co gorsze?nienawisc czy wspolzycie z ukochanym?
Autor |
Wiadomość |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: co gorsze?nienawisc czy wspolzycie z ukochanym?
Podczas pewnych rekolekcji usłyszałam, że rany zadane przez księży bolą najbardziej, bo jeśli zostaliśmy skrzywdzeni w imię Boga, to nie mamy już ŻADNEGO wyższego autorytetu, u którego moglibyśmy szukać ratunku. Jest w tym dużo racji. Uważam, że coś szwankuje w edukacji księży... A może ja za dużo oczekuję... Jednak jak mogłabym nie oczekiwać? Do kogo miałabym sie zwrócić?
|
Pt mar 19, 2010 10:36 |
|
|
|
 |
jumik
Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16 Posty: 3755
|
 Re: co gorsze?nienawisc czy wspolzycie z ukochanym?
Liam, Szarotka. A modlicie się regularnie za księży? Czy przed spowiedzią modlicie się o światło Ducha Świętego dla kapłana? Czy przed ważną spowiedzią, mówicie księdzu o tym, że jest taka? Czy staraliście się umówić najpierw na rozmowę, a dopiero później na spowiedź? Próbowaliście znaleźć kierownika duchowego lub stałego spowiednika? Nie mówię tego w formie zarzutu - wprost przeciwnie - w formie zalecenia. Jeśli nie, spróbujcie, naprawdę warto. Warto się modlić za kapłanów, bo przecież oni wychodzą z nas i potrzebują naszej pomocy. Warto się pomodlić o światło Ducha Świętego dla siebie i spowiednika, warto umówić się na rozmowę z kapłanem najpierw, jeśli to jest bardzo poważna sprawa i/lub powiedzieć mu o tym. Warto znaleźć mądrego kierownika duchowego. Kapłan to tylko człowiek i niestety jak każdy z nas jest omylny i może się zachować nie tak jak trzeba. Czy my wracając z pracy/uczelni/szkoły nie mamy czasami wszystkiego dosyć, nie jesteśmy czasami przybici, przez co niestety możemy nie zauważyć / nie zrozumieć problemów innych? Może warto spróbować jeszcze raz - szczególnie teraz - w okresie Wielkiego Postu. Polecam też: "Przewodnik dla zniechęconych spowiedzią i mszą świętą" online http://mateusz.pl/ksiazki/pdzsims/
_________________ Piotr Milewski
|
Pt mar 19, 2010 12:41 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: co gorsze?nienawisc czy wspolzycie z ukochanym?
Szukałam stałego spowiednika, ale nie znalazłam, bo się zniechęciłam. Parę razy umawiałam się na wcześniejszą rozmowę i zawsze to było dobrym rozwiązaniem - jednak moi "wybrańcy" znikali - przenoszono ich na drugi koniec PL, zagranicę (gdy byli to redemptoryści z neo), a ostatni mój spowiednik odszedł z zakonu. Teraz nie mam więcej siły. Nie modlę się za księży. Już się w ogóle nie modlę, nie spowiadam, nie ma mnie w KK. Stoję z boku i nie wiem, co dalej ze sobą zrobić. Pewnie musze dojrzeć do powrotu lub do ostatecznego odejścia.
|
Pt mar 19, 2010 12:47 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: co gorsze?nienawisc czy wspolzycie z ukochanym?
.Modlę się za Kościół, modlę i za księży. W moim przypadku nie chodzi o znalezienie dość... hm... "liberalnego" księdza. Bo może bym i znalazł, jakbym dobrze poszukał. Ale to kwestia sumienia. Mojego sumienia. A ten przewodnik czytałem, nawet go cytowałem na swoim blogu. Tyle że ja nie jestem zniechęcony: ani do spowiedzi, ani do mszy. Na mszę chodzę regularnie a spowiedź po prostu mi się nie należy. @ Szarotka: Nie sądź Boga po ludziach, jumik ma rację, nie warto się zniechęcać. Mój wybór jest świadomy: nie mogę powiedzieć, że nie wiem co mam ze sobą zrobić. Jak napisałem, mogę mieć nadzieję, że Jego Miłosierdzie jest większe niż mój grzech. 
|
Pt mar 19, 2010 12:58 |
|
 |
Szarotka
Dołączył(a): Cz wrz 10, 2009 4:54 Posty: 707
|
 Re: co gorsze?nienawisc czy wspolzycie z ukochanym?
Liam,
Nie sądzę Boga po ludziach. Ja Go szukam poza KK, bo jestem pewna, że tam też jest. Myślę nad zmianą wyznania, ale jeszcze nie jestem co do tego przekonana. Nie wydaje mi się, żeby to był całkiem dobry pomysł. Nie wiem tylko, czy lepiej być poza kościołem czy być w jakimkolwiek kościele (nie KK).
|
Pt mar 19, 2010 20:47 |
|
|
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|