kardynalną w zastosowaniu metody NPR i zaciążyłam niespodziewanie ale potem czyli po ciąży zapoznałam się z NPR na wylot i drugi dzidziuś był już zaplanowany co do dnia:)
|
| Wt lis 03, 2009 17:36 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Polecam Ci również FORUM POMOCY LMM
http://www.npr.pl/forum/
|
| Wt lis 03, 2009 17:39 |
|
 |
|
ania2725
Dołączył(a): Pt paź 30, 2009 19:16 Posty: 9
|
 dziekuje
dziekuje za porade. musze znalezc silna wole i spokoj ducha aby wdrozyc w zycie swoje plany, postanowienia i dobrze wybrac.
|
| Wt lis 03, 2009 21:40 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
ania, ikm ma racje, ale dodam jeszcze od siebie, ze nie ma 100 % pewnych metod, zeby nie zajsc w ciaze, chyba ze sie nie wspolzyje.
Zycie ma to do siebie, ze nas lubi zaskakiwac, a dzieci przychodza czasem wtedy, kiedy sie ich nie oczekuje. I jest wielka sztuka je przyjac.
Problem lezy nie w takiej czy innej metodzie, ktore maja skutecznosc 97, badz 98%, ale w ogolnym nastawieniu do zycia.
Dzisiaj lubimy miec wszystko zaplanowane, zorganizowane i przewidywalne. Szczegolnie mezczyzni (choc nie tylko).Tyle, ze teraz to chodzi o dziecko, a potem utrata pracy powoduje zalamanie i skok z mostu.
A zycie nie jest przewidywalne. I to od samego poczatku, przez choroby, wypadki, utrate pracy. Chrzescijanin ma (powinien miec) "zaplecze" w niebie i wierzyc, ze mimo tych "wypadkow losowych" moze miec udane zycie. I to jest wg mnie to otwarcie na zycie, o ktorym mowi Kosciol, a ktore jest bardzo trudne w praktyce. W tym wszystkim chodzi w efekcie o to, ze nie mamy zaufania do Pana Boga i wiemy lepiej, jak ma nasze zycie wygladac. To, co bylo darem (wspoluczestnictwo w akcie stwarzania nowych ludzi), stalo sie uciazliwoscia.
I w sumie smutne jest, ze nie potrafimy (pisze tez o sobie) juz cieszyc sie z kazdego dziecka, ktore do nas zawita (co nie znaczy, ze mamy isc na zywiol, ale ze zgadzamy sie na "niespodzianki"). W koncu my sami czerpiemy z tego, ze bylismy kochani, a nie " niechcianym wypadkiem"
|
| Śr lis 04, 2009 8:45 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|